Władze Polski i Ukrainy a UPA.pdf

(75 KB) Pobierz
Władze Polski i Ukrainy a UPA
Jednodniówka Narodowa - jednodniowka.com
Strona 1
rtykuły > prof. Wiktor Poliszczuk > Władze Ukrainy i Polski wobec OUN-UPA
Uwagi wstępne
1. Ustalenie daty jest potrzebne ze względu na to, Ŝe na Ukrainie na początku 2005 r. do władzy doszła ekipa Wiktora Juszczenki, w Polsce zaś
jesienią 2005 r. mają się odbyć wybory do Sejmu oraz Prezydenta RP. Stosunek władz Ukrainy do OUN-UPA, tych działających przed 2005
rokiem, był inny aniŜeli władz z prezydentem W. Juszczenką na czele. Stosunek władz Polski do OUN-UPA znany jest jako nijaki, ale i ten
moŜe ulec zmianie po wyborach, o których wyŜej, a takŜe w następstwie nacisków sił spoza Polski.
2. Przez "władze" rozumiem władze państwowe sensu stricto: władzę ustawodawczą w Polsce (Sejm i Senat); na Ukrainie Radę NajwyŜszą
Ukrainy; władzę wykonawczą - rządy i prezydentów Polski i Ukrainy. Trzecia władza – sądownictwo – samodzielnie nie ma wpływu na
kształtowanie stosunku do OUN-UPA, ale to nie oznacza, Ŝe nie moŜna jej zaangaŜować do oceny omawianej polityczno-ideologicznej formacji,
o której tutaj mowa. Gdybym mieszkał w Polsce, prawdopodobnie spowodowałbym wszczęcie postępowania sądowego niespornego z wniosku
którejś organizacji kresowej przy uczestnictwie Związku Ukraińców w Polsce o ustalenie, Ŝe OUN-UPA, z której ideologią i działaniami
solidaryzuje się Związek Ukraińców w Polsce, była organizacją typu faszystowskiego, która dopuściła się nie ulegającej przedawnieniu zbrodni
ludobójstwa na ludności polskiej i ukraińskiej. Przy tym wskazać naleŜy, Ŝe stosunek władz Związku Ukraińców w Polsce do OUN-UPA nie jest
stanowiskiem mniejszości ukraińskiej w Polsce do tej formacji OUN Bandery, pośrednim potwierdzeniem czego jest nieprzyznawanie się
(stopniowa asymilacja) ludności ukraińskiej do swej narodowości, a przyczyną tego jest wyłącznie zbrodnicza przeszłość OUN-UPA, z powodu
której dyskomfortem jest uchodzenie w Polsce za Ukraińca. Według ostatniego spisu powszechnego w Polsce jest tylko ok. 28.000 Ukraińców, w
tym ok. 3.000 nowych imigrantów z Ukrainy, a więc z przesiedlonych w ramach operacji "Wisła" ok. 140.000, pozostało około 25 tysięcy
Ukraińców w Polsce. Reszta, ponad 120 tysięcy, zasymilowana, nie chce mieć nic do czynienia ze zbrodniczym bagaŜem OUN Bandery i OUN
Melnyka.
3. OUN-UPA, to uŜywany w literaturze i znany ludności polskiej, jak i ukraińskiej, skrót myślowy, oznaczający Organizację Ukraińskich
Nacjonalistów frakcji Bandery oraz tzw. Ukraińską Powstańczą Armię (UPA). Ten skrót myślowy uŜywany jest zawęŜająco z powodu
nieznajomości faktów przez stronę polską oraz przez przemilczanie faktów istnienia innych formacji zbrojnych OUN Bandery, które równieŜ, a
czasem w decydującej mierze, były realizatorami ludobójstwa, chodzi o tzw. "SłuŜbę Bezpeky" OUN Bandery, o "śandarmerię Polową UPA",
o "Oddziały Specjalnego Przeznaczenia" (ukr. Widdiły Osobływoho Pryznaczennia – WOP) - przez stronę ukraińską nacjonalistyczną.
Istota problemu
Z róŜnych powodów – władze Polski przez niepełną lub (częściej) zafałszowaną informację naukową, ale takŜe na skutek zwyczajnej ignorancji,
nierzadko dopuszczają się utoŜsamiania pojęć "nacjonalizmu ukraińskiego", będącego ukraińską odmianą faszyzmu, z patriotyzmem ukraińskim,
zaś obecne władze Ukrainy świadomie stosują to utoŜsamianie.
Jakiekolwiek utoŜsamianie zbrodni OUN-UPA z narodem ukraińskim jest niedopuszczalne, albowiem: a) OUN-UPA stanowiła formację liczącą
(z uwzględnieniem w niej fluktuacji) mniej, niŜ 1% od narodu ukraińskiego; b) tzw. UPA nie była formacją narodowowyzwoleńczą narodu
ukraińskiego, bowiem jej skład nie był ochotniczy, był on uzupełniany przez stosowanie przez OUN Bandery i jej "SłuŜbę Bezpeky" terroru
wobec ludności ukraińskiej Wołynia, Halicji, jak teŜ na tzw. "Zacurzoniu". JuŜ w maju 1943 r, skład UPA w co najmniej 50% pochodził z
bezprawnej, prowadzonej przez OUN Bandery, "mobilizacji", a pod koniec tego roku "zmobilizowani" do UPA stanowili około 90% jej składu
(o czym nauka polska absolutnie nic nie wie i, co waŜniejsze, wiedzieć nie chce).
Interesy narodu ukraińskiego i interesy OUN-UPA nigdy nie były i nie są zbieŜne, ani tym bardziej toŜsame. Niestety, nie rozumieją tego władze
Polski, zaś obecne władze Ukrainy świadomie idą w kierunku takiego utoŜsamiania.
Stosunki polsko-ukraińskie nie są obciąŜone innymi zaszłościami, prócz ludobójstwa, jakiego dopuściła się OUN-UPA. Prócz struktur
integralnego (typu faszystowskiego) nacjonalizmu ukraińskiego, nie ma na Ukrainie innych formacji politycznych lub społecznych, które by
zamącały te stosunki. Wystarczy wyeliminować z tych stosunków działania struktur nacjonalizmu ukraińskiego od jego powstania w latach
1920-ch i do dnia dzisiejszego, a okaŜe się, Ŝe do całej reszty narodu ukraińskiego lub jego części Polacy nie mają jakichkolwiek zastrzeŜeń, jak
teŜ nie ma zastrzeŜeń wobec Polski co najmniej 95% Ukraińców.
Nie polega na prawdzie twierdzenie, Ŝe kto występuje przeciwko OUN-UPA, ten działa przeciwko narodowi ukraińskiemu. Wprost przeciwnie –
obrona OUN-UPA szkodzi narodowi ukraińskiemu, bowiem wtedy odium zbrodni nacjonalizmu ukraińskiego przechodzi na cały naród
ukraiński. NiŜej podpisany, wskazując na konkretnego sprawcę ludobójstwa na ludności polskiej (i ukraińskiej) dąŜy do oczyszczenia narodu
ukraińskiego od nieuzasadnionego stereotypu "Ukraińca-rizuna". Ilu polityków i ludzi nauki zdolnych jest to zrozumieć?
Istota integralnego nacjonalizmu ukraińskiego
Powstała w 1929 roku Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), jako forma zorganizowana ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, była
ruchem faszystowskim, OUN w okresie międzywojennym była członkiem międzynarodówki faszystowskiej (dokument opublikowałem), zasady
ideologiczne i załoŜenia programowe OUN były par excelance faszystowskie, formacje OUN Bandery (UPA, "SłuŜba Bezpeky" i inne)
dopuściły się zbrodni ludobójstwa na bezbronnej ludności polskiej, mordując ją w sposób szczególnie wyrafinowany. Z rąk OUN-UPA w latach
1943-1944 na Wołyniu i w Halicji zginęło co najmniej 120.000 tej ludności, a w latach 1941-1950 na tym terenie z rąk banderowskich - "SłuŜby
Bezpeky", padło co najmniej 80.000 ukraińskiej ludności cywilnej, częściowy wykaz pomordowanej ludności ukraińskiej opublikowałem.
Pod koniec wojny pułki policyjne dywizji SS-Galizien dopuściły się zbrodni wojennych na ludności polskiej. UPA w tym czasie, działając w
porozumieniu z Niemcami, a po zakończeniu wojny samodzielnie, w wykonaniu zadań OUN Bandery, podjęła działania w kierunku oderwania
od Państwa Polskiego południowo-wschodnich jego terytoriów, czym dopuściła się zbrodni przeciwko państwu.
opera:9
2006-05-20 21:07:06
 
Jednodniówka Narodowa - jednodniowka.com
Strona 2
PowyŜsza charakterystyka OUN-UPA jest wynikiem trwających ponad dwadzieścia lat badań autora niniejszego opracowania, ich wyniki
zostały sformułowane w pięciotomowej naukowej serii wydawniczej pt. Integralny nacjonalizm ukraiński jako odmiana faszyzmu, t. I. Źródła
zbrodni OUN-UPA, t. II. Dowody zbrodni OUN i UPA, tt. III-V. Nacjonalizm ukraiński w dokumentach. Zawartych w tych pracach dowodów
(ponad 2.500 stron formatu A-4, 540 dokumentów archiwalnych) nikt nie odwaŜył się podwaŜyć, celem sprowokowania do ustosunkowania się
do nich autor doręczył ich komplet do Uniwersytetu im. Łesi Ukrainki w Łucku, równieŜ tam nikt nie odwaŜył się zakwestionować zawartych w
nich twierdzeń i ocen. Zawarte w tych pracach oceny zasad ideologicznych, załoŜeń programowych i zbrodniczego charakteru działań struktur
zbrojnych OUN są niepodwaŜalne, oparte na dowodach z archiwów, w szczególności na dokumentach autorstwa struktur OUN-UPA.
Ergo: OUN-UPA była formacją zbrodniczą, która dopuściła się nie ulegającej przedawnieniu, doktrynalnej, zaplanowanej, zorganizowanej
zbrodni ludobójstwa na ludności polskiej i ukraińskiej. Osoby fizyczne lub prawne reprezentujące pogląd przeciwny, które z powodu takiej
kwalifikacji czują się poniŜone, winny autorów takiej oceny zaskarŜyć do sądu.
Władze Ukrainy wobec OUN-UPA
Władze Ukrainy po uzyskaniu niepodległości, do 2004 roku włącznie, nie potępiły, ale teŜ nie uznały formalnie OUN-UPA za formację
narodowowyzwoleńczą narodu ukraińskiego, chociaŜ dopuściły do działania na terenie Ukrainy, do tego czasu przebywające na Zachodzie, obie
frakcje OUN: OUN Melnyka została zarejestrowana jako organizacja społeczna, zaś OUN Bandery podjęła działania pod nazwą Kongres
Ukraińskich Nacjonalistów (KUN). Obok nich działają legalnie, bardziej lub mniej radykalne, transformacje i odłamy przedwojennej OUN.
Dzięki, między innymi, blokowi politycznemu Wiktora Juszczenki, do Rady NajwyŜszej Ukrainy weszli w charakterze deputowanych, "wódz"
OUN Bandery Jarosława Stećko, osobisty sekretarz poprzedniego "wodza" OUN Bandery, Jarosława Stećki – Roman Zwarycz, otwarty
banderowiec Wasyl Czerwonij i inni.
Pierwszy prezydent Ukrainy, pochodzący z Wołynia Leonid Krawczuk, wykazywał sympatie do omawianej formacji. Drugi prezydent Ukrainy,
Leonid Kuczma, "wodzowi" OUN Bandery, Jarosławie Stećko, nadał wysokie odznaczenie państwowe, a rząd pod przewodnictwem premiera
Wiktora Janukowycza udzielił w drodze uchwały zezwolenia na pochowanie tejŜe Jarosławy Stećko na prestiŜowym cmentarzu "Bajkowe" w
Kijowie, odpowiedniku warszawskich Powązek. Wszystko to przy milcz¹cej postawie w³adz Polski.
Dotychczas nowe władze Ukrainy nie uznały OUN-UPA de iure, ale stanowisko prezydenta Wiktora Juszczenki oznacza uznanie OUN-UPA de
facto. Mianowicie, przykładowo tylko: a) Wiktor Juszczenko jako Prezydent Ukrainy zainicjował publicznie uznanie OUN-UPA za formację
narodowowyzwoleńczą narodu ukraińskiego przez wezwanie weteranów II wojny światowej do pojednania z "weteranami" OUN-UPA; b)
prezydent Wiktor Juszczenko desygnował skrajnego działacza banderowskiego, sekretarza osobistego "wodza" OUN Bandery, Jarosława Stećki
– Romana Zwarycza, na stanowisko ministra sprawiedliwości w rządzie Ukrainy; c) prezydent Wiktor Juszczenko mianował skrajnego
banderowskiego działacza Wasyla Czerwonija gubernatorem obwodu rówieńskiego. W bloku politycznym Julii Tymoszenko działają tacy
działacze nacjonalistyczni, jak Łewko Łukianenko, Stepan Chmara, Andrij Szkil i inni.
PowyŜsze świadczy o pozytywnym stosunku obecnych władz Ukrainy, w szczególności prezydenta Wiktora Juszczenki, do OUN-UPA.
Przyczyny tego są róŜnorakie: fakt pobierania nauki przez W. Juszczenkę w nacjonalistycznym Tarnopolu, zawarcie związku małŜeńskiego z
działaczką banderowską ze Stanów Zjednoczonych, dojście Wiktora Juszczenki do władzy przy wydatnej pomocy organizacyjnej i finansowej
ukraińskich, powiązanych z zachodnim kapitałem, nacjonalistycznych działaczy i organizacji działających na Ukrainie pod szyldem
pozarządowych organizacji.
PowyŜsze oznacza, Ŝe obrona OUN-UPA stała się oficjalną polityką władz Ukrainy. Prezydent Wiktor Juszczenko, usprawiedliwiając OUN-
UPA, tym samym rozkłada winę za mord ludobójstwa na ludności polskiej na cały naród ukraiński. Inicjatywa Prezydenta Ukrainy w kierunku
uznania OUN-UPA jest w swej istocie niemoralna, krzywdząca naród ukraiński. Inicjowanie formalnego uznania OUN-UPA oznacza przejęcie
przez Ukrainę jako państwo odpowiedzialności za zbrodnie OUN-UPA. Jest to jakościowa róŜnica między stanem dotychczasowym i obecnym
pod władzą Wiktora Juszczenki.
Władze Polski wobec OUN-UPA
Władze Polski nie podejmują działań w kierunku formalnego uznania lub nieuznania OUN-UPA za formację narodowowyzwoleńczą narodu
ukraińskiego. Władze Polski nie podejmują teŜ kroków w kierunku potępienia OUN-UPA mimo takich bezspornych faktów, jak: a)
dopuszczenie się przez OUN-UPA ludobójstwa na ludności polskiej Wołynia i Halicji; b) podjęcie po wojnie na nakaz OUN Bandery działań w
kierunku oderwania od Państwa Polskiego części jego terytoriów. Do a: w nauce prawa, w etyce chrześcijańskiej i ogólnoludzkiej nie istnieją
przyczyny, które mogłyby usprawiedliwić ludobójstwo; do b: działania w kierunku oderwania części terytorium od państwa stanowią nie
podlegającą jakiemukolwiek usprawiedliwieniu zbrodnię przeciwko państwu. W takim stanie rzeczy władze Polski moralnie dawno juŜ
zobowiązane były potępić OUN-UPA, czego dotychczas nie uczyniły.
Przyczyny tego stanu rzeczy są czytelne, jasne, do nich naleŜy brutalne, cyniczne zakłamywanie wydarzeń dotyczących działań OUN-UPA
zapoczątkowane przez "Kulturę" paryską, osobiście przez Józefa Łobodowskiego i Jerzego Giedroycia. To zakłamywanie kontynuowane było z
motywów politycznych przez takie, działające w Polsce, finasowane przez kapitał zachodni (m.in. przez G. Sorosa), organizacje, jak Fundacja S.
Batorego i Ośrodek KARTA. Ośrodek KARTA w 1994 roku zorganizował w Podkowie Leśnej spotkanie historyków i działaczy polskich i
ukraińskich nacjonalistycznych, podczas którego, bez uprzednich badań (sic!), "ustalono", Ŝe OUN-UPA była formacją narodowowyzwoleńczą
narodu ukraińskiego.
Do przyczyn braku potępienia przez władze Polski OUN-UPA zaliczyć naleŜy fałszowanie obrazu wydarzeń na Wołyniu i w Halicji w latach
1943-1944, dokonywane przez historyków zatrudnionych w Instytucie Pamięci Narodowej, w szczególności przez Grzegorza Motykę, Pawła
Machcewicza, Tomasza Stryjka i innych, którzy nie są przygotowani do powaŜnych badań takiego problemu, jak integralny nacjonalizm
ukraiński. W ogóle zajmująca się problemem stosunków polsko-ukraińskich doby najnowszej nauka polska, w tym tacy historycy, jak R.
opera:9
2006-05-20 21:07:06
 
Jednodniówka Narodowa - jednodniowka.com
Strona 3
Torzecki, W. Serczyk, a nawet W. Szota i A. Szcześniak, dopuszczają się kardynalnego błędu metodologicznego w badaniach przez pominięcie
w nich zasad ideologicznych i załoŜeń programowych ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, które stanowią punkt wyjścia do ocen zbrodni
ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA i innych zbrodni formacji zbrojnych OUN.
Za jedną z głównych przyczyn braku potępienia OUN-UPA przez władze Polski uwaŜać naleŜy proamerykańską politykę Polski po upadku PRL.
Władze Stanów Zjednoczonych wykorzystują nacjonalistów ukraińskich dla realizacji swych celów politycznych w Europie Wschodniej, w
szczególności zmierzających do odizolowania Ukrainy od Rosji. Prócz OUN, ani na Zachodzie, ani na Ukrainie, nie ma zorganizowanych,
wyraźnie antyrosyjskich sił. W tej sytuacji OUN (z jej zbrodniczą przeszłością) stała się niejako sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, a
sojusznika nie wypada obarczać zarzutem dokonania zbrodni ludobójstwa.
Gdy dyskusyjnym moŜe być opisana tutaj postawa władz Polski wobec OUN-UPA w kontekście politycznym, to pod względem moralnym brak
potępienia przez władze Polski OUN-UPA nie moŜe być niczym usprawiedliwione.
Instytut Pamięci Narodowej (IPN)
IPN nie wchodzi do systemu władz Polski, ale jest on powołany przez władzę ustawodawczą (Sejm RP) i przed nią odpowiedzialny, stąd
zasadnym jest ustosunkowanie się do działań Instytutu co do jego ustaleń dotyczących OUN-UPA. Wyjść naleŜy z niepodwaŜalnych faktów
sprowadzających się do tego, Ŝe: a) mordu ludobójstwa na ludności polskiej dopuściła się znana z nazwy i pochodzenia formacja ideologiczno-
polityczno-zbrojna, a była nią OUN-UPA; b) mordy na ludności polskiej miały charakter oczywiście ludobójczy – ludność polska była
mordowana "za przynaleŜność narodową".
W tym stanie rzeczy oczywistym obowiązkiem IPN było sformułowanie opinii, zgodnie z którą OUN-UPA dopuściła się zbrodni ludobójstwa na
ludności polskiej i za to ta formacja winna być potępiona przez władze Polski – Sejm, Senat, Prezydenta RP. Z taką opinią i z takim wnioskiem
IPN nie wystąpił. Prawdą jest, Ŝe oddziały IPN prowadzą jednostkowe śledztwa o jednostkowym, czysto kryminalnym charakterze, ale IPN, jego
Biuro Edukacji Publicznej (co za dziwny stwór!), jego pracownicy – historycy, mimo oczywistych, niepodwaŜalnych dokumentów,
świadczących o ludobójczej działalności OUN-UPA, wspomnieć chociaŜby dokumenty archiwalne w postaci "Listów otwartych do Prowodu
OUN Bandery" autorstwa Tarasa Bulby-Borowca, wręcz fałszują omawiane wydarzenia i ich przyczyny. Powtórzyć tutaj naleŜy: w przyrodzie,
w świecie nie istnieją przyczyny mogące usprawiedliwić ludobójstwo!
Nawet pobieŜna analiza działalności IPN prowadzi do wniosku, Ŝe jego pion naukowy uprawia politykę, a nie obiektywną działalność naukowo-
badawczą. Jednym z dowodów powiedzianego jest wspomniany fakt braku wniosku IPN i jego uzasadnienia co do zadośćuczynienia
sprawiedliwości przez potępienie OUN-UPA.
Innym dowodem realizacji polityki jest nieuzasadniony względami nauki ani moralności wysiłek IPN w kierunku wymuszania na Rosji
przyznania, Ŝe mord katyński był ludobójstwem. Strona polska jest pokrzywdzoną przez mord katyński i wyłącznie do niej naleŜy kwalifikacja co
do tego, Ŝe ten mord miał wszystkie znamiona ludobójstwa. Rosja uznała fakt tego mordu, przekazała stronie polskiej fotokopię dokumentu –
zbrodniczego postanowienia Politbiuro WKP(b) z 5 marca 1940 roku z podpisami Stalina, Mołotowa, Woroszyłowa, Kalinina i innych co do
rozstrzelania polskich oficerów, policjantów, urzędników – bez rozprawy sądowej, bez przedstawienia zarzutów. W wykonaniu tego
zbrodniczego postanowienia w kwietniu 1940 roku został rozstrzelany teŜ Ojciec niŜej podpisanego. W tym stanie rzeczy domaganie się uznania
przez Rosję, Ŝe mord katyński był ludobójstwem, jest analogią do wywaŜania otwartych drzwi.
Jeszcze innym dowodem uprawiania polityki przez IPN jest jego nadzwyczajne zaangaŜowanie w sprawie mordu na ludności Ŝydowskiej w
Jedwabnem, chociaŜ był to mord incydentalny, nie nakazany, nie przyzwolony chociaŜby przez władze Polski czy jej struktury podziemne okresu
okupacji hitlerowskiej.
Bardzo aktywne działania IPN w sprawie nie podlegającego dyskusji ludobójstwa – mordu katyńskiego, i w sprawie incydentalnego mordu w
Jedwabnem, w porównaniu do mizernego wręcz wysiłku tegoŜ IPN w sprawie ludobójstwa na ludności polskiej dokonanego przez OUN-UPA, są
niewspółmierne i świadczą o braku obiektywizmu w działalności tego organu. Dotychczasowe wnioski i oceny IPN w sprawie mordów na
ludności polskiej, dokonanych przez OUN-UPA, sąŜenująco nienaukowe, prymitywne, polityczne. Zawarte one są w publikacjach IPN.
Na tle problemu:
a) casus Przemyśl
Na przełomie maja-czerwca br. (nie znam dokładnej daty) w Przemyślu odbyła się, zorganizowana przez Stowarzyszenie Kombatantów i Rodzin
Kresowych, sesja naukowa poświęcona 60. rocznicy ludobójstwa na ludności polskiej dokonanego przez OUN-UPA. Przeciwko niej wystąpił
ambasador Ukrainy w Polsce, Ihor Charczenko, nazywając sesję "skandalicznym przedsięwzięciem"; prezes Związku Ukraińców w Polsce, Piotr
Tyma, przestrzegł, Ŝe sesja moŜe zaszkodzić porozumieniu w sprawie Cmentarza Orląt we Lwowie, przewodnicząca przemyskiego oddziału tego
Związku, Maria Tucka, ubolewała, Ŝe sesja "moŜe zniszyć to, co dobrego zaczęło się dziać między Polakami a Ukraińcami".
Pod naciskiem środowisk banderowskich w Polsce (do których autor opracowania zalicza w stanie obecnym ambasadora Ukrainy w Polsce oraz
działaczy Związku Ukraińców w Polsce, jak teŜ greckokatolickiego arcybiskupa Jana Matyniaka) sesję musiano przenieść z Klubu
Garnizonowego do Domu Katolickiego Roma, a Muzeum Narodowe w Przemyślu pod naciskiem Ministerstwa Kultury w ostatniej chwili
odmówiło zorganizowania towarzyszącej sesji wystawy. Przy okazji naleŜy wskazać, Ŝe zarzuty do uczestników sesji są nie na miejscu,
ewentualne pretensje winny być natury merytorycznej, a nie personalnej. Przy tym zauwaŜyć trzeba, Ŝe, na przykład, nie będący historykiem mgr
Szczepan Siekierka, wraz z Henrykiem Komańskim, dokonał ogromnej pracy faktograficznej w postaci udokumentowania ofiar OUN-UPA w
województwie tarnopolskim. Czy nie z tego powodu mają miejsce usiłowania wyeliminowania go od udziału w sesjach?
opera:9
2006-05-20 21:07:06
 
Jednodniówka Narodowa - jednodniowka.com
Strona 4
Według działaczy banderowskich sesja była "próbą wywołania antyukraińskich nastrojów". Jest to kolejne przeinaczanie problemu: sesja
mówiła o zbrodniach OUN-UPA, a nie o zbrodniach Ukraińców. OUN-UPA, to niecały 1% narodu ukraińskiego, utoŜsamianie OUN-UPA z
narodem ukraińskim jest prymitywnym chwytem, na który, jak widać, dają się nabrać wysokie urzędy w Polsce. Mówienie o zagroŜeniu dla
pojednania polsko-ukraińskiego jest zwykłym nieporozumieniem. Nie ma (i nie było!) problemu polsko-ukraińskiego, był (i jest) tylko problem
działania struktur nacjonalizmu ukraińskiego w okresie międzywojennym, podczas wojny (w której OUN wystąpiła po stronie agresora –
Niemiec hitlerowskich) i obecnie - usiłowania zniwelowania działań zbrodniczych OUN-UPA z działaniami obronnymi Polski podziemnej i
władz Polski powojennej.
b) casus Cmentarz Orląt
Trzy razy trzeba było rezygnować z otwarcia Cmentarza Orląt we Lwowie, teraz ma ono nastąpić 24 czerwca 2005 r. Dobrze się stało, Ŝe strona
polska zgodziła się na inskrypcję analogiczną do tej, która jest w Warszawie na Grobie Nieznanego śołnierza. Jednak towarzyszące
porozumieniu uzgodnienia nie mogą pozostawać bez uwagi. W toku usiłowania "pogodzenia" OUN-UPA z weteranami Armii Radzieckiej
prezydent Wiktor Juszczenko uŜył "argumentu", zgodnie z którym "Ukraińcy wybaczyli Polakom akcję Wisła". Przykro, Ŝe prezydent Ukrainy
mówi w tak prymitywny sposób (Ukraińcy - Polakom), a jednocześnie w sposób nieuzasadniony. Sprawa operacji "Wisła" jest sprawą
wewnętrzną Państwa Polskiego, dotyczyła ona wyłącznie obywateli polskich, do niej władze Ukrainy nie mająŜadnego odniesienia, a więc teŜ
nie mają potrzeby "przebaczania Polakom" za nią, zaś ludobójstwo na ludności polskiej (o mordach na ludności ukraińskiej, dokonanych przez
"SłuŜbę Bezpeky" OUN Bandery, na Ukrainie w ogóle nie mówi się) na Wołyniu i w Halicji jest sprawą Polski i Polaków, jak teŜ tych
Ukraińców, którzy, wcale nie pojedyńczy, usiłowali, niekiedy skutecznie, ratować mordowaną ludność polską. Porównywanie podjętej w stanie
wyŜszej konieczności operacji "Wisła" (gdyby nie działania OUN-UPA – nie byłoby przesiedleń ludności ukraińskiej na ziemie pó³nocne i
zachodnie), ze zbrodniczą działalnością OUN-UPA, jest nie do przyjęcia.
ZastrzeŜenia budzić powinno nieujawnianie "na prośbę strony ukraińskiej" szczegółów porozumienia w sprawie Cmentarza Orląt, co oznacza,
Ŝe jest w nim coś do ukrycia. Wiadomo, Ŝe strona polska zobowiązała się do wzniesienia pomnika w Pawłokomie, o czym była juŜ uprzednio
wzmianka w prasie, Ŝe skoro powstał pomnik w Porycku (obecnie Pawliwka), to powinien powstać teŜ w Pawłokomie.
Nie moŜna odmówić prawa do upamiętnienia zamordowanej ludności ukraińskiej w Pawłokomie, ale nie moŜna porównywać mordu w Porycku
z mordem w Pawłokomie. Mord w Porycku był jednym z szeregu popełnionych w toku tzw. "akcji św. Piotra i Pawła" – 11 lipca 1943 roku, był
to mord doktrynalny, zaplanowany, nakazany przez OUN Bandery. Zaś mord w Pawłokomie 3 marca 1945 roku był mordem incydentalnym, był
on następstwem rozwoju sytuacji sięgającej okresu międzywojennego. Na terenie tzw. Nadsania (na zachód od Przemyśla do zakola rzeki San),
w przeciwieństwie do Wołynia, Halicji i nawet Chełmszczyzny (mimo obłędnego niszczenia w niej i zamykania cerkwi prawosławnych w
przedzień wybuchu wojny, w 1938 roku), gdzie współŜycie ludności polskiej i ukraińskiej pozostawało bez zarzutu, w Nadsaniu, w następstwie
rodzenia się nacjonalizmu ukraińskiego (wynik działania gimnazjum ukraińskiego w Przemyślu), stosunki między ludnością polską i ukraińką
były napięte, a nawet bardzo napięte. Ten stan pogłębił się w następstwie działania Ukraińskiego Centralnego Komitetu w Krakowie,
powodującego uprzywilejowane traktowanie przez władze okupacyjne Generalnej Guberni ludności ukraińskiej w porównaniu do ludności
polskiej. Z Pawłokomy w UPA było kilkumastu Ukraińców. Polska ludność tej wsi w wielu przypadkach była skoligacona z ludnością ukraińską.
Niekiedy Polak (na przykład prof. Petro Poticznyj z Kanady) na skutek wychowania przez matkę-Ukrainkę stał się zwolennikiem nacjonalizmu
ukraińskiego, tenŜe P. Poticznyj jako 14-letni podrostek, dobrowolnie wstąpił do UPA, sotnia Hromenki, zaś niektórzy Ukraińcy stawali się
polskimi patriotami. W marcu 1945 doszło do wybuchu napiętej sytuacji, którego przyczyną było uprowadzenie przez siły OUN-UPA 11
Polaków z Pawłokomy, w następstwie czego stała się tragedia - odwet polski. Lwowski oddział AK wraz z miejscową ludnością dokonał mordu
na 324 Ukraińcach. Im naleŜy się upamiętnienie z napisem: "Ukraińskim ofiarom polsko-ukraińskiej waśni na tle etnicznym w Pawłokomie".
Mord na ludności ukraińskiej w Pawłokomie był mordem nieadekwatnym do ilości polskich ofiar tej miejscowości, nie był on skierowany na
konkretnych sprawców porwania i zamordowania Polaków, nie znajduje on więc Ŝadnego usprawiedliwienia. Ale był to mord spontaniczny, u
jego podłoŜa leŜały emocjonalne odruchy. Nie był on ani nakazany, ani usprawiedliwiony przez władze Polski czy dowództwo polskiego
podziemia, nie jest więc on co do przyczyn porównywalny z mordami OUN-UPA na ludności polskiej Wołynia i Halicji.
Na tle porozumienia w sprawie Cmentarza Orląt minister spraw zagranicznych RP (według PAP) powiedział: "... porozumienie jest dowodem,
Ŝe klimat w stosunkach polsko-ukraińskich zmienił się definitywnie. Nadal jednak pozostały do rozstrzygnięcia kwestie sporne, np. sprawa
cmentarzy ukraińskich Ŝołnierzy poległych w czasie II wojny światowej w Polsce". O jakich "Ŝołnierzach" mówi polski minister? CzyŜby o
upowcach? Chyba ich ma na myśli, bowiem Ŝołnierze radzieccy ukraińskiej narodowości dawno zostali upamiętnieni w Polsce. Minister spraw
zagranicznych RP nie ma prawa mówić o upowcach, jako o "Ŝołnierzach". OUN-UPA była formacją zbrodniczą, nie miała ona od narodu
ukraińskiego legitymacji do działania. UPA nie była ani "armią", ani "partyzantką", była to formacja zbrojna faszystowskiej OUN Bandery, jej
uczestnicy (często terrorem do niej "zmobilizowani") nie byli "Ŝołnierzami" w rozumieniu prawa Ukrainy, prawa Polski i prawa
międzynarodowego. UPA nie została przyjęta do Międzynarodowej Federacji Kombatantów II wojny światowej.
Porozumienie na szczeblu centralnym w sprawie Cmentarza Orląt w dniu 10 czerwca miało być potwierdzone przez Radę Miejską Lwowa. Na
skutek róŜnych stanowisk radnych, uchwała nie została w tym dniu podjęta, jej podjęcie zostało odłoŜone do 13-go czerwca.
NiezaleŜnie od wyniku końcowego problemu otwarcia Cmentarza Orląt we Lwowie, trzeba wyraźnie powiedzieć, Ŝe jakakolwiek zgoda strony
polskiej na upamiętnienie poległych uczestników OUN-UPA na terenie Polski w zamian za zgodę na otwarcie Cmentarza Orląt, byłaby
niemoralną, hańbiącą, byłaby zniewaŜeniem pamięci wymordowanej przez tę formację ludności polskiej.. Struktura ideologiczno-polityczna
OUN-UPA na Wołyniu, w Halicji i na tzw. "Zacurzoniu" była jedna – była to formacja zbrodnicza. Taka zgoda strony polskiej ległaby
podwójnym cieniem banderowskim na narodzie ukraińskim. Podwójnym, bo cień zbrodniczości juŜ rzucił na naród ukraiński prezydent Wiktor
Juszczenko. Tym, którzy zginęli w szeregach OUN-UPA, naleŜy się zwyczajny pochówek, jak kaŜdemu zmarłemu, nawet skazanemu i
straconemu zbrodniarzowi, z informacją: imię, nazwisko, rok urodzenia i śmierci. I nic więcej.
opera:9
2006-05-20 21:07:06
 
Jednodniówka Narodowa - jednodniowka.com
Strona 5
Do otwarcia Cmentarza Orląt doszło w dniu 24 czerwca 2005 r. Formalnym tłem uroczystości, w której udział wzięli prezydent Ukrainy Wiktor
Juszczenko i prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski były zaszłości z lat 1918-1919: z okresu wojny polsko-halickiej. Oficjalnie uczczono
poległych w niej Ŝołnierzy Ukraińskiej Halickiej Armii (UHA) oraz polskich Ŝołnierzy i ochotników – obrońców Lwowa.
Od strony formalnej wszystko, wydawałoby się, było w porządku, jednakŜe nie było to rzetelne chrześcijańskie uczczenie poległych
bezpośrednio po zakończeniu I. wojny światowej. Uroczystości i poprzedzające ją wydarzenia zdominowała polityka. Na kilka zaledwie dni
przed lwowskimi uroczystościami w Warszawie miało miejsce "pojednanie polsko-ukraińskie" w wykonaniu rzymskokatolickich polskich
biskupów i grekokatolickich ukraińskich biskupów. Kościoły nie reprezentują stanowiska władz Polski i Ukrainy, ale, jak widać, czasami
dokonują działań w wykonaniu polityki władz. Oto przewodniczący Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik oświadcza niewiadomo w
czyim imieniu: "Zdaję sobie sprawę, jak wiele od Ukraińców wycierpieli Polacy, ale cierpieli teŜ Łemkowie i Ukraińcy. Nie chcemy wołać
sędziów, buchalterów ani reporterów, aby liczyć i licytować, kto bardziej winny, kto zaczął, kto więcej wycierpiał". Oczywiście chodziło
biskupowi o Ukraińców, którzy "ucierpieli", naturalnie od Polaków, w okresie II. wojny światowej, na co wskazuje informacja z uroczystości co
do tego, Ŝe "obie strony mają wiele na sumieniu i pamiętają o swoich ofiarach. Ukraińcy przypominają o pacyfikacjach i próbach polonizacji
Ukraińców w II RP, o akcji 'Wisła' ... wielu Polaków nie chce Ukraińcom zapomnieć rzezi wołyńskiej w 1943 r., kiedy korzystając z
przyzwolenia Niemców UPA wymordowała kilkadziesiąt tysięcy Polaków".
Co słowo, to fałsz, co zdanie, to polityka. następstwie "pacyfikacji" na początku lat 1930-ch (termin ukuty przez nacjonalistów ukraińskich) nie
zginął ani jeden Ukrainiec. Te "pacyfikacje" autorzy formuły "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" usiłują zrównać z planowym,
doktrynalnym, nakazanym przez OUN Bandery ludobójstwem całkowicie bezbronnej ludności polskiej, nie tylko na Wołyniu, gdzie z rąk
banderowców padło co najmniej 60.000 ludności polskiej – od niemowlęcia do ponad stuletnich starców, ale teŜ w Halicji, w której z rąk tychŜe
banderowców padło co najmniej kolejnych 60.000 ludności polskiej "za przynaleŜność narodową", co kierowane ośrodki masowego przekazu
powoli zapominają. Komunikat wspomina o UPA, ale ani słowem nie mówi o OUN Bandery, chociaŜ UPA była wykonawcą, a przywództwo
banderowców nakazodawcą mordów ludobójstwa. Poza tym – Niemcy nigdy nie dawali banderwcom przyzwolenia na masowe mordowanie
Polaków, bo to dezorganizowało im pobieranie kontyngentów. KaŜdemu okupantowi zaleŜy na utrzymani spokoju na tyłach okupowanego
terytorium, a nie na chaosie. I jeszcze - sprawcy zbrodni ludobójstwa są znani, znana jest kierująca nimi ręka, trzeba rzeczy nazywać po imieniu,
a nie uogólniać uŜywając nazwę "Ukraińcy". Co najmniej 90% Ukraińców nie utoŜsamia się z banderowcami, ich imienia nie moŜna
wykorzystywać w kontekście zbrodni ludobójstwa.
Arcybiksup J. Michalik wzywa: "Odstąpmy od nienawiści". Tak moŜe mówić człowiek nie znający realiów: Polacy, ci, którzy cudem uratowali
się od banderowskiej siekiery, potomkowie tych, którzy zginęli z rąk banderowskich, nie odczuwają do sprawców zbrodni nienawiści, oni
jedynie chcą prawdy o niej, chcą jedynie potępienia zbrodni i zbrodniarzy – organizatorów i wykonawców. Skąd arcb. Michalik wziął tezę o
nienawiści Polaków do Ukraińców? Napewno nie od Polaków.
MoŜna byłoby, kierując się etyką chrześcijańską, przebaczyć sprawcom i organizatorom ludobójstwa, gdyby oni pokajali się za swój czyn,
tymczasem oni nie tylko nie pokajali się, a wręcz proceder ludobójstwa przedstawiaj¹ jako czyny bohaterskie. Wystarczy wskazać w tym
zakresie na publikacje rówieńskiej gazet "Wołyń", na fakty upamiętniania na Zachodniej Ukrainie Bandery, Szuchewycza, Klaczkiwśkiego,
"Rizuna" i innych, przez stawianie im pomników, nadawanie ulicom, szkołom, wyŜszym szkołom imion tych organizatorów mordów masowych,
na stanowisko Związku Ukraińców w Polsce wobec OUN-UPA.
Czy biskupi polscy pytali o zdanie co do formuły "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" tych, którzy cudem uciekli spod banderowskiej
siekiery czy Ŝagwi? Czy pytali o to potomków tych co najmiej 120.000 Polaków, którzy zginęli śmiercią męczeńską?
Nie ma analogii między formułą "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" skierowaną przez biskupów polskich do biskupów niemieckich:
władze Niemiec potępiły zbrodnie hitleryzmu, potępiło je równieŜ społeczeństwo niemieckie, główni zbrodniarze hitlerowscy zostali skazani.
Natomiast w³adze dzisiejszej Ukrainy ho³ubi¹ sprawców zbrodni ludobójstwa.
Podczas otwarcia Cmentarza Orląt prezydent W. Juszczenko powiedział: "Niestety, zabrakło wśród nas papieŜa Jana Pawła II – wielkiego
Polaka z ukraińskimi korzeniami". Wersję o mace-Polce Karola Wojtyły powtarzają ośrodki masowego przekazu na Zachodzie. CzyŜby prawdą
było, Ŝe matka Jana Pawła II była pochodzącą z Halicji Ukrainką" JeŜeli tak, to wiele to moŜe tłumaczyć, a jeŜeli nie, to na jakiej podstawie
prezydent W. Juszczenko mówi o "ukraińskich korzeniach Jana Pawła II"?
Na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie prezydent A. Kwaśniewski oświadcza: "Polacy i Ukraińcy podają sobie dłonie ponad historią". To
znaczy, Ŝe ponad zbrodnią ludobójstwa banderowskiego teŜ ? Bo to przecieŜ teŜ historia, bliŜsza czasowo i tragiczniejsza, niŜ wojna polsko-
halicka z lat 1918-1919. W tym samym duchu mówi prez. W. Juszczenko, o tym, Ŝe "niebawem na ziemi polskiej będzie moŜna uszanować
ukraińskich bohaterów poległych za Ukrainę". Kogo miał na myśli W. Juszczenko - Ŝołnierzy Ukraińskiej Halickiej Armii z lat 1918-1919?
Chyba nie tylko, bo zadeklarował on, Ŝe "zajmie się wszystkimi ukraińskimi cmentarzami w Polsce", a więc i banderowskimi, tych, którzy
zginęli w trakcie realizacji odrywania od Polski jej południo-wschodnich terytoriów, co potwierdza teŜ warszawskie "Nasze Słowo".
Czy w toku negocjacji co do Cmentarza Orląt strona polska dała stronie ukraińskiej nieujawnione obietnice co do upamiętnienia uczestników
OUN-UPA na terenie Polski? Istnieją poszlaki, Ŝe tak się stało, ale wierzmy głównemu negocjatorowi, ministrowi Andrzejowi Przewoźnikowi,
który, na pytanie: "Jak wygląda kwestia upamiętnienia w Polsce mogił ukraińskich, np. bojowników UPA"? - mówi: "... jeŜeli chodzi o sprawę
upamiętnienia w sensie budowania pomników, to, oczywiście, takiej moŜliwości nie ma i nie będzie ... dlatego, Ŝe UPA – jako formacja – dość
jednoznacznie negatywnie kojarzy się Polakom". Czy praktyka RP pójdzie zgodnie z tym oświadczeniem? MoŜna jednak mieć co do tego
wątpliwości, bowiem oto w przeddzień porozumień w sprawie Cmentarza Orląt władze Polski przywróciły na dawne miejsce usunięte uprzednio
jako niezgodne z prawem tablice upamiętniające bojówkarzy OUN-UPA na grobach cmentarza w Pikulicach.
opera:9
2006-05-20 21:07:06
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin