all quiet on the western front cd2.txt

(18 KB) Pobierz
{2417}{2460}Nie, nie.
{2580}{2633}Pomoc.
{2639}{2710}Chc� ci pom�c.
{4455}{4498}Nie chcia�em ci� zabi�.
{4605}{4694}Tak tu wyskoczy�e�, �e ja...
{4701}{4722}Co by�by� zrobi�?
{4851}{4947}Chodzi o to, �e nigdy wcze�niej|ci� nie spotka�em... w ten spos�b.
{4994}{5014}Twarz� w twarz.
{5093}{5158}Zobaczy�em tylko tw�j karabin.
{5201}{5332}Tw�j bagnet... twoje granaty.
{5436}{5583}Gdyby�my to wszystko odrzucili|mogliby�my by� bra�mi.
{5682}{5796}Ale oni nigdy nie chc�,|�eby�my o tym wiedzieli... prawda?
{5854}{5919}Nie chc�, �eby�my wiedzieli.
{5963}{6162}Wszyscy mamy matki...|ojc�w... tacy sami.
{6242}{6360}Strach przed �mierci�... ten sam,
{6420}{6507}b�l... ten sam.
{6607}{6647}Wszystko...
{6737}{6790}wszystko.
{6995}{7045}Wybacz mi, kolego.
{7407}{7487}M�g�bym napisa� do twojej rodziny.
{7549}{7627}Tak. Tak. Napisz�.
{8204}{8289}Gerard Duvall. Kompozytor.
{8291}{8391}Zabi�em Gerarda Duvalla.|Drukarz.
{9904}{9989}Batalion! Baczno��!
{10070}{10184}Prezentuj bro�!
{10278}{10346}W lewo patrz.
{12017}{12074}Wasza Wysoko��, dow�dca batalionu.
{12083}{12228}Mam zaszczyt przekaza� honory|wojskowe od 115. batalionu piechoty.
{12609}{12700}Wasza Wysoko��,|szeregowy Barnard.
{13089}{13150}Szeregowy Langer.
{13621}{13679}Kapral Himmelstoss.
{13993}{14049}Batalion, spocznij.
{14080}{14196}Oficerowie, podoficerowie,|�o�nierze.
{14232}{14298}Ci, kt�rzy otrzymali|dzisiaj odznaczenia,
{14300}{14397}wyr�nili si� dzia�aniem|godnym naszej wielkiej sprawy.
{14399}{14455}Odt�d Niemcy oczekuj�,
{14457}{14526}�e ka�dy z was|b�dzie bra� z nich przyk�ad.
{14528}{14610}Od dzi� wasz cesarz zach�ca was,
{14612}{14704}aby�cie wszyscy aspirowali|do podobnej si�y, podobnej odwagi,
{14706}{14819}podobnego pos�usze�stwa|waszemu Bogu i waszemu krajowi.
{14821}{14935}Je�eli tak post�picie,|moi �o�nierze, jestem pewien,
{14937}{15009}�e ka�dy z was pewnego dnia|b�dzie nosi� medal
{15011}{15058}przypi�ty przez waszego cesarz.
{15061}{15105}Wszyscy spe�nili�cie sw�j obowi�zek
{15107}{15175}wed�ug szlachetnej tradycji|niemieckich wojownik�w.
{15177}{15253}Pokazali�cie �wiatu nasz� moc.
{15255}{15352}Porazili�cie naszych wrog�w.|Strachem.
{15354}{15478}Z Bo�� pomoc� odnosicie|wspania�e zwyci�stwo dla ojczyzny.
{15595}{15658}Trzeba b�dzie sze�ciu tygodni,|�eby to dotar�o do sk�ry.
{15660}{15715}Wiele razy. Mog� prosi�|o kawalek tego myd�a?
{15717}{15780}- Jaka jest woda?|- Cudowna, w�a�.
{15798}{15842}Hej, popatrzcie na to.
{16099}{16154}Niech kto� co� zrobi,|niech co� powie, cokolwiek,
{16156}{16196}po prostu nie dajcie im odej��.
{16555}{16638}- Powiem im, �e chcemy z nimi porozmawia�.|- Rozmawia�?
{16980}{17119}Dziewcz�ta! Panienko... hej, chleb.|Tak, chcecie chleba.
{17271}{17320}Chod�cie tutaj. Tak.
{17713}{17770}Chc�, �eby�my wiecz�r|przyszli do nich do domu.
{17849}{17892}B�dzie co� do zjedzenia.
{18284}{18324}Wypij to, Tjaden.
{18506}{18611}To po prostu wielki pech,|�e nas jest czterech a ich trzy.
{18631}{18666}Pech.
{18683}{18750}Widzisz, uwa�am, �e to nie fair|wobec dziewcz�t.
{18768}{18804}Wypij to, Tjaden,
{18806}{18876}niecz�sto dostajesz|dobre francuskie wino.
{18878}{18932}Wypijmy za dziewcz�ta.
{18966}{19086}Jeden z nas b�dzie|musia� si� po�wi�ci�.
{19120}{19210}Do dna, Tjaden.|Nie dotrzymujesz nam kroku.
{19297}{19368}Mo�e powinni�my ci�gn�� losy.
{19435}{19485}Przegra�e�.
{21804}{21852}To wygl�da na w�a�ciwe post�powanie.
{21892}{21934}Jestem ca�y za.
{21963}{22003}Lubisz swojego Alberta?
{22005}{22058}Tak. Tak.
{25436}{25485}Dziewi�tna�cie...|dziewi�tna�cie.
{31721}{31762}Zaraz wracam.
{33235}{33282}Paul. Trzymaj si�.
{33590}{33600}Kat.
{33771}{33851}Kat! Chod�.
{34430}{34477}- To od Kata.|- Co to?
{34480}{34534}D�ugo b�dziesz jecha�,|wi�c mo�esz zg�odnie�.
{34536}{34564}Chleb z serem.
{34605}{34688}On by potrafi� w �rodku pustyni|znale�� co� na obiad.
{34759}{34793}Do widzenia.
{35553}{35607}Albert i ja jeste�my|w katolickim szpitalu.
{35612}{35693}To spore szcz�cie,|bo katolickie szpitale znane s�
{35695}{35755}z dobrego traktowania|i dobrego jedzenia.
{35757}{35837}Przywieziono nas prosto|z poci�gu poprzedniej nocy.
{35839}{35933}I �aden z nas|nie spa� zbyt dobrze.
{37182}{37233}- Wi�cej go nie zobaczymy.|- Czemu?
{37258}{37325}Zabrali jego ubranie,|a to znaczy,
{37327}{37380}- �e wezm� go na umar�� sal�.|- Umar�a sala?
{37430}{37496}- Co to jest umar�a sala?|- Umieralnia.
{37498}{37547}Jak tam zechcesz j� nazwa�.|To jest...
{37549}{37604}to jest... ma�e pomieszczenie|w suterenie.
{37606}{37692}Kiedy kto� chce tam p�j��|i po�egna� si� ze �wiatem, z �yciem,
{37694}{37728}tam go zabieraj�.
{37744}{37848}To naprawd� do�� wygodne.|Jest obok kostnicy.
{37880}{37937}Nikt nigdy stamt�d nie wraca.
{38093}{38182}��ka szybko si� zwalniaj�|i zajmuj� je nowi mieszka�cy.
{38224}{38309}Z Albertem jest �le,|ma silne b�le.
{38311}{38363}A zesz�ej nocy|jeden z koleg�w na oddziale
{38365}{38409}obudzi� si� z silnym krwotokiem.
{38411}{38444}Dzi� by� ledwie p�rzytomny.
{38471}{38526}Lekarze cz�ciej zagl�daj�.
{39112}{39170}Nie wezm� mnie, nie!
{39212}{39253}Zabieramy ci�|do gabinetu zabiegowego.
{39255}{39282}Nie p�jd� do umieralni.
{39284}{39324}Chc� zosta� tutaj, zosta� tutaj.
{39334}{39387}Jedziemy tylko|do gabinetu zabiegowego.
{39390}{39476}Ale czemu siostra|zabiera jego kurtk�?
{39491}{39531}Czemu siostra zabiera jego kurtk�?
{39533}{39580}Jedziemy tylko|do gabinetu zabiegowego.
{39582}{39624}Nie umr�.
{39724}{39785}Cisza. Spok�j.
{40349}{40419}Przesta�. Przesta�.
{40592}{40663}Na mi�o�� bosk�,|on pr�buje zabi� si� widelcem.
{41073}{41150}Dlaczego nie zostawi�e�|go w spokoju?
{41512}{41566}Bardzo dobrze si� sprawiasz, Paul.
{41569}{41633}Wkr�tce odrzucisz lask�.
{41742}{41801}- Siostro.|- Tak?
{41822}{41878}Martwi� si� o koleg�.
{41914}{42020}Uwa�am, �e... on szybko zdrowieje.
{42042}{42202}Martwi mnie... od operacji|jest w okropnym stanie umys�u,
{42204}{42264}prawie ze mn� nie rozmawia.
{42277}{42453}Po amputacji zawsze|jest taka reakcja. Zawsze.
{42491}{42532}Przesta� si� martwi�.
{42534}{42606}Albert wyjdzie z tego.
{42608}{42736}Id�, zanie� mu dobr� nowin�,|to go rozweseli.
{43124}{43207}Jak si� czujesz, Albercie?
{43601}{43690}Albercie, daj� mi urlop|na rekonwalescencj�. 16 dni.
{43706}{43760}Pojad� do domu.
{43783}{43822}Ciebie te� ode�l� do domu.
{43855}{43941}Albercie, czy chcesz,|�ebym ci co� przywi�z�?
{43943}{43995}Pistolet.
{44093}{44150}Co takiego?
{44182}{44263}Chcesz mi co� przywie��.|Przywie� mi pistolet.
{44389}{44482}- Przywieziesz mi pistolet czy nie?|- Nie! Nie gadaj g�ustw.
{44493}{44571}Nie. Ty gadaj m�drze.
{44717}{44742}Albercie.
{44831}{44860}Przykro mi.
{48066}{48146}Paul. Paul,
{48149}{48221}dlaczego nas nie powiadomi�e�,|�e przyje�d�asz?
{48224}{48323}Matko! Matko!
{48747}{48826}Paul. Chod� na g�r�.
{49266}{49299}Daj mi chusteczk�.
{49773}{49819}Jak si� ona ma?
{49866}{49962}Le�y w ��ku. Jest chora.
{49995}{50090}- Na co?|- Nie wiemy.
{50093}{50257}Ale doktor Bradermier my�l,|�e to pewnie znowu rak.
{51128}{51323}Bogu dzi�ki. Bogu dzi�ki.
{51381}{51403}Bogu dzi�ki.
{51452}{51537}Jeste� ranny, Paul?
{51562}{51661}Nie, nie.|Tylko dosta�em urlop.
{51700}{51720}Jak si� czujesz?
{51745}{51835}My�l�, �e dzi�|spr�buj� troch� wsta�.
{51852}{51881}Dobrze.
{52054}{52202}M�j ch�opiec. M�j Paul.
{52258}{52299}Popatrz,
{52415}{52566}chleb... ser... mas�o.
{52624}{52700}Czy tam gdzie jeste�|dobrze ci� karmi�?
{52712}{52785}Niezawsze jest do��,|ale radzimy sobie.
{52807}{52869}Czy tam jest bardzo �le?
{52898}{52969}Nie. Nie a� tak �le.
{53009}{53048}Heinrich Bradermeier tu by�.
{53058}{53145}I powiedzia�,|�e tam jest okropnie,
{53147}{53251}z tymi atakami gazowymi|i ca�� reszt�.
{53253}{53342}To tylko takie gadanie, matko.|Tylko gadanie.
{53356}{53388}Sp�jrz na mnie.
{53392}{53467}Jestem ca�y i zdrowy. Prawda?
{53710}{53774}Ale jednak...
{53858}{53943}Dalej nie rozumiem dlaczego|chcesz zdj�� munduru.
{53945}{54024}W ten spos�b jest po prostu|wygodniej, ojcze. To wszystko.
{54027}{54104}Ale chc� pochwali� si�|moim �o�nierzykiem
{54106}{54152}kolegom u Maxima.
{54507}{54565}Dobrze wygl�dasz, Paul, zdrowo.
{54567}{54615}Wojna dobrze ci robi, co?
{54644}{54689}My�l�, �e w pewnym sensie tak,|prosz� pana.
{54691}{54736}- Zapal cygaro, ch�opcze.|- Nie, dzi�kuj�.
{54738}{54788}Je�li nie jeste� za m�ody,|�eby zabija� Francuz�w,
{54790}{54847}nie jeste� za m�ody, �eby pali�.
{54849}{54925}Henz, jeszcze jedno piwo|dla naszego m�odego wojownika.
{54927}{54995}Jaki jest tam duch, Paul?|Wspania�y, co?
{54997}{55034}Wierz� w to.
{55038}{55104}Rzecz w tym, �eby teraz|wyko�czy� na zawsze �abojad�w.
{55106}{55179}Wr�g ma wielkie rezerwy,|prosz� pana.
{55181}{55225}By� mo�e wojna|jest nieco inna
{55227}{55264}ni� to sobie ludzie wyobra�aj�.
{55266}{55336}Jeste� w samym �rodku tego, Paul.|Widzisz sw�j ma�y wycinek,
{55338}{55414}czasami tracisz z oczu|szerszy obraz.
{55419}{55448}Tak jak ja to widz�
{55450}{55545}wa�ne jest przedarcie si�,|tutaj we Flandrii.
{55557}{55598}To s� Francuzi, a to my.
{55606}{55631}Oto co musimy zrobi�:
{55633}{55726}obej�� j� od strony Belgii|i przebi� si�.
{55728}{55751}Nie ma innego sposobu.
{55762}{55857}Jak mo�emy to zrobi� zanim|pokonamy ich na linii Hindenburga?
{55859}{55920}W tej wojnie wa�ne s� granice.
{55922}{55967}Bzdury, ca�kowicie si� mylisz,|Baumer.
{55970}{56031}Dobry �o�nierz nigdy nie tkwi|na granicy jak wro�ni�ty,
{56033}{56061}on idzie do przodu.
{56063}{56094}Zgadzam si� z Ludwigiem,
{56096}{56145}ofensywa jest kluczem|do nowoczesnej wojny.
{56147}{56189}Sp�jrzcie tylko|co si� sta�o w roku 1870.
{56191}{56213}Bzdury, Zar.
{56215}{56253}M�wimy o nowoczesnej wojnie,
{56255}{56317}a nie o tym co si� sta�o|pi��dziesi�t lat temu.
{56356}{56390}Ok�amujesz mnie, Paul.
{56453}{56513}Wiem, �e tak jest.
{56515}{56563}Przysi�gam, �e zgin�� na miejscu.
{56607}{56655}Obieca�e�, �e nic|mu s...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin