Helen Palmer - ENNEAGRAM.doc

(188 KB) Pobierz

                                                HELEN PALMER

                                                  ENNEAGRAM

 

Dylemat

Czwórki przypominają sobie, że jako dzieci zostały porzucone, co doprowadziło do poczucia deprywacji i straty. Ich wewnętrzny stan ducha znajduje odbicie w literackim prototypie tragicznego romanty­ka, który osiągnąwszy uznanie i powodzenie w sferze materialnej niezmienne koncentruje się na miłości utraconej, niedostępnej lub tej, która dopiero nadejdzie i wyobraża sobie szczęście, jakie dać może tylko wielkie uczucie. By zrozumieć taki światopogląd trzeba wejść w stan umysłu, gdzie decyzje zależą w równym stopniu od huśtawki nastrojów, co od postrzegania faktów. Czwórki zapamiętują rozmowy tyleż ze względu na ich nastrój i niedomówienia, co ze względu na rzeczywiście wypowiedziane słowa.

Często odczuwanym nastrojem jest depresja. Z jej powodu Czwórki potrafią przeleżeć kilka dni w łóżku, rozważając taki czy in­ny niedający się naprawić błąd z przeszłości. „Gdyby tylko, gdyby tylko..." Uwaga zacina się jak igła gramofonowa na jakiejś rysie w mózgu. „Gdybym był postąpił inaczej. Gdybym tylko miał jeszcze jedną szansę."

Wszystkie Czwórki rozumieją czarny nastrój depresji. Niektóre przyjmują ją jako zrządzenie losu, uciekając na długie okresy czasu w izolację wewnętrzną. Inne zwalczają depresję nadmierną aktyw­nością, będąc w ciągłym biegu. Jeszcze inne kanalizują emocje w głę­bokich artystycznych poszukiwaniach w mrocznych obszarach ludz­kiego doświadczenia. Czwórki, które cytujemy w tej książce, wiedzą, co to depresja. Opisują jednak także nastrój melancholii, który uważa­ją za atrakcyjny, jest, bowiem dla nich koślawym schronieniem emo­cjonalnym, powstałym wskutek straty i cierpienia.

Melancholii towarzyszy nastrój słodkiego żalu. Tak jak depresja wypływa z postrzegania straty. Tutaj jednak smutek ulega przemianie w nastrój mgieł unoszących się nad zasnutym chmurami brzegiem morskim. Czwórki czują się wśród tych zmiennych mgieł emocjonal­nych bardzo ożywione. Nic nie jest stałe, bo jutro nastrój może się zmienić.

Najważniejszym problemem jest strata i wynikające z niej obniże­nie samooceny. „Czy zostałbym porzucony, gdybym był bardziej godny?" Czwórki przekonane są, że kiedyś było w ich życiu źródło miłości, które następnie zostało im odebrane. „Kiedyś byłam kocha­na. Co się z tym stało?" Często rzeczywiście przeżyły opuszczenie i żałobę wywołaną wczesną stratą. Ale te odczucia porzucenia odży­wają boleśnie w życiu dorosłym w postaci kompulsywnego pociągu do tego, co niedostępne i (nieświadomego na ogół) nawyku odrzu­cania tego, co łatwo przychodzi.

Czwórki nieświadomie zwracają uwagę na subtelniejsze aspekty tego, czego dostać nie mogą. To co dostępne nie jest więc atrakcyjne. Tęsknią szczególnie mocno do związku namiętnego i dającego speł­nienie. Przyjmują pozycję kochanka wzdychającego do ukochanej. Jednym z najsłodszych odcieni melancholii jest równoczesne odczu­wanie smutku z powodu utraty miłości i romantycznego oczekiwania idealnego partnera w przyszłości. Dominuje poczucie, że teraźniej­szość to jedynie próba tego, co będzie w przyszłości, gdy „moje autentyczne 'ja' rozbudzi się na nowo dzięki miłości."

Gdy Czwórka rzeczywiście zacznie coś osiągać w życiu, nieraz po wielu latach oczekiwania i starań, uwaga jej nieuchronnie przesunie się ku temu, czego w życiu brakuje. Jeżeli zdobędziesz pracę, chcesz mężczyzny. Jeżeli zdobędziesz mężczyznę, pragniesz być sama. Jeżeli zostaniesz sama, znowu zapragniesz pracy i mężczyzny. Uwaga sku­pia się na najlepszych aspektach tego, czego się nie ma. W tym zesta­wieniu to co się ma wydaje się nudne i bezwartościowe. Romantycy na ogół sabotują prawdziwe zdobycze. Gdy uwaga kieruje się ku codzienności aktualnego romansu, Czwórka przeżywa gniew i rozczarowanie, jeśli zmuszona jest podnosić z podłogi skar­petki partnera czy tolerować jego dziwactwa. Obraz wspaniałej przyszłości, która miała się zmaterializować dzięki miłości, ulega zachwianiu. Związek rzeczywisty bywa, bowiem nieraz bardzo nud­ny. Drobne niedociągnięcia partnera budzą głęboką irytację. „Ona jest polityczną analfabetką." „On nie ma słuchu muzycznego." „Jak moż­na w takim miejscu zostawiać szczotkę do zębów?" Konieczność do­stosowywania się do czyjegoś braku gustu wywołuje wściekłość i wzmożoną potrzebę ochrony siebie dla przyszłego przebudzenia poprzez miłość.

Gdy okaże się, że dla intymności być może trzeba będzie zrezyg­nować z elitarnych standardów, Czwórki będą chciały odgonić swo­ich partnerów, zmuszając ich do odejścia nim obraz cennego i auten­tycznego związku zostanie zbezczeszczony. Oczywiście winny jest partner. W swoim rozgoryczeniu Czwórki wypowiadają najgorsze obelgi, by stało się całkiem jasne, jak bardzo się zawiodły.

Gdy relacje między partnerami wrócą na bezpieczną odległość, Romantyk zatęskni znowu do bliskości. W związkach tego typu wys­tępuje charakterystyczny rytm przyciągania i odpychania: odpycha się to, co dostępne i przyciąga się to, co trudno dostępne. Trawa zaw­sze z daleka wydaje się bardziej zielona, uwaga zaś kieruje się ku naj­lepszym stronom nieistniejącego związku.

Czwórki trzymają życie w bezpiecznej odległości. Nie za daleko, by znany rys tęsknoty nie przerodził się w czarną rozpacz, ale i nie za blisko, bo choć pragną bardzo bliskości z drugim człowiekiem, rze­czywista intymność wyzwala lęk przed ujawnieniem własnych bra­ków i ewentualnym ponownym porzuceniem. Jeżeli partner ma do­syć tego, że trzymany jest na odległość ramienia i grozi odejściem, może dojść do nagłej choroby lub intensywnego wzajemnego obwi­niania, Czwórka, bowiem ponownie dąży do zacieśnienia więzi. Gdy grozi im porzucenie, dają upust swoim emocjom. Dochodzi do teat­ralnych scen i dzikich oskarżeń, gestów samobójczych i głębokiej roz­paczy, w miarę odgrywania na nowo, w wysoce dramatyczny sposób, pierwotnej straty.

Czwórki twierdzą, że wzloty i upadki w życiu emocjonalnym umożliwiają im funkcjonowanie na wysokich poziomach egzystencji. Wznoszą się ponad zwykłe szczęście. Mają życie o wiele bogatsze niż większość ludzi. Czwórki czują się wyalienowane z codzienności, unikalne i dziwnie odmienne, jak aktorzy przechadzający się po ko­lejnych scenach własnego życia. Rezygnacja z cierpienia zrodzonego z emocji byłaby równoznaczna z porzuceniem poczucia, że jest się kimś szczególnym, a poczucie takie zapewnia właśnie dramatyzm ży­cia. Dla Czwórki perspektywa szczęścia jest także groźbą zamknięcia dostępu do wyrazistego świata emocji. Najgorsza jest perspektywa pogodzenia się z wizją życia szarego człowieka.

Najważniejsze dla Czwórek sprawy to:

                      Poczucie, że czegoś w życiu brakuje. „Inni mają to, czego mnie brakuje".

                      Pociąg ku temu, co odległe i niedostępne. Idealizacja nieobecnego kochanka.

                      Humory, kultywowanie nieskazitelnych manier, upodobanie do luksusu i dobry smak jako zewnętrzne środki podwyższania samooceny.

                      Przywiązanie do melancholii. Celem jest nie tyle szczęście, co głębia uczuć.

                      Zniecierpliwienie „płytkością spraw doczesnych". Potrzeba intensyfikacji uczuć poprzez stratę, wybujałą wyobraźnię i dramatyczne czyny.

                      Poszukiwanie autentyczności. Poczucie nierealności czasu teraźniejszego, przekonanie, że prawdziwe „ja" ujawni się w przyszłości dzięki przeżyciu głębokiej miłości.

                      Poczucie więzi z tym, co w życiu autentyczne i intensywne:

z narodzinami, seksem, porzuceniem, śmiercią i kataklizmami.

              Koncentrowanie uwagi na zasadzie naprzemiennego przyciągania-odpychania. Uwaga skupia się to na negatywnych cechach tego, co się ma, to na pozytywnych cechach tego,

co odległe i trudno dostępne. Taki sposób koncentracji uwagi wzmacnia:

-                      poczucie bycia porzuconym i poczucie straty, prowadzi jednak także do

-                      wrażliwości na emocjonalność i cierpienie innych ludzi. Rodzi zdolność wspierania osób przeżywających kryzysy.

Tło rodzinne

Głównym wątkiem jest przeżyta w dzieciństwie strata. Czwórki podają wiele różnych wariantów sytuacji porzucenia przez osobę ważną we wczesnym okresie życia. Opisują często porzucenie dosłowne. Najczęściej jest to rozwód, wskutek którego odchodzi uko­chany rodzic. Inny powtarzający się motyw to życie w rodzinie po­grążonej w żałobie, gdzie dziecko cenione było za to, że identyfikuje się z rozpaczą osoby bliskiej. Poniższa wypowiedź pochodzi od uta­lentowanej tancerki, która większość swego dorosłego życia przeżyła samotnie, oddana w pełni sztuce.

Byłam wcześniakiem, chowanym w inkubatorze, tak słabym, że rodziców ostrzegano, że prawdopodobnie nie przeżyję. Mam wrażenie, że wycofali ze mnie swe uczucia po to, by sobie poradzić z własnymi emocjami, więc choć nie zostałam porzucona w sensie dosłownym - pojęcie to jest mi bliskie. Gdy byłam niemowlęciem śmiertelnie zachorował mój ojciec. Zawsze widzę siebie jako osobę z trumną w salonie i domem pełnym wonnych kwiatów. Pociągają mnie ludzie pogrążeni w kryzysie i blisko obcujący ze śmiercią, ponieważ mają o wiele lepszy kontakt z głębią własnego „ja" i chcą być szczerzy w jakiś duchowy sposób.

Inna sytuacja opisywana przez Czwórki to poczucie porzucenia wynikające z tego, że jedno z rodziców przychodziło i odchodziło lub na przemian było okrutne i życzliwe. Dziecko żyło nadzieją miłości i przywiązania, złoszcząc się, gdy je tego pozbawiano.

Gdy się urodziłam, ojciec postanowił uczcić to wydarzenie zabierając matkę w podróż dookoła świata, mnie zaś zostawiono z niańką. Uwiel­białam ojca i wszystko bym zrobiła, by mu sprawić przyjemność. Był uroczy, miał powodzenie i był nieosiągalny, chyba że była obecna i mat­ka. Wyjeżdżał w dalekie podróże. Przed jego powrotem rozmyślałam ze wszystkich sił, jak go zatrzymać. Wydawało mi się, że teraz nadejdzie jedyna szansa zatrzymania go. Przywoził prezenty i opowiadał, po czym znów wyjeżdżał lub, co gorsza, zabierał z sobą także matkę. I znów zostawałam sama, przygotowując się do następnego spotkania.

Według kilku teorii depresji u jej źródła leży skierowanie dziecię­cej agresji do wewnątrz, przeciw sobie. Romantycy często opisują wczesne przeżycie straty, z którego wynikała powracająca depresja w życiu dorosłym

Poniższa wypowiedź pochodzi od mężczyzny, który przez dziesięć lat podróżował dookoła świata w poszukiwaniu idealnej towa­rzyszki. Na różnych etapach swej podróży idealizował odmienne ty­py kobiet, zarówno pod względem ich atrakcyjności fizycznej, jak i cech typowych dla kultury, w jakiej w danej chwili przebywał. Jak można przewidzieć, gdy zakochiwał się w jednej z kobiet, zaczy­nał tęsknić za szczególnymi przymiotami pozostałych. Gdy wypo­wiadał następujące zdania, miał już na swym koncie miliony dolarów (pracował jako importer), ale nadal był całkowicie skoncentrowany na poszukiwaniu żony.

Pytałem matki, czy karmiła mnie piersią. Odpowiedziała, że tak, przez jakiś czas karmiła. Moim zdaniem byłem szczęśliwym niemowlęciem, ale pewnego dnia to się zmieniło. Zresztą, gdy myślę o tym, jak mnie traktuje matka, odczuwam to samo: jest dostępna dla mnie, po czym znika. Moja stosunek do życia zawiera się w zdaniu: „Kiedyś byłem szczęśliwy, co się z tym stało?" Przez całe życie tego poszukuję - gdzie to znikło? Ludzie pytają mnie czasem, czego mi w życiu brakuje, czego szukam. Nie wydaje mi się, bym szukał „jakiejś rzeczy, osoby czy pieniędzy". Szukam jakiegoś „czegoś", jakiegoś poczucia więzi z czymś wspania­łym, co zawsze pozostaje ukryte i poza moim zasięgiem.

Złość i depresja

Czwórki często przeżywają wściekłość za to, że je czegoś pozbawiono; gniew wobec rodzica, który je porzucił i wywołał taką roz­pacz, podczas gdy innym dano o wiele więcej. Złość ta ujawnia się często w postaci kąśliwego sarkazmu, potrzeby słownego niszczenia innych, wyrównywania rachunków czy poczucia głębokiego zranie­nia. Na ogół nie ma okazji, by się rozgniewać na kogoś, kto zniknął lub może się wycofać pod obstrzałem. W rezultacie gniew Romanty­ka kieruje się najczęściej do wewnątrz, przeradzając się w bezlitosną samokrytykę za to, że najwidoczniej nie jest godnym miłości.

Ta skierowana do wewnątrz krytyka wywołuje u Czwórek poczu­cie bezradności i prowadzi do długich okresów bezczynności, w, cza­sie których nie widzą żadnej drogi ku szczęściu. Depresja wyrasta ze smutku z powodu straty podstawowej i wartościowej więzi z drugim człowiekiem. Jest to postawa opuszczonego kochanka tęskniącego za znalezieniem sposobu ponownego połączenia z ukochaną osobą.

Depresja i melancholia

Czwórki twierdzą, że depresja przypomina uwięzienie w czarnej dziurze. Wycofują się w siebie, przenoszą się w odosobnioną część domu i stopniowo rezygnują z kontaktów ze światem zewnętrznym. Mają poczucie, że jeszcze nigdy życie nie było tak okropne i są prze­konane, że nigdy się to nie zmieni. Jeżeli depresja się pogłębi, wydaje się, że trudności są nie do przezwyciężenia, a jakakolwiek propozycja pomocy trąci w tej sytuacji absurdem. Czwórka odrzuca oferty pomo­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin