Prestiż.txt

(69 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: DX50  572x236 23.976fps 700.7 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:26:T�umaczenie: TRad
00:00:32:Sk�adanie napis�w z wersji 2CD - deadboy
00:00:46:Synchro do wersji|The.Prestige[2006]DvDrip[Eng]-aXXo:|deadboy
00:00:58:Czy przygl�dacie si� uwa�nie?
00:01:06:Ka�dy numer iluzjonisty|dzieli si� na trzy etapy.
00:01:11:Pierwszy nazywa si� "obietnica".
00:01:14:Iluzjonista pokazuje co� zwyczajnego.
00:01:18:Tali� kart, ptaszka b�d� cz�owieka.
00:01:28:Pokazuje obiekt.
00:01:30:By� mo�e poprosi o sprawdzenie,
00:01:33:czy naprawd� jest rzeczywisty,
00:01:36:nienaruszony, normalny.
00:01:43:Ale, oczywi�cie, zazwyczaj nie jest.
00:01:46:Dok�d pan idziesz?
00:01:48:Gram w tym przedstawieniu, g�upcze.
00:02:03:Drugi etap nazywa si� "zwrot".
00:02:20:Iluzjonista bierze �w zwyczajny obiekt
00:02:25:i robi z nim co� nadzwyczajnego.
00:02:32:Szukacie sekretu, ale go nie znajdujecie,
00:02:36:bo, rzecz jasna,|wcale nie patrzycie.
00:02:40:Tak naprawd� to wcale nie chcecie wiedzie�.
00:02:45:Chcecie by� ... oszukani.
00:02:49:Ale jeszcze nie klaszczecie,
00:02:52:bo nie wystarczy spowodowa�,|aby co� znikn�o.
00:02:56:Trzeba to sprowadzi� z powrotem.
00:03:01:I dlatego ka�da sztuczka ma trzeci etap.
00:03:05:Najtrudniejszy.
00:03:07:Etap, kt�ry nazywa si�...
00:03:09:"presti�".
00:03:21:Presti�? Czy pa�ski pracodawca,| Robert Angier, Wielki Danton,
00:03:26:wykona� �w finalny etap owej nocy?
00:03:28:- Nie, Wysoki S�dzie. Co� si� nie powiod�o.|- Co si� nie powiod�o?
00:03:31:Zobaczy�em kogo� schodz�cego pod scen�.
00:03:35:Pod��y�em za nim.
00:03:37:To by� Borden,|patrzy� jak pan Angier si� topi.
00:03:40:Czy m�g�by pan opisa� sw�j zaw�d, panie Cutter?
00:03:44:Jestem in�ynierem, opracowuj� iluzje
00:03:46:i buduj� maszyneri�|potrzebn� do ich wykonywania.
00:03:49:A wi�c, panie Cutter,|czy �w zbiornik z wod�
00:03:54:by� cz�ci� iluzji pana Angiera?
00:03:56:Nie. Zbiornik by� potrzebny przy wcze�niejszym numerze
00:03:59:a po tym by� zabierany ze sceny.
00:04:02:Borden musia� umie�ci� go pod zapadni�.
00:04:05:Jak du�y by� ten zbiornik?
00:04:07:Normalny zbiornik u�ywany do|"ucieczki pod wod�",
00:04:09:ko�o 2 tysi�cy litr�w.
00:04:11:Jak pana zdaniem Borden by� w stanie przesun�� zbiornik
00:04:14:pod zapadni�, nie zwracaj�c niczyjej uwagi?
00:04:16:Jest iluzjonist�, jego pytajcie.
00:04:19:Powt�rz� pytanie,
00:04:20:czy wyja�ni pan spos�b realizacji iluzji pana Angiera?
00:04:23:Rzeczywi�cie Przeniesiony Cz�owiek|jest jedn� z najatrakcyjniejszych iluzji.
00:04:27:w tej bran�y.
00:04:28:Mam prawo aby na niej zarabia�.
00:04:30:Je�li ujawni� metod�,|b�dzie bezwarto�ciowa.
00:04:32:Sk�d mamy wiedzie�,|�e zbiornik nie by� po prostu
00:04:35:cz�ci� numeru, kt�ra si� nie powiod�a?
00:04:37:Panie Cutter, rozumiem pana po�o�enie.
00:04:39:Ale �ycie Alfreda Bordena wisi na w�osku.
00:04:42:Je�li zgodzi�by si� pan|ujawni� mi szczeg�y na osobno�ci,
00:04:45:m�g�bym oceni� ich znaczenie dla sprawy.
00:04:48:Czy by�by to akceptowalny kompromis?
00:05:09:Musz� pana prosi� o opr�nienie kieszeni.
00:05:16:To nie m�j pomys�, prosz� pana.|Naczelnik widzia� jego przedstawienie
00:05:20:kiedy rozp�yn�� si� w powietrzu.
00:05:22:Jest przekonany, �e b�dzie pr�bowa� ucieka�.
00:05:28:M�wi�em mu, �e jedyny spos�b,|aby Borden znikn��
00:05:31:to zostawi� go razem z innymi wi�niami.
00:05:39:Sprawd�cie zamki...
00:05:42:...dwa razy.
00:05:51:Nazywam si� Owens.
00:05:53:Jestem adwokatem.
00:05:56:Reprezentuj� Lorda Caldlowa,|iluzjonist� amatora...
00:05:59:Ile?
00:06:02:- Jest zainteresowany...|- Ile za moje numery?
00:06:04:Pi�� tysi�cy funt�w.
00:06:06:Porozmawiaj z Fallonem, to m�j in�ynier.|Pieni�dze dla niego.
00:06:09:Rozmawia�em. Zaoferowa� mi sprzeda� pana sztuczek.
00:06:12:Wszystkich poza najcenniejsz�.|Przeniesionym Cz�owiekiem.
00:06:15:Nie wybaczy�bym sobie sprzeda�y|mojego najwspanialszego numeru.
00:06:19:Nawet dla swojej c�rki?
00:06:22:Je�li pan zawi�nie,|pana c�rk� b�dzie trzeba si� zaopiekowa�.
00:06:26:Fallon o ni� zadba.
00:06:28:�wietnie, Fallon.
00:06:30:Cz�owiek z przesz�o�ci� tak niejasn�,| jak pana w�asna.
00:06:32:S�d zdecydowa�, �e utraci prawo opieki.|Pana dziecko trafi do sieroci�ca.
00:06:37:Wiem, �e zna pan warunki w warsztatach.
00:06:40:Czy s� lepsze ni� tutaj?
00:06:42:Proponuj� panu spos�b|na godne rozwi�zanie problemu.
00:06:45:Oferuj� pana c�rce przysz�o��.
00:06:47:Jako wychowanicy lorda Caldlowa,| niczego jej nie zabraknie...
00:06:50:...nigdy.
00:06:52:C�, pomy�l�.
00:06:55:Lord Caldlow, jako gest dobrej woli,
00:06:59:przesy�a prezent,|kt�ry mo�e pana zainteresowa�.
00:07:02:Pami�tnik Roberta Angiera,|obejmuj�cy czas sp�dzony w Colorado.
00:07:05:gdy uczy� si� pana numeru.
00:07:07:- Nigdy si� go nie nauczy�.|- Doprawdy?
00:07:09:Po powrocie stworzy� wersj�|Przeniesionego Cz�owieka,
00:07:12:kt�ra wed�ug prasy by�a lepsza od pa�skiego orygina�u.
00:07:16:Je�li chce pan sekret�w Angiera,
00:07:18:niech go pan sobie wykopie i zapyta.
00:07:23:Chc� pa�skiego sekretu, panie Borden.
00:07:28:Prosz� pomy�le� o c�rce.
00:07:37:Szyfr.
00:07:39:Zagadka.
00:07:43:Poszukiwanie.
00:07:45:Poszukiwanie odpowiedzi.
00:07:53:Nawet je�li Colorado jest ko�cem mej podr�y,
00:07:57:znacznie wi�cej czasu b�dzie trzeba
00:08:01:na poznanie reszty tajemnic Bordena.
00:08:05:Szyfr w tym notesie opiera si�
00:08:07:na pojedynczym s�owie,
00:08:09:ale trzeba miesi�cy,|aby wszystko przet�umaczy�.
00:08:12:I pozna� jego umys�.
00:08:18:Moja pasja jest r�wnie wielka jak wyzwanie.
00:08:33:Panie Angier, witamy w Colorado Springs.
00:08:52:- Ca�e miasto jest zelektryfikowane.|- Tak, prosz� pana.
00:09:12:C�...
00:09:14:...ale� przywitanie.
00:09:16:Jest pan pierwszym go�ciem sezonu, panie Angier.
00:09:18:Pana depesza nie m�wi�a,|jak d�ugo pan z nami pozostanie.
00:09:22:Tak d�ugo jak b�dzie trzeba.
00:09:23:Potrzebuj� na jutro powozu,|aby zabra� mnie w g�ry.
00:09:27:Szczyt jest zamkni�ty.
00:09:29:Eksperymenty naukowe.
00:09:30:Wiem.
00:09:32:Po to tu jestem.
00:09:45:Obawiam si�, �e dalej musi p�j�� pan pieszo.
00:10:23:Zadziwiaj�ce jak wielu pismak�w
00:10:27:nie umie czyta� moich ostrze�e�.
00:10:34:Nie takiego powitania oczekiwa�em.
00:10:39:Znam ci�.
00:10:45:Jeste� Wielkim Dantonem,
00:10:47:Widzia�em twoje przedstawienie w Londynie.
00:10:49:Siedem razy odgad�e�
00:10:52:jakie przedmioty widzowie maj� w kieszeniach.
00:10:54:Jestem Alley. Przepraszam za p�ot.|Ludzie wci�� nam przeszkadzaj�.
00:10:58:- Przyjecha�em by zobaczy� si� z Tesl�.|- Po co?
00:11:01:Jaki� czas temu skonstruowa� maszyn�|dla mojego kolegi.
00:11:05:- Mo�e mnie pan z nim um�wi�?|- Obawiam si�, �e to niemo�liwe.
00:11:09:Przywioz�em du�o pieni�dzy.
00:11:11:Przykro mi, panie Angier.
00:11:14:Nie jestem w stanie pom�c.
00:11:18:B�d� w hotelu, ca�y czas.
00:11:24:Hej, co mam w d�oni?
00:11:26:Sw�j zegarek.
00:11:32:Zapis w dzienniku Bordena, z 3 kwietnia 1897,
00:11:36:opisuje przedstawienie w teatrze Orfeum.
00:11:38:Dopiero co si� spotkali�my.
00:11:44:Byli�my obaj m�odymi lud�mi u progu wielkiej kariery,
00:11:47:dw�ch m�odych ludzie oddanych iluzji.
00:11:50:dw�ch m�odych ludzi nie chc�cych nigdy niczyjej krzywdy.
00:11:52:Kto odwa�y si�
00:11:54:skr�powa� t� pi�kn�, m�od� kobiet�?
00:11:59:Ja!
00:12:09:Prosz� zwi�za� jej r�ce,
00:12:11:skr�powa� jej stopy...
00:12:14:..dooko�a kostek.
00:12:16:Czy jeste�cie mo�e panowie �eglarzami?
00:12:18:- Nie.|- Nie.
00:12:21:Jestem pewien, �e potraficie zacisn�� wi�zy.
00:13:27:Jest zadowolony, przewidywalny, nudny.
00:13:31:Milton odnosi� sukcesy,|cokolwiek to znaczy,
00:13:33:wi�c teraz jest przera�ony.|Nie podejmie �adnego ryzyka.
00:13:37:B�dzie nudzi� widowni�,|wym�czonymi sztuczkami drugiego sortu.
00:13:40:Wszyscy je lubi�.
00:13:43:Dajcie co� �wie�ego.|On nie spr�buje nawet cholernego �apania kuli.
00:13:46:�apanie kuli to samob�jstwo.
00:13:48:Trzeba tylko aby jaki� cwaniaczek|wsadzi� do lufy guzik.
00:13:52:- Mo�na kogo� podstawi�.|- Nie do ka�dej sztuczki.
00:13:54:Braknie krzese� dla zwyk�ych widz�w.
00:13:56:Dobra, �adnego �apania kuli,|ale idzie o to, �e prawdziwy iluzjonista
00:14:00:stara si� wymy�la� co� nowego.
00:14:02:co�, co zadziwi koleg�w po fachu.
00:14:05:Sprzedaj taki numer za du�e pieni�dze.
00:14:07:- Jaki numer?|- Zak�adam, �e masz co� w zanadrzu?
00:14:10:- Pewnie, �e mam.|- Mo�e mi sprzedasz?
00:14:13:Nie. Nikt inny poza mn� go nie da rady wykona�.
00:14:15:- Ka�dy trik mo�na powieli�.|- Nie ka�dy.
00:14:17:Je�li pan Borden wymy�li� ju� sw�j majstersztyk,
00:14:21:jest gotowy aby go wykona�.
00:14:23:Milton zna si� na fachu,|ale Borden ma racj�,
00:14:25:nie b�dzie chcia� pobrudzi� sobie r�k.
00:14:27:Je�li chcesz zobaczy�|czego trzeba przy prawdziwej magii,
00:14:30:id� do Tenleya. Maj� tam Chi�czyka,|kt�ry naprawd� si� stara.
00:14:34:- Chung Ling Soo.|- Nie sta� mnie.
00:14:36:Znam go�cia na bramce.
00:14:38:Id�cie obaj zobaczy� przedstawienie,|i je�li kt�ry� odkryje
00:14:43:jak robi numer ze z�ot� rybk�,|dostanie nagrod�.
00:14:46:- Czyli?|- Dziesi�� minut na scenie
00:14:48:z moim starym przyjacielem, panem Ackermanem.
00:14:50:- Powa�nie?|- Co to za Ackerman?
00:14:52:Najlepszy impresario w ca�ym Londynie.
00:14:55:- Znowu nie doci�gn��e� w�z�a.|- To ja przekr�ci�am nadgarstki.
00:14:58:S� wieczory, gdy po prostu tego nie �apiesz, nie?
00:15:00:Je�li ten w�ze� pu�ci,|a Julia b�dzie w powietrzu,
00:15:03:z�amie nog�.
00:15:05:To z�y w�ze�.
00:15:06:Podw�jny Langford by�by lepszy.
00:15:09:Langford nie nadaje si� do sztuczki z wod�.|Jest zbyt niebezpieczny.
00:15:13:Je�li lina sp�cznieje, nie da si� z niej wypl�ta�.
00:15:15:- Mog� si� wypl�ta� z Langforda.|- Mo�emy potrenowa�.
00:15:18:- Borden, s�ysza�e�, �e powiedzia� nie.|- Znasz si� na w�z�ach lepiej ode mnie?
00:15:22:S�uchaj. Koniec z pomy�kami.
00:15:24:Dobra. Ta? Teraz ty?|Chce...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin