00:00:50:MASZYNA CZASU 00:01:43:Dr Alexander Hartdegen|Mechanika Stosowana i In�yniernia 00:02:16:Nie zapominasz o czym�? 00:02:19:Nie wiem...|ta definicja chyba powinna by� inaczej... 00:02:22:Nie to.|Dzi� wiecz�r. 00:02:25:Co? 00:02:27:Emma. 00:02:29:Kt�ra godzina?|Prawie pi�ta. 00:02:50:...zasugerowa� mi,|�eby zrobi� co� co pomo�e ludzko�ci. 00:02:53:On zajmuje si� badaniami tytoniu. 00:02:55:Alex, problem w tym,|�e twoje pomys�y s�...g�upawe. 00:02:28:Problem w tym,|�e oni s� dinozaurami...ju� wymar�ymi. 00:03:02:Ale jeszcze o tym nie wiedz�. 00:03:05:Kiedy� zostan� odkryci|przez jakiego� archeologa w przysz�o�ci... 00:03:07:...i dla niego to b�dzie co�.|Ma�e, �wi�skie oczka bez �adnej... 00:03:10:Alex, to tw�j pierwszy rok, jako profesor... 00:03:12:...m�g�by�,|zachowywa� si� bardziej konserwatywnie. 00:03:16:Gadasz jak m�j ojciec. 00:03:19:Rozgl�dnij si� Philby...|wszyscy tacy sami. 00:03:21:Wszystkie identyczne meloniki. 00:03:23:Czy ka�esz swoim studentom, tak chodzi�? 00:03:25:Chc�, �eby moi studenci,|byli przygotowani na rzeczywisto�� 00:03:27z kt�r� musz� si� spotka�. 00:03:29:A ja nie...chc� �eby biegali po ulicy|i str�cali ka�dy melonik, kt�ry zobacz�. 00:03:36:Pani Watchit! 00:03:38:No popatrzcie...pan w domu. 00:03:41:Na chwil�. 00:03:42:Witam panie Philby.|Dzie� dobry pani Watchit. �wietnie pani wygl�da. 00:03:45:Chodzenie po tych schodach|to �wietne �wiczenie. 00:03:49:Nie m�cz mnie. Masz go?|Mam. 00:03:51:Daj mi zobaczy�. 00:03:53:Zatrzymaj si� na chwil�,|bo nie p�jdziesz w tej oble�nej marynarce. 00:03:56:Id� si� przebra�. 00:04:06:Dosta�e� kolejny list od tego ma�ego,|denerwuj�cego cz�owieczka. 00:04:11:No prosz�...w��cz to. 00:04:14:To pomo�e utrzyma� z�by w czysto�ci. 00:04:18:Powiniene� raczej wyczy�ci�, to. 00:04:20:Kto ma na to czas? 00:04:22:Sk�d wiedzia�e�, �e to Molly? 00:04:23:Wiedzia�em co?|�e jeste�cie sobie przeznaczeni. 00:04:26:Robi�a najlepsze ciasto, jakie jad�em w �yciu. 00:04:29:Czy ty nie masz chocia� troch�, romantyzmu w sobie? 00:04:32:Nie.|Ja nosz� melonik. 00:04:38:Czemu marnujesz czas, na tego oszo�oma? 00:04:41:Bo ma wiele ciekawych pomys��w. 00:04:44:Profesor Uniwersytetu w Kolumbii|nie powinien korespondowa� 00:04:46:z szalonym, niemieckim bibliotekarzem. 00:04:48:Jest sprzedawc� nie bibliotekarzem.|I my�l�, �e tylko pan Einstein 00:04:51:mo�e mi da� wsparcie, kt�rego potrzebuj�. 00:04:54:Zastanawiam si�,|czy nie posuwasz si� za daleko... 00:04:57:Z czym? 00:04:58:Z tym...z tym wszystkim... 00:05:02:Nie b�d� g�upi. 00:05:06:W porz�dku.|Jak wygl�dam? 00:05:09:Prawie zacnie. 00:05:11:Naprawd� Alex...powodzenia wiecz�r. 00:05:13:To wspania�a dziewczyna|i zrobi dla ciebie cudowne rzeczy. 00:05:15:I nie martw si�...|nadal masz ten uwodzicielski zapach kredy... 00:05:20:Musz� lecie�. 00:05:23:Tak ju� lepiej. Jak prawdziwy d�entelmen.|Chocia� raz. 00:05:27:Mam nadziej�. Je�li ona mnie odrzuci...|...ty b�dziesz nast�pna. 00:05:30:Ju� si� poc�... 00:05:33:W porz�dku...�yczcie mi powodzenia. 00:05:41:Dzi�kuj�. 00:05:52:�wie�e kwiaty!|�wie�e kwiaty! 00:05:59:Mo�e kwiaty dla pana? 00:06:01:Nie dzisiaj. Dzi�kuj�. 00:06:02:Nie. Obieca�em jej kwiaty. 00:06:14:Wspania�e. 00:06:16:Wspania�a strata pieni�dzy. 00:06:18:Cholerstwo ci�gle si� psuje. 00:06:20:Podwie�� ci�? 00:06:21:Tak...tak. 00:06:23:My�l�, �e zbiornik z wod� jest niestabilny. 00:06:25:Chyba bardziej co� z gazem|albo regulatorem paliwa... 00:06:32:To moja wina...|ci�gle zapominam o hamulcu. 00:06:36:Wskakuj...|przewioz� ci� zanim zn�w si� zepsuje. 00:06:41:Niestety...|mam zar�czyny do za�atwienia... 00:06:43:Mo�e innym razem...|psuj� si� tu prawie co wiecz�r. 00:06:45:Oczywi�cie. 00:06:52:Za�atw sobie konia! 00:06:53:Tak...tak... 00:07:30:Alexandrze! 00:07:42:Sp�ni�e� si� profesorze. 00:07:45:Przyby�em najszybciej jak mog�em. 00:07:49:Teraz wszyscy takie nosz� w Pary�u. 00:07:51:Kosztowa�o pi�� dolar�w u Macy'ego. 00:07:54:G�upiutkie czy� nie? 00:07:55:Bardzo g�upiutkie.|Podoba mi si�. 00:07:59:Wi�c...gdzie one s�? 00:08:02:Co? 00:08:03:Kwiaty.|Obieca�e� mi dzi� wiecz�r kwiaty. 00:08:05:Zapomnia�e�? 00:08:07:Przepraszam.|Co� odci�gn�o moj� uwag�. 00:08:10:A to co� nowego. 00:08:14:Emmo...musz� z tob� porozmawia�. 00:08:24:P�jdziemy do parku? 00:08:26:Tak. 00:08:36:Profesorze...ty dr�ysz.|Chyba nie jeste� chory? 00:08:39:Obawiam si� �e tak.|Nie sypiam za dobrze... 00:08:43:...a nawet jak nie �pi�,|nie mog� si� skupi�. 00:08:48:Nie mog� je��, my�le�, nic robi�... 00:08:52:A najgorsze jest to,|�e nie wiem czy w og�l� wydobrzej�... 00:08:57:Chyba istnieje tylko jedno lekarstwo. 00:08:58:To jest jak za mnie wyjdziesz|i sp�dzisz ze mn� reszt� �ycia. 00:09:09:Emmo...wiem, �e tak powinno by�. 00:09:11:Wiem, �e jeste�my dla siebie stworzeni. 00:09:13:To najwa�niesze o czym my�l�|w ca�ym moim �yciu. 00:09:17:Alex... 00:09:22:Poczekaj...mam co� dla ciebie. 00:09:32:To czekanie mnie zabija... 00:09:33:Wiem...jeszcze chwil�. 00:09:47:Wiem, �e to nie diament... 00:09:49:Ksi�ycowy kamie�... 00:09:51:Niebieski...my�la�em... 00:09:54:Dobrze my�la�e�. 00:10:07:Chyba si� rozp�acz�. 00:10:11:Nie mog�em nie pods�ucha�. 00:10:15:Dwoje...wspania�ych m�odych ludzi,|wchodz�cych na now� drog� �ycia. 00:10:20:�ycz� wszystkiego najlepszego... 00:10:23:Dziekuj�. 00:10:24:Ale przykro mi, �e musz�... 00:10:28:...przerywa� ten nastr�j mi�osny... 00:10:31:...bo potrzebuj� waszych pieni�dzy. 00:10:34:Sir? 00:10:36:I bi�uterii r�wnie�. 00:10:38:Mo�emy to nazwa�,|waszym pierwszym wybojem... 00:10:41:...na drodze ma��e�skiej. 00:10:43:Nie rozumiem... 00:10:44:Nie r�b sceny.|Po prostu daj mi sw�j portfel. 00:10:51:S�ysza�e� ch�opcze? 00:10:53:W porz�dku...w porz�dku. 00:10:55:Prosz�...tu jest wszystko. 00:10:59:I zegarek. 00:11:05:I r�kawiczki. 00:11:12:I pier�cionek. 00:11:15:Nie... 00:11:17:Niestety tak, skarbie. 00:11:19:Mo�e tym razem, kupi ci diament. 00:11:21:Prosz�, prosz�...nie to. 00:11:36:No i po co to zrobi�e�? 00:11:38:To tylko pier�cionek... 00:11:57:Emmo... 00:12:21:CZTERY LATA PӏNIEJ 00:12:42:Co? 00:12:51:Sir...przyszed� pan Philby. 00:12:55:Tutaj? 00:12:56:Tak.|Nalega� na to. 00:12:58:Powiedz �eby poszed�.|Jestem zaj�ty. 00:13:01:Nie p�jd� Alex. 00:13:05:M�j Bo�e, co si� z tob� sta�o? 00:13:11:Pracowa�em. 00:13:14:Chyba rozumiesz.|Zale�y ci na twojej pracy. 00:13:17:Bardziej zale�y mi na moim �yciu...i twoim. 00:13:21:Przychodzi�em tu codziennie po pogrzebie. 00:13:23:Ka�dego tygodnia, ka�dego miesi�ca. 00:13:26:A� przesta�em.|Czy ty to zauwa�y�e�? 00:13:31:To mnie boli Alex...i to bardzo. 00:13:34:Wi�c czemu jeste� tu teraz? 00:13:36:Musz� ci powiedzie� kilka rzeczy,|kt�rych mo�esz nie zechcie�... 00:13:38:Wiem, wiem.|Zauwa�y�em. 00:13:41:Pani Watchit mi codziennie m�wi�a. 00:13:43:Ale naprawd�...musisz ju� i��. 00:13:46:Nie p�jd�.|Nie dop�ki bedziesz si� tu ukrywa�. 00:13:48:Nie ukrywam si�.|Wiesz dobrze, �e tak. 00:13:50:Pani Watchit m�wi�a,|�e siedzisz tu ca�ymi dniami i nocami. 00:13:53:Alex, prosz� zatrzymaj si�|i popatrz na mnie! 00:14:00:To nie by�a twoja wina. 00:14:05:Nie. Nie moja wina. 00:14:10:Mo�e powinni�my obwinia� pani� Watchit. 00:14:12:Odebra�a pier�cionek od jubilera. 00:14:15:Jubilera za to, �e go zrobi�. 00:14:19:A robotnika za to,|�e wydoby� kamie� z ziemi. 00:14:24:Albo ciebie za to,|�e mnie pozna�e� z Emm�. 00:14:28:Alexandrze...|nic nie zmieni tego, co si� sta�o. 00:14:34:Nie...mylisz si�.|Ja to zmieni�. 00:14:39:Davidzie...doceniam twoj� trosk�.|Naprawd�. 00:14:43:Ale prosz�, �eby� we mnie uwierzy�. 00:14:46:Chc� w ciebie wierzy�, Alex... 00:14:51:Co ty tu robisz? 00:14:54:Zrobimy tak...|przyjd� na kolacj�, za tydzie�. 00:14:57:Poka�� ci. 00:14:59:Czemu nie p�jdziesz ze mn�?|Molly... 00:15:00:Bo nie mog�, Davidzie! 00:15:05:Nie wyjd�, kiedy jestem tak blisko. 00:15:10:W porz�dku...|doko�czymy t� rozmow�, za tydzie�. 00:15:20:Za tydzie� nigdy nie by�o tej rozmowy. 00:19:01:Jeste� wcze�niej.|To co� nowego. 00:19:06:Chcia�em ci� zobaczy�. 00:19:10:Gdzie one s�? 00:19:13:Co? 00:19:15:Kwiaty. 00:19:18:Obieca�e� mi dzi� wiecz�r kwiaty. 00:19:20:Pewnie zapomnia�e�...? 00:19:34:Nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwa�. 00:19:42:Emmo...musz� z tob� porozmawia�. 00:19:46:P�jdziemy do parku? 00:19:47:Nie. 00:19:53:Nie...chod�my do miasta. 00:19:57:Alex, o co chodzi? 00:19:58:O nic, po�pieszmy si�. 00:20:00:Mo�e bieganie jest �atwe dla ciebie... 00:20:02:...ty nie nosisz gorsetu. 00:20:08:Beacon Street.|Tylko szybko! 00:20:36:Teraz jeste� uprzejmy. 00:20:47:Profesorze, ty dr�ysz.|Chyba nie jeste� chory? 00:20:52:Nie. Wszystko w porz�dku. 00:20:56:Delektuj� si�...|spacerowaniem z tob�, po ulicy. 00:21:01:Byli�my na spacerze, trzy dni temu. 00:21:03:Ale nie na takim.|Nigdy na takim. 00:21:09:Popatrz na niego... 00:21:11:Ju� to widzia�em. 00:21:13:Teraz ju� wiem, �e jeste� chory. 00:21:15:Odpuszczasz okazj�,|zbadania nowego gad�etu. 00:21:18:To tylko maszyna. 00:21:20:Alexandrze.|Powiedz mi co si� dzieje. 00:21:23:Co� z�ego? 00:21:25:Nie. 00:21:38:Emmo...pos�uchaj mnie. 00:21:30:Musze ci� teraz opu�ci�|i chc� �eby� posz�a prosto do domu. 00:21:32:I zosta� tam.|Obiecuj�,�e przyjd� p�niej. 00:21:17:Wiem, �e to nie ma sensu,|�e zabra�em ci� z parku... 00:21:40:ale musisz mi zaufa�. 00:21:42:Wszystko b�dzie dobrze. 00:21:46:Wiedz tylko|jak bardzo ci� kocham. 00:21:48:Jak bardzo zawsze ci� kocha�em. 00:21:56:W porz�dku. 00:22:00:Ale najpierw...gdzie moje kwiaty? 00:22:09:Kwiaty b�d�. 00:22:13:Poczekaj tutaj.|Nie ruszaj si�. 00:22:25:W czym mog� pom�c? 00:22:27:Tuzin r�...bia�ych. 00:22:29:Nie...czerwonych. 00:23:17:Szukam profesora Hartdegena. 00:23:28:Alexandrze. 00:23:31:Tak mi przykro. 00:23:34:To nie powinno by�o si� sta�. 00:23:37:Oczywi�cie, �e nie. 00:23:40:Wiem, �e nic co powiem... 00:23:42:Wyprowadzi�em j� z parku.|By�a bezpieczna. 00:23:50:Czemu nie mog� tego zmieni�? 00:...
kopieckreta