asztawakra gita.pdf

(168 KB) Pobierz
asztawakra gita
Asztawakra Gita - czyli Poznanie Absolutu
Spowodowany Ŝarliwym pragnieniem poznania prawdy, król DŜanaka poszukiwał
w swoim rozległym państwie w pełni urzeczywistnionego mistrza, który mógłby
poprowadzić go ku samorealizacji. Wśród wielu światowej sławy panditów nie
mógł znaleźć właściwej osoby. Jednak czyste serce DŜanaki i Ŝarliwość jego
szlachetnego pragnienia sprawiły, Ŝe prawdziwy nauczyciel sam odszukał króla.
Pewnego dnia na dworze królewskim pojawił się młodzieniec o bardzo
zdeformowanym ciele. Zdarzyło się to podczas zgromadzenia zwołanego przez
króla w celu przedyskutowania najwyŜszej mądrości duchowej. Chłopiec musiał
być bardzo biedny, poniewaŜ miał na sobie jedynie prostą, płócienną szatę. Nikt
nic o nim nie wiedział, ani teŜ nie znano powodu, dla którego przybył na dwór.
Kaleki chłopiec przez wiele dni czekał przed bramą pałacu nalegając, by
wpuszczono go do środka i pozwolono wziąć udział w obradach. Pewien starszy
bramin, poruszony do głębi cierpliwością i zdecydowaniem chłopca, którego
widywał codziennie przed bramą, wspomniał o nim królowi. Ten nakazał posłać
po młodzieńca. Jego imię brzmiało Asztawakra, co znaczy: " ten, którego ciało
wygięte jest w ośmiu miejscach ".
Kiedy zgromadzeni pandici dostrzegli kalekiego chłopca wchodzącego na salę
obrad, wybuchnęli śmiechem. Jedynie król DŜanaka wpatrywał się w niego w
milczeniu. Widział bowiem jak głęboki spokój otacza Asztawakrę, spostrzegł teŜ
natychmiast niespotykaną godność i pewność, z jaką chłopiec wkroczył przed tak
szacowne zgromadzenie. Jednak przede wszystkim do głębi poruszyły go
odpowiedzi, jakich Asztawakra udzielił na wszystkie postawione mu pytania
natury duchowej. Król DŜanaka pojął, Ŝe ma przed sobą w pełni przebudzonego
mędrca - wielką duszę jaśniejącą mądrością poznania. W takiej oto
niespodziewanej formie pojawił się przed nim upragniony, prawdziwy nauczyciel.
DŜanaka zrozumiał, Ŝe Asztawakra moŜe przekazać mu mistyczną mądrość i
wiedzę o tym, jak uwolnić się z więzów iluzji i zatrzymać szalone koło narodzin i
śmierci.
Z wielką pokorą DŜanaka poprosił Asztawakrę o wskazanie mu drogi ku
wyzwoleniu. Mistrz stwierdził, Ŝe królewski pałac nie jest odpowiednim miejscem
na przekazanie świętych nauk. Poprosił, by król zdjął z siebie kosztowne szaty
oraz klejnoty, wdział prosty strój i udał się z nim do lasu. Wkrótce obydwaj
opuścili stolicę. Niedługo potem weszli w chłodny cień drzew. Tam, na małej
polance, DŜanaka padł chłopcu do stóp i z całkowitym oddaniem rzekł:
O Panie, prosz ę , powiedz mi w jaki sposób urzeczywistni ć siebie?
Jak osi ą gn ąć wyzwolenie?
W jaki sposób zdoby ć najwy Ŝ sz ą wiedz ę o Absolucie?
Asztawakra z rado ś ci ą patrzył na króla, który spragniony był duchowej m ą dro ś ci.
W odpowiedzi na jego Ŝ arliw ą pro ś b ę rozpocz ą ł swój dyskurs, w którym objawił
D Ŝ anace najwy Ŝ sz ą prawd ę :
Moje drogie dziecko, jeśli pragniesz wyzwolenia, porzuć wszelką fascynację
pięcioma Ŝywiołami i przedmiotami zmysłów. Porzuć swe przywiązanie do nich
tak, jak odrzuciłbyś truciznę. Ty nie masz z nimi Ŝadnego związku. Napełnij się
cnotami: przebaczeniem, łagodnością, szczerością i zadowoleniem. Niech staną
się one twym nektarem, niech będą twym podstawowym pokarmem.
Nie jesteś stworzony z ziemi, wody, ognia, powietrza ani eteru. Nie jesteś ciałem,
ani teŜ nie jesteś umysłem. Nie jesteś Ŝadnym konkretnym imieniem ani formą.
Nie naleŜysz do Ŝadnej konkretnej rodziny ani plemienia. Nic nie łączy cię z
Ŝadnym narodem ani kulturą. Nie masz najmniejszego związku z przedmiotami
tego świata. Twojego prawdziwego Ja nie są w stanie dostrzec nawet
najsubtelniejsze zmysły. Jesteś świadkiem. Jesteś nieśmiertelną jaźnią,
kosmiczną świadomością.
Gdy tylko przestaniesz utoŜsamiać się z ciałem i zanurzysz się w czystej
świadomości, natychmiast zrozumiesz, Ŝe jesteś sobą- wiecznie spokojną!
wiecznie szczęśliwą jaźnią, czystą świadomością. Wyzwolenie to zrozumienie,
kim naprawdę jesteś.
Koncepcje dobra i zła, cnoty i grzechu, czynu i doświadczania, przyjemności i
bólu - wszystkie one pochodzą od umysłu. Nie są twoje. Ty jesteś
samoświetlistym świadkiem tego wszystkiego. Jesteś wiecznie wolny. Zaprawdę,
twoim więzieniem jest twoje przekonanie, Ŝe jesteś tym, kto czyni, a nie tym, który
obserwuje - wiecznym świadkiem.
Jesteś wszechprzenikającą świadomością, najwyŜszą błogością, na której
zachodzi proces rzutowania miraŜu wszechświata. Na tej samej zasadzie, w
słabnącym świetle zmroku umysł rzutuje na leŜący na podłodze sznur miraŜ
jadowitego węŜa. Zrozum, Ŝe wszechświat jest jedynie projekcją umysłu na tobie -
czystej świadomości.
Natychmiast spal tę dŜunglę ignorancji, która nie pozwala ci poznać samego
siebie. Unicestwij czarną Ŝmiję egoizmu, która tak sprytnie skryła cię przed tobą
samym, iŜ zapomniałeś, Ŝe jesteś promienną, czystą, wiecznie wolną i szczęśliwą
świadomością.
JeŜeli będziesz uwaŜał siebie za wolnego, bez wątpienia staniesz się wolny. Lecz
jeśli nadal będziesz uwaŜał siebie za zniewolonego, pozostaniesz zniewolony.
Jak o sobie myślisz, takim się stajesz. Myśl o nieskończoności, a staniesz się
nieskończonością. Tak naprawdę jesteś nieskończonością. Uświadom to sobie!
Jesteś nieśmiertelną jaźnią, wszechprzenikającym świadkiem, bez skazy, wolnym
od wszelkiego działania, nieprzywiązanym, bez pragnień, niedwoistym, wiecznie
świadomym i samoświetlistym. Nie rodzisz się ani nie umierasz. Jesteś wiecznie
zatopiony w ciszy nieopisywalnej błogości.
JednakŜe, moje czyste i niepokalane dziecko, zaślepiony iluzją, dałeś się
wciągnąć w sprawy tego świata i wydaje ci się, Ŝe stanowisz jego część. Zacząłeś
uwaŜać się za ciało i w ten sposób nałoŜyłeś na siebie więzy. Dałeś się złapać w
sidła świadomości cielesnej.
Porzuć tę fałszywą identyfikację, a wraz z nią wszelką iluzję. Odetnij od siebie
wszystkie fałszywe wyobraŜenia za pomocą miecza prawdziwej mądrości. Uwolnij
się od ograniczającego cię przekonania, Ŝe jesteś odrębnym, indywidualnym
bytem. UtoŜsamiaj się z niezmienną. NajwyŜszą Jaźnią, czystą świadomością
niedwoistości.
Nie jesteś małym ciałem Ŝyjącym w świecie. Nie! To świat istnieje w tobie! Jesteś
czystym duchem przenikającym cały wszechświat. Na tobie opiera się ten
wszechświat. Jesteś wieczną, niczym nieuwarunkowaną, niezgłębioną,
wszechobecną inteligencją.
Jesteś czystym zwierciadłem, w którym odbija się miraŜ świata. To odbicie -
złudzenie wielości imion i form - pojawia się w tobie i znika w miarę, jak kolejne
wszechświaty powstają w tobie i rozpływają się w tobie. Jednak ty. NajwyŜsza
Jaźń, trwasz nieporuszony.
Podobnie jak wszechprzenikająca przestrzeń istnieje zarówno wewnątrz, jak i na
zewnątrz dzbana, tak i ty, wieczna prawda, istniejesz we wszystkim i ponad
wszystkim. Jesteś wszystkim tym i wszystkim poza tym. Bądź szczęśliwy!
W nagłym przebłysku o ś wiecenia wywołanym słowami guru, D Ŝ anaka
obwie ś cił:
O błogosławiony nauczycielu! Teraz wiem, Ŝe jestem niepokalaną, niewzruszoną,
czystą świadomością. Jestem ponad tym postrzegalnym wszechświatem i jego
Ŝywiołami. Odrzuciwszy świat wraz z ciałem, teraz, dzięki twojej łasce,
urzeczywistniłem najwyŜszą mądrość samopoznania.
Myślałem, Ŝe jestem z tego świata! JakŜe długo trwałem w mroku iluzji! Jednak
teraz juŜ wiem, Ŝe jestem nieśmiertelną jaźnią. To ja uŜyczam światła temu ciału i
temu wszechświatowi, poniewaŜ tylko ja istnieję.
Tak jak fale, piana i krople wody nie róŜnią się od wody, tak teŜ wszechświat
niczym się ode mnie nie róŜni. Tak jak materiał utkany jest z nici, tak teŜ
wszechświat "utkany" jest wyłącznie z NajwyŜszej Jaźni.
Podobnie jak kaŜde ziarenko cukru otrzymanego z trzciny cukrowej przesiąknięte
jest sokiem, z którego cukier wytworzono, tak i kaŜdy najmniejszy atom
wszechświata powstałego ze mnie przesiąknięty jest mną na wskroś.
W niewiedzy postrzegamy węŜa tam, gdzie leŜy sznur. Na tej samej zasadzie
iluzja powoduje, Ŝe postrzegamy świat tam, gdzie istnieje jedynie jaźń. Świat nie
jest niezaleŜnym bytem. Jest miraŜem rzutowanym na prawdę. Pojawia się wtedy,
gdy nie znamy siebie; znika w chwili, gdy zrozumiemy, kim naprawdę jesteśmy.
Dokładnie tak samo, jak nieistniejący, iluzoryczny wąŜ pojawia się wtedy, gdy nie
jesteśmy świadomi istnienia sznura, a znika, kiedy rozpoznamy sznur jako sznur.
Tak jak gliniany dzban kiedyś w końcu stanie się znowu gliną, tak jak fala w
końcu wtopi się w wodę, tak jak złota bransoletka ostatecznie powróci do stanu
bezforemnego złota, tak samo wszechświat powstały we mnie na skutek
ignorancji, rozpłynie się we mnie o świcie samopoznania. Kiedy wszystkie
iluzoryczne imiona i formy znikają, pozostaję tylko ja - NajwyŜsza Jaźń!
Och jakŜe wspaniały jestem! Chwała mi, który nie podlegam rozpadowi ani
śmierci, i który trwam nawet po zniszczeniu świata! Och, jakŜe przecudowny
jestem! Choć z pozoru wyglądam na fizyczne ciało, które wydaje się być tylko
jednym z wielu innych, tak naprawdę jestem jednym i jedynym, który istnieje!
Znikąd nie przyszedłem, ani teŜ nigdzie nie idę. Trwam nieustannie w wiecznym
teraz, zatopiony w sobie samym.
Moją prawdziwą naturą jest świetlistość. Jestem wiecznie promieniejący i
jaśniejący. W tym przejawiającym się wszechświecie, to ja jestem tym, co lśni.
Chwała mi, który jestem ponad wszystkim, co istnieje i poza wszystkim, co moŜna
wyrazić słowami, a jednocześnie jestem wszystkim, co istnieje i wszystkim, co
moŜna wyrazić słowami! Jedynie ja utrzymuję ten wszechświat, choć on nigdy nie
moŜe mnie dotknąć ani w Ŝaden sposób na mnie wpłynąć.
Och jakŜe cudowny jestem ja, w którym iluzje pojawiają się i znikają! W stanie
marzeń sennych sen, ten, kto śni oraz proces śnienia wydają się rzeczywistością,
ale po przebudzeniu okazuje się, Ŝe było to tylko iluzją. Podobnie jest w stanie
jawy - to, co postrzegamy, ten, kto postrzega i proces postrzegania są taką samą
iluzją. Jedynie ja jestem wiecznie prawdziwy. To ja jestem tą jedyną, niepokalaną
jaźnią, w której, na skutek ignorancji, pojawiają się wszystkie te miraŜe.
Dwoistość jest źródłem wszelkiego cierpienia. Jedynym lekarstwem na tę chorobę
jest uświadomienie sobie, Ŝe wszystko czego doświadczamy jest nierzeczywiste,
oraz zrozumienie, Ŝe nie istnieje nic innego poza wszechogarniającą czystą
świadomością i błogością.
Wskutek ignorancji nałoŜyłem na siebie ograniczenia ciała, umysłu i świata. Lecz
teraz, nieustannie kontemplując swą istotę jako czystą świadomość, trwam w
sobie, w Absolucie.
Nie istnieją dla mnie ani zniewolenie, ani wolność, poniewaŜ jestem wiecznie
ponad nimi. Jestem wolny. Po rozprawieniu się z ignorancją, iluzja świata straciła
swą podstawę - świat przestał dla mnie istnieć. Skoro wiem, Ŝe leŜący na ziemi
sznur jest naprawdę tylko sznurem, czy mogę wziąć go za węŜa?
Wiem bez cienia wątpliwości, Ŝe ciało i wszechświat są niczym, a ja - czysta
świadomość -jestem wszystkim. Ciało, niebo i piekło, zniewolenie i wolność, jak
teŜ cierpienie, ból i strach są wytworami wyobraźni. CóŜ mam do czynienia z nimi
ja, którego naturą jest czysta świadomość?
Och, nie znajduję juŜ Ŝadnej dwoistości! Choć wydaje się, Ŝe istnieje tyle
indywidualnych bytów, ja widzę tylko siebie! A skoro nie ma nic rzeczywistego
oprócz mnie samego, z czym mógłbym teraz wiązać swą iluzoryczną
indywidualność?
Nie jestem ciałem, ani teŜ nie mam ciała. Nie jestem umysłem, ani teŜ nie mam
umysłu. Nie jestem indywidualną osobowością, ani teŜ nie mam osobowości. Nie
jestem nawet duszą. Jestem czystą świadomością. Zaprawdę, moim więzieniem
było ciągłe pragnienie Ŝycia w tym świecie, spowodowane lękiem przed śmiercią.
śyjąc w ten sposób zaprzeczałem swej nieśmiertelności.
We mnie, nieskończonym, bezgranicznym oceanie, podmuchy wiatru umysłu
tworzą fale świata. Jednak gdy świt poznania przynosi uspokojenie, znikają one
we mnie bez śladu. We mnie, niezmierzonym oceanie, powstają fale
indywidualnych bytów o niezliczonych imionach i formach, gonią się nawzajem,
przez chwilę igrają ze sobą i w końcu znikają. Taka jest natura iluzji. Ja, ocean,
trwam niewzruszony.
UŜywając łodzi w postaci tego świata, ego handluje dobrymi i złymi owocami;
osiąga zyski lub ponosi straty. JednakŜe, na jego nieszczęście, kiedy umysł i
iluzja świata znikają, małe ego zostaje całkowicie wymazane. Mówię to z
własnego doświadczenia.
Asztawakra z zachwytem obserwował urzeczywistnienie D Ŝ anaki.
Postanowił jednak sprawdzi ć ę bi ę transformacji umysłu króla. Rzucił mu
wi ę c wyzwanie w nast ę puj ą cych słowach:
Skoro poznałeś siebie jako jedyną, niezniszczalną jaźń i jesteś zanurzony w
błogim spokoju, dlaczego wciąŜ odczuwasz pragnienie gromadzenia bogactw?
JakŜe szybko zachłanność unosi swą obrzydliwą głowę gdy, nie znając blasku
prawdziwego złota, omyłkowo bierzemy lśniącą skałę wysadzaną miką za coś
prawdziwie wartościowego. W podobny sposób w umyśle człowieka pogrąŜonego
w iluzji i nieświadomego splendoru wiecznej jaźni, rodzi się niemądre pragnienie
posiadania, wywołane iluzorycznymi przedmiotami świata. Lecz dlaczego ty, który
poznałeś siebie jako najwyŜszą pełnię, w której wszechświaty pojawiają się jak
fale na oceanie, wciąŜ szaleńczo uganiasz się za przedmiotami tego świata?
Skoro uświadomiłeś sobie, Ŝe jesteś przepiękną, najczystszą świadomością, jak
moŜesz wciąŜ przydawać jakąkolwiek wartość przedmiotom zmysłów i pozwalać
by cię zniewalały? CzyŜ to nie dziwne, Ŝe trwając w najwyŜszej niedwoistości i
pragnąc wyzwolenia, wciąŜ ulegasz cielesnym Ŝądzom i osłabiasz ciało próŜnymi
miłostkami. Skoro zdajesz sobie sprawę, Ŝe twa witalność słabnie z kaŜdym
dniem i wiesz, Ŝe Ŝądza jest wrogiem mądrości, dlaczego wciąŜ pragniesz
przyjemności zmysłowych?
Z kim moŜna porównać tego, kto usatysfakcjonowany poznaniem siebie nie
pragnie nawet wyzwolenia? Człowiek, który dostąpił takiej wiedzy nieustannie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin