DZ-1082008_DZ_015.pdf

(1605 KB) Pobierz
2008-05-09 - POLSKA - Piątek : Katowice : 15 : KA15
Polska Dziennik Zachodni | 9 maja 2008 | 15
Region
PomnikdlaMirkaBreguły?
Michał Wroński
CHORZÓW Fani grupy
„Univers” chcą, by w Chorzo-
wie stanął obelisk ku czci Mi-
rosława Breguły, nieżyjącego
lidera zespołu.
Pomysłodawcy dogadali się
już z władzami miasta. Samo-
rządowcy wskazali ewentualne
miejsce na zlokalizowanie
pomnika – władze zgodziły się
udostępnić skwer przy Placu
Piastowskim. To właśnie tam
wychował się Mirek i tam roz-
poczynała się 25-letnia kariera
grupy.
– Uznaliśmy, że trzeba upa-
miętnić człowieka, którego
wszyscy znaliśmy i szanowali-
śmy, a który tak wiele zrobił dla
kultury, muzyki i Chorzowa
– mówi Krzysztof Bula ze spo-
łecznej grupy inicjatywnej, pa-
tronującej przedsięwzięciu.
Z początkiem maja ogło-
szony został też konkurs
na projekt miejsca upamiętnie-
nia tragicznie zmarłego lidera
zespołu. To, czyja wizja do-
czeka się realizacji, okaże się
30 czerwca.
– Nie wiemy jeszcze, czy bę-
dzie to obelisk, płaskorzeźba
czy metaloplastyka. To wynik-
nie dopiero w trakcie kon-
kursu. Informacja o nim roze-
słana została do wszystkich
szkół artystycznych w całym
kraju. Miasto obiecało, że bę-
dzie współfinansować inwe-
stycję, być może stworzymy też
jakieś konto, na które będzie
można wpłacać pieniądze
na realizację tego projektu
– zapowiada Krzysztof Bula.
Regulamin konkursu
na projekt można znaleźć
na kilku internetowych stro-
nach: zespołu (www.
universe.pl), miasta Chorzowa
(www.chorzow.um.gov.pl), lub
w Biuletynie Informacji Pub-
licznej Urzędu Miejskiego.
Można też pytać w Wydziale
Kultury i Sportu UM (pok. 313).
Nadesłane propozycje oceniać
będzie jury pod przewodni-
ctwem prof. Jana Szmatlocha
z Akademii Sztuk Pięknych
w Katowicach (wśród jurorów
będzie również Henryk Czich,
drugi ze współzałożycieli
„Universu”).
Przypomnijmy, że Mirosław
Breguła w roku 1981 r. rozpo-
czął współpracę z Henrykiem
Czichem (tworzyli duet).
W roku 1984 r. dołączyli
do nich inni muzycy. Grupa
„Univers” właśnie wtedy świę-
ciła największe triumfy.
43-letni Mirosław Breguła w li-
stopadzie 2007 roku popełnił
samobójstwo na klatce kamie-
nicy w Chorzowie.
REKLAMA
106533/A
Michał Andrzejewski ze swoim indeksem
Zpodstawówki nauniwersytet
Dzieci w auli
Krzysztof Szendzielorz
ŚWIERKLANIEC Jako czwarto-
klasista pięć dni w tygodniu
spędza w szkole podstawowej.
Jednak co drugi weekend Mi-
chał Andrzejewski jeździ
do Krakowa na wykłady i zaję-
cia na uniwersytecie.
Michał mieszka w małej
gminie Świerklaniec, koło Tar-
nowskich Gór. To zwyczajny
chłopak. Ma może tylko nieco
więcej zajęć niż rówieśnicy.
W jego pokoju na ścianie wisi
ogromny plakat włoskiego pił-
karza Francesco Tottiego.
Na półkach stoi kilkadziesiąt
resoraków, a w kącie keybord,
na którym uczy się grać. Co-
dziennie biega również do koś-
cioła pw. Chrystusa Króla
w Świerklancu, gdzie jest mini-
strantem.
Jak wszystkie dzieci uczy się
w gminnej szkole podstawo-
wej. Jego średnia ocen z pierw-
szego, zimowego semestru to
5,5. Dlatego spokojnie mógł so-
bie pozwolić na dodatkowe za-
jęcia w krakowskiej uczelni.
– Przeczytałem w gazecie, że
istnieje coś takiego, jak Uni-
wersytet Dzieci w Łodzi. Była
tam informacja, że te uczelnie
działają też w Warszawie i Kra-
kowie. Przekonałem rodziców,
żeby mnie zapisali – mówi
chłopak.
Do Krakowa na wykłady jeź-
dzi od lutego. Dostał też indeks
ze zdjęciem. Jego rodzice, El-
żbieta i Zbigniew Andrzejew-
scy, jeżdżą razem z nim. Zostali
członkami tzw. straży rodzi-
cielskiej, która ma opiekować
się dziećmi podczas zajęć. –
Dzieci na uniwersytecie jest
około1200–mówipaniEl-
żbieta, która też jest nauczy-
cielką. – Wykłady są bardzo
ciekawe. Rzadko się zdarza,
żeby dzieci były znudzone
– dodaje pan Zbigniew.
Na uniwersytecie mogą stu-
diować uczniowie szkół pod-
stawowych. Program jest reali-
zowany w ramach tzw. pięciu
ścieżek naukowych: politech-
nicznej, społecznej, humani-
stycznej, przyrodniczej i for-
malnej. Nie ma egzaminów.
Trzeba tylko chodzić na zaję-
cia. Zagadnienia naukowe są
tak prezentowane, aby zacie-
kawiły młodych studentów.
– Najbardziej podobał mi te-
mat „Czy samochód może la-
tać? ”. Profesor Antoni Cieśla
z Akademii Górniczo-Hutni-
czej razem ze swoimi adiunk-
tami pokazał nam, jak zabaw-
kowy samochód wypełniony
ciekłym azotem lewituje
nad polem magnetycznym
– relacjonuje Michał.
Po kilku wykładach chło-
paka bardziej zainteresowały
zajęcia politechniczne. Czy wy-
pady do Krakowa nie zniechęcą
go do nauki w szkole? – Uni-
wersytet niczego nie psuje – za-
pewnia Michał.
– Obawiałam się, czy syn
po powrocie z Krakowa nie
zniechęci się do lekcji w szkole
i czy zdoła pogodzić obowiązki.
Wychodzimy z założenia, że
uniwersytet nie może być za-
miast normalnych lekcji. Gdy-
byśmy zauważyli, że syn się nu-
dzi w Krakowie, to byśmy go
tam nie wozili. Michał jest su-
mienny i ma dobrą pamięć,
więc radzi sobie z obowiąz-
kami – zapewnia pani Elżbieta.
Michał chciałby zostać che-
mikiem. – Wcześniej myślałem
o zawodach mechanika samo-
chodowego, piłkarza i germa-
nisty. Plany mogą się więc
zmienić – śmieje się chłopak.
8012880.001.png 8012880.002.png 8012880.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin