Courths-Mahler Jadwiga - Gdyby życzenia zabijały.pdf
(
1109 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Courths-Mahler Jadwiga - Gdyby życzenia zabijały.doc
JADWIGA COURTHS- MAHLER
gdyby życzenia zabijały
Roberta Warteg przytulona tkliwie do ramienia swego ojca,
przechadzała się z wolna po pokładzie spacerowym wielkiego
luksusowego parowca. Orkiestra okrętowa przygrywała, a większość
pasażerów znajdowała się na pokładzie. Na wspaniałym okręcie,
zaopatrzonym we wszelkie nowoczesne komfortowe urządzenia,
jechało eleganckie, kosmopolityczne towarzystwo; życie upływało
wśród zabaw i rozrywek, a ponieważ pogoda sprzyjała, więc
pasażerowie mogli rozkoszować się morską podróżą.
Henryk Warteg był znanym malarzem; nazwisko jego stało się
sławne, gdy przed laty obraz jego „Piękna Hiszpanka" otrzymał
nagrodę. We wszystkich salonach sztuki wisiały reprodukcje tego
dzieła, które było największym sukcesem malarza. Żaden z jego
późniejszych obrazów nie wywołał tak wielkiego zainteresowania, o
żadnym nie mówiono tak wiele. Malarz był człowiekiem ogromnie
chimerycznym, potrafił tworzyć tylko w chwilach natchnienia, nie
umiał malować pod przymusem. Nie byłby w stanie prowadzić
zbytkownego życia, gdyby miał zadowolić się jedynie swymi
dochodami. Poślubił więc kobietę, która wniosła mu ogromną fortunę.
Zanim ją poznał, był nieznanym malarzem, o którym nikt nie
mówił. Wszystko to zmieniło się od razu, gdy powrócił do domu ze
swoją piękną żoną. Ona wprowadziła go do najlepszego towarzystwa,
prowadziła dom na szeroką stopę, aby zaznajomić męża z
wpływowymi osobistościami i utorować mu drogę. A przy tym dzięki
swej niepospolitej urodzie stała się natchnieniem męża, wzniosła go
na szczyty, których nigdy nie zdołałby dosięgnąć bez jej pomocy.
Namalował ją w jej stroju narodowym — z pochodzenia była
Hiszpanką — a obraz ten został nagrodzony i wsławił imię malarza.
Wszyscy mówili o „Pięknej Hiszpance", która jako czarująca modelka
więcej w tym miała zasługi, iż obraz się udał, niż sam malarz. W
miłości pięknej i mądrej kobiety tkwiła jakaś moc sugestywna, która
działała na męża.
Henryk Warteg poznał Izabellę Carena, swoją przyszłą żonę,
podczas zabawy kwiatowej w Nicei. Piękną tę podróż zawdzięczał
swemu przyjacielowi, Goeblowi. Walter Goebel, znakomity rzeźbiarz
sprzedał właśnie kilka swoich dzieł i rozporządzał wówczas
znacznymi środkami.
Młody malarz ujrzał po raz pierwszy piękną dziewczynę z
południa na balkonie wytwornego hotelu; od pierwszego wejrzenia
zakochał się w niej do szaleństwa.
Izabella spotykała na każdym kroku wysokiego, smukłego
Niemca; jego zachwycone spojrzenia mimo woli przykuwały jej
wzrok. Izabella Carena po raz pierwszy w życiu przyjechała z matką
do Europy. Ojciec jej, Hiszpan, posiadał olbrzymie plantacje w
Brazylii, gdzie Izabella dotąd spędzała swoje życie. Matka jej była
córką Niemca i Hiszpanki, a rodzice jej mieszkali na wielkiej
brazylijskiej farmie. Gdy ojciec Izabelli umarł, córka została jego
spadkobierczynią, żonie zaś przysługiwała jedynie dożywotnia renta.
Było to zgodne z życzeniem matki Izabelli, która nie miała już
potrzeby łamać sobie głowy nad własnym testamentem.
Matka i córka kochały się bardzo. Ponieważ matka chciała poznać
kraj rodzinny swego ojca, więc pojechały do Europy. Ojciec Izabelli
na krótko przed śmiercią sprzedał większą część swoich posiadłości,
kapitał zaś ulokował w pewnych papierach. Zatrzymał jedynie swoją
najpiękniejszą hacjendę, aby spędzić tam spokojnie resztę życia. Owa
hacjenda stanowiła własność Izabelli, która miała zamiar powrócić
tam po podróży do Europy. Wszystko jednak miało się stać inaczej.
Henryk Warteg przez dłuższy czas podziwiał Izabellę z oddali;
wreszcie jednak nadarzyła się sposobność i został jej przedstawiony.
Zakochani spędzali ze sobą czarujące chwile. Walter Goebel, który
również wielbił piękną Izabellę, lecz wyrzekł się jej, widząc, że kocha
ona jego przyjaciela, — zajmował się matką, pragnąc dać młodej
parze okazję do porozumienia się. Niestety, pobyt obu przyjaciół
dobiegał kresu.
— Musimy wyjechać, Henryku! Postaraj się jak najprędzej dojść
do porozumienia z piękną Izabellą!
Henryk okazywał wprawdzie pięknej Hiszpance zupełnie jawnie
swoją miłość, nie miał jednak odwagi oświadczyć się o jej rękę. Cóż
miał on do zaofiarowania pięknej i bogatej dziewczynie?
Dopiero przypadek przyszedł mu z pomocą. Izabella z matką
wybrały się powozem na dłuższą wycieczkę. Henryk, pełen tęsknoty
za widokiem ukochanej, poszedł pieszo tą samą drogą, aby
przynajmniej móc z daleka śledzić ją wzrokiem. Szedł stromą ścieżką
wijąca się wśród skał nad brzegiem morza i ujrzał nagle powóz pań.
Konie spłoszyły się, biegnąc w kierunku niebezpiecznej pochyłości.
Henryk od razu zrozumiał, czym to grozi. Zeskoczył natychmiast
ze skały i wybiegł naprzeciw koni. Z całej siły pochwycił cugle i
zatrzymał spłoszone zwierzęta. Jeden z koni upadł, lecz mimo to
Henrykowi udało się zatrzymać powóz o kilka kroków od stromego
urwiska. Zaofiarował natychmiast swoją pomoc paniom, szczęśliwy,
że ukochana wyszła z tej przygody bez szwanku.
Matce Izabelli zaszkodził jednak ogromnie przestrach i zdenerwo-
wanie podczas szalonej jazdy. Od dawna już cierpiała na serce, a teraz
poważnie zaniemogła. Przy tej okazji Izabella zdradziła Henrykowi
swoje uczucia, toteż gdy młody człowiek pomagał jej wysiadać z
powozu, przycisnął ją gorąco do serca. Pocałowali się, a matka podała
młodzieńcowi rękę na znak przyzwolenia. Tak więc Henryk został
narzeczonym Izabelli.
W nocy został wezwany do hotelu, w którym mieszkały obie
panie. Matka Izabelli dostała silnego ataku serca i czuła, że zbliża się
koniec. Prosiła, aby Henryk nie opuścił córki jej i uczynił ją
szczęśliwą. Seniora Carena zmarła tej samej nocy, Izabella została
sierotą. Po pogrzebie udała się z przyjaciółmi do Niemiec, po czym w
Dusseldorfie odbył się cichy ślub.
Izabella obdarzyła męża córką, którą na pamiątkę dziadka po
kądzieli, nazwano Robertą. Rodzice jednak wołali na nią „Berti". Gdy
Berti skończyła piętnaście lat, postanowiono ją wysłać na dwa lata do
Genewy, na wytworną pensję dla młodych panien. Przed samym
wyjazdem jednak, matka zachorowała na zapalenie płuc i zmarła po
kilku dniach na rękach zrozpaczonego męża, który nie chciał jej
puścić od siebie.
Plik z chomika:
marylka05
Inne pliki z tego folderu:
Courths-Mahler Jadwiga - Żebracza księżniczka.pdf
(1011 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Danielo, szukam Cię.pdf
(957 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Na przekór złym mocom.pdf
(1006 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Testament starego dziwaka.pdf
(1335 KB)
Courths-Mahler Jadwiga - Uwolnij mnie.pdf
(1170 KB)
Inne foldery tego chomika:
- Joga doprowadziła mnie do przedsionka piekła - świadectwo - POSŁUCHAJ
Pliki dostępne do 01.06.2025
Adoracja
audiobooki
Audiobooki dla dzieci
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin