00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:00:W poprzednich odcinkach: 00:00:02:Nie powiedzia�em ci tego wcze�niej. 00:00:03:Przed wylotem, poca�owa�a mnie na lotnisku. 00:00:06:Keith, to �wietnie. 00:00:08:Zabawne. Czuj�, jakbym mia� zacz�� �ycie,| kt�rego zawsze pragn��em. 00:00:13:Co jest mi�dzy tob� i Peyton? 00:00:15:- My, byli�my...|- Wiem, widzia�am jak si� ca�owali�cie. 00:00:17:Co jest chamskie, zwa�ywszy na to,| �e masz dziewczyn�, Brooke. 00:00:20:- Wiem.|- Nie podoba mi si� osoba, kt�ra si� stajesz. 00:00:22:Doszukujesz si� zdrady?| Sp�jrz na siebie. 00:00:24:Nast�pnym razem jak mnie zobaczysz,| nie odzywaj si�. 00:00:27:- �wietnie!|- �wietnie! 00:00:29:Posprzecza�am si� z Lucasem. 00:00:31:- To troch� ironiczne. |- Dlaczego? 00:00:34:Bo to zawsze by�a moja rola.| To wszystko si� zacz�o bo chcia�em dokuczy� Lucasowi. 00:00:40:To po prostu dziwne. 00:00:43:Cieszysz si� z powrotu mamy? 00:00:46:Tak. 00:00:51:Potrzebuj� lekarza! 00:00:54:M�j brat jest w samochodzie.| Potrzebuje pomocy. 00:00:55:- Musimy operowa�.|- R�bcie co trzeba. 00:00:57:- Jest pan jego prawnym opiekunem?|- To m�j syn. 00:01:08:"Pogoda na mi�o��"| SEZON 1; ODCINEK 14 00:01:11:I Shall Believe 00:01:12:do wersji One.Tree.Hill.S01E14.DVDRip.XviD-RiVER 00:01:15:T�umaczy� TPFalcon 00:01:18:korekta i synchro do wersji DVDRip: MrsWinchester| mrs.winchester@wp.pl 00:01:48:/Tracimy go. Kod niebieski. 00:01:53:�adujcie do 200. 00:01:55:�aduj�. 00:02:09:Na�adujcie do 300. 00:02:18:Posz�o. 00:02:20:Ok, wchodzimy do �rodka. 00:02:33:Jak d�ugo to potrwa? 00:02:34:Zaraz sko�czymy. 00:02:37:Nie mia�em na my�li mnie,| pyta�em o bratanka, Lucasa. 00:02:40:Jak d�ugo potrwa operacja? 00:02:42:To zale�y jak powa�ny jest jego stan. 00:02:55:Przepraszam, co ty powiedzia�e�? 00:02:57:Odno�nie czego? 00:02:58:Jak to si� mi�dzy nami zacz�o. 00:03:01:Nic. Po prostu kiedy przyszed�em| po raz pierwszy po korepetycje, 00:03:04:uzna�em to za naj�atwiejszy spos�b |by wkurzy� Lucasa to um�wi� si� z tob�, ale� 00:03:08:Wi�c wszystko mi�dzy nami by�o k�amstwem? 00:03:11:Nie, To nie. 00:03:12:Nie mog� w to uwierzy�,| Lucas mia� racje co do ciebie przez ca�y czas. 00:03:15:/Haley, odbierz. By� wypadek,|/Lucas jest w ci�kim stanie. 00:03:21:/Haley? 00:03:22:Keith, hej. 00:03:25:Prze�yje, prawda? 00:03:28:Ok, dzi�ki. 00:03:30:- Chod�, zabior� ci� do szpitala.|- Nie mog� z tob� teraz rozmawia�, Nathan. 00:03:33:Haley. Nie chcia�em, |�eby to tak wysz�o. 00:03:35:Id�. 00:03:37:Id�. 00:03:44:Hej, wiesz, �e mo�esz mi powiedzie� wszystko,| o co chodzi? 00:03:47:To� 00:03:50:Jest co� co powinna� wiedzie�. 00:03:55:Halo? Haley, co� si� sta�o? 00:04:04:Peyton, co? 00:04:10:Lucas. 00:04:12:By� wypadek. 00:04:15:Powinna� do niego jecha�. 00:04:18:Keith. 00:04:21:Ciesz� si�, �e nic ci si� nie sta�o. 00:04:23:- Gdzie on jest? |- Przepraszam. Nie zauwa�y�em tamtego samochodu. 00:04:26:Gdzie jest sala operacyjna? |Kto� musi mi powiedzie� co si� dzieje. 00:04:28:Kazali nam tu zosta�,| dadz� nam zna� kiedy odzyska przytomno��. 00:04:32:Nie mog�am z�apa� taks�wki| a potem jedyn� walut� jak� posiada�am by�o Euro. 00:04:36:B�dzie dobrze, Keith. 00:04:38:Nie strac� go. 00:04:40:Wiem. 00:04:41:Nie mog�. 00:04:43:Przepraszam, doktorze. 00:04:47:By� pan na sali operacyjnej Lucasa Scotta? 00:04:49:Z wypadku samochodowego. To m�j syn. 00:04:51:Dr. Hill jest wy�mienitym chirurgiem.| Dzieciak mia� szcz�cie, �e ojciec przywi�z� go tak szybko. 00:04:55:Jego wujek. 00:04:57:Nie, ojciec.| Prawdopodobnie uratowa� �ycie pani synowi. 00:05:02:Dan widzia� wypadek. 00:05:05:Wyci�gn�� Lucasa z samochodu i przywi�z� nas tu. 00:05:10:Dan? 00:05:11:Tak, wiedzia�, �e Lucas by� w ci�kim stanie wi�c nie czeka�. 00:05:16:I Dan da� zgod� na operacj�. 00:05:19:Jak? 00:05:21:Powiedzia�, �e jest ojcem Lucasa. 00:05:24:Keith. Keith, jak on si� czuje? 00:05:27:Kochanie, jeszcze nie wiemy. 00:05:28:Mieli�my si� dzisiaj spotka�.| Mia� przyj�� zaraz po powrocie z lotniska� 00:05:32:- Karen, to Brooke.|- Jestem Brooke, dziewczyna Lucasa. Cze��. 00:05:35:Kto od Lucasa Scotta? 00:05:38:- Jestem jego matk�. Czy wszystko w porz�dku?|- Jego stan jest stabilny. 00:05:42:- Czy mog�aby� da� nam chwilk�?|- Tak. 00:05:44:Potrzebowa� du�o pomocy.| Jego prawe p�uco zapad�o si� i musieli�my je przesun��. 00:05:48:Musia�em usun�� �ledzion�| ale nie powinno by� d�ugotrwa�ych reperkusji. 00:05:52:Wi�c m�wi pani, �e b�dzie dobrze? 00:05:53:Jego rami� b�dzie potrzebowa�o terapii fizycznej. 00:05:55:Oddzieli�o si� w wypadku ale byli�my w stanie je nastawi�. 00:05:58:Opr�cz tego mia� wstrz�s m�zgu i troch� siniak�w. 00:06:01:Ale by�a te� komplikacja podczas operacji. 00:06:04:Co? 00:06:05:Pani syn straci� du�o krwi.| Co przynios�o ze sob� spadek cz�sto�ci akcji serca. 00:06:09:Stracili�my go na par� sekund.| Ale jak ju� powiedzia�em jest ju� stabilny. 00:06:13:I wszystkie jego statystyki wygl�daj� dobrze.| B�dziemy musieli poczeka� a� si� obudzi. 00:06:17:A kiedy to nast�pi? 00:06:19:Mo�e za par� godzin, mo�e par� dni.| To zale�y od niego. 00:06:25:- Dzi�kuje pani.|- Prosz� bardzo. 00:06:32:Przepraszam. 00:06:40:Hej. 00:06:42:My�la�am, �e jeste� w szpitalu. 00:06:44:Dlaczego ciebie tam nie ma? 00:06:46:Podwioz�am Brooke. To takie dziwne, ona jest nadal z Lucasem. 00:06:52:Jeszcze o was nie wie? 00:06:55:Mieli�my jej powiedzie� wieczorem. 00:06:59:Nie chcesz go zobaczy�? 00:07:01:Chc�. Ale nie mog�. 00:07:04:Czemu nie? 00:07:06:Je�li pozwolisz naprawd� wola�abym by� teraz sama. 00:07:10:Oczywi�cie, ok. 00:07:13:Ale jego mama ucieszy�aby si� widz�c ci� tam. 00:07:15:Peyton, p�jd� kiedy b�d� gotowa. 00:07:19:Jasne. 00:07:26:Zabrali mojego syna z sali operacyjnej. 00:07:28:Piel�gniarka kaza�a mi wype�ni�| te formularze ubezpieczeniowe. 00:07:31:- Jak syn ma na imi�?|- Lucas Scott. 00:07:34:- Scott, ten z wypadku samochodowego? |- Tak. 00:07:38:Musz� mie� o�wiadczenie tego kierowcy, Keith Scott. 00:07:43:Szcz�ciarz. 00:07:45:Tak, par� zadrapa�. 00:07:48:C�, nie za bardzo o to mi chodzi�o. 00:07:51:Widzi pani, poziom alkoholu pani m�a |by� tu� pod dopuszczalnym wynikiem. 00:07:55:Kolejne setna punktu i mia�by powa�ne k�opoty. 00:08:21:Nigdy nie wybacz� sobie je�li mu si� co� stanie. 00:08:28:Pi�e� dzi�? 00:08:34:- Karen�|- Pi�e�? 00:08:40:Nie by�em pijany. 00:08:43:Nie o to pyta�am. 00:08:46:Pi�e� zanim jecha�e� z Lucasem? 00:08:51:- Tak, ale�|- Ufa�am ci. 00:08:59:Chc� �eby� wyszed�. 00:09:26:- Haley, co ty robisz?|- Inwentaryzacj�. 00:09:29:Lucas le�y w szpitalu,| dlaczego nie idziesz do niego? 00:09:32:Poniewa� on nie chcia�by mnie tam widzie�. 00:09:34:O czym ty m�wisz?| Jeste�cie przyjaci�mi. 00:09:37:Wczoraj wieczorem nie byli�my. 00:09:38:- Pok��cili�my si�.|- O co? 00:09:42:Ciebie, jego i Brooke. 00:09:47:Ostatnie s�owa jakie do niego powiedzia�am to| �Nie podoba mi si� osoba, kt�r� si� stajesz� 00:09:51:a potem �Nast�pnym razem jak mnie zobaczysz| to nie odzywaj si� do mnie�. 00:09:54:Nie m�wi�a� powa�nie. 00:09:55:Peyton, a co je�li nie b�d� mog�a tego cofn��?| Co je�li mi nie wybaczy. 00:09:59:Wybaczy ale musisz do niego i��. 00:10:05:Zrobimy tak. Kiedy zdecydujesz, |�e jeste� gotowa, p�jd� do szpitala z tob�. 00:10:11:We dwie ra�niej. 00:10:14:Tak, ok, dzi�kuj�. 00:10:18:Do zobaczenia. 00:10:30:Cze��. 00:10:33:Nathan powiedzia� mi o Lucasie.| Tak mi przykro. 00:10:36:Jak on si� ma? 00:10:38:Jest wci�� nieprzytomny. |Lekarze m�wi� objawy czynno�ci �yciowych s� silne. 00:10:42:To dobre wie�ci. 00:10:45:Domy�lam si�, �e nic nie jad�a�. 00:10:48:Nie jestem a� tak g�odna. 00:10:52:C�, napij si� troch� prawdziwej kawy. 00:10:59:Nie chc�, �eby� martwi�a si� czym innym ni� Lucasem. 00:11:03:Zajm� si� kawiarni� tak d�ugo jak b�dzie trzeba. 00:11:07:Dzi�ki, Deb. Doceniam to. 00:11:10:Prosz� bardzo. 00:11:14:Ca�� noc czuwa�am przy Lucasie. 00:11:17:I wci�� my�l� o tym, �e to| ja nie mog� si� obudzi�. 00:11:21:To musi by� jaki� z�y sen. 00:11:24:Bo je�li to nie jest sen, to musi by� jaka� kara. 00:11:28:Kara za co? 00:11:30:Za bycie samolubn�. Gdybym nie pojecha�a do W�och,| nie dosz�o by do tego. 00:11:34:Nie mo�esz my�le� w ten spos�b.| To nie twoja wina. 00:11:39:I je�li powiedzia�aby� mi wczoraj,| �e Scottem, kt�remu b�d� wdzi�czna b�dzie 00:11:44:Dan, pomy�la�abym, �e zwariowa�a�. 00:11:47:Co przez to rozumiesz? 00:11:50:Nie powiedzia� ci? 00:11:51:Co? 00:11:54:Dan przywi�z� Lucasa do szpitala. 00:11:57:Gdyby nie on,| Lucas m�g�by nie prze�y�. 00:12:12:Hej to Ja. 00:12:18:S�yszysz mnie? 00:12:24:�ci�nij moj� r�k� je�eli mnie s�yszysz, ok? 00:12:30:Niewa�ne. 00:12:32:Um, przysz�am powiedzie� ci,| �e prawdopodobnie nie b�d� obecna tu za cz�sto. 00:12:37:Troch� dziwnie si� czuj� przy Brooke. 00:12:41:Ale jestem z tob� Lucas, wiesz o tym. 00:12:45:I b�d� czeka� wieczno�� je�li b�dzie trzeba. 00:12:51:Przepraszam. Nikogo nie by�o. 00:12:55:Nie musisz i��. Dopuszczalne s� wizyty. 00:12:58:Ok. 00:12:59:Jestem Peyton. 00:13:02:Wiem. Lucas o tobie wspomina�. 00:13:10:To mi�e, �e ludzie chc� pom�c ale jedzenie| jest ostatni� rzecz� na jak� mam teraz ochot�. 00:13:15:Za par� dni b�dzie si� pani cieszy�, �e to ma. 00:13:18:Kucharz szpitalny dostaje bonusy| za sprawianie ludziom md�o�ci. 00:13:22:Brzmi jak by� sp�dzi�a tu troch� czasu. 00:13:24:Tak, kiedy mama zmar�a. 00:13:28:Przykro mi. 00:13:30:Nie� 00:13:32:Jak zgin�a? 00:13:36:W wypadku samochodowym. 00:13:41:Jeste� dobr� przyjaci�k�,| �e go odwiedzasz. 00:13:46:Spodziewa�am si�, �e Haley wpadnie. 00:13:49:Ona i Lucas pok��cili si�| i z tego powodu gryzie j� poczucie winy. 00:13:55:Naprawi� to. 00:13:58:Najwi�ksi przyjaciele potrafi� wybaczy� sobie wszystko. 00:14:04:Cze�� nieznajoma. 00:14:07:Sp�jrz na to, zostawi�am tak du�o kasy w sklepiku z podarunkami,|�e pewnie nazw� go moim imieniem. 00:14:12:Mam ...
ks67