Fakty i Mity 2008-23.pdf

(16314 KB) Pobierz
114121861 UNPDF
BĘDZIE ZAMACH NA NAPIERALSKIEGO
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 23 (431) 12 CZERWCA 2008 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
Str. 3, 21
Radośni, otwarci i egzotyczni. Śpiewają o swoim Bogu na placach i ulicach miast. Na zaczepki katolików
odpowiadają szerokim uśmiechem. Nie zbierają na tacę, nie rozliczają z doktryny, nie umartwiają się, nie
odpowiadają szerokim uśmiechem. Nie zbierają na tacę, nie rozliczają z doktryny, nie umartwiają się, nie
spowiadają. Bo Kryszna jest piękny, miłosierny i wiecznie młody; bo to religia radości.
spowiadają. Bo Kryszna jest piękny, miłosierny i wiecznie młody; bo to religia radości.
Str. 12, 13
ISSN 1509-460X
Radośni, otwarci i egzotyczni. Śpiewają o swoim Bogu na placach i ulicach miast. Na zaczepki katolików
114121861.035.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 23 (431) 6 – 12 VI 2008 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Słynny Instytut im. Księdza Henryka Jankowskiego przestanie ist-
nieć od sierpnia. Taką decyzję na prałacie wymógł abp Głódź.
Podobno poszło o skrajnie niemoralne prowadzenie się młodych
pracowników instytutu – na przykład ich częste wizyty w agen-
cjach towarzyskich i pijaństwa. Ponadto Jankowski został uzna-
ny przez hierarchów (i słusznie) za osobę niepoczytalną, a przez
to kompromitującą Kościół. Cóż, gdyby tylko takie kryteria brać
pod uwagę, Krk przestałby istnieć jakieś 1500 lat temu.
Dziękujemy!
Przystadionowe kaplice oraz katolickie msze (w różnych językach)
dla kibiców podczas EURO 2012 obiecuje polski episkopat. Mi-
nister sportu Drzewiecki natychmiast oświadczył, że „bardzo się
cieszy z takiej inicjatywy Kościoła”. Jeszcze bardziej ucieszą się
kibole z protestanckich Niemiec i Skandynawii, z prawosławne-
go Wschodu, z anglikańskiej Wielkiej Brytanii. Oraz ci niewie-
rzący. Do przedmeczowego badania trzeźwości kibiców zgłosić się
też powinien abp Głódź, a do kontroli osobistych – Paetz.
wszelkie dziedziny życia ludzkiego, a szczególnie w Pol-
sce. Wspomniałem o świętach wywodzących się jeszcze
z czasów pogańskich, i tych patriotycznych, które do kupy
poświęca ksiądz swoim kropidłem. I z okazji których każe się
modlić, nawracać, dawać na tacę. Sygnalizowałem też za-
mianę Dnia Dziecka na Dzień Opatrzności Bożej. No i stało
się. Święto maluchów zeszło na drugi plan. Arcybiskup Nycz
w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” mówi m.in. tak: „Ini-
cjując Dzień Dziękczynienia, chcemy, aby każdy Polak uświa-
domił sobie, że ma za co Panu Bogu
dziękować. W Warszawie budu-
jemy takie miejsce, do które-
go wszyscy, którzy zechcą,
będą mogli przyjść i po-
wiedzieć Panu Bogu:
dziękuję” . Oczywiście,
wcześniej hierarcha
uświadamia nam, że
człowiek, który nie dzię-
kuje, to taki polski bez-
bożny cham i że takich
chamów tylko Kościół pa-
pieski może nauczyć oka-
zywania wdzięczności.
Kościół jest więc jak zwy-
kle nauczycielem i celem
własnej edukacji. Jeśli bo-
wiem dziękujemy bożej opatrz-
ności, to dzięki te składamy na
ręce „boskich przedstawicie-
li”. A w jakiej formie? Natural-
nie bardzo wymiernej, bo podzię-
kowanie w formie „Bóg zapłać” jest
już dawno opatentowane. Obecnie kle-
rowi, w związku z tym dniem, chodzi
o ofiary na budowę świątyni Glempa. Innymi
słowy – jak jesteś kulturalny, umiesz dziękować – to powi-
nieneś płacić. Chyba żeś niewdzięczny cham. Przypomina to
trochę handel narkotykami – chcesz być na fali, to kup dział-
kę, klawo się poczujesz w swoim towarzystwie. We wspo-
mnianym wywiadzie ksiądz redaktor zadaje Nyczowi retorycz-
ne pytanie: „Czy naprawdę mamy za co dziękować: rozbio-
ry, wojny, komunizm, stan wojenny...” . Ale arcybiskup nie
daje się zwieść „podstępowi” i odpowiada w duchu wiary:
„Za trudne doświadczenia też trzeba być wdzięcznym, po to,
by je przyjąć w duchu »bądź wola Twoja«” . Piękne, prawda?
No i ta wdzięczność za niewdzięczność opatrzności, czy-
li wszelkie zło też ma spłynąć na Kościół. Czy ktoś mówił,
że nie wynaleziono perpetuum mobile? Teraz już chyba wszy-
scy wiedzą, dlaczego ta firma istnieje 2 tysiące lat?! Ale
Nyczowi nie można odmówić konsekwencji, bo przecież po-
mnik Glempa nie nazywa się „świątynia wdzięczności”, tyl-
ko „opatrzności”, a to ogromna różnica. Opatrzność zakłada
bowiem nadzór nad całością – nad dobrem i złem. Tyle że
o tym drugim księża, w kontekście bożego nadzoru, mówią
najczęściej: zły los, przypadek, grzeszna natura, szatan (sic!).
Nie zmienia to faktu, że – jak przyznaje sam
metropolita warszawski – Świątynia Opatrzno-
ści będzie podziękowaniem za wszelkie (obok
doraźnych sukcesów) tragedie narodowe. A tak-
że za św. Stanisława, zdrajcę i patrona Polski,
za Prymasa Tysiąclecia i za Jana Pawła II
– czyli także za drenowanie publicznej kasy
i państwo wyznaniowe.
Zbiórki na tacę w minioną niedzielę prze-
znaczono na budowę tej świątyni pychy kleru,
przed którą będą stać polskie dziady, jeśli im
oczywiście pozwolą, w co wątpię. Katecheci
zbierają ofiary wśród dzieci, ojciec Góra woła
choćby o złotówkę od młodzieżowego bereta. Moherowych
beretów nikt nawet nie musi prosić.
Ludzie dziękują i płacą. Niektórzy to nawet dziękują, że
płacić mogą. W tym samym numerze „Gościa” swoje po-
dziękowania „Bogu i ludziom” artykułują m.in. Władysław Bar-
toszewski, redaktor sportowy Babiarz, a w „Niedzieli” do ak-
cji włącza się aktor Zelnik, znany skądinąd ze świetnej roli
faraona w antyklerykalnym filmie pod tym samym tytułem.
Ale to było za komuny. Zelnik z kolei dziękuje m.in. za „zdol-
ność kochania”, „odrobinę talentu i powołania”; z wyprze-
dzeniem jest nawet wdzięczny za „dobrą śmierć”.
Zapomina o rodzicach i najbliższych, ale to
jego gust wszystkie „dzięki” kierować pod
adresem Boga. Większe wyczucie ma Ba-
biarz, który zaraz na drugim miejscu wy-
mienia kolegę, który powiedział mu
o istnieniu Radia Józef, no i oczywi-
ście dziękuje za „wielu wspaniałych
kapłanów”. Wolno im.
Ale i mnie wolno. A ponie-
waż najbardziej ujęła mnie pro-
pozycja abpa Nycza, aby dzię-
kować także za zło, przeto
niniejszym dziękuję całe-
mu Episkopatowi Polski
(i jestem w stanie aku-
rat za TO podzięko-
wanie słono za-
płacić!) oraz ty-
siącom księży
za: ogłupianie
i okradanie wła-
snego narodu; na-
uczanie obłudy; życie
ponad stan; politykierstwo;
osłabianie państwa; budowa-
nie świątyń zamiast mieszkań, szkół i szpi-
tali; obrażanie światłych Polaków, w tym kobiet; bicie i mo-
lestowanie polskich dzieci. Dziękuję za Waszą pychę, bez-
czelność i kłamstwa, zarówno w interpretowaniu Biblii, jak
i w Waszym codziennym życiu i przepowiadaniu. Wdzięczny
Wam jestem i razem z Wami cieszę się z tego, że sami miesz-
kacie w pałacach i jeździcie limuzynami za kilkaset tysięcy,
a innym zalecacie ubóstwo. Dzięki temu coraz więcej Pola-
ków uświadamia sobie, jakie to autorytety czuwają nad ni-
mi i że opatrzność Kościoła (no bo przecież nie katolickiego
Boga, wymyślonego przez papieży) nad Polską sprowadza się
do zależności pasożyta od jego ofiary. Za to wszystko szcze-
rze i gorąco Wam dziękuję. Tyle tylko, że całego tego zła,
które od Was wypływa, nie przyjmuję (jak abp Nycz) w du-
chu: bądź wola Wasza. Ale za to moje podziękowanie jest
ostateczne. My już Wam wszystkim po prostu dziękujemy.
JONASZ
PS Grzegorz Napieralski, wielki Przyjaciel „FiM”, który
otrzymał od nas poparcie w wyborach na szefa SLD – zwy-
ciężył! Pogratulujmy jemu i sobie! Wkrótce napiszę coś
więcej o naszych wspólnych planach.
To pierwszy taki przypadek w historii prasy! Najsłynniejszy na
świecie brukowiec – brytyjski „The Sun” – wydawany będzie tak-
że w wersji polskojęzycznej. Na razie testowo. Wydawnictwo li-
czy na czytelników wśród Polonii, ale to nie jedyny powód.
Otóż Anglicy zdecydowali się w ogólnonarodowym plebiscycie
podczas EURO 2008 kibicować... polskiej reprezentacji (repre-
zentacje Wysp nie zakwalifikowały się). I pomyśleć, że to wszyst-
ko załatwiły nam śliczne emigrantki z Polski...
Radio Maryja. Noc z niedzieli na poniedziałek. Telefonuje słu-
chacz i proponuje powołanie grupy specjalnej do fizycznego zli-
kwidowania Janusza Palikota (PO) oraz innych osób szkodzą-
cych katolickiej sprawie. Prowadzący audycję – ksiądz waha
się: – To są może zbyt drastyczne rozwiązania – komentuje.
Słusznie, przecież można zacząć łagodniej, na przykład na po-
czątek nieźle wpieprzyć Palikotowi i jemu podobnym.
W kilku polskich miastach zawisły reklamowe billboardy jednej
z firm odzieżowych z rozmodloną dziewczyną, chłopakiem, ró-
żańcem i hasłem: „Strzeż mnie, Ojcze”. Na innych plakatach ta
sama para ukazana jest w seksualnych pozach. Towarzyszy jej
napis: „69 sposobów na zachowanie dziewictwa”. No i z mety
szlag trafił katolików licznie podpisujących się pod gniewnymi
protestami. Mają rację. Sposobów na dziewictwo nie jest 69,
tylko 1. Szklanka zimnej wody zamiast. Najlepiej święconej.
Łódź. Policja zatrzymała mężczyznę, który odwiedzał mieszka-
nia i zbierał datki na Kościół. A nie... to nie jest to, co myśli-
cie! Gliniarze nie aresztowali księdza, tylko całkiem cywilnego
faceta. Za co? Za to samo, za co księża cieszą się u nas wiel-
kim szacunkiem.
830 tys. złotych zebrał (na poszkodowanych w Birmie) Caritas
Polska. Czyli nic nie zebrał. Poprzedzona wielką medialną re-
klamą akcja dobroczynna odbyła się we wszystkich polskich ko-
ściołach 18 maja. Jeśli w niedzielnej mszy uczestniczy ok. 10 mln
wiernych, to każdy z nich wsparł Caritas kwotą 8 groszy. Albo
to upadek polskiego katolicyzmu, albo całkowity brak zaufania
do „CP”, albo... znów gdzieś wcięło kasę!
W Ustce jest molo. Wprawdzie nie tak znane, piękne i długie
jak w Sopocie, ale... Po co je przedłużać i upiększać, kiedy na
jego falochronie wystarczy umieścić sześciometrową figurę Chry-
stusa. Z rozpostartymi ramionami – na wzór posągu z Rio. Nie
wiadomo, czy z takiej ozdoby morskiego pejzażu ucieszą się tu-
ryści. Za to mewy – co rzecz pewna – z radości dostaną sraczki.
Podhalańska gmina Kościelisko wystosowała pismo do Obozu Ra-
dykalno-Narodowego z zapytaniem, czy ten nie zechciałby przy-
jąć dotacji z Unii Europejskiej. Obóz odparł, że z przyjemnością.
Jak to być może? – dziennikarze przecierali oczy ze zdumienia.
– Przecież na zdjęciu, na swojej stronie www, członkowie ORN
depczą flagę Unii! No to co?! – odparli urzędnicy gminni. – Ro-
bią za to wiele innych pożytecznych rzeczy. Racja, pomiędzy jed-
nym procesem sądowym a drugim pobiją jakiegoś Murzyna, do-
kopią Żydowi i uczczą kolejną rocznicę urodzin Hitlera.
„To jest skandal i polityczne prześladowanie” – rozdarły się
Rydzykowe media na wieść, że fundacja ojca biznesmena Lux
Veritatis nie dostanie państwowych i unijnych środków (62 mln
zł) na odwierty geotermalne. No, ale gdyby dostała i nawet owe
gorące źródła znalazła, to co? To koszty ogrzania jednego stu-
denta uczelni Rydzyka i pracownika Radia Maryja (zgodnie
z unijnym prawem pozyskanej energii nie wolno odsprzedawać)
wyniosłyby 160 tysięcy złotych! Co skrupulatnie policzyli i ujaw-
nili wstrętni urzędnicy Unii.
Żeby na świecie nie było ani jednego głodnego człowieka, po-
trzeba rocznie 30 miliardów dolarów – wyliczyli eksperci ONZ-
-owskiej organizacji ds. wyżywienia FAO. To tyle, ile wynosi
koszt budowy dwóch atomowych łodzi podwodnych. Usłyszaw-
szy tę rewelację, Watykan zaapelował do rządów krajów rozwi-
niętych o pomoc dla państw biednych. Jaki ten papież jest ko-
chany! Aktywa Watykanu oceniane są na 5 bilionów dolarów...
Z ostatniej chwili: watykańskie biuro prasowe poinformowało,
że Benedykt XVI nie przyjmie na audiencji przedstawicieli świa-
towej konferencji FAO. Czyżby się bał, że będą głodni...?
N iedawno pisałem, jak to Kościół zawłaszcza dla siebie
114121861.036.png 114121861.037.png 114121861.038.png 114121861.001.png 114121861.002.png 114121861.003.png 114121861.004.png 114121861.005.png
Nr 23 (431) 6 – 12 VI 2008 r.
GORĄCY TEMAT
3
Kongres SLD
miał być rutyną,
a skończyło się na
rewolucji. Nowym
SLD pokieruje
teraz tandem
– Napieralski i Pie-
karska – a z po-
dium zeszli m.in.
Olejniczak i Seny-
szyn. Ale nowy
szef nie może spać
spokojnie – niektó-
rzy już polują na
jego głowę.
Grzegorz Napieralski: „Bardzo dziękuję waszej redakcji za umożliwienie mi zaprezentowania po-
glądów w dużym wywiadzie na łamach »FiM«. To było bardzo cenne! Wierzę głęboko, że dalsza
współpraca z waszą gazetą i środowiskiem »FiM« będzie równie owocna”.
też nuta niepewności. Udało się, to
jest najważniejsze, i dlatego jestem
bardzo szczęśliwy. Ja bym nie na-
zywał tego niesieniem krzyża. Bar-
dziej podobało mi się określenie na-
szego gościa z Hiszpanii, że – w prze-
ciwieństwie do Syzyfa – doniosę swój
kamień na szczyt.
– Spośród naszych Czytelni-
ków wiele osób po raz kolejny
uwierzyło w to, że będzie ktoś,
kto odważnie postawi sprawy
światopoglądowe i społeczne. Nie
chcą się zawieść po raz kolejny.
– Ja powiedziałem w swoim wy-
stąpieniu, że wiarygodności nie moż-
na kupić, że ona musi być auten-
tyczna. Wiarygodność to konsekwen-
cja. Wielokrotnie mówiłem i bro-
niłem swoich przekonań. One są ja-
sne i czytelne, także w sprawie roz-
działu państwa i Kościoła. Dałem
temu publicznie dowód i dam jesz-
cze wiele razy.
– Przed kongresem Wojciech
Olejniczak był pewny zwycięstwa.
Przeliczył się. Do prezydium we-
szła też głównie pana ekipa,
a większość ludzi Olejniczaka od-
padła. Czyżby delegaci zmienili
front w trakcie obrad?
– Najlepszym tego dowodem by-
ły wybory sekretarza generalnego
– ponad 80 proc. poparcia. To da-
je poczucie, że partia jest jedna
i formacja popiera moje propozy-
cje. Wiadomo, wiceprzewodniczą-
cy to też wiele różnych ambicji, ale
proszę zwrócić uwagę – to popar-
cie jest bardzo duże i nie ma nie-
bezpieczeństwa rozłamu.
– Podczas poprzedniego kon-
gresu to Katarzyna Piekarska nie
weszła do prezydium z powodu
Joanny Senyszyn. Teraz stało się
odwrotnie. Nie zabraknie panu
tak wyrazistej postaci?
– Nie. To prezydium jest budo-
wane wokół innej filozofii. Joanna
Senyszyn jest parlamentarzystką, jest
osobą barwną, która będzie na pew-
no zapraszana do mediów, więc nie
widzę żadnego problemu. Demo-
kracja. DANIEL PTASZEK
Fot. Autor
„Panie redaktorze, nie mogę w to
uwierzyć! Naprawdę?” – dopytywał
z nieukrywaną radością i zaskocze-
niem Grzegorz Napieralski. Sam jesz-
cze nie wiedział o swoim sukcesie,
sam prawie nie wierzył, że sukces
Miny Szmajdzińskiego , Senyszyn,
Szejny , Kalisza i innych – nietęgie.
Z pewności siebie u Olejniczaka
nie zostało nic, złość wzięła górę. Gdy
komisja oficjalnie ogłosiła wyniki,
dzięki jej poparciu Napieralski mógł
wygrać, bo to ona najwięcej straci-
ła na mariażu z partią Borowskie-
go i Demokratami. Nowymi wice-
przewodniczącymi zostali też: raczej
a właśnie klub bryluje w mediach.
Olejniczak ma też dwóch „swoich” wi-
ceprzewodniczących, większość w Ra-
dzie Krajowej, która już niebawem
wybierze Zarząd Krajowy. On sam au-
tomatycznie – jako szef klubu – wcho-
dzi do zarządu. Choć przegrał szefo-
stwo, ma silne wpływy, tym bardziej
że partia jest podzielona na pół. Co
więc może? Otóż w styczniu odbędzie
się Konwencja Krajowa SLD. Tam
delegatów z regionów będzie niewie-
lu, głos będzie więc należał do pro-
-Olejniczakowej Rady Krajowej. Sta-
tut SLD dopuszcza możliwość zgło-
szenia na konwencji wotum nieuf-
ności wobec przewodniczącego...
W sytuacji nieudzielenia wotum kon-
wencja wybiera nowego szefa, np. wła-
śnie Wojciecha Olejniczaka. Trudno
w to uwierzyć? A jednak wiemy, że
o takim scenariuszu przeciwnicy Na-
pieralskiego już rozmawiali. Przy nie-
wielkiej różnicy głosów wszystko jest
możliwe. Napieralski ma dwa wyjścia.
Albo do stycznia pokaże, że jego po-
lityka jest skuteczna i partia zwyżku-
je w sondażach, a wówczas przeciw-
nicy szybko zamilkną, albo nieformal-
nymi działaniami zmarginalizuje
stronników Olejniczaka, a jego
samego zmusi do oddania klu-
bu poselskiego. Póki co, stara się
łagodzić nastroje, mówiąc o jed-
ności partii i współpracy. Ale
spokojnie spać nie może.
„FiM”: – Koledzy żartu-
ją, że teraz przyjdzie panu
nieść krzyż. Chyba się pan
tego nie spodziewał...
Grzegorz Napieralski:
– Startowałem, więc wierzyłem,
że wygram. Oczywiście, była
Będzie zamach
na Napieralskiego
może przyjść. Arytmetyka przed kon-
gresem była nieubłagana – dotychcza-
sowy lider zdobędzie 35–45 więcej gło-
sów i wygra. Tuż po głosowaniu Na-
pieralski chodził wyluzowany po ko-
rytarzach siedziby SLD na Rozbrat.
Już wiedział, że jego przemówienie
było dobre, że ma poparcie ważnej
Katarzyny Piekarskiej, ale i tak ra-
czej nie ma szans. Zrobił jednak
wszystko co mógł. Ostatnią deskę ra-
tunku obozu Napierała, jak go nazy-
wają młodzi, widziano w Piekarskiej.
– Jak Olej nie wygra w I turze,
a będzie miał więcej niż Grzegorz,
wówczas do gry wkroczy Kaśka – mó-
wił nam jeden z delegatów. Sam Olej-
niczak zamknął się w swoim gabine-
cie i rozmawiać z nikim nie chciał.
Chyba przeczuwał, że mizernie zle-
piana układanka rozsypuje się. De-
legaci z jego macierzystego woj. łódz-
kiego oraz Wielkopolski i Dolnego
Śląska zmienili zdanie. A to wystar-
czało do klęski. Godzina zero wybi-
ła. Coś się stało... Jeszcze przed ofi-
cjalnym ogłoszeniem wyników na sa-
li pojawił się Olejniczak, ale był ja-
kiś dziwny, nieobecny. Usiadł w da-
lekim, piątym rzędzie i spuścił wzrok.
Za chwilę ktoś dostał SMS... „231 do
210! Napieralski” – rozniosło się
wśród delegatów. Na sali po jednej
stronie euforia, po drugiej szok.
a w triumfie na salę wszedł Napieral-
ski i chciał się przywitać z Olejnicza-
kiem, stary lider odepchnął go. Chwi-
lę później jednak podali sobie ręce.
– Chcę SLD bez kompleksów,
SLD waleczne, dobrze zorganizowa-
ne, chcę SLD, które jest formacją
przyjaciół walczących o wytyczony
cel – powiedział w rozmowie z „Fak-
tami i Mitami” nowy przewodni-
czący. Nowe SLD to: bardziej so-
jusz, bardziej lewicy i bardziej de-
mokratyczny. Sojusz, bo „chcemy
współpracować ze wszystkimi środo-
wiskami lewicowymi na partnerskich
warunkach i to zaproszenie jest dzi-
siaj ode mnie do wszystkich tych,
którzy też chcą nas traktować po
partnersku” – mówił nowy lider.
~~~
Kongres SLD to jednak nie tyl-
ko Napieralski i nie tylko jego wi-
zja organizacyjno-programowa. Do-
tąd druga osoba w partii, czyli se-
kretarz generalny, teraz będzie tyl-
ko zapleczem szefa. Marek Nawrot
nie jest ani posłem, ani znaną twa-
rzą, jest za to świetnym organiza-
torem i na pewno nie wyrośnie na
konkurenta. U boku Napieralskie-
go będzie kto inny – wybrana na
wiceprzewodniczącą Katarzyna Pie-
karska. Oboje mają tworzyć tandem,
jakiego nie było. W dużym stopniu
neutralny Longin Pastusiak oraz
Jolanta Szymanek-Deresz i Jerzy
Szmajdziński, którzy popierali Olej-
niczaka. Nie udało się za to wybrać
pozostałych trzech wiceszefów. Gdy
doszło do pata w głosowaniu, nowy
lider zaproponował, aby wybór prze-
nieść na styczniową konwencję. Tak
też się stało, ale wzburzyło to część
pro-Olejniczakowych działaczy, któ-
rzy demonstracyjnie, w buczeniu
opuścili salę. Liczyli, że wprowadzą
do prezydium dodatkowo swoich lu-
dzi. Tak przepadli m.in. Andrzej
Szejna, Grzegorz Pietruczuk i Jo-
anna Senyszyn. Wszyscy z obozu
Olejniczaka. Wydaje się, że Joanna
Senyszyn jest tu jedną z najwięk-
szych przegranych. Na sympatię no-
wej ekipy nie może liczyć.
~~~
Mimo zwycięstwa Napieralski
może nie mieć łatwo. Otoczony jest
stronnikami Olejniczaka, którzy nie
mogą pogodzić się z porażką. Nie
darują szczególnie dinozaury, np.
Krzysztof Janik i Lech Nikol-
ski , doradcy byłego szefa. Jak nie-
oficjalnie dowiedziały się „Fakty
i Mity”, plan już jest. Olejniczak,
który był bliski rezygnacji z funkcji
szefa klubu poselskiego, nie zrobi
tego. Ma właściwie wszystkich posłów
po swojej stronie i to nie partia,
114121861.006.png 114121861.007.png 114121861.008.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 23 (431) 6 – 12 VI 2008 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Obca krew
z „Plebanii”, którego ojczulek po-
chodzi z Libii. A może to jest czło-
nek al Kaidy?! Przecież on nigdy
nie widział swojego ojca. Czy pro-
boszcz Włodzimierz Matuszak nie
zasięgnął w tej sprawie rady u Mat-
ki Boskiej Dobrej Rady albo Mat-
ki Boskiej Nieustającej Pomocy?!
I tak se dyskutowaliśmy na ten
temat z chłopami z mojej wsi, kie-
dy bufetowa Jadźka odezwała się
(a miała łzy w oczach):
– A ja mam matczyny problem.
Mój syn chyba nie pójdzie do ko-
munii. Podpadł księdzu Eustache-
mu, zwanemu we wsi Belzebubem.
Dzieci bawiły się na religii w ryso-
wanie aniołków. A mój Jasio nary-
sował anioła z ogromnym nosem,
wielkimi uszami jak Urban i ośmio-
ma parami wielkich skrzydeł.
– To tak wygląda aniołek?! – py-
ta ksiądz Eustachy-Belzebub.
A na to mój Jaś:
– A widział ksiądz innego?
ANDRZEJ RODAN
www.arispoland.pl
Prowincjałki
Niedaleko Kruklanek w powiecie giżyckim poli-
cyjny patrol zatrzymał rowerzystę. Facet wiózł
w wiaderku przewieszonym na kierownicy sadzonki konopi indyjskich, któ-
re – jak przyznał – zamierzał hodować niedaleko lasu w nasłonecznionym
miejscu. Egzotyczny ogrodnik miał przy sobie jeszcze reklamówkę pełną...
ludzkich włosów oraz trzy naboje karabinowe.
Kto jest bardziej pracowity: pszczół-
ka czy mrówka? Mrówka, ponie-
waż nie traci czasu na bzykanie!
A ja myślę, że ani pszczółka, ani
mrówka, tylko ci szaleni popierni-
czeni faceci z Unii Europejskiej, któ-
rzy na chama pchają się do naszych
polskich oper mydlanych. Ja już
o tym pisałem („Szarik, do nogi!”
– „FiM” 50/2006) i błagałem Rom-
ka Giertycha (ksywka: Koń, który
mówi), żeby ze swoją germańską
mocą wszechpolską wykopał Niem-
ca, niejakiego Steffena Möllera ,
z serialu „M jak miłość”. Nie po-
mogło, bo Romek przedwcześnie
padł, a szkoda, bo wesoło było. Szlag
mnie trafi, krew zaleje i pójdę
w knieje, bo teraz mamy powtórkę
rozrywki. Obca krew zaczyna znów
dominować w telewizorach. Angol-
ski absolwent Harvardu Samuel
Palmer bryluje w „Barwach szczę-
ścia”. Wielce szanowna i czcigodna
scenarzystko Ilono Łepkowska , czy
panna nie widzisz, że Samuel jest...
czarny?! I wy, Lechu i Jarku Ka-
czyńscy (ksywka: Bracia stereo), nie
zauważyliście, jakie on ma hebraj-
skie imię? Samuel, kurdelebele! Czy
dopiero Jego Moherencja tatko Ta-
dek Rydzyk (ksywka: Oddaj szmal
stoczni, mendo!) albo prałat Henio
Jankowski (ksywka: Fiut) mają
wam wytłumaczyć, że to czarny Żyd,
w dodatku urodzony w Poznaniu?!
Ja chyba jestem złamas kutany,
kiedy widzę, a nie reaguję, że puti-
nowcy także włażą na chamca w na-
sze telewizory. Czego oni chcą? No-
wego RWPG? Z Marylą Rodowicz
jako gwiazdą? A może z Heleną
Vondrackovą , która tak śmiesznie
śpiewała po czesku „Killing me so-
ftly”. Helenka odlotowo waliła tak:
Dve mala kridla tu nejsou... Śmiesz-
nie, co? Ale wracajmy do obcej krwi
w polskich serialach. I tak na przy-
kład taki Oleg Sawkin , odtwórca
roli Borysa w „Na Wspólnej”, czy
też Aleksander Nikityn , który gra
Roberta Donovana, albo Nina
Czerkies (Lena w „Na Wspólnej”)
z Białorusi to obca krew. A najgor-
si są tacy półkrwi Polacy jak Robert
Henning , czyli ksiądz Johnson
W okolicach Szumowa znaleziono
zwłoki staruszki. Podejrzenie padło
na 24-letniego wnuczka kobiety, który przyznał, że uderzył babcię kilka razy
drewnianym kołkiem. Nie umiał wyjaśnić, dlaczego. Z kolei w jednym
z przydomowych ogródków w okolicach Niepołomic policjanci znaleźli ciało
27-letniej kobiety. Zabił ją i porzucił mąż; też nie chciał powiedzieć, dlacze-
go nie poprzestał na tym drugim.
Efekt policyjnego nalotu na mieszkanie pewnego
kolekcjonera staroci był piorunujący. W dużym
pokoju na półce 25-latek ustawił sobie ludzkie czaszki wykopane na terenie
byłego obozu jenieckiego w Łambinowicach. Mężczyzna ze znaleziska był
niezwykle dumny, tym bardziej że na zębie jednej z czaszek uchowała się
nawet złota koronka...
O niezwykłym pechu mogą mówić dwaj mieszkańcy
Gdańska, którzy ze stróżówki parkingu wykradli kasę fi-
skalną. Nie dość, że zostali złapani i grozi im do 12 lat więzienia, to jeszcze
kasa okazała się pusta. Nie miał szczęścia także 19-letni paser z Dzierżonio-
wa. Ten ukradł z miejscowej stacji benzynowej stół ogrodowy i sześć krze-
seł. Chciał towar sprzedać po preferencyjnej cenie któremuś ze swoich zna-
jomych, ale nikt nie wykazał zainteresowania. Wśród nich znalazł się za to
życzliwy, który poinformował policję.
Z plebanii w Świeciu 19-letni złodziej
ukradł głośniki. Więcej trudu zadał
sobie młody mężczyzna z Będzina, który sprzed kościoła na górze Dorotka
zwinął XIX-wieczny krzyż. Do kościoła włamać się już nie zdążył. Obydwaj
złodzieje deklarują się jako katolicy.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
pomysł marketingowy Kościoła w tym sezo-
nie. Wiele wskazuje na to, że szykuje się prawdzi-
wa bomba, która rozerwie portfele wszystkich
płacących podatki w tym kraju.
Najpoczytniejsze pismo katolickie w Polsce ogło-
siło, że Kościół powinien domagać się... odszkodowa-
nia od państwa
za krzywdy do-
znane w ostat-
nich dziesięcio-
leciach. Okazją
do kolejnych
(spłaconych już
z nawiązką!) roszczeń katolickiej hierarchii wobec
państwa miałaby się stać ustawa reprywatyzacyjna,
która prędzej czy później wejdzie w życie.
„Gość Niedzielny”, bo o nim mowa, to czołowy
kościelny tygodnik, dawniej umiarkowany, ale pod
przywództwem księdza Marka Garncarczyka idący
ostro po kruchtowej bandzie. Trudno już go odróż-
nić od bogoojczyźnianej „Niedzieli”, odkąd Garncar-
czyk porównał sędziów Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka do SS-manów z Auschwitz tylko dlatego,
że przyznali rację Alicji Tysiąc .
Każdy kolejny numer to niekończące się ataki na
„cywilizację śmierci”, czyli świat pozostający na ze-
wnątrz kościelnej kruchty. Tym razem piórem An-
drzeja Grajewskiego , byłego wicenaczelnego „Go-
ścia” (podał się do dymisji po ujawnieniu jego współ-
pracy z WSI) i członka kolegium IPN, zaatakowano...
Fundusz Kościelny. Ktoś powie, że katoliccy publicy-
ści tracą rozum, atakując dojną krowę, która z bu-
dżetowych, czyli naszych pieniędzy opłaca m.in. księ-
żowskie ZUS-y? Otóż, panowie z „GN” mają inne
plany: zapewne nie bez porozumienia z katolicką hie-
rarchią chcą likwidacji Funduszu Kościelnego w za-
mian za olbrzymie, choć jeszcze nieustalone, odszko-
dowanie dla Kościoła za dobra przejęte w czasach
PRL-u. Że państwo oddało je niemal w podwójnej
wysokości w ciągu ostatnich 19 lat, nie ma dla Gra-
jewskiego większego znaczenia. Publicysta ten nie bie-
rze też pod
uwagę tysięcy
hektarów i bu-
dynków prze-
jętych z pań-
stwowej łaski
przez Krk na
Ziemiach Zachodnich. On chce m.in. oszacować, ile
państwo... zyskało przez lata, zarządzając kościelnym
majątkiem, tak jakby majątek ten nie służył w cza-
sach PRL całemu społeczeństwu, a więc i także wier-
nym Kościoła rzymskokatolickiego.
Publicystom, którym bardziej niż dobro kraju le-
ży na sercu interes tutejszej ekspozytury Watykanu,
warto przypomnieć, że Kościołowi nic się od pań-
stwa polskiego nie należy, bo nie jest osobą, której
bezprawnie zabrano prywatne oszczędności lub wła-
snoręcznie wypracowany majątek. Kościół zniszczył
słowiańską kulturę i religię, przez stulecia utuczył się
na półniewolniczej pracy polskich chłopów, wiele ma-
jątków nabył drogą oszustwa lub wyłudził od feuda-
łów na łożu śmierci, przyłożył rękę do rozbiorów,
potępiał powstania narodowe. I my z naszych port-
feli mamy mu jeszcze płacić za to odszkodowanie?!
Jeżeli Kościół rzeczywiście zażąda kolejnych pie-
niędzy, to środowiskom antyklerykalnym nie pozosta-
nie nic innego, jak wystawić hierarchii rachunek za
1000 lat okupacji.
Mogę zapewnić, że jestem człowiekiem zdrowym, niesportowej na pewno kon-
dycji, ale zupełnie dobrej.
(Lech Kaczyński)
Lech Kaczyński jest dziś w dużo lepszej kondycji niż w 2004 r., kiedy był
prezydentem stolicy. Jeżeli nie będziemy popełniać błędów przez te dwa i pół
roku, to wygra wybory.
(Adam Bielan)
RZECZY POSPOLITE
Niestety, do polityki pcha się coraz gorszy element. (Mieczysław Rakowski)
Zapatero jest znakomitym politykiem, jest znakomitym premierem, jest oso-
bą, na którą spoglądałem wielokrotnie. (...) wiele rzeczy, które robił premier,
jak zachowywał się, jak działał, jak funkcjonował na pewno dla mnie jest du-
żym wzorem, chciałbym też tak robić.
Bank Pana Boga
(Grzegorz Napieralski)
Pan Palikot przyjął postawę pani poseł Renaty Beger i kompromituje Sejm.
(Przemysław Gosiewski)
Nam przede wszystkim szkodził Andrzej Lepper, Roman Giertych i te różne
sytuacje ekstremalne w poprzedniej koalicji. Sądzę, że Prawo i Sprawiedliwość
ma szanse bardzo szybko odzyskać wyższe poparcie i wrócić do władzy, ale
nie chcę się na tym koncentrować.
(Krzysztof Putra)
Dar Boga i produkt człowieka in vitro, może już niedługo ze świńskim łbem
lub krowim ogonem. (o. Leon Knabit,
benedyktyn prowadzący „Ziarno” w TVP – o dzieciach)
Wałęsa, niestety, podąża śladem kardynała Dziwisza, który ma chyba jakieś
problemy z książkami. (Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w wywiadzie dla
„Gazety Krakowskiej” w związku z wydaniem przez IPN książki o Wałęsie)
W SLD mamy 80–90 proc. praktykujących katolików.
(Kazimierz Sas, przewodniczący SLD w Krakowie)
Wybrali: OH, PP i RK
ADAM CIOCH
FILIP Z KONOPI?
RODZINA KOŁKIEM SILNA
KOLEKCJONER
FANTY
KATOLICY PRAKTYKUJĄCY
N owe Święto Dziękczynienia to nie jest jedyny
114121861.009.png 114121861.010.png 114121861.011.png 114121861.012.png 114121861.013.png 114121861.014.png 114121861.015.png 114121861.016.png 114121861.017.png 114121861.018.png 114121861.019.png 114121861.020.png 114121861.021.png 114121861.022.png 114121861.023.png 114121861.024.png 114121861.025.png 114121861.026.png 114121861.027.png 114121861.028.png
 
Nr 23 (431) 6 – 12 VI 2008 r.
NA KLĘCZKACH
5
POWRÓT SYNA
MARNOTRAWNEGO
wyłoży łaskawie 50 tys. zł. Propor-
cje zaiste urzekające. Ale to nie ko-
niec: marszałek Nawara obiecał lob-
bing u swoich partyjnych kolegów
w rządzie, by oni również sypnęli
grosiwem. Ponoć prowadzone są
już rozmowy z ministrem kultury
Bogdanem Zdrojewskim o zała-
twienie dotacji rządowych i unij-
nych.
SUPERSTAR JPII
Nareszcie ktoś docenił samocho-
dy rodem ze Starachowic, które
w „parszywych” czasach PRL-u od-
budowywały kraj i woziły miliony Po-
laków. Właśnie zakończono rekon-
struowanie papamobila (kosztem po-
nad 100 tysięcy złociszów), którym
JPII poruszał się podczas pierwszej
pielgrzymki do Polski (1979 r.). 15
czerwca br. pojazd zostanie poświę-
cony, ale wcześniej w starachowic-
kim hotelu Europa odbędzie się naj-
prawdziwsza konferencja i promo-
cja... książki poświęconej burzliwym
dziejom papieskiego „stara”. Po dę-
tej imprezce i pokropku pojazd tra-
fi do miejscowego muzeum, gdzie
stanie się jeszcze jednym obiektem
kultu religijnego i magnesem przy-
ciągającym turystów. Tylko dlacze-
go polscy biskupi wolą mercedesy
od starów?
Po dwóch latach poszukiwań
zguba odnalazła się. Do prokuratu-
ry w Łowiczu zgłosił się poszukiwa-
ny listem gończym ksiądz Franci-
szek Augustyński – były wikariusz
generalny kurii, prałat i proboszcz
parafii św. Ducha w Łowiczu, który
w połowie maja 2006 r. zniknął w ta-
jemniczych okolicznościach.
Jedynym śladem pozostałym po
kapłanie był jego volkswagen passat
odnaleziony na Okęciu. Duchowny
przywłaszczył sobie kilkaset tysięcy
złotych należących m.in. do ww. pa-
rafii i kilku księży. Z dotychczaso-
wych ustaleń prokuratury wynika, że
ks. Augustyński, trzecia w hierarchii
kościelnej osoba w diecezji łowickiej,
zdefraudował tak duże pieniądze,
bo... jest namiętnym hazardzistą.
Już przed rokiem prokuratura
postawiła Augustyńskiemu zaocznie
trzy zarzuty. Pierwszy dotyczył przy-
właszczenia 233 tys. zł z kasy para-
fii św. Ducha, pochodzących z za-
ciągniętego wcześniej kredytu, któ-
ry przeznaczony był na remont oł-
tarza i ambony. Dwa pozostałe zwią-
zane są z wyłudzeniem pieniędzy od
osób fizycznych, m.in. od parafian.
W sumie długi proboszcza to pół
miliona złotych.
Prokuratura wystąpiła do sądu
o nakaz aresztowania i wydała list
gończy za kapłanem z Łowicza.
Dwuletnie poszukiwania księdza nie
przyniosły jednak efektu. Dopiero
„FiM” wyśledziły go w Anglii, po
czym znów zniknął. Teraz proku-
rator wznowił zawieszone śledztwo,
przesłuchał malwersanta i... ograni-
czył środki zapobiegawcze do za-
kazu opuszczania kraju. Zwykły
śmiertelnik byłby natychmiast za-
puszkowany i siedziałby do wyroku.
A i długo po nim.
PULS SŁUSZNIEJSZY
zadanie i bez większych przeszkód
mogą się zalogować na dowolne kon-
to w serwisie Netii. O tym, że jest
to możliwe, świadczy akcja przepro-
wadzona przez Zavisa. Zalogował
się na konta 10 wybranych losowo
klientów, po czym zapisał dowód od-
wiedzin i błyskawicznie się wylogo-
wał. Po upublicznieniu przez niego
całej akcji zareagował wreszcie ope-
rator. Firma zażądała usunięcia do-
wodów akcji, czyli skanów. Poszu-
kiwania osób, które sprzedawały kra-
dzione doładowania, są na razie bez-
skuteczne.
PP
WYSTRZAŁOWY
LOLEK
MiC
W Krakowie powstał kolejny film
animowany poświęcony młodości Ka-
rola Wojtyły . Ośmiominutowa kre-
skówka stworzona przez Annę Ka-
szubę-Dębską opowiada autentycz-
ną ponoć przygodę z młodości Woj-
tyły, kiedy to przyszły papież bawił
się z kolegami pistoletem, który wy-
palił. Nie musimy dodawać, że szczę-
śliwie nikomu nic się nie stało (cud
JPII). Stwierdzenie, że filmik będzie
w Polsce kasowym i medialnym hi-
tem, byłoby banałem.
NASZA-OAZA
„Pojechałeś, przeżyłeś, wróciłeś,
odnajdź znajomych” – zachęca
wszystkich oazowiczów Oaza Con-
nect. Pomysłodawcą projektu inter-
netowej wspólnoty oazowej wzoro-
wanej na popularnym portalu Na-
sza-klasa jest ks. Paweł Płatek ,
duszpasterz młodzieży w diecezji
tarnowskiej. Głównym celem Oazy
Connect ma być reaktywacja wspól-
not oazowych oraz zachęta do two-
rzenia nowych oaz parafialnych. Na
stronie można się zalogować, zamie-
ścić zdjęcia oraz wyszukać znajo-
mych oazowiczów. Odzew jest jak
na razie niewielki – zalogowało się
zaledwie 80 osób.
Z niecierpliwością czekamy na
społecznościowe portale typu nasza-
-pielgrzymka i nasze-rekolekcje.
Prawdziwych hitem byłby nasz-po-
grzeb...
BS
Telewizja TVN zamierza wyto-
czyć proces Krajowej Radzie Radio-
fonii i Telewizji za decyzję w spra-
wie zmiany koncesji z wyspecjalizo-
wanej na uniwersalną dla Telewizji
Puls. KRRiT zmieniła katolickiej te-
lewizji koncesję, by mogła się ona
m.in. ubiegać o emitowanie z nadaj-
nika naziemnego w Nowym Sączu.
O ten sam nadajnik ubiegała się bez-
skutecznie TVN. Zdaniem tej ostat-
niej, zmiana koncesji dla TV Puls
była bezprawna.
MaK
ZWIĄZKOWCY
W KIECKACH
ZA GRZECHY POLSKIE
Jonasz założył pierwszy w Pol-
sce tygodnik antyklerykalny; kto za-
łoży pierwszy związek zawodowy księ-
ży? Może to być znacznie łatwiejsze,
bo tropy przetarli już prawosławni
kapłani z Rumunii. Założyli oni
pierwszy związek zawodowy duchow-
nych „Dobry Pasterz” – chcą „wal-
czyć o przejrzystość i otwartość Ko-
ścioła, a także dbać o poszanowanie
praw duchowieństwa”. Oczywiście,
nie obejdzie się bez kłopotów – Pa-
triarchat Rumunii walnął natychmiast
z grubej rury: „Kapłan nie jest świec-
kim pracownikiem korporacji i nie
może strajkować”, nawet jeśli jego
pensja jest za niska”.
MaK
Polacy to zdaje się wyjątkowo
grzeszny naród, skoro tylko w Pol-
sce zaistniała konieczność ustano-
wienia sanktuarium przebłagania za
grzechy polskiego narodu w Rako-
wie (nomen omen dawnym między-
narodowym centrum arianizmu).
Odkąd rakowski kościół pw. Trój-
cy Świętej (wzniesiony na miejscu
zburzonego zboru ariańskiego) zy-
skał rangę sanktuarium, każdego 15
dnia miesiąca sprawowane są tam
„msze święte przebłagalne za grzechy
narodu polskiego połączone z modli-
twami ekspiacyjnymi” . Oprócz tego
grzesznych rodaków rakowskie sank-
tuarium zaprasza w każdą pierwszą
sobotę miesiąca na msze w inten-
cjach wynagradzających: w czerwcu
„za obelgi przeciw Niepokalane-
mu Poczęciu Maryi” , w lipcu – „za
obelgi przeciw dziewictwu Maryi” ,
sierpniu – „za obelgi przeciw Boże-
mu Macierzyństwu Maryi” , wrześniu
„za bluźnierstwa, które usiłuje się
wpoić w serca dzieci, obojętność,
wzgardę i nienawiść do Maryi” i paź-
dzierniku – „za bluźnierstwa, które
znieważają Maryję w Jej świętych wi-
zerunkach” . A za „Fakty i Mity” na-
wet litanii nie ma!
LEWE DOŁADOWANIA
Od jesieni ubiegłego roku prze-
bojem na aukcjach internetowych
były tak zwane „doładowania” dla
użytkowników telefonów komórko-
wych. Cena była rewelacyjnie ni-
ska. Eksperci głowili się, skąd wy-
stawcy mają dostęp do usług po tak
atrakcyjnych stawkach. Pod koniec
maja 2008 r. zbliżyliśmy się do roz-
wiązania tej zagadki. Otóż jeden
z klientów Netii, zdziwiony wyso-
kością swojego rachunku telefonicz-
nego, postanowił dokładnie spraw-
dzić swoją fakturę. A że znalazł na
niej zamówienia na impulsy dla nie-
znanych mu wcześniej telefonów ko-
mórkowych, zapytał operatora, skąd
się wzięły. Ten grzecznie wyjaśnił,
że przecież sam je zamówił. Klient,
posługujący się ksywą Zevis, nie mo-
gąc sobie przypomnieć takich zamó-
wień, drążył dalej. Udało mu się od-
naleźć szczęśliwców, którzy... na je-
go koszt doładowali sobie komórko-
we konta. Wszyscy nabyli ową usłu-
gę za pośrednictwem jednego z por-
tali aukcyjnych. Idąc tym tropem,
odkrył, w jaki sposób na aukcjach
owe doładowania się wzięły. Po pro-
stu zostały ukradzione klientom Ne-
tii. Robotę „przedsiębiorczym” ro-
dakom ułatwiło niechlujstwo ope-
ratora i jego abonentów. Firma
przydziela bowiem banalne pierw-
sze hasła i loginy, a klienci zapomi-
nają o konieczności ich zmiany. Dzię-
ki temu złodzieje mają ułatwione
AK
PS
LĘKAJCIE SIĘ!
POSZLI Z DYMEM
Kraków to ma farta! Wkrótce
w królewskim grodzie zainauguruje
swą działalność Instytut Dialogu Mię-
dzykulturowego im. Jana Pawła II.
Porozumienie w sprawie jego
utworzenia podpisała 19.05. br. trój-
ca miejscowych decydentów – pre-
zydent Krakowa Jacek Majchrow-
ski , marszałek województwa Ma-
rek Nawara i prezes Centrum JPII
„Nie lękajcie się” – ks. Jan Kab-
ziński (zaufany Dziwisza ). Całe
przedsięwzięcie zacni ci panowie tłu-
maczą tym, iż Kraków i Małopol-
ska mają szczególne zobowiązanie
wobec ogromnego dziedzictwa my-
śli Jana Pawła II. Powstałe centrum
swą siedzibę będzie mieć oczywiście
w budowanym papieskim mieście
(,,Wojtyłowo” – „FiM” 18/2008)
w krakowskich Łagiewnikach.
Jak nietrudno się domyślić, za
całą tą nadętą imprezą idą pokaź-
ne środki finansowe, jakie ta oso-
bliwa ,,trójca święta” postanowiła
przeznaczyć na kryptokościelną in-
westycję. Tylko w bieżącym roku
województwo małopolskie przezna-
czy na Instytut 650 tys. zł. Gmina
Kraków wybuli nań 300 tys. zł,
a Centrum JPII na swoją budowę
BS
Wściekły tłum spalił żywcem 11
osób, w tym 8 starszych kobiet, po-
sądzonych o czary. Rzecz nie dzia-
ła się w XVI wieku, lecz w wieku
XXI w Kenii. „Czarowników” wy-
ciągano z domów, krępowano i pa-
lono. W zachodniej Kenii zamordo-
wano w ciągu ostatnich dwóch de-
kad kilkadziesiąt osób. Władze ka-
rzą za takie samosądy, ale siła wia-
ry w gusła i ich zgubne skutki jest
silniejsza od respektu przed pra-
wem.
ZAJĄC
OJCA DYREKTORA
Pod koniec czerwca w wyborach
uzupełniających do Senatu wystar-
tuje na Podkarpaciu 13 kandydatów,
w tym takie tuzy jak Marek Jurek ,
Andrzej Lepper , Mirosław Orze-
chowski i detektyw Krzysztof Rut-
kowski . Za faworyta uchodzi jed-
nak krośnieński poseł PiS Stani-
sław Zając, bo gościł już na calut-
kiej stronie „Naszego Dziennika”.
Ma też – jak mówią wtajemniczeni
– dać jeszcze głos w Rydzyju i Te-
lewizji Trwam (ponoć pracowali nad
tym ludzie z „górnej półki” PiS, głów-
nie Zbigniew Girzyński , wykładow-
ca w szkole Rydzyka ). Dodatkowym
atutem Zająca są „ugruntowane po-
glądy na aborcję i eutanazję”, ale sęk
w tym, że podobne wyrażają Jurek
i Orzechowski, co oznacza, że twar-
dy prawicowy podkarpacki elektorat
może mieć zgryz. Sygnał z Torunia
jest wskazówką, kogo ojciec biznes-
men zawczasu namaścił. Alleluja
i cała naprzód do urn!
AK
AC
Jad
114121861.029.png 114121861.030.png 114121861.031.png 114121861.032.png 114121861.033.png 114121861.034.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin