SCHRAMM.TXT

(10 KB) Pobierz
Tomasz Schramm
Pozna�
EUROPA W �WIECIE
PO 1I WOJNIE �WIATOWEJ

"Czym b�dziemy, Francuzi, Anglicy, mieszka�cy Prus i Austrii, za trzy
wieki, mo�e nawet ze sto lat? Kt� mo�e zar�czy�, �e jaki� wiatr p�nocny,
znalaz�szy nas podzielonych i os�abionych przez walki wewn�trzne, nie zmusi
nas do pochylenia g�owy, kt�r� dzi� wznosimy tak dumnie? Kto mo�e
powiedzie�, czy dwie wielkie postacie rysuj�ce si� dzi� na horyzoncie, ta na
wschodzie, jedn� nog� oparta w M oskwie, drug� gotowa postawi� w Konstan-
tynopolu, i ta na Zachodzie, na po�y ukryta jeszcze w niesko�czonych lasach
Nowego �wiata, kt�rej cz�onki rozpo�cieraj� si� od uj�cia �wi�tego Waw-
rzy�ca do delty Missisipi, kt� wi�c powie, czy te dwa m�ode olbrzymy spo-
gl�daj�ce na siebie ponad Atlantykiem i stykaj�ce si� na brzegach Pacyiiku,
nie podziel� si� panowaniem nad �wiatem?"
Pewne elementy zacytowanej tu wypowiedzi wskazuj�, �e powsta�a ona
w innych ni� XX-wieczne realia. I rzeczywi�cie - by� to rok 1834. To nie de
Tocqueville, tak ch�tnie przywo�ywany, kt�ry pisa� w rok p�niej o Rosji
i Stanach Zjednoczonych jako "z woli niebios wyznaczonych do decydowania
o losach po�owy �wiata".1
Uznanie musi budzi� przenikliwo�� tej wizji - sprawdzi�a si� wszak ona
111 lat p�niej. Zanim za� do tego dosz�o, czeka� nasz� cz�� �wiata jeszcze
niejeden sukces i niejedna zdobycz, pozwalaj�c nazwa� wiek XIX "wiekiem
Europy".
' Autorem tych s��wjest Michel Chevalier (Lat tras sur I'Amerique do Nord, T. l, s. 164-165,
cyt. za: J.B. Duroselle, L'idee de I'Eusope dans 1'histoire, Paris 1965, s. 231-232).
198 Tomasz Schramm
Wiek XX ju� nixn nie by�. Ju� po pierwszej wojnie �wiatowej mo�na by�o
zauwa�y� zmniejszanie mocarstwowej pozycji gospodarczej czy kulturowej
naszego kontynentu oraz s�abni�cie jego dominacji nad terytoriami zale�nymi.
�wiadczy o tym inna wypowied�, opatrzona dat� 1935: "Europa nie ma ju�
nic do zdobycia na czterech kontytentach; mo�e jedynie o�miela� si� mie�
nadziej� na utrzymanie z bied� tego, co zdoby�a, a powa�nie jej zagra�a, �e to
utraci (...) O� �wiata przesuwa si�: najpierw sz�a przez Morze �r�dziemne,
potem przez Atlantyk; dzisiaj idzie przez Pacyfik. Mocarstwa, kt�rejutro b�d�
decydowa�y o naszych losach to Stany Zjednoczone, je�li zdo�aj� przezwyci�-
�y� kryzys, Rosja Sowiecka je�li zdo�a przetrwa� i ewoluowa� w kierunku
narodowym, wreszcie Japonia, na Dalekim Wschodzie odgrywaj�ca rol�
zjednoczyciela i nauczyciela, kt�r� w Niemczech odegra�y Prusy."z Nie jest to
profetyzm na miar� zawartego w poprzednio przytoczonych s�owach, raczej
obserwacja status praens i wyra�nie rysuj�cych si� perspektyw. Celno�� jej
znalaz�a potwierdzenie w bardzo nied�ugim czasie.
Wojna lat 1939-1945 w pe�ni zas�ugiwa�a na miano wojny �wiatowej.
�wiatowe cele agresor�w i �wiatowy zasi�g frontu przeciw nim skierowanego
implikowa�y te� globalne rozstrzygni�cia powojenne. By�y one dzie�em "Wiel-
kiej Tr�jki", ale Wielka Brytania, kt�ra do wojny wchodzi�a jako pierwszo-
planowe mocarstwo europejskie i �wiatowe, ko�czy�a j� wyra�nie na pozycji
"brillant second". Tam, gdzie Stalin i Roosevelt dochodzili do porozumie-
nia, Churchill nie by� w stanie wp�yn�� na zmian� decyzji. Tak jak wojna
zako�czy�a si� triumfem potencja��w militarnych: ameryka�skiego i radziec-
kiego (zostawiamy w tej chwili na boku ogromne zr�nicowanie ich charak-
teru), tak i oblicze powojennej Europy by�o dzie�em tych dw�ch pot�g - nie
tylko �wiatowych swoj� rang�, ale i nieeuropejskich. Znaczenie dawnych
mocarstw europejskich zmala�o. Wielka Brytania i Francja, nie m�wi�c
o pokonanych W�oszech i Niemczech, nie odzyska�y pozycji, jak� mia�y na
kontynencie w okresie mi�dzywojennym - chocia� w wypadku tego ostatniego
pa�stwa zasadno�� powy�szego stwierdzenia zdaje si� by� ograniczona w cza-
sie. Po roku 1945 �wiatowy uk�ad si� zosta� okre�lony przez konfrontacj�
ameryka�sko-radzieck�, wkr�tce zaznaczon� rywalizacj� nuklearn�. Znalaz�o
to odbicie w podziale starego kontynentu. Nast�pi�o odwr�cenie dawnej
zale�no�ci, sprzed roku 1914: teraz porz�dek europejski by� odzwierciedleniem
porz�dku �wiatowego.
Pomoc ameryka�ska dla Europy mia�a charakter nie tylko militarny, ale
i gospodarczy, w obu aspektach wyst�powa�a nie tylko w czasie samej wojny,
ale i po jej zako�czeniu. Je�li chodzi o okres wojny, wska�my nie tylko na
z Gonzague de Reynolds, L'Europe tragique. La R�volution moderna. La fin d'un monde,
Paris 1935, ss. 419, 425).
Europa w �wiecie po 11 wojnie �wiatowej 19g
znacz�c� obecno�� wojsk ameryka�skich na europejskim teatrze zmaga� (i to
nie o d 6 czerwca 1944 roku nale�y to liczy�, lecz od 8 listopada 1942), ale i na
wcze�niejsze zaanga�owanie USA we wspieranie wysi�ku materia�owego
w walce z Niemcami (land-lease, pomoc dla ZSRR). Po wojnie widzimy sta��
obecno�� armii ameryka�skiej w Europie - armii, przypomnijmy, maj�cej zra-
zu monopol atomowy w �wiecie - wzmocnion� niebawem poprzez formalne
zobowi�zania w ramach Paktu P�nocnoatlantyckiego. W aspekcie gospodar-
czym pomoc ameryka�ska wyra�a�a si� przede wszystkim planem Marshalla.
W przeciwie�stwie do zaanga�owania militarnego, dla tego drugiego mo�na
dostrzec pewien odpowiednik w okresie mi�dzywojennym.
Wtedy to, gdy Europa grz�z�a w niemo�no�ci uporania si� z problem
reparacji niemieckich i zwi�zanego z tym kryzysem, w mi�dzynarodowych
stosunkach finansowych, trudno�ci rozwi�za�a interwencja zza oceanu. Plan
Dawesa przyni�s� co� w rodzaju arbitra�u rozstrzygaj�cego spory, zarazem za�
pot�ny zastrzyk kapita�u, co znakomicie przyczyni�o si� do wej�cia w okres
prosperity. Plan Marshalla mia� rozleglejsze znaczenie. Stanowi� ca�o�ciowy
projekt odbudowy zniszczonej gospodarki europejskiej (plan Dawesa tyczy�
reparacji i koncentrowa� si� na jednym kraju), wyra�niejszy by� jego aspekt
polityczny. Niemniej jednak w przyj�tej w tym miejscu perspektywie mo�na
oba zinterpretowa� jako symptomy sukcesywnego s�abni�cia pozycji Europy
wobec Stan�w Zjednoczonych, pozycji przede wszystkim gospodarczej, ale
i - zw�aszcza w drugim wypadku - politycznej.
Obok planu Marshalla, zauwa�alnego i odczuwalnego przede wszystkim
z perepektywy europejskiej, wspomnie� nale�y jeszcze jedn� nazw�-symbol:
Bretton Woods. Konferencja mi�dzynarodowa, kt�ra mia�a tam miejsce
w lipcu 1944 roku nakre�li�a w og�lnym zarysie ramy �wiatowego porz�dku
finansowego, powo�uj�c Mi�dzynarodowy Fundusz Walutowy. Kluczowe
w nim miejsce zaj�a waluta ameryka�ska. Dolar sta� si� nie tylko filarem
i punktem odniesienia �wiatowych stosunk�w ekonomiczna-finansowych, ale
i symbolem. Zaj�� on w ten spos�b - i to wyra�niej jeszcze - miejsce kt�re on-
gi� przypada�o funtowi.
Truizmem i bana�em jest wskazywanie, �e przyczyn� przedstawionych
zmian by�y w pierwszym rz�dzie straszliwe i wielorakie zniszczenia, jakie
przynios�a Europie wojna lat 1939-1945. Warto jednak przypomnie� przyto-
czone wy�ej s�owa Gonzague de Reynoldsa sprzed owej wojny. Wskazuj� one
na pewn� tendencj�, kt�ra da�a o sobie zna� ju� wcze�niej, a kt�rej realizacja
zosta�a najwy�ej drastycznie przyspieszona przez "polityk� nie dor�wnuj�c�
my�li europejskiej", jak to okre�li� cytowany przez Waltera Laqueura Paul
Val�ry.
W innym jeszcze aspekcie okres po roku 1945 przyni�s� zasadnicze zmia-
ny, kt�rych symptomy da�y si� widzie� wcze�niej. Chodzi o to, co r�wnie�
200 Tomasz Schramm
znajdujemy w cytacie z de Reynoldsa: "powa�nie jej (Europie) zagra�a, �e
utraci to, co posiada". Mapa �wiata z okresu mi�dzywojennego nie r�ni�a si�
zbytnio od tej sprzed roku 1914, z czasu "wieku Europy" - nadal wielkie
po�acie Azji i prawie ca�a Afryka zaznaczone by�y barwami pa�stw kolonial-
nych. Ale mo�na by�o na tej mapie dostrzec nowe znaki, m�wi�ce o eman-
cypacji Egiptu czy Iraku, o niepokoju w Syrii, w Indiach, w Indochinach. By�y
to pierwsze sygna�y erozji systemu kolonialnego. Po roku 1945, w niema�ym
stopniu wskutek impulsu, jakim by�a wojna, stosunki mi�dzy Europ� (czy
raczej niekt�rymi jej pa�stwami) a owymi terytoriami podleg�ymi zacz�y si�
zmienia� szybko i g��boko. Ju� w kilka lat po wojnie dobieg�y ko�ca rz�dy
brytyjskie w Indiach i Birrnie, holenderskie w Indonezji, francuskie w Indo-
chinach, chocia� w tym ostatnim wypadku proces dekolonializacji okaza� si�
szczeg�lnie skomplikowany. Jednocze�nie zacz�a ewoluowa� sytuacja na
Bliskim Wschodzie. Nieco p�niej za� trend ten obj�� Maghreb i Czarn�
Afryk�. Nie miejsce tu na omawianie ca�ego procesu dekolonializacji, czy
nawet bardziej szczeg�owe wyr<xienianie obszar�w, kt�re obj��. Stwierdzi�
mo�na najkr�cej, �e w ci�gu paru dziesi�cioleci z dotychczasowego �wiatowe-
go systemu dominacji metropolii europejskich nad podporz�dkowanymi im
si�� spo�ecze�stwami poza Europ� nie pozosta�o nic. Nie oznacza to likwidacji
r�nego rodzaju zale�no�ci obszar�w mniej rozwini�tych wobec bardziej
rozwini�tych. Inny jest jednak ich charakter i mechanizmy. Nawet gd.y mo�na
dla okre�lenia ich uciec si� do poj�cia neokolonialinu, jst ono czym� r�-
nym od kolonializmu, a r�nica ta oznacza os�abni�cie pozycji dawnych
metropolii. Poza tym zjawisko neokolonializmu w skomplikowany spos�b
przenika si� ze zjawiskiem rozci�gni�cia na wzmiankowane obszary �wiato-
wej konfrontacji supermocarstw (z jak�e silnym aspektem ideologicznym),
o kt�rej by�a mowa uprzednio - co te� mie�ci si� w formule o zmniejszeniu roli
Europy.
Zmalenie rangi "starego kontynentu" odzwierciedla�o przesuni�cie w sto-
sunku potencja��w r�nych o�rodk�w �wiatowych, potencja��w w r�nych
dziedzinach. Innymi s�owy, Europa stan�a w obliczu pewnych wyzwa�. Zna-
laz�a si� wobec nich podzielona i praktycznie tylko zachodnia jej cz�� mog�a
im stawi� czo�a. Wyrazem podj�cia tych wyzwa� by�a post�puj�ca integracja
wyra�aj�ca si� kolejnymi rozwi�zaniami instytucjonalnymi. Konfrontacje,
jakim by�a i jest poddana Europa, osadzaj� j� w rozmaitych ramach. W obli-
czu ideologicznego i militarnego zagro�enia radzieckiego ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin