jak inwestować w nieruchomości 2007.pdf

(1039 KB) Pobierz
Tekst
Sławomir Osa-Ostrowski
2007
153905772.001.png
Jak inwestowa ć w nieruchomo ś ci Sławomir Osa-Ostrowski
Wszelkie prawa zastrzeŜone 2007
Ten poradnik nie jest dla bezdomnych. Nie jest takŜe lekturą dla
milionerów. Napisałem go dla tych wszystkich, którzy mają gdzie
mieszkać i mają trochę oszczędności. Oszczędności, które chcieliby
dobrze ulokować, a raczej pomnoŜyć. Przypuszczam więc, Ŝe powinien
on zainteresować ludzi w średnim wieku, jako tako zarabiających,
przedsiębiorczych, zapracowanych na tyle, Ŝe nie mających czasu na
aktywne inwestowanie na rynkach finansowych.
Starałem się trudne kwestie ekonomiczne wyjaśnić prostym obiegowym
językiem. Pomijam głębokie analizy finansowe, wzory matematyczne np.
na obliczanie stopnia dźwigni finansowej. Chcę Cię po prostu
zainspirować do działania, podpowiedzieć jak w bezpieczny sposób
zarobić na wschodzącym rynku nieruchomości. Pociąg wystartował,
dobrze abyś wsiadł do niego w odpowiednim momencie i jechał w
przedziale najwyŜszej klasy.
Poradnik napisałem na podstawie wielu rozmów przeprowadzonych z
deweloperami, właścicielami biur nieruchomości, specjalistami
zajmującymi się gospodarką, budownictwem. Co najwaŜniejsze -
zawarte tu porady są przede wszystkim dorobkiem własnych
doświadczeń inwestycyjnych. Rynek nieruchomości obserwuję od
kilkunastu lat, a od kilku lat aktywnie na nim inwestuję. I nie są to
interesy polegające na pośrednictwie w handlu nieruchomościami, a
prawdziwe inwestowanie z późniejszą odsprzedaŜą.
2
Jak inwestowa ć w nieruchomo ś ci Sławomir Osa-Ostrowski
Wszelkie prawa zastrzeŜone 2007
Na marginesie dodam: odradzam pomysły polegające na pośrednictwie
handlu nieruchomościami. Rynek jest nasycony i kompletnie
rozdrobniony. Wiele biur, aby przetrwać będzie musiało w najbliŜszych
latach wchodzić w większe organizmy gospodarcze. W dodatku branŜa
wprowadziła przepisy korporacyjne i przez pięć lat trzeba być giermkiem
u boku rycerza, by myśleć o własnej agencji nieruchomości.
Lepiej więc inwestować niŜ handlować. W przewodniku podpowiem Ci w
jaką nieruchomość zainwestować, a którą omijać szerokim łukiem. Czym
jest lewarowanie i jak je zastosować na rynku nieruchomości. Z
mieszkaniem lub domem jest dokładnie tak jak z cięŜkim głazem. O
własnych siłach go nie przesuniesz. Jeśli zastosujesz dźwignię - góry
przeniesiesz, obrócisz niejednym mieszkaniem zarabiając lepiej niŜ w
funduszach inwestycyjnych. A więc do dzieła...
Mizeria budowlana
JuŜ za komuny krąŜył taki dowcip gospodarczy: młody człowiek pyta
swego wuja w Ameryce za co powinien się zabrać, aby zrobić takie
pieniądze jak on za oceanem. -A czego u was najbardziej brakuje, czego
brakuje tobie? - zapytał kuzyn z Ameryki. Nie mam mieszkania, a u nas
brakuje właściwie wszystkiego - odpowiedział młody człowiek. -No to
weź się za budowę domów - doradził wuj z Ameryki.
Na dzisiejszym rynku obfitości praktycznie niczego nie brakuje. Niczego,
poza mieszkaniami. Mieszkanie jest ciągle dobrem najbardziej
poszukiwanym. W Ŝycie wchodzą nowe pokolenia, buduje się ciągle
3
Jak inwestowa ć w nieruchomo ś ci Sławomir Osa-Ostrowski
Wszelkie prawa zastrzeŜone 2007
niewiele, więc nic dziwnego, Ŝe w Polsce brakuje - według róŜnych ocen
od 1,5 do 2 milionów mieszkań. Przynajmniej drugie tyle wymaga
natychmiastowego remontu. Nic nie wskazuje, aby w najbliŜszym czasie
miałoby być inaczej. Wprawdzie w 2005 r. podczas wyborów
parlamentarnych jedna z partii zapowiadała budowę 3 milionów
mieszkań w bliŜej nieokreślonej przyszłości, ale juŜ wtedy wiadomo było,
Ŝe obietnice te są bez pokrycia.
W 2006 r. zbudowano mniej mieszkań niŜ rok wcześniej. W 2007 r.
mizeria budowlana utrzyma się na dotychczasowym poziomie. Aby
moŜna było mówić o znaczącym wzroście inwestycji i ewentualnej
korekcie cen, powinno się budować dwa, trzy razy więcej mieszkań. Nic
na to nie wskazuje, brakuje bowiem terenów pod zabudowę, planów
zagospodarowania przestrzennego, wykwalifikowanych rąk do pracy,
być moŜe kapitału. Skokowy wzrost budowy mieszkań nie jest moŜliwy
bez kosztownych programów rządowych. Przy permanentnym deficycie
budŜetowym, zadłuŜeniu wewnętrznym i zewnętrznym państwo nie jest
w stanie wyłoŜyć znaczących środków na poprawę sytuacji w
budownictwie mieszkaniowym. Nie ma się więc co dziwić, Ŝe prywatny
kapitał wykorzystuje koniunkturę i odbija sobie minione, biedne lata.
Fundamenty to podstawa
KaŜdy inwestor nim wyłoŜy w cokolwiek pieniądze najpierw spogląda na
fundamenty przedsięwzięcia. W ten sposób postępują na przykład
inwestorzy giełdowi. Najpierw kierują się analizą fundamentalną, a więc
wskaźnikami makroekonomicznymi, a dopiero później analizą techniczną
4
Jak inwestowa ć w nieruchomo ś ci Sławomir Osa-Ostrowski
Wszelkie prawa zastrzeŜone 2007
poszczególnych spółek. MoŜna nawet zaryzykować stwierdzenie, Ŝe
przy mocnych fundamentach ekonomicznych spółki, inwestowanie w jej
papiery wcześniej czy później przyniesie dochody.
Podobnie jest na rynku budowlanym. Tam, gdzie mieszkań brakuje
moŜna oczekiwać zysków ze sprzedaŜy. Niska podaŜ produktu nie jest
jeszcze gwarantem sukcesu. W Albanii niedostatek mieszkań jest
znacznie głębszy niŜ w Polsce, a nikt o zdrowych zmysłach nie poleca
inwestowania w nieruchomości w tym kraju. Inaczej jest juŜ w Rumunii i
Bułgarii. Jeszcze do niedawna kraje bałkańskie były postrzegane przez
inwestorów jako zbyt ryzykowne, jednak wraz z wejściem Bułgarii i
Rumunii do rodziny krajów Unii Europejskiej (1 stycznia 2007 r.) opinie te
uległy całkowitej zmianie. Dziś w nieruchomości rumuńskie, a zwłaszcza
bułgarskie zaczyna inwestować prawie cała Europa.
To właśnie stosunkowo niska podaŜ i mocne fundamenty ekonomiczne
kraju sprawiają, Ŝe uznawany jest on za rynek wschodzący o duŜym
potencjale wzrostu. Hossa na polskim rynku nieruchomości rozpoczęła
się pod koniec 2005 r. jednak jej pierwsze symptomy były widoczne juŜ
wiosną 2004 r. gdy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej (1 maja 2004 r.).
Zagraniczni inwestorzy zyskali przekonanie, Ŝe fundamenty
ekonomiczne kraju są coraz mocniejsze, nauczeni doświadczeniem
ruszyli na Warszawę w przekonaniu, Ŝe na nieruchomościach dobrze
zarobią. Nie mylili się.
ZagroŜenia oczywiście mogą wystąpić zawsze, jednak nie widać ich na
horyzoncie liczonym perspektywą kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu
miesięcy. Największym zagroŜeniem mogłoby być - jak to mawiał
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin