ZNAK ZORRO_1940.XviD.nap.PL.txt

(59 KB) Pobierz
{333}{405}ZNAK ZORRO
{1391}{1495}MADRYT - w czasach, gdy hiszpańskie imperium|obejmowało całš kulę ziemskš...
{1495}{1706}a młodzi arystokraci uczyli się|pięknej i modnej sztuki zabijania...
{2461}{2503}Dobrze się trzyma w siodle,|zły układ ršk.
{2503}{2625}Koń niewystarczajšco ujeżdżony.
{2749}{2789}Zdyskwalifikowany.
{2789}{2837}To ten Kalifornijski Kogucik.
{2837}{2886}- 10 peso, że wszystkie przeskoczy.|- Czysto?
{2886}{2969}- Czysto.|- Stoi.
{2969}{3086}Rozwiń skrzydła, przyjacielu.
{3225}{3301}Poproszę 10 peso.
{3301}{3337}Pewnie zapomniałe, że w Kalifornii...
{3337}{3454}używajš koni zamiast kołysek.
{3459}{3541}- Dobra robota, senor. Wspaniale.|- Wystarczyło tylko na nim siedzieć.
{3541}{3692}- Trzy marchewki po wieczornym owsie.|- Si, senor.
{3692}{3857}- Masz jakš sprawę na dworze, senor?|- Nie, sercowš.
{3857}{3887}Co jest nie tak.
{3887}{3989}Twarz, człowieku. Twarz.|Dla kogo te piękne piórka?
{3989}{4085}Senority, która i w. Antoniego|doprowadziłaby do piekła.
{4085}{4205}Zapomniałe, że o trzeciej masz pojedynek|z porucznikiem Cortezem?
{4205}{4324}Santa Maria.|zupełnie wyleciało mi z głowy.
{4324}{4383}Dlaczego muszę się pojedynkować|z każdym szermierzem w Madrycie?
{4383}{4427}Każdemu przyda się|trochę fechtunku, ale...
{4427}{4466}dlaczego wszyscy|czepiajš się włanie mnie?
{4466}{4496}Uspokój się.
{4496}{4580}Wyzywanie Kalifornijskiego Kogucika|stało się modne.
{4580}{4718}Podrapiesz takiego lekko w rękę lub ramię,|a od razu się chwali pojedynkiem z tobš.
{4718}{4840}Kadecie Vega, komendant wzywa cię|natychmiast do swego biura.
{4840}{4910}Dobrze. Pewnie nie będę mógł|teraz bić się z tym panem.
{4910}{4958}Możesz mnie przed nim wytłumaczyć?
{4958}{5092}Powiedz, że spotkam się z nim jutro.
{5425}{5474}Senores!
{5474}{5522}Proszę o uwagę.
{5522}{5584}Stawiam wszystkim wino.
{5584}{5671}To ostatnia okazja wypicia|na mój koszt.
{5671}{5733}Ostatnia okazja?|Co masz na myli?
{5733}{5777}Cóż, ojciec wzywa mnie do domu.
{5777}{5870}Komendant włanie mnie zawiadomił,|że odpływam najbliższym statkiem z Lizbony.
{5870}{5953}Do Kalifornii?|A co z twojš promocjš oficerskš?
{5953}{5999}Będę musiał z niej zrezygnować.
{5999}{6038}Jaka jest ta Kalifornia?
{6038}{6088}- Jakie problemy z Indianami?|- Nie.
{6088}{6158}- Jest tam z kim walczyć?|- Nie.
{6158}{6315}To co zrobisz ze swym grzebieniem,|mój koguciku?
{6315}{6370}To.
{6482}{6541}Niech tam zostanie.
{6541}{6603}A gdy na niego popatrzycie,|pomylcie o mnie...
{6603}{6647}w kraju łagodnych obyczajów...
{6647}{6752}szczęliwych peonów, sennych caballeros,|i wszechogarniajšcej nudy.
{6752}{6812}Wina.
{6899}{6957}Wznoszę toast, senores.
{6957}{6989}Za Kalifornię...
{6989}{7072}gdzie mężczyzna może się tylko ożenić,|płodzić tłuste dzieci...
{7072}{7177}i doglšdać swych winnic.
{7616}{7669}Jak tam winnice?|Jak zbiory w tym roku?
{7669}{7758}Z jakiego powodu|winogrona wcišż sš słodkie.
{7758}{7800}Dlaczego jeste taki ponury, przyjacielu?
{7800}{7883}Trudno się cieszyć, senor,|z nienawiciš w sercu.
{7883}{7937}Do kogo ta nienawić?
{7937}{8009}Do alkada.|Niech się smaży w piekle.
{8009}{8101}Alkad? Trudno o lepszego|i bardziej życzliwego człowieka.
{8101}{8154}Nie znasz go, senor.
{8154}{8262}Raczej powinienem.|To mój ojciec.
{8262}{8359}No cóż... powiedziałem to,|i nie zamierzam odwoływać.
{8359}{8466}Już raz dostałem 20 batów|za nieostrożne gadanie.
{8466}{8583}Wiosłuj|Dowie mnie na brzeg.
{8769}{8820}- Buenos dias, senor.|- Buenos dias.
{8820}{8869}Jestem zaszczycony.|Czym mogę ci służyć?
{8869}{9015}- Szklankę najlepszego wina.|- Si, senor.
{9429}{9537}- Jeste obcy w tych stronach, senor?|- Nie, niezupełnie.
{9537}{9601}Urodziłem się i wychowałem|niedaleko stšd.
{9601}{9697}Jestem synem alkada.
{10067}{10129}Gdzie wynajmę jaki powóz|do Los Angeles?
{10129}{10278}- Obud się! Słyszałe?|- Si, senor, tędy.
{10323}{10417}Pedro, ten caballero|chce cię wynajšć.
{10417}{10471}To syn jego ekscelencji, alkada.
{10471}{10512}Chcę, żeby mnie zawiózł|do Los Angeles.
{10512}{10640}Mam kilka skrzyń i walizę.|Dobrze ci zapłacę.
{10640}{10745}Przestań się na mnie gapić.|Zawieziesz mnie, czy nie?
{10745}{10801}Co się stało z tym krajem?|Poszalelicie wszyscy?
{10801}{10922}Słuchaj ty, zacznij gadać|albo obetnę ci język.
{10922}{11001}Spóniłe się, senor.|Twój ojciec już się tym zajšł.
{11001}{11041}Mój ojciec?|O czym ty mówisz?
{11041}{11124}Przepraszam, senor,|ale na spotkaniu peonów...
{11124}{11184}ten człowiek narzekał|na nadmierne podatki.
{11184}{11405}Następnego dnia żołnierze jego ekscelencji|obcięli mu język. Przysięgam.
{12749}{12910}Dlatego też, zanim otrzymamy|obiecane wsparcie...
{12910}{12968}Tak.
{13120}{13188}Więc w Kalifornii ludzie|potrafiš się jeszcze miać.
{13188}{13241}A już mylałem, że zaniechali|tego zwyczaju.
{13241}{13333}- Jak się nazywasz, senor?|- Twierdzi, że jest synem alkada.
{13333}{13418}Jestem Diego Vega,|syn jego ekscelencji Don Alejandro.
{13418}{13501}A to, choć znacznie odmieniony...|jest mój dom.
{13501}{13557}Bardzo przepraszam, Don Diego.|Nie słyszałem o twoim powrocie.
{13557}{13589}Witam w Kalifornii.
{13589}{13670}Jestem kapitan Esteban Pasquale,|wojskowy doradca alkada.
{13670}{13745}Jestem zaszczycony, kapitanie,|lecz także zdezorientowany.
{13745}{13833}Dlaczego mój ojciec przekształcił|swój dom w koszary?
{13833}{13887}Od twego wyjazdu, Don Diego,|sytuacja się zmieniła.
{13887}{13985}Twój ojciec... zrezygnował.|Ze względu na wiek, sam rozumiesz.
{13985}{14076}Od tego czasu peoni|stali się bardziej... pracowici.
{14076}{14124}Co do caballeros...
{14124}{14178}zostali zachęceni do zajęcia się|własnymi sprawami.
{14178}{14278}Rzšdzeniem zajęlimy się my.
{14278}{14348}Rozumiem.
{14370}{14423}Powiedz mi, kto teraz pełni urzšd?
{14423}{14470}Don Luis Quintero.|Zaprowadzę cię do niego.
{14470}{14534}Dziękuję, ale wpierw powinienem|zobaczyć się z rodzinš.
{14534}{14584}- Gdzie oni sš?|- Na waszej hacjendzie.
{14584}{14672}Jego ekscelencja nie wybaczyłby mi,|że nie mógł cię powitać.
{14672}{14755}Jestem pewien,|że oszczędzisz mi reprymendy.
{14755}{14834}Jak mógłbym odmówić człowiekowi|z obnażonš szpadš?
{14834}{14897}A więc do Los Angeles|zawitał dowcip.
{14897}{14983}- Przekaż rozkazy, sierżancie.|- Si, micapitan.
{14983}{15040}To mój głupi zwyczaj.
{15040}{15135}Niektórzy bawiš się rękawiczkš,|monoklem lub tabakierš.
{15135}{15189}Ksišża przesuwajš paciorki różańca.
{15189}{15237}Ja bawię się szpadš.
{15237}{15285}Gustujesz w broni?
{15285}{15364}Niewiele się na tym znam,|drogi kapitanie.
{15364}{15510}Szermierka to takie...|gwałtowne zajęcie.
{15692}{15753}Więc to jest ptaszek, który zabił|czerwońca z czarnš piersiš?
{15753}{15854}- Tak, wasza ekscelencjo.|- Walka była krwawa?
{15854}{15965}Na brzegu klepiska|wszyscy byli zbryzgani krwiš.
{15965}{16010}Szkoda, że mnie tam nie było.
{16010}{16063}Ile za niego chcesz?
{16063}{16126}To szlachetny ptak,|sprawdzony w walce.
{16126}{16210}40 peso, ekscelencjo.
{16210}{16248}40 peso.
{16248}{16310}Esteban, temu oszustowi|trzeba podnieć podatki.
{16310}{16392}Nie, wasza ekscelencjo.|Ptak jest twój.
{16392}{16453}Nie będzie cię kosztował|nawet jednego centavo.
{16453}{16525}Tak lepiej...|znacznie lepiej.
{16525}{16615}Przekaż go mojej służbie.
{16615}{16677}Senor.
{16750}{16792}Co to za caballero?
{16792}{16915}- To jaki młody lord z Hiszpanii?|- Istotnie, ekscelencjo, z Hiszpanii.
{16915}{16999}To Don Diego Vega,|syn twego szanownego poprzednika.
{16999}{17061}Ta tkanina pochodzi z Madrytu.
{17061}{17095}Musiała kosztować majštek, co?
{17095}{17143}Ten caballero przyszedł|się przywitać...
{17143}{17206}a nie rozmawiać o cenie|swego ubrania, ekscelencjo.
{17206}{17299}Oczywicie, z pewnociš.|Witamy z powrotem, młody panie.
{17299}{17384}- Uważaj nadal to miejsce za swój dom.|- Dziękuję, ekscelencjo.
{17384}{17466}Luis, przypłynšł statek z Hiszpanii.
{17466}{17531}W sklepach będzie co|warte obejrzenia. Potrzebuję...
{17531}{17594}Pieniędzy, pieniędzy...|Zawsze chodzi o pienišdze.
{17594}{17650}Luis, nie znam tego caballero.
{17650}{17697}Przypłynšł włanie na tym statku|z Hiszpanii.
{17697}{17726}Zachwycajšce!
{17726}{17799}Czy który z was, gburów,|może mi go przedstawić?
{17799}{17929}- Don Diego Vega, senora Inez de Quintero.|- Moja żona, senor.
{17929}{17981}Wasza ekscelencja jest|bardzo szczęliwym człowiekiem.
{17981}{18073}Sam nie wiem. Uważa, że peso|rosnš na drzewach morwowych.
{18073}{18159}Twego męża zafascynowało też|ubranie caballero.
{18159}{18228}Wybacz, senor. Jestemy oszołomieni|ostatnimi trendami w modzie.
{18228}{18348}I trudno się dziwić.|Czym kobieta może się tu interesować?
{18348}{18398}Tęsknię do życia,|które było twym udziałem, senor...
{18398}{18458}wesołego życia i splendoru|Madrytu i dworu.
{18458}{18525}Cierpliwoci, kochanie,|kiedy to zobaczysz.
{18525}{18590}Niewštpliwie... gdy będę starš wiedmš.
{18590}{18672}To nieszczęcie nigdy cię|nie dotknie, senora.
{18672}{18704}Słyszałe?
{18704}{18782}Nie boi się powiedzieć co miłego.
{18782}{18880}Senora, żałuję, że...
{18939}{19001}Witaj.
{19052}{19125}Don Diego, mówił pan co?
{19125}{19192}Tak... że muszę się oddalić...
{19192}{19253}i porozmawiać z ojcem i matkš.
{19253}{19326}Nie zostawiaj mnie|z tymi barbarzyńcami.
{19326}{19412}Wybierz się ze mnš do sklepów|i dorad mi przy zakupach.
{19412}{19505}Och... kusisz mnie, senora.
{19505}{19601}Uwielbiam migotanie satyny|i jedwabiu...
{19601}{19683}zestawianie delikatnych odcieni tkanin.
{19683}{19759}A wybór zapachów kosmetyków...
{19759}{19858}olejku różanego, godzików,|rozgniecionych lilii...
{19858}{19925}i piżma.
{19957}{19997}A co do ozdób i klejnotów...
{19997}{20070}Kochanie, Don Diego|musi zobaczyć się ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin