Buddyzm - Artykul.pdf

(287 KB) Pobierz
Buddyzm - narodziny i ekspansja
Jako że buddyzm wydaje się budzić coraz większe
zainteresowanie w Europie, a także w Polsce, warto choć
pobieżnie znać jego dzieje. Nie będę tu zatem zajmować się
szczegółowo buddyzmem jako systemem wierzeń, a tylko jego
„wędrówkami". (Wcale zresztą niełatwo rozstrzygnąć podstawową
kwestię czym buddyzm jest: religią? Wszak nie ma w nim
doktryny odnoszącej się do bogów. Filozofią? Rodzajem
psychologii? Nawiasem mówiąc, te wszystkie podziały są, jak się
wydaje, istotniejsze dla Zachodu, Wschód bowiem inaczej je
kategoryzuje).
W literaturze przedmiotu często można spotkać się z sądem, że
buddyzm zrodził się w wyniku reakcji na braminizm. To jednak
nie jest prawdą, z tej choćby prostej przyczyny, iż narodził się on
na tych terenach subkontynentu indyjskiego (północno-
wschodnie Indie), które były najpóźniej infiltrowane przez nurt
oparty na Wedach. Ponadto należy pamiętać, że buddyzm i braminizm kształtowały się mniej
więcej w tym samym czasie (V w. p.n.e., braminizm nieco wcześniej) — braminizm oparł się na
starym dziedzictwie wedyjskim, a buddyzm... Właśnie! Długi czas indolodzy spierali się o „bazę",
podłoże buddyzmu, jako że poznano od razu „formy gotowe", bez żadnych stadiów przejściowych.
Dziś uważa się, że — gdyby sięgnąć do najstarszego podłoża — byłoby to podłoże wierzeń
przedwedyjskich, być może sięgających czasów wielkiej cywilizacji Harappy, a w krótszej
perspektywie czasowej: doktryn niewedyjskich, swoistej protojogi. Na tym samym gruncie
rozwijały się wcześniej niż buddyzm nurty, które włączono do Upaniszadów (najstarsze
Upaniszady pochodzą z VIII w. p.n.e.). Należy zatem mocno podkreślić: Te wątki filozoficzne,
które konstytuowały zarówno wierzenia z Upaniszadów, jak i buddyzm są kompletnie różne od
myśli wedyjskiej. To właśnie w nich pojawia się np. koncepcja sansary, karmana, kołowrotu
wcieleń, reinkarnacji. Wszystkie te elementy były z gruntu obce indoeuropejskim twórcom Wed.
Uważa się, iż koncepcje te były znane dużo wcześniej, ale głoszone były w ramach szkół
tajemnych — buddyzm niejako „odtajnił" wiele wierzeń związanych z tymi „sektami". I to właśnie
rozprzestrzenianie się buddyzmu po całych Indiach sprawiło, że teoria reinkarnacji została
wszędzie na terenie subkontynentu przyjęta. W owych tajnych szkołach nie było kapłańskiej
hierarchii, lecz mistrz, celem zaś ucznia było wyzwolenie się z koła wcieleń (sansary). Na
terenach, gdzie rozwijały się zarówno one, jak potem buddyzm nie istniał system kastowy, tak
charakterystyczny dla kształtującego się w tym samym okresie co Upaniszady braminizmu
(kapłańskie pisma zwane Brahmanami powstawały od ok. VIII, VII w. p.n.e.). Stąd podkreślanie,
że Budda należał do kasty kszatrijów (rycerzy; niejako w opozycji do kasty braminów-kapłanów)
musi być dość późne; po prostu — w okresie rodzenia się buddyzmu kasty w ogóle nie miały
znaczenia... W tym samym okresie i na tych samych terenach, może zatem i na tym samym
podłożu rozwijał się drugi wielki nurt — dżinizm.
989372950.009.png
 
Za stolicę buddyzmu uchodzi Magadha (dziś stan Bihar). Sam Budda wywodził się z
Kapilawastu. Skoro jednak zajmuje mnie bardziej historia buddyzmu, a ściślej jego
rozprzestrzenianie się, pominę, zdaje się dość zresztą znaną, historię samego Buddy
(„Przebudzony") Siddharty („Ten, który dopiął swego") Gautamy. Może tylko jako ciekawostkę
warto podać, że analogicznie jak w przypadku Jezusa wielu XIX-wiecznych badaczy uważało, że
Budda to postać fikcyjna, legendarna. Dziś rzadko kto tak sądzi. A swoją drogą rzeczą niezwykle
interesującą jest zestawienie obu tych postaci, dla uchwycenia analogii dotyczących pewnych
elementów ich „mitycznej biografii", np. cudownego poczęcia, niezwykłych narodzin, odejścia z
domu, itd., wynikających nie tyle z zależności historycznych (choć i takie próby ich zrozumienia
się pojawiają), ale z podobieństwa schematów odnoszonych do niezwykłych postaci, schematów
zgoła „mitycznych". To jednak materiał na inną opowieść... O jednym jeszcze trzeba zawsze
pamiętać: że dzieje religii nie są jednocześnie historią jej założyciela, czyli nie można ustanowić
znaku równości między „czystą" nauką Buddy a buddyzmem w ogóle. To chyba raczej
oczywiste...
W przybliżeniu lata działalności Buddy przypadają na okres
540-480 p.n.e. Rzecz jasna sprawą niemal niewykonalną jest
uchwycenie zjawiska tropionego niekiedy przez badaczy jako
„buddyzm pierwotny" (por. Słuszkiewicz). Tylko kilka szczegółów
wydaje się pewnych, na przykład to, że wczesny buddyzm nie
posiadał żadnego kultu, modlitwy, ani obrzędów. W pierwotnej
wspólnocie podkreślano stronę praktyczną (bo tak należy traktować
wysiłek wyzwalania się z sansary drogą medytacji, co jest rysem
podzielanym przez szkoły jogiczne), wiarę wewnętrzną, czy etykę,
której wyrazem jest np. zasada: „Obojętnie jak nazwiesz najwyższą
siłę, ważne jak postępujesz". W historii myśli indyjskiej buddyzm
dokonał tego, co u nas przypisuje się Sokratesowi — dokonał
mianowicie zwrotu ku człowiekowi; tu bowiem chodzi o człowieka,
jego kondycję, uwarunkowania, jego drogę, nie zaś o jakiegokolwiek
boga.
Kult natomiast powstawał wraz z rozwojem buddyzmu, wtedy gdy coraz większa rola
989372950.010.png 989372950.011.png
 
przypadała już nie tylko praktykującym mnichom, ale laikatowi. Kult ten najpierw ogniskował się
wokół relikwii — stąd specjalna rola stupy buddyjskiej — niemal archetypalnej budowli kryjącej
prochy mistrzów. W Sańczi spoczywają ponoć prochy samego Buddy...
Trzeba by się zastanowić — a to sprawa podstawowa, skoro interesuje nas właśnie
rozprzestrzenianie się buddyzmu — dlaczego właśnie nurt buddyjski ogarnął tak szerokie połacie
wpierw samych Indii, potem całego niemal Dalekiego Wschodu, czy Azji Centralnej. Na pewne
jego cechy predysponujące go do tego już zwróciłam uwagę. Buddyzm był daleko bardziej otwarty
niż braminizm — nie zwracało się tu uwagi na różnice statusu społecznego, kasty, czy płci (choć
tu ponoć Budda miał pewne zastrzeżenia). Buddyści ponadto głosili swe nauki w językach i
dialektach miejscowych (to novum!), nauczyciele prowadzili wędrowny tryb życia (również
novum), głosząc swe prawdy (dharmę) wszystkim tym, którzy chcieli słuchać. Można by
powiedzieć, że buddyzm operuje wielkimi kategoriami — jest uniwersalistyczny, jego prawdy
odnoszą się bowiem do wszystkich „istot żywych", nie ograniczają się np. do dziedzictwa „wiary
czy krwi", do żadnego określonego jakimiś ramami etnosu. Jest też religią misyjną — Budda miał
nakazać uczniom głoszenie dharmy: „Ruszajcie więc w drogę, idźcie dla dobra wielu, dla szczęścia
wielu, ze współczuciem dla świata....".Szybkie
rozprzestrzenianie się buddyzmu niosło jednak za sobą
pewne niebezpieczeństwo - rozpad jedności. Obliczono, iż
już w początkowym okresie było co najmniej osiemnaście
odłamów buddyzmu, a każdy pewnie nieco inaczej wyrażał
swe doktryny. Dlatego też od czasu do czasu zwoływano
wielkie zebrania, rodzaj „soborów", na których
rozstrzygano problemy nauk, prowadzenia się mnichów, itd.
Pierwszy sobór, nie uważany zresztą za historyczny, ale
ważny w tradycji buddyjskiej, odbyć się miał w roku śmierci Mistrza, a zwołał go wielki jego uczeń
— Mahakaśjapa. Drugi odbyć się miał w sto lat później, gdy grupa uczniów naruszyła dyscyplinę.
Tu ponoć już recytowano teksty, które potem na stałe weszły do buddyjskiego kanonu, tzw. Kosz
Nauk i Kosz Dyscypliny (kosz to po prostu zbiór tekstów). Znaczyłoby to, iż podstawowe
elementy doktryny były już, zapewne najpierw w formie ustnej, ustalone. W jakim jednak języku
nauczano buddyjskich prawd u zarania jego dziejów? Pewnie w języku używanym tam, gdzie żył
Budda, na terenie Magadhy. Ale nie wiemy dokładnie jakim językiem mówił Mistrz, przypuszcza
się, że posługiwano się tu językiem palijskim, należącym do grupy tzw. prakrytów, w odróżnieniu
od sanskrytu. W tym właśnie języku wiele wieków potem spisano tzw. kanon palijski, który jest
najstarszym do dziś zachowanym zestawem pism buddyjskich. Spisano go jednak dopiero w V w.
n.e. (przy czym wielką rolę odegrał tu słynny Buddhaghosza). Język palijski do dziś uważany jest
za święty język buddyzmu. Kodyfikacji pism (Tripitaka) kanonu palijskiego dokonano na Cejlonie,
do dziś traktowanego przez buddystów — by użyć zrozumiałego porównania — tak jak katolicy
traktują Rzym. Jest to kanon szkoły tzw. therawedinów, czyli „starszych". Ale istnieją też inne
kanony, spisane w języku sanskryckim, tybetańskim, chińskim, tocharskim...
Pierwszy udokumentowany „sobór" buddyjski miał miejsce w Pataliputrze, w połowie III w.
p.n.e. czyli za czasów wielkiego króla Indii Asioki (dynastia
Maurjów), który nie tylko zjednoczył państewka indyjskie, ale
przyczynił się do rozkwitu gospodarczego kraju. Buddyzm (ale
również dżinizm) był mu bliski, nic przeto dziwnego, że ten
wielki i niezwykły władca pomagał w organizowaniu gmin
989372950.001.png 989372950.002.png 989372950.003.png
 
buddyjskich (sangha). Właśnie za jego panowania buddyzm — może po raz pierwszy? — ogarnął
ziemie leżące poza terenami zjednoczonymi przez Asiokę. Chodzi właśnie o Cejlon, o którym
dopiero co wspomniałam.
Innym władcą, tym razem z indoscytyjskiej dynastii Kuszanów (II w. n.e.), który roztaczał
opiekę nad buddyzmem, był Kaniszka. Usiłował on nadać buddyzmowi organizację
zcentralizowaną, co miało być przeprowadzone na kolejnym „soborze", ale nie udało się tego
przeprowadzić i w obliczu już wcześniej rysujących się różnic w ramach sanghi pojawiły się
rozłamy, powstały liczne szkoły i „sekty" (ale zaznaczyć należy, że buddyzm inaczej niż
chrześcijaństwo podchodziło do tych zjawisk — nie można zatem w żadnym razie mówić tu o
„herezji" i „heretykach", żaden przedstawiciel np. hinajany nie odnosił się w ten sposób do
przedstawiciela innej szkoły). Ten czwarty wedle tradycji sobór, był ostatnim powszechnym
soborem buddyzmu przed największym rozłamem na Mały i Duży Wóz.
Mniej więcej od przełomu er — można mówić o hinajanie (Mały Wóz) i mahajanie (Duży Wóz).
Zresztą nie twierdzi się już, jak onegdaj, że ów „mityczny" buddyzm pierwotny zachował się
właśnie w hinajanie, choć tu właśnie zasadą jest to, że buddystą jest tylko ten, kto jest mnichem.
Mahajana tymczasem dopuszcza laikat i... hinduizuje się coraz bardziej, tj. wchodzi w interakcje
z tymi nurtami indyjskiej religijności, które potem nazwiemy „hinduizmem". Zatem dopuszczalne
staje się wznoszenie świątyń, obrzędowość bardzo się rozbudowuje, a symbolika, oczywiście już
przekształcona na buddyjską modłę, nabiera wielkiego znaczenia...
W ramach obu „wozów" powstawały rozmaite szkoły, ale nie sądzę, by wymienianie ich
wniosło tu coś nowego — chodzi wszak raczej o nakreślenie ogólnego obrazu. Powiedzieć tylko
trzeba o trzecim z wielkich odłamów buddyzmu, trzecim „wozie" — wadżrajanie. O tym jednak
nieco później.
Wśród badaczy dziejów buddyzmu raczej zgodnie panuje opinia, iż za lata największej ekspansji
buddyzmu należy uznać okres od roku 200 p.n.e. do roku 200 n.e. Na ten okres właśnie przypada
czas panowania Kaniszki. W tym okresie (II w. n.e.) działa wielka postać buddyzmu —
Nagardżuna, który wielce przyczynia się do „dookreślenia" buddyzmu w wersji mahajanistycznej.
To także czas wielkiego otwarcia buddyzmu na Zachód. Pamiętajmy wszak o „odwiedzinach"
Aleksandra Wielkiego w Indiach, o powstawaniu niewielkich państewek zarządzanych przez
władców greckich, o tyglu kulturowym, wzajemnych kontaktach i fascynacjach, o wspólnotach
przygranicznych plemion Kuszanów, itd. No i rzecz jasna — o Jedwabnym Szlaku. Wśród
buddystów wszystko to odegrało wielką rolę — oto pojawia się idea „wielkiej drogi"... Zaczęła się
wielka praca systematyzacji nauk i ich translacji. We wszystkie strony świata wyruszają
buddyjscy nauczyciele, można ich spotkać na traktach handlowych, książęcych dworach, w
karawanserajach. Właśnie szlakiem Jedwabnym buddyzm dociera wpierw do Chotonu, a potem do
Chin... W drugą stronę podążają pielgrzymi, by odwiedzić Indie — kraj Buddy. W Chinach jednak
buddyzm uważany był za rodzaj „nauki dodatkowej", nigdy nie zdobył sobie pozycji dominującego
światopoglądu. W kręgach taoistów był mocno ugruntowany, ale potępiany — zdarzało się — ze
strony konfucjanistów.
989372950.004.png
 
Już teraz należy podkreślić — buddyzm przybierał rozmaite postacie właśnie w zależności
od podłoża, na jakie natrafiał. Ale nawet na terytorium „obcym", np. w Chinach — proces
dzielenia się na rozmaite szkoły nie ustawał. W Chinach może najżywiej rozwijające się szkoły to
- szkoła Czystej Krainy (ok. IV w. n.e.) z jego główną postacią Buddy Amitabhy i teorią łaski, a
z drugiej strony nader od niej różna szkoła założona przez słynnego Bodhidharmę, który w roku
526 (lub 475) n.e. wylądował w Kantonie, by dać początek szkole Czan (z której rozwinie się
japońska odmiana zen, od „dhjana" — medytacja).
Z Chin przeniknął buddyzm do Wietnamu. Potem do Korei, gdzie zaczął umacniać się od
IV w. Stąd został przeniesiony przez emigrantów do Japonii, gdzie od przełomu IV i V w. rozwijał
się obok szintoizmu. Tutaj zrodził się zen. Wedle tradycji zen przeniósł z Chin do Japonii mistrz
Eisai.
Ogólnie mówiąc — buddyzm rozprzestrzeniał się we wszystkich swych odmianach:
hinajany, mahajany i wielu szkół w ich obrębie. Dziś badacze pragnąc uporządkować ten olbrzymi
zakres wiedzy określają, że w krajach położonych bardziej na północ notuje się przewagę
mahajany, a na południu — hinajany.
Wreszcie powiemy parę słów o trzecim wozie — wadżrajanie (Diamentowy Wóz). Termin
ten odnosi się do tej formy buddyzmu, który w pewnej fazie krzyżował się z nurtami siaktyzmu i
tantryzmu, kształtował się w Indiach w ciągu całego VII stulecia. Jakkolwiek często utożsamiamy
ten nurt buddyzmu z Tybetem, nie jest to do końca słuszne. Wpierw oczywiście znany był w
Indiach, ale i w Japonii, gdzie swego czasu trwał obok szkół zen. Ale skoro już padła nazwa
Tybet — to oczywiście musimy się tu zatrzymać nieco dłużej. Z Katmandu znane są buddyjskie
budowle pochodzące już z I w. p.n.e. Ale na dobre o dziejach
buddyzmu w tym kraju można mówić począwszy od VII w. n.e.
(choć tradycja podaje datę co najmniej trzy wieki wcześniejszą).
Istniejąca religia bon stopniowo ulegała buddyzmowi, ale - jak
to miało miejsce i w innych krajach — buddyzm nasiąkał
pierwiastkami dla niej charakterystycznymi (czasem powiada się
zresztą o bon jako o piątej szkole buddyzmu tybetańskiego).
Uważa się, że tym który oficjalnie wprowadził buddyzm w
Tybecie był król Srong-btsan-sgam-po (630-650). Tradycja
989372950.005.png 989372950.006.png 989372950.007.png 989372950.008.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin