2.doc

(7 KB) Pobierz

Schodzi dziadek do piwnicy i zaczyna sprzatac. Przeklada jakies szpargaly i dostrzega butelke cala zakurzona. Przeciera ja i widzi KONJAK, wypija caly. Po chwili czuje ogromne sztywnienie w spodniach i leci do babci, bierze ja raz, drugi, trzeci.

Babcia zdziwiona: Stary co se z Toba dzieje, nigdy nie mogles 2 razy u tu juz bylo 3 a Ty dalej mozesz.

Dziadek na to: Wypilem koniak, ktory znalazlem w piwnicy.

B: Pokaz co to za koniak.

Schodza do piwnicy, dziadek pokazuje butelke, babcia patrzy, przeciera cala, a na etykiecie:

KON JAK NIE MOZE 4 KROPLE NA WIADRO WODY

 

Dwóch pedałów się rucha, ruchają się ruchają parę dni non stop, no i po pewny czasie jeden przestał i mówi: stary jarać mi się chce , ale boje się iść po faje bo mnie zdradzisz no co ty nie zdradzę cię ale przysięgnij ze mnie nie zdradzisz przysięgam że cię nie zdradzę no dobra to idę tylko mnie nie zdradzaj. Po jakimś czasie gościu wraca z fajami wchodzi do pokoju, a tu wszystko zaspermione ściany w spermie sufit, meble wszystko . gość wkurwiony zwraca się do przyjaciela no jak to obiecałeś ze mnie nie zdradzisz! Nie zdradziłem cię! No to skąd tu tyle spermy?

PIERDNĄŁEM sobie

 

Mama dała Jasiowi 50 zł i kazała kupić chleb, mąke, mleko i sok.

Lecz kiedy Jasio szedł do sklepu zobaczył na wystawie pięknego misia za równo 50 zł. Kupił go i poszedł do domu. Mama zobaczyła misia i cene i natychmiast kazała Jasiowi go zwrócić. Jasio więc poszedł do sąsiadki. Wchodzi, patrzy a tam sąsiadka baraszkuje z kochankiem w łóżku. Zaraz za Jasiem do domu wchodzi mąż sąsiadki.

Przerażona kobieta ukrywa i Jasia i kochanka w szafie. Jasiu mówi do kochanka:

- Kup pan misia.

Kochanek:

- Niee.

- Bo będe krzyczał - dodaje Jasiu.

Kochanek dał mu 50 zł.

Na co Jasiu:

- Oddaj misia.

- Nie.

- Bo będe krzyczał.

Kochanek oddał misia, a sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie. W ko cu Jasiu przychodzi do domu z kieszeniami pełnymi pieniędzy.

Matka się przeraziła, że syn obrabowł bank i wysłała go do spowiedzi. Jasio mówi w konfesjonale:

- Chciałem sprzedać misia.

Na to ksiądz:

- Spierdalaj więcej kasy nie mam

 

Przychodzi zajączek do sklepu misia.

Zajączek: Misiu daj mi kilo soli.

Misiu: Nie mam jescze wagi nasypie Ci na oko!

Zajączek: Do dupy sobie nasyp debilu!

 

Do tramwaju wpada skin, babcia ustępuje mu miejsca i mówi: Siadaj mój biedaku, nie dość, że po chemioterapii to jeszcze w butach ortopedycznych...

 

- Wiesiek, co robisz?

- Palę.

- Co palisz?

- Trawkę.

- Jaką trawkę, Wiesiek?!

- Co "jaką trawkę"?

- Palisz.

- Palę.

 

- Dam ci dziesięć baksów, jeśli pojedziesz na dworzec po moją teściową.

- A jak ona nie przyjedzie?

- To dostaniesz drugie tyle.

 

Kowalski rozwiódł się po roku małżeństwa. Dziadek - wzorowy mąż z ponadpięćdziesięcioletnim stażem - bierze go na stronę na poważną rozmowę:

- Posłuchaj mnie, wnuku. Kazań ci prawić nie zamierzam. Chcę wiedzieć tylko jedno: jak ci się to udało? Od pięćdziesięciu lat nie jestem w stanie wymyślić nic, co by skłoniło tę cholerę do wyprowadzenia się ode mnie...

 

Przed sklepem z alkoholem leży facet.

- Pan pijany, czy się panu coś stało? - pyta policjant.

 

Siedzi dwóch kumpli, jeden odbiera komórkę i rozmawia:

- Tak, zajączku. Poczekaj, zajączku, niedługo będę. Tak, kupię, zajączku. Nie zapomnę. Nie denerwuj się, zajączku. No, cześć!

Drugi pyta:

- Żona?

- Nie... po kiego uczyłem zająca mówić?!

 

- Wiesz, mojej żony wszędzie pełno.

- Takie żywe srebro?

- Nie, taka gruba.

 

Pod sklep z biustonoszami podjeżdża na koniu smukłe, gibkie kobiecisko, ogorzałe, z marsową miną i pokaźnym łukiem przewieszonym przez plecy. Zwinnie zeskakuje na ziemię.

- Dajta mi cyckonosz 75 P... - komenderuje.

- "B"?

- Nie, kurrna, "P" !!

- Ale są tylko A, B, C, D i kilka E... psze pani...

- Właśnie, chcę taki B ale na jeden cycek...

 

- Halo, czy to mieszkanie nr 75 przy ulicy Czapajewa 12?

- Tak.

- Te pieniądze, które macie w najniższej szuflady komody pod kalesonami, to wam są potrzebne?

- Tak!

- To radzę zamówić u nas drzwi antywłamaniowe.

 

Mówcie co chcecie, a ja doskonale rozumiem te wszystkie kobiety, które patrząc w lustro widzą A, a chciałyby widzieć D lub E. Przynajmniej jak zaglądam do swojej książeczki wojskowej.

 

Jack był znakomitym pilotem, asem myśliwskim. Zaraz po Pearl Harbour przydzielono go na amerykański lotniskowiec. Niedługo potem nadarzyła się okazja do walki. Dzielny Jack wystartował i zrąbał 6 Japończyków. Ponieważ w pobliżu nie było nikogo, wzniósł się wyżej i wypatrzył kolejną japońską formację dziesięciu samolotów. Zrąbał wszystkich i zauważył, że zostało mu mało paliwa. Pięknym ślizgiem spłynął w dół i bezbłędnie wylądował na pokładzie lotniskowca. Raźno wyskakuje z kabiny i pyta napotkanego oficera:

- I jak wam się podobał mój pierwszy lot bojowy?

- Bardźo dobźe, ale popełnił pan jedną dłobną omyłkę...

 

Do sypialni wchodzi mąż i znajduje tam żonę z jakimś facetem.

Jest tak zaskoczony, że nie może powiedzieć słowa.

Stoi jak wryty patrząc na łóżko, a następnie wzrok jego zatrzymuje się na ścianie gdzie wisi pokaźnych rozmiarów obraz z "jeleniem na rykowisku".

Tak! ...przebiega mu przez myśl ...teraz widzę, że to k*rwa portret przodka !

 

- Kochanie! Gdzie jest Piotruś?

- Na podwórku, a czemu pytasz?

- Och! To może się teraz troszkę zabawimy co?

- To jest myśl! Włączaj komputer!

 

Spotykają się trzy koleżanki. Plotkują. Rozmowa przeniosła się na tematy intymne. Pierwsza mówi:

- Wiecie, że mój Stachu ma zawsze zimne jaja?

Druga na to:

- Mój Zenek też, a Twój? - pytanie do trzeciej koleżanki.

Trzecia mówi:

- Nie wiem, jak sprawdzę, to Wam powiem.

Następnego dnia trzecia przychodzi z podbitym okiem.

- Co się stało? Czemu masz podbite oko?

- Nic. Sprawdziłam i mówię: "Ooo! Masz tak samo zimne jaja jak Stachu i Zenek"...

 

Chłopak pyta dziewczynę.

- Czy wyraziłabyś zgodę żeby w razie czego zostać dawcą organów?

Dziewczyna namyślając się przez chwilę odpowiada...

- Z całym przekonaniem mówię tak!

Po chwili chłopak pyta...

- A zgodzisz się ofiarować mi coś dzisiaj wieczór?

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin