nalewka sosnowa.docx

(424 KB) Pobierz

nalewka sosnowa

http://4.bp.blogspot.com/-s2piBv6LKjk/TcbYoJlHSCI/AAAAAAAAIn4/L5uqat9sGbQ/s400/nalewka_sosnowa_7320.jpg
z grubsza rzecz ujmujac istnieja dwie podstawowe szkoly robienia nalewek:

1. alkohol – cukier (czyli maceracja w alkoholu):
owoce (czy pędy, klącza, kwiaty, liscie) zalewa sie na kilka tygodni alkoholem, nastepnie nalew alkoholowy zlewa sie, a owoce zasypuje sie cukrem, gdy cukier sie rozpusci laczy sie nalew alkoholowy i nalew slodki.

2. cukier – alkohol (czyli metoda syropu):
owoce zasypuje sie cukrem, nastepnie gdy cukier sie rozpusci zlewa sie powstaly syrop, a owoce zalewa sie alkoholem. Po kilku tygodniach syrop i nalew zlany znad owocow laczy sie.

Jestem ogromnym zwolennikiem metody maceracji w alkoholu (wlasciwe to moznabynazwac ekstrakcja z uzyciem etanolu) - nalewki, ktore przygotowuje ta metoda, maja gleboki kolor, silny i zdecydowanay smak i aromat (np. dereniowka, porzeczkowka). Metoda ta zapewnia bowiem wydajniejsza ekstrakcje substancji z owocow do nalewki. Metoda maceracjii w alkoholu ma znaczna przewage nad metoda syropu: otrzymany nalew alkoholowy jest calkowicie wytrawny, jest sam w sobie nalewka, poprzez dodanie cukru rozpuszczonego w owocach z nalewu mozna nastepnie dowolnie nalewke dosladzac, tej mozliwosci nie daje metoda syropu.

O ile nie polecam przygotowywac nalewek owocowych poprzez zasypanie owocow miekkich cukrem, to w przypadku nalewki na zielonych orzechach i nalewki sosnowej z pelnym powodzeniem moge powiedziec, ze metoda syropu przynosi calkiem niezle rezultaty. Sporzadzony syrop orzechowy czy sosnowy mozna pozostawic dla osob, ktore alkoholu nie spozywaja, a z czesci syropu sporzadzic nalewka, ot tyle widze plusow metody syopu :-)

 

Przepis na nalewkę sosnową (moja radosna tworczosc, inspiracja Bareya):

wersja 1 (ekstrakcja alkoholem):
1/2 kg pędow sosny
2 szkl wodki
1 szkl spirytusu 95%
kilka zielonych (jednorocznych) sosnowych szyszek
okolo 2 szkl cukru

Pędy i szyszki sosny zalewam mieszanka spirytusu i wodki (sloj czy butla powinien byc wypelniony maksymalnie do 3/4 wysokosci). Po 14 dniach zlewam cala ciecz (filtrujac przez poczwornie zlozona gaze), a sosnowe pędy zasypuje cukrem, codziennie potrzasam butla by cukier szybciej sie rozpuscil. Po kolejnych kilkunastu dniach zlewam syrop i lacze z uzyskanym wczesniej nalewem alkoholowym, filturuje przez gaze. Nalewke odstawiam w ciemne miejsce na pol roku, a moze nawet rok.

wersja 2 (na bazie syropu, slodsza):
2 szkl syropu z pędów sosny
1/2 szkl spirytusu 95%
1 1/2 szkl wódki
garstka sosnowych igiel

Wszystkie skladniki mieszam, dorzucam sosnowe igly, korek butli szczelnie zamykam i odstwaiam na kilka miesiecy, jesienia bedzie jak ulal, w miedzyczasie nalewke nalezy zlac znad osadu ktory utworzy sie na dnie butli. Pędy sosnowe z ktorych przygotowalam syrop tez zalewam alkoholem, slabszym max. 40%. Zywiczno-drzewna nalewka, charakterystyczna, moze nawet specyficzna. Na smak.



PS. W poprzednim wpisie o syropie z pedow sosny przestrzegalam przed zrywaniem pedow z zywych drzew - gdyby ktos pytal, gdzie nalezy szukac scietych drzew sosny, to odpowiadam ze za kazdym razem, gdy zupelnie przypadkiem jestem w lesie, to trafiam na jakas wycinke, jak wczoraj w okolicy Kounova, czasem wystarczy sie rozejrzec.

 

Wiosenna Nalewka sosnowa na grypę

http://1.bp.blogspot.com/_UAubzWejwMg/ShtD5UfGg5I/AAAAAAAAAVA/nWDPk1wQB1k/s400/pict3453.jpg

 

Pożyteczne rośliny - Sosna!

W Polsce 7 na 10 drzew to sosna zwyczajna.

Zrób swoją własną nalewkę sosnową. Zawsze w maju  jest czas na piniobranie. Popędź wtedy  do lasu, póki młode pędy będą na sośnie i  nie są jeszcze bardzo duże. Pędy sosny nie mogą być dłuższe niż 10 cm. Poobcinaj je ostrożnie i ułóż w dużym słoju szklanym przesypując cukrem warstwa po warstwie. Pozostaw pędy zasypane cukrem pod pokrywką np. na parapecie, żeby pędy puściły sok. Jak rozpuści się cały cukier i powstanie syrop sosnowy, możesz go przechylić i zlać do butelek z wódką lub spirytusem wymieszaj aby uzyskać dobra konsystencje nalewki. I gotowe. Proporcje syropu sosnowego i alkoholu dobieraj do smaku. Pędy sosny działają przeciwbakteryjnie i whttp://1.bp.blogspot.com/_UAubzWejwMg/ShtD4xSsRII/AAAAAAAAAU4/NvFpwDkDUHc/s400/pict3447.jpgykrztuśnie a przy tym nalewka sosnowa jest niezwykle aromatyczna i smakowita. Doskonale smakuje w zimowe wieczory pita, albo raczej lizana z małego kieliszka do nalewek. Nalewkę sosnową trzymaj w apteczce, żeby nie było wątpliwości jakie jest jej przeznaczenie. Gdy zbliża się okres zachorowań na grypę będzie "jak znalazł". Nie będziesz się bać nawet wirusa H1N1.

Nalewka sosnowa nadaje się doskonale na prezent na imieniny, na Gwiazdkę, czy na Walentynki dla kogoś bliskiego. Odpowiednio podana może być wartościowym i niedrogim prezentem.

Kategoria: nalewki i wina

 

, Nalewka sosnowa

Przygotuj ją teraz, a jesienią będziesz miała skuteczny środek na przeziębienie i kaszel.

Nalewka sosnowa

fot. Dreamstime.com

Nalewkę przyrządza się z młodych pędów sosny. Najlepiej zbierać je do połowy maja.

Zbierz pół litra pędów sosny. Włóż je do słoja, dodaj 0,5 litra cukru  i litr spirytusu. Pozostaw przez tydzień w nasłonecznionym, ciepłym miejscu. Następnie przecedź, dodaj litr przegotowanej wody i pozostaw w słoju przez kolejny tydzień. Potem rozlej do butelek i pozostaw w ciemnym, chłodnym miejscu przez pół roku.

 

Nalewka sosnowa

Zebrać młode boczne przyrosty sosen. W dużym słoju ułożyć warstwę pędów sosnowych, warstwę cukru, warstwę pędów aż do zapełnienia słoja. Odstawić w słoneczne miejsce na dwa tygodnie, aż cały cukier się rozpuści. Zlać syrop, który jest doskonały na kaszel.

To, co zostało zalać spirytusem zmieszanym z wodą. Zostawić na 3 tygodnie, zlać, a pędy zalać alkoholem ponownie. Do sosnówki można dodać jałowiec suszony lub cytrynę, można ją także osłodzić miodem.

 

Nalewka sosnowa na kaszel też dobra

http://4.bp.blogspot.com/-CuIdRv0SJZE/TVohHcZO1II/AAAAAAAAAOI/jWFBoo4nLFs/s320/IMG_1163.JPGWyjrzałam przez okno na ściśnięty mrozem świat - i nie wierzyłam własnym oczom: sosny zaczynają puszczać młode pędy! A więc to już przyszła pora na robienie z nich nalewki. Nie ma nic lepszego na kaszel przy przeziębieniu niż mały kieliszek takiej mikstury. Wiem, bo właśnie sprawdzam, starając się łagodzić skutki przeziębienia sprzedanego mi przez synów:). Co prawda pojemność butli na zdjęciu sugeruje, że jeszcze przez dwa lata nie muszę robić nowej nalewki, ale trzeba pamiętać o znajomych ;).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

"Nalewka sosnowa"

- 0,5l młodych pędów sosnowych

- 1/2 kg cukru

- 1l spirytusu

- 2 szklanki czystej wody

 

Zerwane pędy sosnowe układamy w słoju, przesypując je cukrem. Zakrywamy słój gazą i stawiamy w słonecznym miejscu na 2-3 tygodnie. Co jakiś czas potrząsamy. Kiedy cukier się rozpuści łączymy powstały syrop z gorącą wodą i znowu odstawiamy na kilka dni. Filtrujemy, łączymy z alkoholem, rozlewamy do butelek i zostawiamy w ciemnym, chłodnym miejscu co najmniej na pół roku.

 

A jeśli ma służyć tylko do leczenia kataru i kaszlu, to:

 

-szklanka pędów

- 0,1 l spirytusu

- 1 łyżka miodu

 

Pędy kroimy na kawałki, wkładamy do szklanego naczynia, zalewamy spirytusem. Dodajemy miód i uzupełniamy naczynie wodą. /Razem do 0,5l/. Zamykamy na tydzień. Potem raczymy się codziennie po małej łyżeczce.

 

Nalewka na szyszkach sosnowych

Tej nalewki jeszcze nie spróbowałem, bo robi się ją ponad pół roku. Na razie jednak wygląda nieźle i nie przewidują, że coś się z nią złego stanie. No chyba, że się ktoś włamie i ukradnie ;)

Potrzebować będziemy sporo młodziutkich szyszek (maksymalnie 3cm długości). Niestety sezon na takie już się kończy, albo nawet skończył. Z dalszej części przepisu łatwo wydedukujesz ile szyszek będzie Ci potrzebne.

No więc szyszki myjemy (podobno można nie myć - nalewka ma wtedy bardziej leśny smak) i kroimy wzdłuż na połówki.

Wrzucamy to do słoja, przesypując cukrem i zakrywając jakąś gazą, żeby się robactwo nie złaziło. Po paru dniach szyszki powinny puścić sok. Gdy zabraknie cukru - dosyp nowy. Niektórzy mówią, że najlepszy jest cukier trzcinowy, ale ja zasypałem zwykłym i nic złego się nie stało.

Szyszki w soku powinny stać około miesiąca. Po tym czasie sok zlewamy (nie wylewać - będzie potrzebny), a szyszki zalewamy alkoholem (najlepiej ok 70% - mieszamy w odpowiednich proporcjach spirytus z wodą mineralną) tak, żeby były kilka centymetrów pod powierzchnią. Do samego soku warto dodać trochę spirytusu, aby nie zaczął fermentować.

Po kolejnym miesiącu zlewamy pachnący alkohol z szyszek i dodajemy do niego sok. Proporcje ustalamy wedle uznania. Ja dałem cały zlany sok, bo lubię słodkie trunki.

No i teraz najtrudniejsze - należy odstawić nalewkę na pół roku w ciemne chłodne miejsce. Dopiero po tym czasie degustujemy.

Minęło już trochę czasu od kiedy wstawiłem tę nalewkę do "piwniczki", więc mogę już powiedzieć jak wyszła. W smaku bardzo słodka, do tego aromatyczna. Spodziewałem się tylko innego koloru, ale może za dużo szyszek, a za mało wody i spirytusu? Pewnie za jakiś czas znów ją zrobię - wg nieco zmienionego przepisu.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin