Rozdział 9
Przyjazd
Teraz jest przewspaniale! Gdy Edward nie martwi się, że odkryję jego tajemnicę (skoro i tak już ją znam). Ale jego rodzeństwu chyba nie zbytnio podoba się to, że ja wiem i to że Edward dużo ze mną przebywa… No cóż oni i tak mnie nie obchodzą.
- Ej Bella?
- Co?
- Nadal nie masz zamiaru uczyć się tańczyć. – zapytała badawczo Jess
- Jessica nie mam zamiaru uczyć się tańczyć, bo Edward zaprosił mnie na bal i tyle!
- Dobra, dobra spokojniej.
- Ciekawe jak spokojniej skoro ciągle się o to pytasz.
- Obiecuję, że teraz przestane ;)
- Super bardzo się z tego cieszę.
Zadzwonił dzwonek. Teraz luntch nareszcie! Jestem strasznie głodna, bo nie jadłam śniadania :p:p
- Bella usiądziesz ze mną w stołówce?
- A nie siadasz z rodzeństwem?
- Wiesz… Nie chcę wysłuchiwać co myślą o tym, że wiesz i w ogóle.
- Taki sposób ucieczki :p
- Ucieczki… Hmmm raczej nie.
- Mam nadzieję
- To jak usiądziesz?
- Skoro to nie ucieczka to tak.
- Super ;)
Usiadłam z Edwardem mam nadzieję, że Jess i Angela się nie obrażą. A jak tak to trudno… Później miałam W-F i dom. Tego akurat nie mogłam się doczekać, bo byłam już tak znudzona, że szok! No tak maile od Renee dzisiaj musze odpisać ;(;( No trudno nie chcę żeby tu przyjechała!
Szybko pojechałam do domu (nawet nie pożegnałam się z Edwardem, a zobaczę go dopiero jutro ;( ). Włączyłam komputer i weszłam na pocztę. Miałam jedną wiadomość.
„To wspaniale, że ci się układa, a mówiłam ci żebyś się uczyła tańczyć. Chciałam Ci zrobić niespodziankę, ale chyba nie wytrzymam i muszę o tym napisać! (już się boję) Przyjeżdżam do ciebie za 5 dni. Wspaniale prawda! Może poznam tego Edwarda. Nie mogę się już doczekać! Pisz jak tam w szkole ;)
Renee”
Świetnie Renee przyjeżdża za 4 dni (wiadomość była wysłana wczoraj) normalnie bomba. Chyba umrę do tego czasu tak bardzo bym tego chciała! Muszę jej odpisać
„W szkole jest dobrze oceny mam przyzwoite :] Fajnie, że przyjeżdżasz, ale postaram się żeby Edward cię nie poznał :p:p
Bella”
Krótko i zwięźle nie chce mi się rozpisywać… Wyłączyłam komputer i poszłam się umyć. Jak wróciłam z łazienki i zaczął dzwonić mój telefon.
- Halo?
- Bella słonko co tam u ciebie?
- Mama… Wszystko w porządku. Zresztą napisałam Ci wiadomość.
- Tak właśnie przyjeżdżam jutro, bo miejsce się zwolniło wspaniale parada?!
- Tak świetnie – powiedziałam z wymuszonym entuzjazmem.
- A czemu nie chcesz żebym poznała Edwarda?
- Yyyy Domyśl się mamo!
- Aaa tam i tak go poznam :p
- Tak ty zawsze postawisz na swoim :p:p
I nagle pojawił się Edward. Jak? Pojęcia nie mam…
- Mamo muszę kończyć. Pa
- Ale Bells… Myślałam, że dłużej pogadamy…
- Jak tu weszłeś?!
- Przez okno.
- Długo tak robisz?
- Od tego wypadku.
Wszystko się zgadzało. Wcale nie śniłam o Edwardzie!
Usiadł obok mnie.
- Co się stało, że masz taką minę?
- Moja mama jutro przyjeżdża…
- A nie powinnaś się cieszyć?
- Nieeeee. Nie znasz Renee też nie był byś zachwycony.
- Wieżę na słowo – powiedział i uśmiechnął się łobuzersko.
- Zabieram cię jutro do siebie.
- Wiesz…
- Renee nie będzie to przeszkadzało prawda?
- Raczej nie, ale co jeśli mnie nie polubią
- Bello będziesz w domu pełnym wampirów i boisz się, że cię nie polubią tak?
- Tak.
- A więc jesteś dziwna :p
- To wiem od dziecka.
- To co przyjadę jutro po szkole.
- Nie idź proszę.
- Dobra, ale zaśniesz?
- Jak będzie to warunek pod, którym zostaniesz to chyba nie mam wyboru.
- To ok.
Położył się obok mnie, a ja się do niego przytuliłam. Edward zaczął nucić jakąś kołysankę była śliczna no i pomagała, bo szybko zasnęłam…
kasku19