ANUNAKI DOBRZY I ZLI.rtf

(24 KB) Pobierz

Annunaki - dobrzy/zli

Współczesne analizy wieku skamielin dowodzą, że Homo sapiens występował jako ukształtowany gatunek już między 300.000 a 700.000 lat przed naszą erą. Z upływem czasu wyłania się szereg podgatunków Homo sapiens, w tym podgatunek, do którego należą wszyscy współcześni ludzi, czyli Homo sapiens sapiens.

Tajemniczość nagłego pojawienia się Homo sapiens sapiens potęguje łamigłówka: dlaczego bardziej prymitywny neandertalczyk (Homo sapiens neandert halensis) znikł nagle w tym samym czasie, w którym pojawił się współczesny homo sapiens sapiens? Ewolucja nie działa tak szybko. F.C. Howell i T.D. White zastanawiali się nad tym pytaniem i doszli do następującego wniosku:

...nagłe, niemalże natychmiastowe zniknięcie ludzi neandertalskich jest jedną z zagadek i spornych problemów w badaniach ewolucji człowieka.

Encyclopedia Britamica podaje:

Czynniki odpowiedzialne za zniknięcie człowieka neandertalskiego są ważnym problemem, który niestety nadal nie jest jednoznacznie wyjaśniony.

Sumeryjska historia stworzenia podsuwa jasne rozwiązanie tej zagadki, jednak dla wielu ludzi może ono być trudne do zaakceptowania: nagłe pojawienie się Homo sapiens sapiens połączone z raptownym zniknięciem człowieka neandertalskiego jest wynikiem inteligentnej interwencji. Należy przypuszczać, że człowiek neandertalski został eksterminowany bądź usunięty z Ziemi, aby zrobić miejsce dla nowej rasy niewolników. Uczyniono to być może po to, aby zapobiec ewentualnemu krzyżowaniu się obu ras. Nauce znane są dwa niezaprzeczalne fakty, które za tym przemawiają: nagła zmiana człowieka neandertalskiego na człowieka współczesnego stwierdzona przez współczesną antropologię i plany pozaziemskiej rasy kryjące się za tym dramatycznym wydarzeniem opisane przez Mezopotamczyków.

Do stworzenia człowieka przyczynił się szczególnie jeden z mezopotamskich "bogów". Na imię miał Ea. Gliniane tabliczki podają, że był on synem króla Nadzorców, który rządził inną planetą należącą do rozległego imperium Nadzorców. Książę Ea znany był pod imieniem Enki oznaczającym "pan (lub książę) Ziemi". Teksty pozostawione przez starożytnych Sumerów stwierdzają, że tytuł ten nie był zbyt adekwatny, ponieważ Ea stracił panowanie nad głównymi częściami Ziemi na rzecz swojego przyrodniego brata Enlila w rezultacie jednej z niezliczonych intryg i prób przejęcia władzy, które wydają się być immanentną cechą charakteru Nadzorców.

Poza stworzeniem człowieka mezopotamskie tabliczki przypisują księciu Ea wiele innych dokonań. Jeśli istniał rzeczywiście, najlepiej można byłoby go scharakteryzować jako genialnego naukowca i inżyniera. Mówi się o nim, że osuszył bagna nad Zatoką Perską i zamienił je na żyzne pola. Nadzorował budowę tam i grobli. Kochał żeglarstwo i budował statki, którymi pływał po morzach. Podczas tworzenia człowieka wykazał się dobrą znajomością inżynierii genetycznej, lecz mimo to musiał pracować metodą prób i błędów. Co najważniejsze, cechowało go dobre serce, zwłaszcza w stosunku do swojego dzieła, czyli Homo sapiens. Mezopotamskie teksty przedstawiają go jako adwokata występującego przed sądami Nadzorców w imieniu nowo stworzonej ziemskiej rasy. Przeciwstawiał się okrucieństwom stosowanym wobec ludzi przez innych władców Nadzorców, w tym swojego przyrodniego brata Enlila. Z sumeryjskich tabliczek wynika, że Ea nie chciał, aby Homo sapiens był skazany na niewolnictwo, lecz jego życzenie zostało odrzucone przez innych przywódców Nadzorców.

Ludzie byli traktowani brutalnie przez swoich pozaziemskich panów, niczym bydło. Gliniane tabliczki opowiadają o wręcz niezwykłym okrucieństwie, z jakim Nadzorcy traktowali swoje ziemskie sługi. Często bezlitośnie, z zimną krwią, redukowano ich populację:

Nie minęło jeszcze dwieście lat,
Gdy ziemie się powiększyły a ludzie zwielokrotnili.
Ziemia ryczała jak byk,
Bóg został urażony ich rykiem.
Enlil [brat Ea i jego rywal] posłyszał ich hałasy,
l zwrócił się tymi słowy do wielkich bogów:
Hałas ludzki stał się dla mnie zbyt głośny,
Z powodu ich ryków jestem snu pozbawiony.

Odetnijcie zaopatrzenie ludzi,
Niech nastąpi brak roślin zaspakajających ich głód.
Adad [inny Nadzorca] niech powstrzyma swe deszcze,
Zaś w dolinach powodzie [regularne zalewy ziemi, które ją użyźniały] nie nadejdą z otchłani.
Niech wieje wiatr i osuszy ziemię,
Niech chmury zgęstnieją, lecz nie będzie opadów,
Niech pola zmniejsza swe zbiory
Nie może być dla nich żadnej pociechy.

Asyryjska tabliczka dodaje z kolei:

Polecam, niech nadejdzie plaga,
Niech Namtar uciszy ich hałasy.
Niech epidemia, choroba, plaga i zaraza
Powieją na nich jak huragan.
Zarządzili i nadeszła plaga,
Namtar uciszył ich hałasy.
Epidemia, choroba, plaga i zaraza
Powiała na nich jak huragan.

Tabliczki opisują straszne warunki, w jakich znaleźli się ludzie, kiedy odcięto im dostawy żywności, kiedy epidemie dziesiątkowały ich populację, kiedy głód stał się tak dojmujący, że musieli oni uciekać się do kanibalizmu, aby przetrwać. Dość często sprowadzano na Homo sapiens również lżejsze zarazy, przypominające współczesne epidemie grypy lub innych chorób, co sugeruje, że "bogowie" - Nadzorcy posługiwali się bronią bakteriologiczną.

Stary Testament powiada, że Adam (pierwszy człowiek) został stworzony przez "Boga", aby mu służyć. Jego zadaniem miała być uprawa ziemi i opieka nad bujnymi ogrodami, których właścicielem był "Bóg". Dopóki Adam i Ewa akceptowali swój status i słuchali poleceń swoich panów, wszystkie ich fizyczne potrzeby były zaspokajane i mogli stale przebywać w "raju". Istniał jednak pewien bezwzględny zakaz, którego nie wolno im było pod żadnym pozorem złamać - nie wolno im było zdobywać wiedzy z pewnych dziedzin. Te zakazane dziedziny symbolizują w tej historii dwa drzewa; "drzewo wiedzy dobra i zła" i "drzewo wiedzy życia". Pierwsze z nich oznacza znajomość etyki i prawa (zasad moralnych), drugie natomiast wiedzę, jak odzyskać i zachować odrębność i nieśmiertelność duszy.

Adam i Ewa wypełniali przykazania swoich panów i żyli w materialnym dostatku, dopóki na scenę nie wkroczyła jeszcze jedna grupa. Tę interwencyjną grupę symbolizuje wąż. Wąż przekonał Ewę, aby spróbowała "owocu" z drzewa "wiedzy dobra i zła". Ewa posłuchała jego podszeptu, a za nią Adam. Ten postępek z miejsca zaalarmował "Boga", to znaczy przywódcę Nadzorców:

Pan Bóg rzekł: "Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; a co będzie, jeśli teraz wyciągnie rękę, i zerwie także z drzewa życia, i zje go i będzie żył wiecznie" Genesis 3.22

Powyższy urywek ujawnia ważną prawdę, której odbicie znajdujemy w wielu religiach. Prawdziwe zrozumienie etyki, prawości i sprawiedliwości jest warunkiem wstępnym do uzyskania wolności ducha i nieśmiertelności. Bez fundamentu etycznego pełne duchowe wyzwolenie jest złudną mrzonką.

To oczywiste, że Nadzorcy nie chcieli, aby rodzaj ludzki wkroczył na drogę duchowego wyzwolenia. Nadzorcze społeczeństwo chciało mieć niewolników. Trudno jest uczynić niewolnikami ludzi, którzy rozumieją, co to jest prawość i etyka. Umiejętność ludzi odróżniania dobra od zła groziła tym, że zastraszanie ich za pomocą fizycznych gróźb stałoby się niemożliwe. A co najważniejsze, utrata możliwości utrzymywania dusz w pułapce ludzkiego ciała, które mogłyby one używać i opuszczać zależnie od swojej woli, mogła doprowadzić do sytuacji, w której nie byłoby skąd brać dusz niezbędnych do animowania niewolniczych ciał. Sumeryjskie tabliczki ujawniają, że intencją Nadzorców było związanie "duchowych form" z ludzkim ciałem na stałe. Wczesna próba człowieka zmierzająca do uwolnienia się z tych duchowych więzów poprzez "zjedzenie" owocu z biblijnego "drzewa" musiała więc być powstrzymana... i to szybko!

Dlatego Pan Bóg wydalił go [Adama] z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.

Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił na wschodzie ogrodu Eden cherubów [aniołów] i połyskujące ostrze miecza, który zwracał się we wszystkie strony, aby strzec drogi [zagrodzić dostęp] do drzewa życia. Genesis 3.23-24

"Połyskujące ostrze" symbolizuje środki, które Nadzorcy przedsięwzięli, aby zapobiec poznaniu przez rasę ludzką prawdziwej wiedzy duchowej.

Aby uniemożliwić próby sięgania po tę wiedzę. Homo sapiens został skazany na dodatkowe trudy:

Do mężczyzny [Adama] zaś [Bóg] rzekł: "Ponieważ posłuchałeś namów swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść; przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu, w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia: Cierń i ość będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli: W pocie więc oblicza twego będziesz jadł swój chleb, póki nie wrócisz do ziemi, ponieważ z niej zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!" Genesis 3.17-19

Był to bardzo efektywny sposób podejścia do "grzechu pierworodnego" Adama i Ewy. Powyższy urywek wskazuje, że Nadzorcy chcieli, aby całe ludzkie życie ograniczało się wyłącznie do mozolnej, przyziemnej egzystencji. Powodowało to, że ludziom pozostawało bardzo mało czasu na poszerzanie wiedzy, która była niezbędna do duchowego wyzwolenia. [Byt kształtuje świadomość]

Najczęstszym błędem interpretacyjnym dotyczącym historii Adama i Ewy jest wiązanie "grzechu pierworodnego" z seksem bądź nagością. Bierze się on z części historii, w której Adam i Ewa zjadają owoc z "drzewa wiedzy dobra i zła" i w chwilę potem zaczynają się wstydzić swojej nagości. Jednak to nie ona ich zawstydziła. Ich nagość jest tu jedynie symbolem ich śmiertelności. Źródła staromezopotamskie podają, że istoty ludzkie podczas wykonywania zadań poruczonych im przez ich panów były zupełnie nagie. Z kolei Nadzorcy byli portretowani jako ubrani od stóp do głowy. Wynika stąd, że Adam i Ewa poczuli się zdegradowani przez swoją nagość, gdyż była ona symbolem ich niewolniczego statusu, a nie złem samym w sobie.

Jak widać, pierwsi ludzie nieustannie przyprawiali swoich panów o ból głowy. Niewolnicze stworzenia nie dość, że nie słuchały swoich władców, to jeszcze często jednoczyły się i buntowały. Ludzka jedność była bardzo niepożądana i władcy Ziemi uznali, że będzie znacznie lepiej, jeśli ludzie będą podzieleni. Jeden ze sposobów, za pomocą którego problem ludzkiej jedności został rozwiązany, jest opisany w biblijnej historii o Wieży Babel - historii, która również tkwi korzeniami w tekstach wczesnomezopotamskich. Oto, co stało się według Biblii po Potopie:

Mieszkańcy całej Ziemi mieli jednakową mowę i używali tych samych słów. A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinar [Babilonia, rejon Mezopotamii] i osiedlili się tam.
[...] l rzekli oni: "Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy nie rozproszyli się po całej Ziemi".
l Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie. l Pan rzekł: "Spójrzcie, ludzie są zjednoczeni i wszyscy mają jedną mowę i to jest przyczyną, że zaczęli budować, a teraz nic nie powstrzyma ich od czynienia tego, co zamierzą uczynić.
Chodźmy, zejdźmy na dół i tam pomieszajmy ich język tak, by jeden nie rozumiał drugiego mowy".
Tak więc Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni Ziemi i zaprzestali budowy tego miasta.
Tak więc nazwano je Babel: ponieważ Pan pomieszał tam języki całej Ziemi i stamtąd Pan rozproszył ich po całej powierzchni Ziemi. Genesis 11.1-9

Starożytne podania i legendy z innych części świata pośrednio wspierają historię o Wieży Babel. Japończycy, Eskimosi z Alaski, Południowi Amerykanie i Egipcjanie posiadają mity stwierdzające, że ich najwcześniejsi przodkowie zostali albo przetransportowani przez podobnych do ludzi "bogów" do obecnego miejsca zamieszkania, albo że ci "bogowie" byli źródłem ich języka i pisma.

Mezopotamskie i biblijne podania mówiące o tym, że starożytne społeczeństwo zostało podzielone przez istoty pozaziemskie na części tysiące lat temu zgodnie z zasadą "dziel i rządź" mogą wydawać się trudne do przyjęcia, mimo iż zasada "dziel i rządź" jest od wieków używana przez wojskowych i polityków. Interesujące jest, że wykorzystanie tej metody zalecał swego czasu jeden z czołowych profesorów uniwersytetu Yale, w przypadku gdyby Ziemia kiedykolwiek kolonizowała inne planety. Profesor ten sugerował, że Ziemia będzie mogła kontrolować inną, zasiedloną już planetę, poprzez podburzanie jednej grupy jej mieszkańców przeciwko drugiej.

Starożytne i współczesne poglądy na temat pochodzenia człowieka różnią się bardzo między sobą. Starożytna wersja głosi, że kosmiczna cywilizacja wzięła naszą planetę w posiadanie i starała się eksploatować ziemskie bogactwa. Aby uczynić eksploatację lżejszą, stworzono rasę pracowników: Homo sapiens. Ludzie byli traktowani jak bydło i często poddawani rzeziom, gdy ich liczebność wzrastała ponad potrzeby bądź byli zbyt kłopotliwi. Aby utrzymać rasę ludzką na poziomie niewolniczym i zapobiec przyszłym buntom, zakazano ludziom dostępu do wiedzy duchowej i rozrzucono ich po całym świecie, skupiając w zróżnicowane pod wieloma względami grupy. Stworzono takie warunki, aby walka o fizyczne przetrwanie na Ziemi pochłaniała wszystkie ich siły, od narodzin aż do śmierci. Ta sytuacja miała być utrzymywana dopóty, dopóki społeczeństwo Nadzorców będzie posiadało Ziemię. W przeciwieństwie do tego poglądu współczesne teorie głoszą, że istoty ludzkie powstały przypadkowo z "gwiezdnej materii" ewoluując od drobnoustrojów, poprzez ryby i małpy do obecnej formy. Współczesna wersja jest w rzeczywistości bardziej dziwaczna niż starożytna.

W historii Adama i Ewy odnotowaliśmy ukazanie się węża. Powszechnie uważa się, że był on nieprzyjacielem "Boga" - Szatanem, który przemienił się w gada. Biblia sugeruje, że ludzie do dzisiaj nie lubią węży, a nawet boją się ich z powodu owej rzekomej transformacji Szatana w Ogrodach Edenu. Nie zapominajmy jednak, że historia Adama i Ewy ma wyłącznie charakter symboliczny. Zatem wąż jest w niej również tylko symbolem, a nie rzeczywistym stworzeniem

Istnieje księga, która jest rzekomym zapisem wierzeń Majów. Nazywa się Popol Vuh (Księga Rady). Nie jest ona oryginalnym starożytnym tekstem. Napisał ja w XVI wieku nieznany Maja. W późniejszym czasie przetłumaczył ją na hiszpański ojciec Francisco Ximenez z Zakonu Dominikanów. Przekład ten po raz pierwszy opublikowano w Wiedniu w roku 1857 i jest on obecnie najwcześniejszą ocalałą wersją tej księgi.

Uważa się, że Popol Vuh jest zbiorem wierzeń i legend Majów przekazywanych od wieków ustnie. Dzieło to wyraźnie przesiąknięte jest chrześcijańskimi wierzeniami, które przeniknęły do niego za sprawą jego autora bądź ojca Francisco Ximeneza, albo ich obu. Jest również oczywiste, że część tej księgi jest wytworem czystej fantazji wymieszanej z treściami, które opowiadają rzekomo prawdziwą historię stworzenia człowieka. Mimo tych zniekształceń warto się przyjrzeć kilku jej ustępom, ponieważ zawierają ona ważne religijne i historyczne wątki, które występują również w innych tekstach. W Popol Vuh są one jednak znacznie bardziej sztuczne niż w tekstach chrześcijańskich. Przedstawione są one w niej w formie wypowiedzi bogów starożytnych Majów.

Popol Vuh podaje, że ludzie zostali stworzeni, aby służyć "bogom". Oto fragment ich wypowiedzi:

...stwórzmy tego, który nas będzie utrzymywał i żywił! Jak dokonać, aby nas wzywano, aby nas wspominano na ziemi? Uczyniliśmy już próbę z pierwszym naszym dziełem, z pierwszymi stworzeniami, ale nie można było sprawić, aby nas chwaliły i czciły. Tak więc spróbujmy zrobić istoty posłuszne, pełne szacunku, które by nas utrzymywały i żywiły.''

Według Popol Viili bogowie przed stworzeniem Homo sapiens wykreowali stworzenia nazwane "drewnianymi kukłami". Te dziwne drewniane postacie, opisywano jako wyglądające i mówiące jak ludzie, "żyły i rozmnażały się; miały córki i miały synów...". Okazały się one jednak niewystarczającymi dla nich sługami. Wyjaśniając, dlaczego były one niewystarczającymi sługami, Popol Vuh. podaje dziwaczne uzasadnienie dotyczące spraw ducha, coś, co nie występuje w chrześcijaństwie, ale z kolei obecne jest we wczesnych tekstach mezopotamskich. "Drewniane kukły" nie posiadały dusz, w związku z czym chodziły "bez celu" na wszystkich czterech kończynach. Inaczej mówiąc, "bogowie" odkryli, że tworząc żywe stworzenia bez dusz (form duchowych) animujących ciało stworzyli istoty mogące się reprodukować, lecz pozbawione inteligencji, która nadaje celowość i kierunek działaniu.

"Bogowie" zniszczyli więc swoje "drewniane kukły" i odbyli długie narady, których celem było uzgodnienie kształtu i zakresu następnego eksperymentu. W końcu udało się im wykreować stworzenia, w które można było tchnąć ducha. Tym nowym, udoskonalonym stworzeniem był Homo sapiens.

Jednakowoż Homo sapiens nie uwolnił Nadzorców od kłopotów. Według Popol Vuh pierwsi Homo sapiens byli zbyt inteligentni i posiadali zbyt wiele zdolności!

Zostali obdarzeni rozumem; spojrzeli i natychmiast wzrok ich sięgnął daleko, zdołali ujrzeć, zdołali poznać wszystko, co istnieje na świecie. Kiedy patrzyli, w jednej chwili widzieli wszystko, co ich otaczało, i oglądali wokół siebie sklepienie niebieskie i okrągłe oblicze ziemi.

[...]

Ale Stwórca i Twórca słuchali ich bez radości.

- Nie podoba nam się to, co mówią nasze stworzenia, nasze dzieła; wszystko wiedzą, to, co małe, i to, co duże - rzekli.

Trzeba było coś zrobić. Należało obniżyć poziom inteligencji ludzi (to znaczy form duchowych animujących ludzkie ciała). Sprawić, aby Homo sapiens był głupszy:

Cóż teraz z nimi zrobimy? Niech ich wzrok dosięga tylko tego, co jest blisko, niech widzą tylko niewielką część oblicza ziemi! Nie podoba nam się to, co mówią. Czyż nie są ze swej natury zwykłymi stworzeniami i tworami [naszych rąk]? Czyż i oni mają być bogami?

Popol Vuh opowiada następnie w symboliczny sposób, co Nadzorcy zrobili, aby obniżyć inteligencję i inne zdolności Homo sapiens:

Wówczas Serce Nieba cisnął im oparem w oczy, które zamgliły się jak powierzchnia lustra, gdy na nie chuchnąć. Oczy ich zaćmiły się i mogli widzieć jedynie to, co było blisko, tylko to było dla nich jasne.

W taki oto sposób zostały zniszczone mądrość i wszelka wiedza owych czterech ludzi [pierwszych Homo sapiens]...

Powyższy fragment jest echem biblijnej opowieści o Adamie i Ewie, w której "pałające miecze" blokowały ludziom dostęp do ważnej wiedzy. Oznacza to, że intencją Nadzorców jest to, aby ludzie nigdy nie posiedli wiedzy na temat świata istniejącego poza tym, który postrzegamy zmysłami.

Popol Vuh zawiera jeszcze jeden element warty podkreślenia, ponieważ jest on echem biblijnego wątku "pomieszania języków" z opowieści o Wieży Babel. Popol Vuh podaje, że poszczególni "bogowie" mówili różnymi językami, które plemiona starożytnych Majów zmuszone były przyjmować, gdy dostawały się pod władzę nowego "boga". Nawet w Nowym Świecie ludzie zostali podzieleni na różnojęzyczne grupy przez swoich nadzorczych "bogów".

Nadzorczy "bogowie" na wiele wieków przed przybyciem pierwszych Hiszpanów do Ameryki przestali ukazywać się bezpośrednio ludziom... cdn w przyszlosci ;)

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin