OSKAR KOLBERG DZIE�A WSZYSTKIE I OSKAR KOLBERG DZIE�A WSZYSTKIE OSKAR KOLBERG OSKAR KOLBERG DZIE�A WSZYSTKIE POKUCIE T O M 32 CZʌ� IV Pil WROC�AW $ POLSKIE TOWARZYSTWO LUDOZNAWCZE LUDOWA SPӣDZIELNIA WYDAWNICZA POLSKIE WYDAWNICTWO MUZYCZNE OSKAR KOLBF. Rr. OSKAR KOLBERG WY Z F DANO POD OPIEK� NAUKOW� POLSKIEJ AKADEMII NAUK UNDUSZU KOMITETU OBCHODU TYSI�CLECIA PA�STWA POLSKIEGO OBRAZY ETNOGRAFICZNE POKUCIE CZESC iv 0 K O M I D A K C Y J N Julian Krzy�anowski-przewodnicz�cy, J�zef Bnrszta - redaktor naczelny, cz�onkowie: Kazimiera Zawistowicz - Adamska, Jan Czekanowski, Stefan Dybowski, J�zef Gajek, Czes�aw Hernas, Helena Kape�u�, Tadeusz Ochlewski, Anna Kutrzeba-Pojnarowa, Maria Znamierowska-Priifferowa, Kazimierz Rusi-ek, Roman Reinfuss, Marian Sobieski, Stanis�aw Wilczek, Bogdan Zakrzewski LUDOWA SPӣDZIELNIA WYDAWNICZA POLSKIE WYDAWNICTWO MUZYCZNE WYDANO POD OPIEKA 7, FUNDUSZ U TYSI�CLlC 1 A |H O W A POLSKI M I T E T � S T W A A K A D l M I ' N A ll K II 0 D I) K I B C O POKUCIE. ^braz etnograficzny. Skre�li� OSKAR KOLBERG Czlone^ ^or_ Akademii Umiej�t. i honorowy Tow. tatrza�skiego w Krakowie oraz Towarzygtw nauk0WyCh w Pary�u, Petersburgu, Lizbonie i muzycznych we Lwowie i Warszawie. TOM: IV. ^^3*z>(L^r$L) c? e) Wydany z pomoci} Akademii Umiej�tno�ci w Krakowie. K O M I D N Julian Krzy�anowski - przewodnicz�cy, J�zef Burszta - redaktor naczelny, czionkoujie Komitetu: Kazimiera Zau�stouMcz- Adamska, Jan Czekanouiski, Stefan Dubomski, J�zef Gajek, Czes�aw Hernas, Helena Kapehi�, Tadeusz Ochletuski, Anna Kutrzeba -Pojnarou:a, Maria Znamierowska-Priifferoum, Kazimierz Tiusinek, PtOman Reinfuss, Marian Sobieski, Stanis�aw Wilczek, Bogdan Zakrzewski KRAK�W, W DRUKARNI UNIWERSYTETU JAGIELLO�SKIEGO pod zarz�dem Anatola Maryana Kosterkiewicza. 1889. Akc.J. -�� Powie�ci ludowe w niniejszym zawarte tomie, rozdzielili�my wedle dawniej ju� przez nas przyj�tego planu, na: kazki cudowne, kazki o z�ych duchach i si�aczach, kazki moralne i legendy, kazki przygodne i dykteryjki, wreszcie bajki, - a podzia� taki usprawiedliwili�my ju� dostatecznie W Seryi III dzie�a: Lud (ob. tam�e str. 107) wskazuj�c na cel jego g��wny, t. j. u�atwienie przeze� badaczom prac por�wnawczych. Do bada� takich nastr�czaj� pole w pierwszym rz�dzie ba�ni zbierane ju�-to na bli�szej, ju� na dalszej Rusi przez innych autor�w, �e wspomnimy tu tylko o najbli�ej nas obchodz�cym zbiorze ks. Sadoka Bar�cza (Bajki, Fraszki i t. d. na Rusi), jakkolwiek zbi�r ten nie wskazuj�c szczeg�owo miejscowo�ci zk�d ba�ni te pochodz�, ani nawet w ruskim podaj�c je j�zyku, do cel�w naukowych w do�� szczup�ym jedynie zakresie, bo tylko ze wzgl�du na zawart� w nich tre�� mitologicznej lub obyczajowej natury, u�ytym by� mo�e. Wszak�e pole to bada� z niema�� rozszerzy� si� daje korzy�ci�, gdy kazki mniejsze por�wna� zechcemy z og�o-szonemi ju� przez nas ba�niami polskiemi w Seryach III, VIII, XIV, XVIII, XIX i XXI (a po cz�ci i w Ser. I, II, IV, VII, XV) Ludu. Niejedna z nich, na tle podobnych IX a wsp�hiych obu ludom osnuta przes�d�w, tu i tam jest prawie identyczn�, kt�tsze nawet powiastki obyczajowe humorystycznego zakroju, powtarzaj� si� niemal dos�ownie. S�o�ce, ksi�yc, gwiazdy, wszelkie �wiata fizycznego objawy, jak i ca�a w og�le przyroda, odgrywaj� jednakow� tu i tam rol�, - bodaj czy nie pe�niejsz�, a zt�d pot�niejsz� i wspanialsz� jeszcze w wersyach ruskich ni� polskich, - w ka�dym razie oryginalniejsz�, mimo �e tak tu jak i tam napotykamy nieraz jakoby pl�tanin� kilku nie zawsze sfornie z sob� powi�zanych ba�ni (lub pojedynczych z nich ust�p�w), - gdy inne zn�w przedstawiaj� si� bez nale�ytego doko�czenia, dom�wienia. A zdarzaj� si� w�r�d nich i wielce pokaleczone, czasami niby torsy, do kt�rych brakuj�ce cz�ci przy zbiegu szcz�liwych okoliczno�ci, odnajdzie mo�e kiedy� nauka czerpi�ca materya� sw�j w coraz dalszych �wiata przestworzach. Do stu-dy�w por�wnawczych w tym zmierzaj�cych kierunku, d��� - nie bez nadziei nader pomy�lnych dla nanki wynik�w - gruntowne, bo na zestawieniu najnowszych a �r�d�owych dzie� autor�w zagranicznych oparte prace J. Kar�owicza, w czasopi�mie warszawskiem Wis�a og�aszane. Kazki niniejsze wypada�oby przedewszystkiem �- jak to ju� z natury rzeczy wyp�ywa - por�wna� z temi, jakie s� po ca�ej rozpowszechnione S�owia�szczy�nie. Wielk� tu niew�tpliwie pomoc przynosz� wydane przez Dra Fr. S. Kraussa: Sagenund Marchen der Sudslaven (Lipsk, 1883-4, tom I, II) obejmuj�ce podania i powie�ci przewa�nie z Chor-wacyi, Bo�nii i w og�le z kraj�w po�udniowo-s�owia�skich Austro-W�gier (a w cz�ci tak�e z Serbii i Czarnog�ry) zebrane. W ba�niach tych znajdujemy mnogie warianty, a cz�sto i ust�py odpowiadaj�ce naj�ci�lej wielu przygo- dom tak w ruskich jak w i polskich skre�lonym ba�niach. I tak : - �e tylko kilka przytoczymy przyk�ad�w - kazka niniejszego zbioru nr. 34 (Tymko z�odziej) przypomina podobn� jej o ch�opcu co si� zna� na cyga�skich sztukach (Krauss, I nr. 55); - kazka nr. 34 (Roz�mieszaj�ce przy rostki) widn� jest przy zako�czeniu ba�ni o cz�owieku w us�ugach diab�a (Krauss, I nr. 37); - bajka o kozie nr. 70, powtarza si� w nowej szacie u Kraussa (I nr. 21); kazka nr. 24 (Cudowny ko�) ma jednakowe zako�czenie z ba�ni� u Kraussa (II nr. 57) i ba�ni� polsk� (Lud XIV nr. 9); - kazka nr. 6 ma ust�py podobne u Kraussa II nr. 88; -to� samo i kazka na str. 317 (Jaga) u Kraussa II nr. 93. - Tre�� ba�ni u Kraussa (I nr. 40) Drei Bru- der ziehen in die Welt, jest jakoby zlepkiem ba�ni w Se- ryi XIV Ludu (nr. 52: Trzy s�owa) ze znan� ba�ni� o �bach smoczych (J,"i"VIII nr. 27, XD7 nr. 4, tutaj kazka nr. 17) i z opowie�ciami o sprawie �o��dkowej za spokojonej przy pomocy "g�odu i pragnienia" tudzie� o wypasaniu trzody zaj�cy (tu kazka nr. 18) i wreszcie o nape�nieniu konwi s�owami. Wa�ny w dziele Kraussa materya� stanowi� liczne ba�ni o czarodziejkach tamtej szych Wi�ach. Jedna z nich, der K�nigssohn und die Vil� (I nr. 79), kt�rej pocz�tek przypomina nieco i nasze polskie Wi�y (Lud XX str. 201, - Ser. XXI str. 138, nr. 1) rozpowiada w dalszym ci�gu o wodzie u�miercaj� cej i o�ywiaj�cej (Lud VIII nr. 27, 28; XIV str. 61); o trzech c�rkach Wili w postaci koni (Lud XIV nr. 1, Szklanna g�ra), o kr�lu ogniowym, o dojeniu klaczy i k� pieli w grzanem ich mleku (Lud VIII nr. 14, - tu kazka nr. 18 i 24). Druga ba��: Der Jungling und das Vil�- pferd (I nr. 80) m�wi o 7 braciach, kt�rzy jad�c konno (Lud XIV nr. 5), - najm�odszy na koniu Wili, zajechali do baby b�d�cej matk� tylu� c�rek (klaczy), kt�ra w nocy przez omy�k�, zamiast owych braci pozabija�a w�asne c�rki, jak w kazce nr. 1 niniejszego zbioru. Motywa te i tym podobne, tylokrotnie w ro�nem upostaciowaniu w europejskich wyst�puj�ce i powtarzane ba�niach, w now�m poniek�d ukazuj� si� tutaj �wietle. Pragn�c zebrane tu kazki odda� wiernie w narzeczu miejscowego ludu, trzymali�my si� przy spisywaniu ich metody fonetycznej, i dlatego ws�uchiwali�my si� pilnie w brzmienie ka�dej niemal przez opowiadacza wym�wionej g�oski. Narzecze pokuckie (o kt�rego w�a�ciwo�ciach wspomnieli�my w tomie I Pokucia na str. 29), dosy� wybitne w okolicach Ko�omyji jak i w g�rach przyleg�ych, ulega ju� pewnym odmianom w miar� posuwania si� ku Dniestrowi. Zt�d te� s�ysze� si� stronami daje jakoby w�chanie sie w u�yciu pewnych g�osek, n. p. w brzmieniu d i #, __ t\ k lub c, - eh i f, - ty i Y - ff> a ] e' "" " i y, i t d., a niekiedy jaki� d�wi�k po�redni jakoby z�o�ony, nie daj�cy si� oznaczy� graficznie. Zdarza si� nawet, �e jedna i ta� sama osoba powie raz: djak drugi raz giak, - raz: diwka drugi raz giwka, - raz: kisto drugi raz tisto, -raz: kiska (kosa, warkocz) to zn�w tiska, - chwyst i fist (chwostyk i fo-styk), _ �yto i ��to, - dobre i d o b r y (dobrze), -bud� i budy (b�dzie^, - ne i ny, - sie i si, -konia, konie, lub koni (konia) genitw., - wibraty i wybraty, - wydyv i wedyv lub wygiv (widzia�) i t p. Zarzut wi�c'jaki by nas spotka� m�g� ze strony lingwist�w, i� w przytoczonych tu kazkach nie zachowali�my pisowni jednostajnej kt�raby uwydatnia�a wskazane XI wy�ej gwary pokucldej w�a�ciwo�ci, - dotkn�� by zarazem musia� i wspomiiionych wy�ej opowiadaczy: w�o�cian, w�o�cianek, dijak�w i inne osoby (z r�nych Pokucia pochodz�ce miejscowo�ci), kt�re nam spisane tu kazki w rodzinnej swej udzielali mowie, a jakimi byli: pan S. nauczyciel w Ko�omyji, p. Bazyli Jurczenko z Ispasa, Iwan Nikityszyn dijak w Horodnicy, Zofija Olejnyczka, Jewdocha Haraczycha, �e� (Ole�) Ozarko i Michaj�o Ba-sarab w Czortowcu, Tymko Czuprun i Fedor Serhiniuk w Jasienowie polnym, - i wielu innych. O. K. \ KAZKI CUDOWNE. i. Kr�lewicz i czartowska c�rka. Od Ko�omyi (Ispas. Myszyn). Kr�lewicza porwa�a w lesie bida, wsadzi�a na chmur�, a ta zanios�a go do dworu czarta a ojca trzech c�rek. Czart kaza� mu pod kara �mierci wyr�ba� las d�bowy i u�o�y� w si�gi; c�rka czarta najstarsza przys�a�a mu w pomoc czarcik�w, i ci las wyr�bali. Potem kaza� mu wysuszy� morze; zrobili to zn�w czarci z nakazu �redjy^j c�rki. Wreszcie kaza� mu na osu-szon�in miejscu zora� pole, zasia� pszenica i zebra� j� w ci�gu dnia; dokonali tego zn�w czarci z rozkazu najm�odszej c�rki, kt�ra si� z nim zar�czy�a dawszy mu sw�j pier�cie� a wzi�wszy jego. Po pier�cieniu tym pozna� on j�, gdy mu czart kaza� zgadywa� po trzykro�, kt�ra z nich (a by�y do siebie podobne) jest jego narzeczon�. Atoli gdy odgad�, uciek� z ni� zaraz na chmurze z domu; czart ich goni� w postaci gromu, lecz nie dogna�, bo ona sta�a si� wod� a on s�upem; to� samo i czortycha, goni�c jako b�y...
krzyweoko