Fakty i Mity 2011-24.pdf

(6792 KB) Pobierz
658336627 UNPDF
TAJNA BAZA CARITASU
KOŚCIÓŁ POZA
KOMISJĄ MAJĄTKOWĄ
OTRZYMAŁ PONAD
2,5 TYS. BUDYNKÓW !
 Str. 6
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nrr 24 (589) 23 CZERWCA 2011 rr.. Cena 4,,20 złł (w ttym 8% VAT)
 Str. 1-2
Palikotem i szefową Racji PL na konfe-
rencji prasowej. Teresa Jakubowska i założy-
ciel RPP ogłosili wspólny start kandydatów
Racji z list partii Ruch Palikota; ja zapewniłem
o wsparciu medialnym „FiM”. Przyjąłem też pro-
pozycję startu w wyborach do Sejmu z pierw-
szego miejsca listy łódzkiej. Dlaczego?
Zanim odpowiem na to pytanie, rozważ-
my wspólnie kilka kwestii. Po pierwsze: pro-
blem braku za-
ufania Polaków
do obecnego
systemu partyj-
nego. Jak wy-
nika z badań
Europejskiego Sondażu Społecznego, aż 73,48
procent naszych rodaków nie ufa partiom po-
litycznym. Tylko 23 procent wskazało na par-
tię, z którą się identyfikuje. Nie ufamy polity-
kom, bowiem zarówno programy partyjne, jak
i programowe wystąpienia kolejnych premie-
rów są pustą retoryką. Polska polityka stała
się jednym wielkim show oderwanym od real-
nego sprawowania władzy. Zniechęca to do gło-
sowania, a wybory, zamiast być formą popar-
cia, stają się jedyną okazją do protestu. Głosu-
jemy przeciw komuś, a nie za kimś. Od kilku
lat spór dzięki charyzmie Jarosława Kaczyńskie-
go stał się jeszcze bardziej prosty – albo ktoś
jest za IV RP, albo jest zdrajcą. Taki układ jest
wygodny także dla elity SLD, która w 2001 roku
wprowadziła (głosując wspólnie z PiS)
finansowanie partii politycznych z budżetu
państwa. Zabetonowało to scenę poli-
tyczną, umacniając główne formacje, zaś
racjonaliści – z braku realnego wyboru – gło-
sują na SLD. Problem w tym, że elita SLD trak-
tuje idee lewicowe – antyklerykalizm, racjona-
lizm, gwarancje socjalne, obrona praw mniej-
szości i inne – wybiórczo i instrumentalnie. Pod-
noszą je wtedy, kiedy trzeba podbudować wła-
sne sondaże (głównie przed wyborami) i kiedy
ich postulaty nie mają szans na przegłosowa-
nie w Sejmie. Jeśli tylko mogą dokonać real-
nych zmian w prawie – chowają humanistycz-
ne idee do biurek, najchętniej ministerialnych.
Gdy działacze lewicy parlamentarnej czuli
ISSN 1509-460X
oddech konkurencji na ple-
cach, potrafili głosować dobre projekty. Tak
było w Sejmie II kadencji w latach 1993–1997.
Na początku Aleksander Kwaśniewski – w imię
swojej sprzedajnej prezydentury – chciał się
zgodzić (oprócz ratyfikacji konkordatu) na po-
minięcie w projekcie konstytucji praw so-
cjalnych oraz zasad wolności religijnej. Tylko
opór Unii Pracy oraz grupy posłów liberałów
z Unii Demokratycznej doprowadził do zapi-
sów o: powszechnym dostępie do edukacji,
ochronie zdrowia, kultury i pomocy społecznej.
 Ciąg dalszy na str. 2
W ubiegły piątek spotkałem się z Januszem
658336627.028.png 658336627.029.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 24 (589) 17–23 VI 2011 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Po decyzji Trybunału Konstytucyjnego kwestionującej niektóre
uprawnienia osławionej Komisji Majątkowej gminy zapowiada-
ją, że ruszą do sądowej batalii o rekompensaty za utracone
na rzecz Kościoła mienie. I wygrają. I zapłacimy setki milionów
złotych my wszyscy – czyli podatnicy. Drugi raz za to samo.
Na kredyt
Wybieram się na Sybir – oświadczył Kaczyński po wnioskach
Komisji Śledczej badającej śmierć Blidy i zalecającej postawie-
nie go (i Ziobry) przed Trybunałem Konstytucyjnym. Obiecan-
ki cacanki, a poza tym nie jesteśmy pewni, czy Czukcze chcą się
dowiedzieć, gdzie jest Prawdziwa Czukotka, a gdzie stało KGB.
Udało się przegłosować kon-
stytucyjne gwarancje równości praw kościołów i związków
wyznaniowych (jakże potem gwałcone!). Bez nacisków UP
i UD kierownictwo SdRP, a potem SLD, nie wykazywało
żadnej woli realizacji własnych postulatów wyborczych.
Przez 4 lata (2001–2005) będący u władzy Sojusz nie zrobił
nic, aby zliberalizować ustawę antyaborcyjną (za była spora
część klubu PO).
Nie chcę tu generalizować, gdyż jednostki w wierchuszce
Sojuszu, jak Joasia Senyszyn czy Sławek Kopyciński, twarza-
mi świecą za resztę kolegów. Rzecz w tym, że objuczony gar-
bem PRL-u totumfacki SLD w sporze z prawicą potrzebuje so-
jusznika – drugiego napędu. W rozwiniętej demokracji byłoby
to ugrupowanie liberalne. Niestety, polskie rozumienie tego po-
jęcia jest wypaczone. Zobaczmy, iż koniec SLD jako względ-
nie ideowej formacji rozpoczął się wraz z odejściem z polity-
ki prawdziwych liberałów z Unii Demokratycznej: Jacka Kuro-
nia, Zofii Kuratowskiej i innych. Próbowali oni łączyć wrażli-
wość społeczną, świeckość
i poszanowanie praw
mniejszości ze sprawno-
ścią gospodarki. Prawdzi-
wi, nowocześni liberałowie
optują bowiem za państwem
opiekuńczym (Skandynawia),
w którym zapewnienie
wszystkim godnego standar-
du życia gwarantuje nie
tylko spokój społecz-
ny, ale i generuje po-
pyt. Dobra polity-
ka społeczna
– jak mówią libe-
rałowie – jest inwestycją.
W Polsce tymczasem, gdzie
za przykładem kościelnej obłudy większość
spraw stoi na głowie, pojęcie „liberał” stało się obe-
lgą i synonimem bogacza oszusta. To spowodowało, iż pro-
jekt środowiska Jacka Kuronia upadł, a po nim upadł projekt
SLD. Katoprawicy udało się społeczeństwo podzielić i pose-
gregować, a z ubogich zrobić sobie narzędzie populizmu.
Warto zauważyć ostatnie zmiany w PO. Skręt jej lidera
w stronę środowiska centroliberalnego pokazuje, iż ścieżka, ja-
ką wybrał Janusz Palikot, jest właściwa. Tusk wie, że konser-
watyzm PO należy opakować w coś fajnego, świeżego; w coś,
co ma potencjał, rośnie. A rosną nastroje antyklerykalne. Jed-
nak racjonaliści, którzy nie chcą już głosować na mniejsze zło
(SLD) lub przeciwko Kaczyńskiemu (na PO), wciąż nie mają
reprezentacji politycznej.
Taką reprezentacją może być Ruch Palikota. Ruch, który
po najbliższych wyborach raczej nie będzie jeszcze rządził, ale
jeśli przekroczy barierę 5 procent i wejdzie do Sejmu, będzie
recenzował pracę zarówno SLD, jak i Platformy. A przy lepszym
wyniku może nawet wejść w koalicję z jedną z tych partii,
wnosząc do ekipy rządzącej nasze idee i postulaty. Szacuje-
my, że realne poparcie dla RP wynosi obecnie 6–8 procent
(w sondażach internetowych jest to około 10 proc.), przy co
najmniej jeszcze raz takim wskaźniku sympatii. Niestety, wszel-
kie oficjalne sondaże są manipulowane tak, aby wmówić wy-
borcom, że liczą się tylko najwięksi, najpewniejsi. I najczę-
ściej im się to udaje. Czy zatem ekipa Palikota ma szansę?
Wiemy, że sam lider miał w przeszłości romans z konser-
watystami przy okazji wydawania tygodnika „Ozon”. Ale były
to związki czysto biznesowe i – jak sam dziś przyznaje – wy-
leczyły go na zawsze z podobnych kontaktów. RP, w odróżnie-
niu od takiego PJN, jest budowany od dołu, od podstaw
i opiera się na aktywności głównie młodych. PJN był kolejną
odmianą tej samej konserwatywnej zupy, RP jest odpowiedzią
na realną potrzebę normalności. Dlatego raczej nie upadnie,
choć służby specjalne już się o to starają.
Nawet najskromniejsza liczba posłów RP zmieni polski par-
lament, gdyż antyklerykałowie wejdą na salony. Już teraz,
dzięki Palikotowi, w kampanii wyborczej zapowiada się nie-
zła debata antyklerykalna, potrzebna naszemu krajowi jak po-
wietrze. Wcześniej mieliśmy smakowite manifestacje pod ku-
riami po ingerencjach biskupów w projekt ustawy dotyczą-
cej in vitro, a ostatnio akcję wypisywania się Polaków z Ko-
ścioła. Każdą taką akcję, niezależnie przez kogo firmowaną,
„FiM” witają z entuzjazmem i wspomagają, gdyż Polacy mu-
szą wpierw dowiedzieć się o nadużyciach kleru, aby następ-
nie aferzystów i pasożytów skutecznie pogonić. Przekrocze-
nie progu przez RP to szansa na policzenie się i przygotowa-
nie pola do bitwy o samorządy i o referenda ogólnopolskie
w sprawach dotyczących aborcji, przywilejów kościelnych,
praw mniejszości seksualnych itp. „FiM” chętnie pomogą zbie-
rać podpisy. Politykę w Polsce nie mogą na zawsze zawłasz-
czać Gowiny, Kalisze, Brudzińscy, Dziwisze, Rydzyki
czy Terlikowscy. Liberał nie musi oznaczać oszu-
sta, złodzieja, klerykała.
No dobrze – ktoś powie – a czy nie jest to
osłabianie SLD, który ma
największe szanse wejść
do Sejmu? Nie, powta-
rzam: to jest jego
wzmocnienie.
Sojusz i tak
wejdzie do
parlamentu,
a konkurencja
zawsze wycho-
dziła mu na zdrowie.
Zmuszała do pracy
i traktowania wyborców
serio, zamiast kolaborowania
z przeciwnikami, dzielenia stołków, konfi-
tur czy robienia z parlamentu widowiska roz-
rywkowego (raczej dramatu). Takie zachowania
zniechęcają aktywnych, myślących samodzielnie Pola-
ków do udziału w polityce i otwierają drzwi populistom spod
znaku PiS. Oni wygrywają tylko wtedy, gdy ich oferta prostych
odpowiedzi na trudne pytania jest jedyną wiarygodną na ryn-
ku. Pozostali gracze nie budzą zaufania, bo nie wiadomo na-
wet, kiedy mówią poważnie. Jedyną drogą do trwałej elimi-
nacji PiS jest traktowanie wyborców serio. Janusz Palikot, ja-
ko dorobiony człowiek sukcesu, może być twarzą polityki,
do której nie idzie się po posady i profity, ale po to, by pra-
cować dla dobra wspólnego. Pożegnał ustawionych przyjaciół
i porzucił ciepłą posadę posła PO dla niepewnego chleba i cięż-
kiej orki spotkań w terenie. Aktywnością oraz gadką bije na gło-
wę wszystkich konkurentów. Jest sekowany i ośmieszany
przez Kościół oraz klerykalne media, a to dla nas najlepsza re-
komendacja. To znaczy, że podobnie jak „FiM” jest dla klery-
kałów poważnym zagrożeniem.
Nasza redakcja nie jest i nigdy nie będzie związana z żad-
ną konkretną partią czy ruchem. Antyklerykałowie są wszędzie,
nawet na prawicy. Piszemy dla wszystkich ludzi z otwartymi
umysłami, a także dla tych, którzy tego otwarcia umysłu po-
trzebują. Konsultowaliśmy decyzję o poparciu RP z Czytelnika-
mi i Słuchaczami Radia „FiM”; zdecydowana większość z Was
była ZA. Oczywiście Wasza decyzja przy urnie wyborczej za kil-
ka miesięcy, jak zawsze, będzie autonomiczna.
„Fakty i Mity” nie ustaną w walce o odnowę oblicza tej
ziemi w duchu postępu i racjonalizmu. Będziemy popierać
i wspierać każdego, kto walczy o to samo. Nie jesteśmy nie-
omylni, ale kredyt zaufania nic nas nie kosztuje i uważam, że
taki kredyt można dać Ruchowi Palikota.
Poza wszystkim napisałem kiedyś w tym miejscu, że w wal-
ce z wrogami mojej Ojczyzny i moich Rodaków poprę nawet
samego diabła. A Palikot jest od diabła ładniejszy.
Komentarz „Frondy” do odczytanego przez Kalisza protoko-
łu Komisji Śledczej: „W samobójczej śmierci przez głupotę
Barbary Blidy Kalisz się dopatrzył winnych, a winnych »kata-
strofy« smoleńskiej się nie dopatrzył”. No cóż, zarówno B. Bli-
da, jak i kpt. Protasiuk byli zastraszani. Tyle że z Żoliborza
łatwiej doprowadzić jednego oskarżonego bliźniaka niż dru-
giego z Wawelu.
Przejście Kluzik-Rostkowskiej z PJN do PO najbardziej wstrzą-
snęło europosłem R. Czarneckim, który nazwał ten fakt pro-
stytucją polityczną. Sam zmieniał partie 5 razy… I tu chce się
powiedzieć, że prostytucja to raczej jest zawód, a kur…stwo
to cecha charakteru. Nieprawdaż, Rychu?
Ledwie przebrzmiały oklaski po słowach Tuska, że nie będzie
klękał przed żadnym księdzem, a już śmiech nas pusty ogar-
nia. Oto PO przestraszyła się Rydzyka i wycofała projekt sej-
mowej uchwały mającej dyscyplinować Radio Maryja na za-
sadzie: albo rozgłośnia będzie zachowywała się jak przyzwo-
ity nadawca społeczny, albo fora z eteru. Eter Rydzyka, oka-
zuje się, jest jednak świetnym lekarstwem na obstrukcję.
Efekt sejmowego kompromisu, czyli projekt epokowej usta-
wy o związkach partnerskich, miał trafić pod obrady, ale nie
trafi, bo jego konstytucyjność kwestionuje… Elżbieta Radzi-
szewska – Tuskowy pełnomocnik ds. pielęgnowania homofo-
bii, ksenofobii, wywoływania demonów… Ileż tek ma ta za-
pracowana minister!
Poseł Pięta mocno protestuje przeciwko skandalicznemu za-
chowaniu policji, która nie pozwoliła „prawdziwym Polakom”
na rzucanie petardami w Paradę Równości w Warszawie. Oj,
przejedzie się PiS na tym Pięcie.
Prokurator prokuratury wojskowej Marek Pasionek (prote-
gowany Ziobry) okazał się tajnym i świadomym współpra-
cownikiem „Rzepy” i „Naszego Dziennika”, którym to redak-
cjom donosił w sprawie smoleńskiego śledztwa. Taki PiSio-
nek z tego Pasionka.
Akcja Ziobry – pokazówka skierowana przeciwko doktorowi G.
– kosztowała Polskę 8 tysięcy euro. Na tyle wycenił Trybunał
w Strasburgu nielegalne i skandaliczne aresztowanie lekarza.
Taniocha. Mógł mu jeszcze Ziobro dać w mordę i kopa. A co?
Stać nas!
Nic tak nie ekscytowało mediów w ostatnich dniach jak pytanie,
jakie imię będzie miało Ziobrzątko – owoc związku Zbysia i Pa-
ti-Koti. Okazało się, że wbrew pozorom nie Jarek, a Janek. Na-
stępny powinien być Pawełek. To byłoby: Jan (a) Paweł drugi.
W kurs „dziękczynny za beatyfikację” ruszy na trasie Kra-
ków–Wadowice tzw. pociąg papieski. Trasę przejedzie jeden
jedyny raz i znów skład wart 11 mln zł stanie na bocznym to-
rze, bo zainteresowanie nim jest żadne.
„Chłopie, jesteś już starym i biednym człowiekiem. Twój pro-
szący wzrok kiedyś załatwi ci trochę spokoju. Masz błoto na twa-
rzy, jesteś wielką hańbą. Ktoś w końcu postawi cię na swoim
miejscu” – w rytm słów tej piosenki zespołu Queen wszedł
na spotkanie z młodzieżówką PiS Jarosław Kaczyński. Młode
PiS-iory jak nic szykują się do przejścia przez PJN do PO.
PiS ma tajną broń. Tajna broń jest śliczna i nazywa się Syl-
wia Ługowska. Do kamer mówi, że słucha hip-hopu, ogląda
thrillery, lubi róże i zapach Chanel. No nareszcie ktoś w PiS
ma jakieś przydatne kwalifikacje.
Ultrakatolicka „Fronda” donosi piórem swojej fundamenta-
listki Marty Brzezińskiej, że kobiety będące ofiarami gwałtów
same są sobie winne, bo ubierają się wyzywająco i „mają ima-
ge à la dziwka”. Mamy jakieś nieodparte wrażenie, że autor-
ka pisze to z pewną zazdrością. Przyjrzeliśmy się jej bliżej. No
tak: wyzywająca to ona akurat nie jest, nie ma też image’u dziw-
ki. Ale za to w głowie – istny burdel.
JONASZ
 Ciąg dalszy ze str. 1
658336627.030.png 658336627.031.png 658336627.001.png 658336627.002.png 658336627.003.png
Nr 24 (589) 17–23 VI 2011 r.
GORĄCY TEMAT
3
Kościołowi
systematycznie
przybywa
kryminalistów.
Biskupom nie ubywa
dobrego humoru.
Duśpasterstwo
„Zarząd Kongregacji wyraża ogrom-
ne ubolewanie z powodu rozpo-
wszechniania przez media potwornie
zniekształconych faktów, związanych
ze sprawą molestowania seksualne-
go wśród wychowanków Specjalne-
go Ośrodka Wychowawczego w Za-
brzu. Ferowanie wyroków (…) wo-
bec pracujących tam Sióstr jest nie
tylko bolesne, ale głęboko niespra-
wiedliwe i krzywdzące” – twierdziła
s. Alberta ( Barbara Groń ), prze-
łożona generalna.
Po wyroku w I instancji zabrzań-
ska radna Anna Solecka-Bacia za-
pytała publicznie, czy to ładnie, że ka-
pituła przyznanej Bernadetcie presti-
żowej nagrody św. Kamila nie zajęła
dotychczas żadnego stanowiska. Za-
konnica poczuła się obrażona i od-
dała nagrodę, a dotknięte do żywe-
go boromeuszki ogłosiły komunikat
o wiekopomnych zasługach swojej ko-
leżanki oraz niekompetencji ludzi nie-
potrafiących ich docenić. „Nikt, kto
nie ma doświadczenia posługi takim
dzieciom, nie ma pojęcia, jak trudna
to praca” – gromiła wątpiących s.
Alberta. Gdy gliwicki sąd „docenił”
Bernadettę na 2 lata w kryminale,
szefowa boromeuszek nie miała już
nic do powiedzenia „takim dzieciom”
gwałconym pod okiem mniszek…
~~~
W kolejce po wyrok oczekują
obecnie: ks. Zbigniew R. (były pro-
boszcz parafii w Kołobrzegu) i ks.
Piotr D. (ostatnio kapelan Domu
Opiekuńczo-Leczniczego Opatrzno-
ści Bożej w Pilaszkowie pod Warsza-
wą) oskarżeni o molestowanie dzie-
ci. Wciąż nie może się natomiast roz-
począć proces ks. Waldemara B.
z diecezji bydgoskiej („inne czynno-
ści seksualne” z 9-latkiem), który
na finiszu śledztwa całkiem się, zda-
niem biegłych, rozkleił, więc trzeba
cierpliwie czekać, aż dojdzie do sie-
bie i będzie mógł przeczytać akta.
Na przeprosiny kogoś ważnego
w polskim Kościele nikt już chyba
nie czeka…
ANNA TARCZYŃSKA
składania fałszywych zeznań), odzy-
skał wolność dzięki poręczeniu bi-
skupa pomocniczego Jana Wątro-
by , po czym szefowie odesłali go
„do odizolowanego klasztoru poza
terenem województwa śląskiego”.
Tak przynajmniej twierdzili;
~ gdy zaczęliśmy szukać klaszto-
ru, w którego zimnej celi gwałciciel
odbywał już rzekomą pokutę, okaza-
ło się, że Krzysztof J. zapuścił dla nie-
poznaki brodę i za przyzwoleniem bi-
skupów swobodnie grasuje po sąsied-
nich diecezjach, odprawia tam msze,
spowiada, a nawet udziela brudny-
mi łapami komunii. W przerwach
wpadał na kolejne rozprawy;
~ po apelacji Wątroba łkał, że
„to wielka rana zadana Kościoło-
wi”. O brutalnie zgwałconej przez
wielebnego kobiecie żaden z czę-
stochowskich hierarchów nawet
się nie zająknął. „Nikt nie odbie-
ra księdzu J. (…) prawa do poku-
ty, nawrócenia i powrotu do pełne-
go uczestnictwa we wspólnocie Ko-
ścioła, łącznie z pełnieniem wcze-
śniejszych funkcji” – pocieszył gwał-
ciciela Wątroba.
~~~
Prawomocnym wyrokiem z 24
maja Sąd Okręgowy w Gliwicach
skazał s. Bernadettę (w cywilu
Agnieszka F. ) i s. Franciszkę ( Bo-
gumiła Ł. ) ze zgromadzenia boro-
meuszek odpowiednio na: 2 lata
bezwzględnego pozbawienia wol-
ności , 800 zł grzywny, dożywotni za-
kaz pracy z dziećmi oraz 8 miesię-
cy więzienia w zawieszeniu na trzy
lata, zakaz pracy z dziećmi przez
lat osiem. Obie panie pracowały
w Specjalnym Ośrodku Wychowaw-
czym prowadzonym przez zakon
w Zabrzu (Bernadetta była dyrek-
torką) i zajmowały się tam przede
wszystkim katowaniem podopiecz-
nych oraz ułatwianiem starszym wy-
chowankom gwałcenia dzieci (por.
„Dzieci śmieci”, „Gwałty u zakon-
nic” – „FiM” 18/2008 i 39/2009). Gdy
proceder wyszedł na jaw, kierownic-
two zakonu wydało oświadczenie:
Rok i 4 miesiące więzienia w zawie-
szeniu na 4 lata, grzywna (2 tys. zł)
oraz dwuletni zakaz pracy z dziećmi
– na taką karę Sąd Rejonowy w Wej-
herowie skazał 7 czerwca ks. kanoni-
ka Mirosława B. , pseudonim Kogut
(proboszcz parafii w Bojanie koło Gdy-
ni), uznając go za winnego rozpijania
i molestowania seksualnego nieletniej.
Przypomnijmy: duchowny zaprosił
na plebanię przygotowującą się do
bierzmowania 15-letnią gimnazjalist-
kę, w celu „kontynuowania” rozpo-
czętej dzień wcześniej w konfesjona-
le spowiedzi. Ponieważ rozmowa się
nie kleiła, zaproponował drinka. Pili
równo, więc po trzecim okrążeniu
„Kogut” był zaledwie na rauszu, ona
już nieźle wstawiona. Przyciągnął ją
do siebie („Chodź, kochanie, do ta-
tusia”) i posadził na kolanach… Opi-
sywany już przez nas ciąg dalszy (por.
„Szatan nie Kogut”, „Ręka prawie bo-
ska” – „FiM” 4 i 18/2010) znalazł
potwierdzenie podczas procesu:
„Przemocą, polegającą na przy-
trzymywaniu jej w pasie, głowy, rę-
ki oraz nóg, doprowadził do pod-
dania się innej czynności seksualnej
w ten sposób, że całował ją w usta,
wkładał język do ust, całował ją
po szyi, uchu”… – wyliczał sędzia
Grzegorz Kachel w ustnym uza-
sadnieniu wyroku.
Mirosław B. nie jest jakimś tu-
zinkowym proboszczem, bowiem peł-
ni odpowiedzialne funkcje w kurii ar-
chidiecezjalnej, będąc tam dyrekto-
rem ds. Budownictwa Sakralnego
oraz członkiem Komisji Wizytacyjnej
– elitarnego 12-osobowego klubu zaj-
mującego się przygotowywaniem od-
wiedzin biskupów w parafiach.
Siostra Bernadetta (z prawej) posiedzi jeszcze dwa lata
Co metropolita abp Sławoj Le-
szek Głódź zrobił ze swoim przy-
bocznym po wybuchu afery? Udzie-
lił mu miesięcznego urlopu od bez-
pośredniego zarządzania parafią, łu-
dząc się zapewne nadzieją, że tyle
wystarczy na ukręcenie łba sprawie.
Proboszcz nie wyjechał z Bojana, lecz
normalnie odprawiał msze, spowia-
dał, kontynuował kolędę, a konse-
kwencją decyzji arcybiskupa była zor-
ganizowana presja aktywu kościelne-
go usiłującego zmusić dziewczynę i jej
rodziców do wycofania zeznań. „Co
ty odwalasz, niszczysz społeczność
Bojana, mam ci wpierdzielić?” – ata-
kowała nastolatkę nauczycielka reli-
gii. Do akcji mataczenia przyłączył
się nawet ks. prałat Franciszek Rom-
pa , dziekan z Kielna, sprawujący
w imieniu Głódzia pieczę nad para-
fią w Bojanie. Gdy ten zbiorowy wy-
siłek okazał się nieskuteczny, Miro-
sław B. – już całkiem bez skrępowa-
nia i jak gdyby nigdy nic – podjął
nie do końca przerwane wypasanie
owieczek. Popatrzmy na efekty:
~ mimo toczącego się procesu
grał pierwsze skrzypce podczas uro-
czystego otwarcia nowego budynku
gimnazjum w Bojanie, w której to
imprezie uczestniczyli m.in. pomor-
ski kurator oświaty Zdzisław Szu-
drowicz , starosta powiatu wejhe-
rowskiego Józef Reszke , repre-
zentujący gdańską „Solidarność”
Wojciech Książek (wicemini-
ster oświaty w rządzie Jerze-
go Buzka ) oraz ks. Rompa
i dyrektor szkoły Andrzej
Szaliński . Nie wiemy, jak się
czuli w tak haniebnym towa-
rzystwie;
~ tuż przed wyrokiem,
gdy kwestia winy była już
praktycznie bezsporna (m.in.
w świetle opinii biegłego
psychologa weryfikującego
zeznania ofiary oraz zabez-
pieczonych SMS-ów i bil-
lingów rozmów telefonicz-
nych plebana), Głódź do-
puścił się rzadko spotykanej
nawet w Kościele bezczelno-
ści . Dotarliśmy do wydanego
przezeń 21 kwietnia 2011 roku de-
kretu, w którym czytamy, że „dla
większej chwały Bożej i pożytku du-
chowego wiernych, a w szczególno-
ści dla budowania wspólnoty kapłań-
skiej i pogłębienia ducha liturgii spra-
wowanej w świątyni, przy której zo-
stała ustanowiona Rezydencja Arcy-
biskupa Metropolity Gdańskiego” ery-
gował najbardziej obecnie w ar-
chidiecezji prestiżową Kapitułę
Kolegiacką Staroszkocką, mianu-
jąc „Koguta” jej kustoszem!
Po wyroku Głódź nabrał wody
(wódy?) w usta, zaś pleban jak gdy-
by nigdy nic oczekuje w Bojanie
na apelację. Czuje się świetnie, bo
aktyw absolutnie nie wierzy w jego
winę i chóralnie przekonuje, że „ktoś
podstawił dziewczynę księdzu, że-
by mu zaszkodzić”…
~~~
Sąd Okręgowy w Częstochowie
uprawomocnił 2 czerwca tego roku
wyrok sądu I instancji, podtrzymu-
jąc karę trzech lat więzienia dla ks.
Krzysztofa J. , który będąc probosz-
czem miejscowej parafii, „pobił
na plebanii swoją ofiarę, powodując
u niej rozległe stłuczenia głowy i oko-
licy lędźwiowej, a następnie przemo-
cą doprowadził do obcowania płcio-
wego”. Dodajmy, że owego gwałtu
dopuścił się na dotychczasowej part-
nerce seksualnej, gdy przyszła zako-
munikować mu o definitywnym roz-
staniu (oskarżony przyznał się
do współżycia z poszkodowaną, ale
utrzymywał, że nie stawiała oporu).
Skazaniec chlubi się medalem Ma-
ter Verbi przyznanym mu przez tygo-
dnik katolicki „Niedziela” za „szcze-
gólny wkład w kulturę narodową, pa-
triotyzm i ewangelizację”, był ulubień-
cem metropolity abp. Stanisława No-
waka (por. „Orły Temidy”, „Powo-
łanie do gwałtu” – „FiM” 6 i 16/2011).
Czy wciąż cieszy się poparciem hie-
rarchy? Oto odpowiedź:
~ Krzysztof J. spędził w aresz-
cie zaledwie półtora miesiąca. I choć
szedł w zaparte, a jego otoczenie
mataczyło na potęgę (jedna z para-
fianek dostała pół roku więzienia
w zawieszeniu za podżeganie do
„Kogut”
Ks. Krzysztof J. „w klasztornej celi”
658336627.004.png 658336627.005.png 658336627.006.png 658336627.007.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 24 (589) 17–23 VI 2011 r.
POLKA POTRAFI
Prowincjałki
Antykoncepcja
podwórkowa
16-latka z Elbląga nudziła się w szkole.
Dla rozrywki napisała więc do swojej ro-
dzicielki SMS, że została uprowadzona. Matka dziewczyny postawiła nano-
gi policję, która latorośl zlokalizowała na gdańskim dworcu. Nudne życie
urozmaici jej teraz rozprawa w sądzie rodzinnym.
Przed sąd trafi także 15-latka z Kluczbor-
ka, która w swoim pokoju hodowała ko-
nopie indyjskie. Matkę przekonała, że to mięta, którą zasadziła i doglą-
da, bo takie dostała zadanie domowe z biologii.
Podczas gdy cywilizowany świat
stawia na edukację seksualną,
polskie szkoły opanowali misjo-
narze cnoty.
Z raportu pt. „Antykoncepcja po-
dwórkowa” (do znalezienia w inter-
necie) dowiadujemy się, że gimna-
zjalistki, którym do gabinetu gineko-
logicznego wciąż nie po drodze, spe-
cjalizują się w podbieraniu tabletek
antykoncepcyjnych: matkom istar-
szym siostrom. Lek, który powinien
być porcjowany, przyjmują garściami
– przed lub po. Popularnością cieszą
się łatwe do skombinowania puste re-
cepty. Np. na escapelle – tabletki „po”,
do połknięcia najpóźniej 3 doby
po niezabezpieczonym stosunku
(prawdziwa bomba hormonalna, tyl-
ko na wyjątkowe sytuacje!), przez na-
stolatki traktowane jak landrynki.
Co ciekawe – a właściwie niecie-
kawe – takie środki przyjmują nawet
dziewczyny, które… jeszcze nie
współżyją. W ten sposób pokazu-
ją otoczeniu, że są już w temacie
„obcykane”. Lekarze coraz czę-
ściej mają do czynienia z ofia-
rami podwórkowej antykoncep-
cji, która skutkuje poważnymi
problemami zdrowotnymi, a na-
wet późniejszą bezpłodnością.
Jak przekonują ginekolodzy,
wiek inicjacji seksualnej obniża się,
a nastolatki będą współżyć, więc
jedyne, co pozostaje, to edukacja
i zminimalizowanie przykrych kon-
sekwencji młodzieńczego seksu.
Walkę z „seksualizacją dzieci”
rozpoczął rząd Wielkiej Brytanii – eu-
ropejskiego lidera w konkurencji: cią-
że nastolatek. Akcja ma na celu przy-
muszenie handlowców oraz mediów
do ograniczenia treści erotycznych
skierowanych do młodzieży. I więk-
szą dbałość o edukację seksualną.
Powinniśmy brać przykład, ale...
polscy edukato-
rzy lepiej wie-
dzą, skąd czer-
pać wzorce.
Seksualną „rewolucję” w naszych
szkołach zawdzięczamy m.in. nieja-
kiej Ewie Szałkowskiej-West , zało-
życielce fundacji Wiedzieć Jak. Owa
pani psycholog pojechała kilka lat te-
mu do Stanów. Tam poznała Gail
Dignam , nawiedzoną aktywistkę, któ-
ra zafundowała szkołom w Luizjanie
„Wychowanie do abstynencji”, co
– jak zapewniała – w latach 1990–2002
ograniczyło liczbę rozdziewiczonych
irozprawiczonych nastolatków o ca-
łe 15 procent (jak to sprawdzali?).
Dzięki staraniom Szałkowskiej-
-West w 2009 roku kilkuset polskich
nauczycieli przeszkolono z treści, któ-
re nadają się jedynie na katechezę,
a które do dziś serwują na wychowa-
niu do życia w rodzinie. Młodzież do-
wiaduje się, że seks przedmałżeński
to katastrofa, która kończy się złapa-
niem kilku choróbsk naraz. O an-
tykoncepcji ani słowa.
Idealnym zakończeniem
prowadzonych warsztatów
miało być uroczyste ślubowa-
nie: tylko po ślubie, tak mi do-
pomóż Bóg! Praktyka wypadła
gorzej. Edukatorzy – jak wyni-
ka z uczniowskich forów interne-
towych – są w szkołach pośmiewi-
skiem. JUSTYNA CIEŚLAK
5 kilogramów materiału wybuchowego,
4 tysiące sztuk amunicji, granatnik prze-
ciwpancerny Panzerfaust, pistolety, rewolwery ikarabiny zczasówIIwoj-
ny światowej znaleziono na terenie posesji 49-latka spod Pruszcza Gdań-
skiego. Wszystko, jak zapewnia, wykopał w okolicznych lasach. Farcia-
rzowi za nielegalne posiadanie broni i amunicji grozi do 8 lat odsiadki.
Mieczysław W. , były wójt gminy Żmudź,
został aresztowany zagwałt. Ofiarą oka-
zała się 16-latka, która pożyczyła od pana wójta 1000 zł. Kiedy nie mo-
gła oddać, zaczął wywozić ją do lasu i „odbierać raty” w naturze. Od-
bierał je tak przez 3 lata. Mieczysław W. do winy się nie przyznaje, bo
– jak twierdzi – tworzył z dziewczyną udany związek, a wszystko odby-
wało się za jej zgodą. Za zgodę niegdysiejszej 13-latki grozi mu nawet
8 lat więzienia.
W Oborach przy stawie ktoś znalazł po-
rzucone ubrania. W poszukiwaniu topiel-
ca strażacy przeszukali dno, a nawet wypompowali wodę, policja prze-
czesała okoliczne lasy. Bez rezultatu, bo – jak się okazało – właściciel
porzuconej garderoby golusieńki powędrował znad stawu do domu.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Kiedy prezes zaczął mówić do tej młodzieży, że Polska jest Titanikiem, to
dla mnie było to jakieś polityczne molestowanie, coś na kształt politycz-
nej pedofilii. (prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta)
Politycy są bezradni wobec kultury. Chcieliby uczynić z niej dziwkę na ich
potrzeby.
terialne Kościoła.
Trybunał Konstytucyjny (TK) w ostatnich latach bar-
dzo nam się sprawicował. Wygasły kadencje sędziów po-
wołanych jeszcze przez parlament zdominowany kilka
lat temu przez lewicę. Potem był prawicowy Sejm, a więc
nastali i sędziowie w ich
duchu wybrani. Widać
to było w decyzjach try-
bunału dotykających
kwestii światopoglądo-
wych, zwłaszcza wszyst-
kiego, co związane
z Kościołem katolickim.
Nie inaczej było
w kwestii osądzenia
zgodności z konstytucją
zagadnień związanych z Komisją Majątkową. O osąd try-
bunału wnioskowało SLD i na werdykt czekano… 2 i pół
roku. Trybunał poczekał, aż rząd z episkopatem zlikwi-
dują komisję, aby nie było czego sądzić. Gdy likwidacja
nastąpiła, wydano werdykt przyznający rację jednemu tyl-
ko, najmniej istotnemu, zarzutowi SLD. Dzięki temu sa-
morządy obrabowane przez komisję z mienia będą mogły
się domagać odszkodowań. Ale nie od Kościoła, tylko
od państwa. Status kościelnej własności nabytej wyroka-
mi szemranej komisji jest niczym nie zagrożony, a my, ja-
ko społeczeństwo, zapłacimy być może dwa razy za eks-
cesy komisji. Najważniejsze zarzuty umorzono jako już nic
nieznaczące – wszak komisja już nie istnieje.
Na posła Sławomira Kopycińskiego skarżącego
się na trybunał nakrzyczał prezes TK, prawicowy praw-
nik, profesor Andrzej Rzepliński : „Nikt nie będzie
dyktował trybunałowi, kiedy i jak ma orzekać!”. To fakt
– trybunał jest i ma być niezawisły, ale czy ma to być
także niezawisłość od zwykłego poczucia przyzwoito-
ści? Trybunał umorzył zarzuty, bo komisji już nie ma,
a jednocześnie kilka miesięcy temu wyrokował w spra-
wie zgodności z konstytucją przepisów stanu wojennego.
A przecież tego stanu nie ma już od prawie 30 lat, a od 14
lat nie ma konstytucji,
na mocy której go
wprowadzono! I to
trybunałowi jakoś nie
przeszkadzało w wy-
daniu osądu.
Sprawozdawcą
w sprawie komisji
majątkowej uczynio-
no sędziego Miro-
sława Granata . Je-
go m.in. SLD chciało wyłączyć z orzekania w tej spra-
wie, ponieważ jest prawnikiem od lat związanym bli-
sko z Kościołem (jako m.in. doradca episkopatu i pra-
cownik katolickiego Uniwersytetu Kardynała Stefa-
na Wyszyńskiego), zatem nie gwarantował bezstron-
ności. TK nie tylko nie przystał na prośbę SLD, ale
ostentacyjnie uczynił Granata sprawozdawcą. Zatem
sprawę Kościoła nie tylko badał, ale i referował czło-
wiek Kościoła. Sędzia Granat zresztą dał wyraz swo-
jej troski o interesy Kościoła – nie tylko uzasadniał,
że Kościół katolicki słusznie jest w polskim prawodaw-
stwie wyróżniony (bo tak jego zdaniem wyróżnia go
już konstytucja), ale i cieszył się, że wyrok TK „sprzy-
ja umocnieniu się Kościoła na ziemiach zachodnich”.
Trybunał mamy więc po to, aby umacniał wpływy Ko-
ścioła! To może i dobrze, że ktoś to wreszcie wprost
powiedział.
(Kuba Wojewódzki)
RZECZY POSPOLITE
Dołączyłem do PO, ponieważ istnieje zagrożenie powrotu do władzy PiS.
Z kolei SLD zatrzymało się na sprawach społecznych z lat 50.–60., do-
minuje tematyka obyczajowa i światopoglądowa, to za mało, żeby zapro-
ponować Polsce całościowy projekt polityczny.
(Dariusz Rosati)
Trzeba szanować ludzi, którzy potrafią przyznać się, że błądzili. Platfor-
ma jest organizacją, która po chrześcijańsku potrafi wybaczać.
(rzecznik rządu Paweł Graś
o politykach, którzy dołączyli ostatnio do Platformy)
Jak się słucha Elżbiety Jakubiak, to widać, że ona jest nieodrodną córką
PiS, i nie sądzę, żeby się kiedykolwiek z tego wyleczyła.
(prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz)
Spuścizna po Lechu Kaczyńskim nie istnieje. (poseł Jan Filip Libicki,
polityk związany z PO, do niedawna był w PJN, wcześniej w PiS)
Joanna Kluzik-Rostkowska, jako szefowa kampanii prezydenckiej Jaro-
sława Kaczyńskiego, była autorką i realizatorką najbardziej oszukańczej
operacji wyborczej w 21-leciu. Jak wielką krzywdę o mało co nie wyrzą-
dziła krajowi. I za co chcą ją nagrodzić miejscem na liście wyborczej czy
posadą w kancelarii?
Utrwalacze
władzy kościelnej
(Waldemar Kuczyński, publicysta)
Tak, jestem naiwna.
(Joanna Kluzik-Rostkowska)
Bulwersuje fakt, że do dopuszczenia homoseksualistów jako rodziców za-
stępczych w Polsce dochodzi w zaledwie kilka tygodni po beatyfikacji Ja-
na Pawła II.
(poseł Stanisław Ożóg, PiS)
Wybrali: AC, ASz
ADAM CIOCH
NA GIGANCIE
ZADANIE DOMOWE
HOBBY WYBUCHOWE
WINDYKATOR
NUDYSTA
T rybunał Konstytucyjny zalegalizował nabytki ma-
658336627.008.png 658336627.009.png 658336627.010.png 658336627.011.png 658336627.012.png 658336627.013.png 658336627.014.png 658336627.015.png 658336627.016.png 658336627.017.png 658336627.018.png
Nr 24 (589) 17–23 VI 2011 r.
NA KLĘCZKACH
5
STACH
ROZMNOŻYCIEL
A CO Z TIRAMI?
OJCIEC JAK BÓG
W czterech województwach ścia-
ny wschodniej służby celne zorgani-
zowały akcję umoralniającą, wymie-
rzoną w przemyt. Akcja polegająca
na wywieszaniu plakatów ma za za-
danie informować, że przemyt jest
przestępstwem oraz… grzechem. Cel-
nicy do akcji włączyli kościoły: ka-
tolicki i prawosławny. Na kresach
wschodnich i północno-wschodnich
przemyt jest jedynym źródłem utrzy-
mania dla tysięcy rodzin. MaK
Z okazji Dnia Ojca redakcja ka-
tolickiego miesięcznika „Wycho-
wawca” uświadamia swoim czytel-
nikom, że ojciec winien być dla
rodziny jak sam Bóg. Po pierwsze
– musi więc nie tylko zbudować
dom, ale także być budowniczym
„przestrzeni, w której Bogu może być
swojsko między domownikami” .
Po drugie – „Mężczyzna-ojciec jest
powołany do znajomości praw su-
mienia, przestrzegania ich i bronie-
nia. Dom nie jest miejscem swawo-
li, lecz przestrzenią ładu, mądrej dys-
cypliny, wzajemnego poszanowania
praw i wypełniania obowiązków. Oj-
ciec jest predysponowany do rozsa-
dzania praw Bożych i moralnych,
aby poznać ich istotę i niezbęd-
ność”. I po trzecie – ponieważ „ro-
dzina nie jest sejmikiem czy dykta-
turą równości praw” , ktoś zawsze
musi mieć ostatnie zdanie, i tego
swojego „boskiego” prawa za wszel-
ką cenę musi bronić każdy kato-
licki ojciec.
Rośnie liczba ampułek z krwią
Jana Pawła II , jakie wprowadza
do obrotu w Polsce kardynał Sta-
nisław Dziwisz . Od czasu słynnej
ampułki dla Roberta Kubicy ob-
jawiły się ampułki dla sanktuarium
JP II w Krakowie, Świątyni Bożej
Opatrzności w Warszawie, a nawet
kościoła św. Michała Archanioła
w Lublinie. Do sanktuarium kra-
kowskiego Stasiek przytargał tak-
że płytę z pierwszego grobu swo-
jego zmarłego szefa oraz jego słyn-
ny pastorał i ogłosił, że „Jan Pa-
weł II powraca do Krakowa w swo-
ich relikwiach”. To Dziwisz nie wie-
rzy w duchy? Wątpi w duchową
obecność swojego zmarłego praco-
dawcy?! Ateista jakiś czy co?
MaK
dyskryminować bliźniego swego. Je-
żeli takie słowa przeciw dyskrymina-
cji padają z ust prawicowych polity-
ków, to może Polska się zmienia?
MaK
Człowieka w Strasburgu orzekł, że
podstawówka, nie organizując lek-
cji etyki i stawiając na świadec-
twie ucznia kreskę przy przedmio-
cie religia/etyka, naruszyła arty-
kuł o zakazie dyskryminacji i arty-
kuł chroniący wolność myśli, su-
mienia i wyznania. Poza przepro-
sinami szkoła ma pokryć koszty są-
dowe oraz wypłacić 5 tys. złotych
na rzecz jednej z fundacji chary-
tatywnych.
POBILI REKORD
ASz
TERROR
BOŻEGO CIAŁA
SKAZANY ZA J***NIE
Urząd Miasta i Gminy w Niem-
czy szczyci się tradycją urządzania oł-
tarza na Boże Ciało. Kto urządza?
Pracownicy. Gmina Trąbki Wielkie
w kalendarzu imprez umieściła punkt:
„Szkoła Podstawowa im. Zygmunta
Bukowskiego w Czerniewie: przygo-
towanie ołtarza na Boże Ciało
– 16–22.06.2011”. Ojcowie filipini
z sanktuarium w Studziannie zarzą-
dzili wzniesienie przez mieszkańców
Stefanowa trzeciego ołtarza przy urzę-
dzie gminy, a budowę czwartego,
przy bazylice, przydzielili nauczycie-
lom z Zespołu Szkół w Poświętnem.
Proboszcz parafii pw. Męczeństwa
św. Jana Chrzciciela w Rychtalu te-
goroczną procesję z okazji Bożego
Ciała zaplanował od ołtarza na scho-
dach Banku Spółdzielczego do ołta-
rza głównego – zbudowanego na
schodach miejskiego ratusza.
Z kolei proboszcz z parafii pw.
św. Józefa w Koszalinie ma obse-
sję na punkcie dekoracji i otwarcie
wzywa do zastosowania w tej kwe-
stii sąsiedzkiego terroru: „Prosimy,
aby okna mieszkań, które nie były
jeszcze dekorowane w ubiegłe lata,
w tym roku przyozdobić. Miejmy od-
wagę po sąsiedzku przypomnieć lub
pomóc udekorować”.
Nastoletni uczeń z technikum
w Dobrzyniu nad Wisłą wyraził
na murze szkoły swoje zdanie na te-
mat rządu. W trakcie tworzenia na-
pisów „je**ć rząd”, „je**ć polity-
ków” został złapany przez policję.
Następnego dnia napisy zamalował,
a szkoła nie miała żadnych finan-
sowych roszczeń. Jednak Prokura-
tura Rejonowa w Lipnie postawi-
ła 19-latkowi zarzuty o uszkodze-
nie mienia publicznego i znieważe-
nie konstytucyjnego organu RP. Sąd
uznał, że nastolatek jest winny i ska-
zał go na 10 miesięcy pozbawienia
wolności w zawieszeniu na 3 lata.
Po wyroku ewidentnie nielubiany
przez chłopca rządowy minister
sprawiedliwości zachęca go do od-
wołania się od wyroku i zapewnia,
że otrzyma w tej sprawie pomoc.
Były minister Ziobro , który ubó-
stwiał publiczne skazywanie ludzi,
uznał, że wyrok przypomina prak-
tyki stanu wojennego… ASz
ADORACJA KRWI
W Nakle nad Notecią najwyraź-
niej nie stać na asortyment Dziwi-
sza, więc zamiast zawodzić modły
do całej ampułki z krwią JP II, mu-
szą zadowolić się śladem po jego
krwi na fragmencie szaty papieskiej.
Wojtyła był w nią odziany podczas
zamachu w 1981 roku. MaK
Zarząd Narodowego Centrum
Sportu, który ma ogromne opóź-
nienia przy budowie Stadionu Na-
rodowego w Warszawie, cieszy się
niespotykanym w żadnej innej fir-
mie wzrostem wynagrodzeń. W cią-
gu 3 lat wynagrodzenia prezesa
i dwóch wiceprezesów wzrosły o 266
proc., z 377 tys. w 2008 r. do 1,06
mln zł w 2010 r.! Cóż, przygotowa-
nia do euro leżą, ale rząd – a w tym
przypadku zarząd – tradycyjnie sam
się wyżywi.
AK
PTASZKI
PROBOSZCZA
To naprawdę niespotykane
– ksiądz, który upowszechnia mi-
łość do zwierząt! Ksiądz prałat Woj-
ciech Drozdowicz , proboszcz pa-
rafii bł. Edwarda Detkensa przy ul.
Dewajtis w Lesie Bielańskim, za-
troszczył się o jerzyki, które zagnieź-
dziły się na kościelnej wieży.
Dzięki zgodzie, a nawet pomo-
cy księdza ornitolodzy z Towarzy-
stwa Przyrodniczego „Bocian” za-
montowali na wieży kilka budek,
aby ptaki mogły się rozmnażać. Co
więcej, jerzyki można podglądać
na specjalnym ekranie. Aby przy-
bliżyć sobie i parafianom ptasie ży-
cie, proboszcz zainstalował kame-
rę przy ich gnieździe.
GRZECHY
W PROMOCJI
W internecie pojawiła się ini-
cjatywa na rzecz odmawiania ró-
żańca „za promocję grzechu so-
domskiego”. Tak poetycko nazwa-
ła Paradę Równości grupa katoli-
ków o wojowniczej nazwie War-
szawska Krucjata Młodych. Nie
trzeba było długo czekać na reak-
cję – uformowała się w Facebo-
oku grupa wzywająca do modłów
o wynagrodzenie Bogu grzechu ho-
mofobii. Bóg to chyba nie ma kla-
wego życia z powodu tak przeciw-
stawnych oczekiwań. MaK
MaK
OBALIĆ
AMBASADORA
PiS oraz media Rydzykowe urzą-
dziły nagonkę na ambasadora Pol-
ski w Bratysławie, który ośmielił się
podpisać (tak jak kilkunastu innych
ambasadorów na Słowacji) pod li-
stem poparcia dla marszu równości
mniejszości seksualnych. Ambasa-
dor Andrzej Krawczyk wziął tym-
czasem tylko udział w zwyczajowym
wystąpieniu dyplomatów, które jest
organizowane często w krajach, gdzie
mniejszości seksualne nie cieszą się
z równości praw.
JEZUS CIĘ
ODCHUDZI
Na łamach „Super Expressu” zo-
stał zareklamowany ośrodek księży
palotynów w Konstancinie organizu-
jący rekolekcje odchudzające. Księ-
ża chwalą się, że specjalna „dieta
biblijna” (a nawet sam Jezus!) mo-
że obniżyć wagę nawet o 9 kilogra-
mów na jednym turnusie. Zalecają
także wiarę i modlitwę. Najbardziej
przyda się chyba wiara w samo ist-
nienie „diety biblijnej” wymyślonej
rzekomo przez Stwórcę. MaK
AK
PPr
HOMOFOBY
W ODWROCIE
Sejm, najpierw w komisjach,
a potem na posiedzeniu plenarnym,
utrącił senacką poprawkę (zapropo-
nowaną przez PiS) do ustawy o ro-
dzicielstwie zastępczym, która dys-
kryminowała ludzi homoseksual-
nych. W komisjach sejmowych obu-
rzenie wywołała dosyć oczywista
konstatacja posła PO Norberta Ra-
by , że nawet sakrament małżeństwa
rodziców nie zapewnia dzieciom wła-
ściwego wychowania. „Niech pan
nie obraża katolików!” – krzyczeli
na to posłowie PiS. W czasie deba-
ty plenarnej poseł Sławomir Pie-
chota pytał PiS-owców, czy chcą
wprowadzenia w Polsce nowego
IPN, który będzie śledził życie sek-
sualne społeczeństwa, a minister Jo-
lanta Fedak zaproponowała partii
Kaczyńskiego , aby sama zlustrowa-
ła swoją seksualność, zanim zacznie
MaK
STYGNIE WIARA
Nie bardzo wiadomo, co takie-
go złego robią gimnazjalistom ka-
techeci, ale faktem jest, że im wyż-
szy rocznik, tym mniejszy zapał
uczniów do spraw religii. Według
badań przeprowadzonych w War-
szawie pozytywny stosunek uczniów
do spraw wiary spada w ciągu za-
ledwie 3-letniej nauki w gimnazjum
z 70 do 56 procent.
BRZEZINY
ZGŁUPIAŁY
MaK
Miasteczko Brzeziny pod Łodzią
postanowiło być oryginalne i posta-
wi pomnik… Janowi Pawłowi II. Ale
niezwykły! Brzeziński Papa będzie
z tworzywa sztucznego, zupełnie
przeźroczystego. Spod stóp pomni-
ka popłynie źródełko (pewnikiem
święte), władze miasta przebudują
też na tę okazję cały plac. Całość
koncepcji, która odmieni oblicze
Brzezin, będzie kosztować 2 mln zł.
Brzeziny są miastem powiatowym,
w którym zarobki należą do najniż-
szych w Polsce.
KRECHA
ZA KRESKĘ
Szkoła Podstawowa numer 9
w Ostrowie Wlkp. musi przeprosić
w lokalnej prasie swojego byłego
ucznia Mateusza G. Trybunał Praw
MaK
658336627.019.png 658336627.020.png 658336627.021.png 658336627.022.png 658336627.023.png 658336627.024.png 658336627.025.png 658336627.026.png 658336627.027.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin