Neville Katherine - Magiczny krąg.pdf

(2132 KB) Pobierz
1018740752.002.png
Katherine Neville
Magiczny Krąg
Przełożyła Bogumiła Malarecka
1018740752.003.png
Czas powraca .
Lorenzo de' Medici
Czas zatacza koło ; wszystko się powtarza .
Friedrich Nietzsche
To , co się kołem toczy , kołem powraca .
motto Hell's Angels
1018740752.004.png
GROTA
Zakryta przed nimi przyszłość
Ani nie rozumieją spraw przeszłych .
I nie wiedzą , co się z nimi stanie ,
I nie uratują dusz od nieznanej przyszłości .
zwoje znad Morza Martwego, proroctwo esseńczyków
Oto ostatni się czas kamejskiej pieśni pojawił ,
Oto na nowo się wieków odradza wielki porządek ,
Już dziewica powraca , powraca królestwo Saturna ,
Nowy potomek z niebios wysokich na padół zstępuje .
Wergiliusz, ekloga IV, proroctwo Sybilli,
przeł. Zofia Abramowiczówna
Kurne , Italia jesień A . D . 1870
Było tuż przed zmierzchem. Wznoszące się wysoko nad Kumę wulkaniczne Lago d'Averno
wyglądało jak zawieszone w powietrzu. W jego wodach, spowitych tu i ówdzie metalicznymi
oparami, odbijały się pędzone wiatrem, opalizujące przez srebrny sierp księżyca chmury. Zapadający
zmrok zamieniał krwistą czerwień skarłowaciałych dębów, porastających ściany krateru, w
niesamowitą purpurę. Grozę potęgowała bijąca od jeziora woń piekielnej siarki. Owiane legendą
miejsce zdawało się na coś czekać. Na coś, co zostało przepowiedziane przed tysiącami lat. Na coś,
co się miało wydarzyć właśnie tej nocy.
Kiedy ciemności zgęstniały, spomiędzy drzew okalających brzeg jeziora wyłoniła się ukradkiem
jakaś postać. Dźwigała na ramieniu kilof, rulon natłuszczonego brezentu, mocną linę i sprzęt do
wspinaczki. Za nią ukazały się trzy kolejne sylwetki. Wszyscy ubrani byli jednakowo: skórzane
bryczesy i kaftany. Na głowach kaski. Chód i figura przywódcy jednak wyraźnie wskazywały, że jest
nim kobieta. W całkowitym milczeniu, ona i jej towarzysze, ruszyli ścieżką ku odległemu drugiemu
krańcowi jeziora.
W miejscu, w którym gęsta kępa drzew maskowała sterczący klif, kobieta na powrót weszła w
cień. Wymacawszy w porośniętej dzikim winem skale wcześniej odnalezioną szczelinę, naciągnęła
grube rękawice, przesunęła poluzowany kamień i wślizgnęła się do środka, nakazując pozostałej
trójce iść za sobą. Serce waliło jej jak młotem.
1018740752.005.png
Szybko rozwinęła brezent i przy pomocy któregoś z towarzyszy zatkała nim szczelinę.
Upewniwszy się w ten sposób, że niczyje niepożądane oczy nie wyśledzą choćby najmniejszej smugi
światła, zdjęła z głowy metalowy kask i przymocowała do niego karbidową górniczą latarkę.
Odrzuciła grzywę jasnych włosów i omiotła krótkim spojrzeniem budzące zaufanie, silne sylwetki
mężczyzn. Dopiero wtedy rozejrzała się po ogromnej grocie.
Nad nimi pięła się ponadstustopowej wysokości wilgotna wulkaniczna skała. Pod nimi, za
krawędzią stromego klifu, w niezgłębionej, czarnej jak smoła próżni szumiał niewidoczny rwący nurt.
Kobiecie zaparło dech w piersiach. Oto zdała sobie sprawę, że razem z towarzyszami weszła na
ścieżkę, która niegdyś prowadziła ciekawskich poszukiwaczy tajemnic w samą czeluść wygasłego
wulkanu. Że ona i jej towarzysze stoją w miejscu otoczonym legendą, poszukiwanym przez tak wielu
od tak wielu stuleci, w grocie służącej niegdyś za mieszkanie najdawniejszej ze wszystkich
wieszczek: wyroczni Sybilli.
O pomyłce nie mogło być mowy – światło górniczej lampki wydobywało z mroków grotę
opisywaną przez Heraklita, Plutarcha i Pauzaniasza, a także przez poetę Wergiliusza, tego, który ją
unieśmiertelnił w swojej epopei. Który nazwał ją miejscem zejścia Eneasza do królestwa zmarłych.
Tak, nie mogło być mowy o pomyłce. Poza tym przewodniczka grupy była przekonana, że przed nią i
jej towarzyszami nie było tu nikogo od dwóch tysiącleci.
Kiedy Oktawian August w 27 roku p.n.e. przejął władzę w Rzymie, mocą pierwszego edyktu
polecił zebrać wszystkie egzemplarze przepowiedni Sybilli, zwanych Księgami sybillińskimi. Spalił
wszystkie, które uznał za „nieautentyczne", inaczej mówiąc – nie potwierdzające jego praw do
władzy albo prorokujące powrót republiki. Następnie rozkazał opieczętować grotę w Kumę.
Właściwe wejście do niej, umiejscowione nie tutaj, lecz u podnóża wulkanu, zostało pogrzebane pod
skalnym rumowiskiem. Słynna grota przepadła dla ludzkości. Aż do teraz.
Młoda kobieta ponownie włożyła górniczy kask. Wyciągnęła ze skórzanego kaftana z grubsza
naszkicowaną mapę i podała go najwyższemu z trzech mężczyzn. Po raz pierwszy zwróciła się do
niego po imieniu.
– Aszi, pójdziesz ze mną. Twoi starsi bracia muszą tu pozostać i pilnować wejścia. Jeśli na dole
natkniemy się na przeszkodę, ta szczelina będzie jedyną drogą ucieczki. – Odwracając się ku
stromemu klifowi, rzuciła odważnie: – Schodzę pierwsza.
Ale Aszi chwycił ją za nadgarstki i pochyliwszy urodziwą twarz, przyjrzał się jej z troską i
niepokojem w oczach. Przyciągnął ją do siebie i delikatnie pocałował w czoło.
– O nie, Clio, pozwól, że ja poprowadzę. – Zapalił drugą lampkę i przypiął ją do swojego kasku.
– Urodziłem się w górach, cara mia , i skaczę po skałach jak kozice. Moi bracia spuszczą cię tuż za
mną. – Kiedy potrząsnęła przecząco głową, dodał: – Mapa, którą twój ojciec zdążył przed śmiercią
naszkicować, wyraża jedynie pogląd uczonego, który spędził życie na czytaniu zakurzonych ksiąg.
Sam, choć wiele podróżował, nigdy tu nie trafił. A poza tym wieszczki często bywają niebezpieczne.
Taka jedna trzymała w swojej grocie w Delfach kłębowisko groźnych pytonów. Nie wiadomo, co
tam znajdziemy, w tym twoim świętym miejscu.
1018740752.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin