Wszystko to zapewniło PPR niemal całkowite panowanie w sferze informacji i propagandy. Utrudniano (przydziały papieru) lub wręcz uniemożliwiano (cenzura, koncesje) krystalizowanie się poglšdów politycznych czy ideowych, a nade wszystko skupianie zwolenników i organizowanie życia publicznego poza oddziaływaniem komunistów i ich mniej lub bardziej gorliwych pomocników. Aczkolwiek w propagandzie tej, która z uwagi na cisłe powišzania między PPR a aparatem rzšdowym miała charakter oficjalno-państwowy, nie brakowało elementów ogólnonarodowych - przede wszystkim wezwania do udziału w odbudowie zniszczonego kraju i zagospodarowywaniu Ziem Odzyskanych - zasadniczym jej celem była walka polityczna. Prowadzono jš z reguły w sposób niezwykle brutalny. Gazety, ulotki, broszury, audycje radiowe nasycone były agresjš kierowanš z niemal jednakowš determinacjš przeciwko "reakcyjnemu podziemiu", "przeżytkom arystokracji i burżuazji", "spekulantom i darmozjadom", "anglosaskiemu imperializmowi" i jego "emigracyjnym sługom", jak i "wstecznemu klerowi" czy opozycyjnym ludowcom, którzy nieodmiennie przedstawiani byli jako "reprezentanci bogatego chłopstwa" i poplecznicy "obcych sił". Prezentowano czarno-biały obraz, w którym PPR i jej sojusznicy okazywali się nie tylko jedynymi gwarantami nowego kształtu terytorialnego Polski (co mniej więcej odpowiadało rzeczywistoci), ale też jedynš siłš, która zdolna jest podnieć kraj z ruin, "repolonizować prastare piastowskie ziemie" i dokonać dzieła reform gospodarczych. Komunici przedstawiali się jako właciwi i wierni spadkobiercy całej "postępowej tradycji narodowej" od Komisji Edukacji Narodowej (walka z analfabetyzmem) po sprzeciw wobec autorytarnych - jak pisano "faszystowskich" - rzšdów "przedwrzeniowych". Kołłštaj, Kociuszko, Lelewel czy Rataj lub Niedziałkowski byli patronami nie gorszymi, a może i lepszymi niż Waryński, Kasprzak czy Marchlewski (nie mówišc o Róży Luksemburg). Obficie odwoływano się do odruchów antyniemieckich i często posługiwano się retorykš pansłowiańskš, która miała wspomagać usilnie lansowanš przyjań polsko-radzieckš, a także pozytywny stosunek np. do jugosłowiańskich komunistów. Już sama druzgocšca przewaga w sferze informacji i propagandy mogła oddziaływać na rzecz nowej, "prawdziwie demokratycznej" rzeczywistoci, gdyż ukazywała słaboć tych wszystkich, którzy na różne sposoby przeciwstawiali się PPR. "Aby propaganda była skuteczna, musi stać za niš ostry miecz" - ta dewiza mistrza propagandy totalitarnej Josepha Goebbelsa obowišzywała także w Polsce. Przez cały rok 1945, zarówno przed, jak i po utworzeniu Tymczasowego Rzšdu Jednoci Narodowej, trwało rozbudowywanie aparatu bezporedniej przemocy. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, które w maju 1945 r., a więc już po zorganizowaniu się na całym terytorium państwowym, liczyło ok. 11 tys. pracowników i funkcjonariuszy, jesieniš było 2,5 razy liczniejsze, a sieć agentów i informatorów wzrastała jeszcze szybciej. We wrzeniu przeprowadzono reorganizację resortu, w którym mocnš pozycję zdobył sobie - obok jednostek zajmujšcych się walkš z konspiracjš-agendy majšce na celu kontrolę i penetrację legalnie działajšcych partii politycznych, stowarzyszeń i Kocioła (Departament V), a także nadzorujšce różne działy gospodarki narodowej (Departament IV). One włanie działały głównie dzięki agentom, werbowanym bardzo często przez zastraszenie, fizyczny terror lub tzw. materiały kompromitujšce. Milicja Obywatelska osišgnęła stan zatrudnienia przekraczajšcy 62 tys. etatów (czyli dwa razy więcej niż liczyła Policja Państwowa w 35-milionowej II Rzeczpospolitej), a Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego liczył ok. 3,2 tys. oficerów i ponad 29 tys. podoficerów i szeregowych. Ministerstwu podlegało ponad 100 więzień i obozów (nie liczšc aresztów UB, MO i KBW). W wielu akcjach pacyfikacyjnych wykorzystywano regularne jednostki wojskowe, a przez cały rok 1945 działały w Polsce oddziały radzieckich wojsk wewnętrznych i rozliczne agendy NKWD oraz kontrwywiadu. Ostatniš akcję przeciwpartyzanckš w terenie jednostki NKWD przeprowadziły w sierpniu 1946 r. (a opuciły Polskę dopiero wiosnš 1947 r.). Z uwagi na skład osobowy kierownictwa resortu i cisłe podporzšdkowanie jego działań dyrektywom PPR, MBN pełniło faktycznie funkcje czego w rodzaju "partyjnej policji politycznej". Aczkolwiek dyscyplina w urzędach bezpieczeństwa (a szczególnie w milicji) pozostawiała wiele do życzenia - nagminne były pijatyki, niesubordynacje, starcia między "ubekami" a milicjantami czy żołnierzami, kradzieże przy okazji rewizji, gwałty, a nawet bandyckie napady - stanowiły one niezwykle skuteczny oręż. I to nie tylko do walki z rzeczywistymi, legalnymi czy konspirujšcymi przeciwnikami komunistów i radzieckiej dominacji, ale także służšcy zastraszeniu ogółu społeczeństwa. Ważnš rolę przeznaczono też wojsku, które na najwyższych szczeblach dowodzone było przez komunistów lub osoby (jak Żymierski) całkowicie im oddane. Armia była, jak już wspomniano, szeroko oddziaływajšcym instrumentem indoktrynacji samych żołnierzy, jak i ludnoci cywilnej. Była organizatorem ważnej częci akcji osadniczej na ziemiach zachodnich, ale też tradycyjny w Polsce sentyment do wojska i wojskowych systematycznie wykorzystywano do legitymizacji władzy. Samo wojsko poddane było nie tylko nadzorowi kierownictwa PPR, ale jego służby kontrwywiadowcze już wówczas nastawiane były nie tyle na wykrywanie szpiegów, ile na kontrolę lojalnoci politycznej i "prawomylnoci", zwłaszcza coraz liczniejszych w nim przedwojennych oficerów zawodowych. Dogodny w wielu akcjach politycznych i propagandowych podejmowanych przez PPR był specyficzny, nie znany w polskiej tradycji, system samorzšdu terytorialnego oparty na radach narodowych. Powstały one - formalnie jeszcze przed lipcem 1944 r. - z nominacji i stan ten utrzymywany był przez wiele następnych lat. Zdominowane, rzecz jasna, przez PPR i jej najwierniejszych sojuszników, z reguły podejmowały uchwały i decyzje dyktowane "od góry" i stanowiły koalicyjnš fasadę dla wpływów jednej partii. Podobny układ istniał także w Krajowej Radzie Narodowej nawet po porozumieniu moskiewskim. Członków KRN nazywano "posłami", choć nie pochodzili z wyborów, lecz z nominacji i kooptacji, a komunici i ich sojusznicy mieli w niej miażdżšcš przewagę. Znaczny zakres formalnej władzy miało Prezydium KRN, na czele którego stał - nazywany "Prezydentem" - Bolesław Bierut, oficjalnie podajšcy się za "bezpartyjnego", choć większoć posiedzeń Biura Politycznego KC PPR odbywała się w jego belwederskim gabinecie. PPR zapewniła sobie wpływy także w tych resortach administracji państwowej, których zwierzchnikami byli Mikołajczyk i jego partyjni koledzy (owiata, administracja publiczna). Chętnie zatrudniano "przedwojennych" fachowców, którzy w rzeczywistoci stanowili - poza wojskiem i bezpieczeństwem - większoć urzędników i kadry zarzšdzajšcej, wnoszšc wielki wkład w funkcjonowanie szkolnictwa, sšdownictwa, gospodarki, banków etc. Wszędzie jednak - i na wszystkich szczeblach - lokowane były orodki pepeerowskie kontrolujšce ich działalnoć. Kierownictwo PPR dšżyło do prowadzenia scentralizowanej polityki kadrowej, ale zarówno koniecznoć utrzymywania formalnie koalicyjnego charakteru władzy, jak i słaboć własnego zaplecza, powodowały, że była ona daleka od pożšdanej skutecznoci. Całe instrumentarium władzy służyło PPR do pokonania przeciwników i ubezwłasnowolnienia tych, którzy zgodzili się być ich sojusznikami. Oczywicie - administracja rzšdowa, centralna i terytorialna wypełniały normalne funkcje organizatorskie. Milicja zwalczała przestępstwa pospolite, niesłychanie rozplenione, jak to często bywa po zakończeniu wojny. Prowadzona była niezwykle energicznie odbudowa gospodarki. Wiele sił i rodków materialnych powięcano osadnictwu i zagospodarowywaniu ziem zachodnich oraz bałtyckich portów. Z trudem, lecz opanowano powojenny chaos gospodarczy, pogłębiany masowymi migracjami i rabunkowš gospodarkš Armii Czerwonej, która dawne ziemie niemieckie traktowała jako terytoria podbite. Wysiłkiem kadry inżynierskiej i robotników uruchamiano kolejne fabryki. Szkoły wszystkich typów pospiesznie wznawiały naukę. Podejmowały działalnoć wyższe uczelnie. W osłabionym kadrowo i nie dysponujšcym niezbędnymi rodkami lecznictwie prowadzono masowe szczepienia i przystšpiono do zdecydowanej walki z wojennymi plagami - grulicš i chorobami wenerycznymi. Podjęte zostały próby zrównoważenia budżetu państwa i opanowanie rynku pieniężnego. Przybyły z Londynu socjalista Czesław Bobrowski przygotował odmienny od radzieckich wzorów - nie znanych w gruncie rzeczy nawet większoci kierownictwa PPR - system planowania gospodarczego w skali ogólnokrajowej. Szybko wzrastało znaczenie tradycyjnej spółdzielczoci zarówno konsumenckiej, jak i wytwórczej. Były to jednoczenie te działy w życiu państwa i narodu, w których najłatwiej było o zgodnš współpracę. Niewiele było takich rodowisk, nawet najbardziej antykomunistycznych, które propagowałyby sabotaż, niszczenie odbudowanych fabryk, wysadzanie szybów czy doków. Wielu uczestników konspiracji pracowało "w cywilu" jako inżynierowie, nauczyciele czy urzędnicy. Kociół katolicki przykładał wielkš wagę do stabilizacji stosunków na ziemiach poniemieckich, w czym zyskał formalne poparcie Watykanu, dzięki czemu powstała tam sieć polskich parafii i diecezji. Niezależnie od różnic w stratach - ludzkich i materialnych - oraz położenia, w wielu krajach Europy trwała odbudowa gospodarki i przestawianie jej na tory pokojowe. To,...
jagaw7