Przetwornice - podstawowe konfiguracje -4.pdf

(173 KB) Pobierz
10767629 UNPDF
Listy od Piotra
Fundamenty Elektroniki
P rzetwornice impulsowe
Podsttawowe konffiigurracjje − prrzettworrniica prrzepusttowa
część 4
W poprzednich dwóch listach zapozna−
łem Cię z działaniem przetwornicy zapo−
rowej. W tym odcinku zaczynamy pozna−
wać dwa pozostałe rodzaje przetwornic
indukcyjnych. Jeśli zrozumiałeś działanie
przetwornicy zaporowej, nie będziesz
miał problemów z przyswojeniem sobie
wiadomości z tego listu.
także składa się
z “siekacza” wy−
twarzającego prze−
bieg prostokątny o
zmiennym współ−
czynniku wypełnie−
nia oraz filtru uśre−
dniającego LC
(patrz rrysunek 3b).
W przypadku filtru
RC z rysunku
3a wszystko jest
proste jak drut − kondensator wyjściowy
ładuje się w czasie gdy klucz jest zwarty,
a po jego otwarciu oddaje energię do ob−
ciążenia. Natomiast w przypadku filtru LC
sytuacja jest nieco inna − zwróć uwagę,
że na rysunku 3a nie ma diody D, która
w przypadku przetwornicy indukcyjnej
(rys. 3b) jest absolutnie niezbędna. Za−
równo obecność tej dio−
dy, jak i zachowanie sa−
mej cewki powodują, że
nie warto rozpatrywać
przetwornicy przepusto−
wej jako połączenia “sie−
kacza” i filtru LC, bo mo−
że to wręcz zaciemnić,
a nie rozjaśnić zagadnie−
nie. Do tego wątku je−
Przetwornica przepustowa − obniżają−
ca (z ang. forward converter, buck con−
verter, step down switching regulator).
Uproszczony schemat pokazany jest na
rrysunku 1. Jak się słusznie domyślasz,
w praktyce taka przetwornica będzie do−
datkowo wyposażona w obwód sterujący
pracą klucza S. Podobnie jak w przetwor−
nicy zaporowej, będzie to blok zmieniają−
cy współczynnik wypełnienia impulsów
sterujących kluczem.
Rys. 2
żadnego dowodu, że napięcie wyjściowe U2
jest mniejsze niż napięcie wejściowe U1.
Znów działanie związane jest z groma−
dzeniem energii w cewce i przekazywa−
niu jej potem do obciążenia. W pierwszej
fazie cyklu klucz S zostaje zwarty
(w chwili t1), a z baterii oraz kondensato−
ra filtrującego C1 przez indukcyjność
L płynie narastający prąd I1. Rysunek 4
pokazuje sytuację. W dławiku zaczyna
gromadzić się energia. Dla ułatwienia za−
łożyłem, iż na początku cyklu prąd w cew−
ce był równy zeru. Prąd I1 narasta z szyb−
kością wyznaczoną... no właśnie − przez
napięcie przyłożone do cewki, czyli − uwa−
żaj − przez różnicę napięć U1−U2.
Po pewnym czasie (w chwili t2) klucz
zostaje rozwarty − zaczyna się druga
część cyklu. Ilustruje to rrysunek 5 (po−
równaj też rysunek 1). W momencie roz−
warcia klucza Sprąd I1 na pewno przesta−
nie płynąć. Ale jak dobrze wiesz, cewka
nie znosi gwałtownych zmian prądu i rea−
guje na nie gwałtownymi zmianami na−
pięcia. Wytwarzając napięcie samoinduk−
Rys. 1
Ten układ regulacji z reguły zawiera
źródło napięcia wzorcowego i układ po−
równujący napięcie wyjściowe z wzorco−
wym. Już intuicja podpowiada, że gdy na−
pięcie wyjściowe się zmniejszy, układ re−
gulacji po prostu zwiększy współczynnik
wypełnienia impulsów. W praktyce klu−
czem jest najczęściej tranzystor bipolarny
PNP lub MOSFET P. Uproszczony sche−
mat blokowy praktycznej przetwornicy
przepustowej wygląda więc z grubsza
tak, jak na rrysunku 2.
To wszystko nie powinno budzić wąt−
pliwości.
Może nasuwa Ci się tu analogia z uśre−
dnianiem przebiegu prostokątnego przez
filtr RC. Na rrysunku 3a znajdziesz sche−
mat blokowy przetwornicy pojemnościo−
wej. W niektórych źródłach natrafisz na
informację, że omawiana w tym odcinku
indukcyjna przetwornica przepustowa
szcze wrócimy.
Przeanalizujmy teraz dokładniej rysun−
ki 1 i 2. Dla ułatwienia załóżmy, że prze−
twornica pracuje i napięcie wyjściowe U2
jest już ustalone, a pojemność C2 ma bar−
dzo dużą wartość. Przyjmij na razie bez
Rys. 3
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/99
41
10767629.054.png 10767629.065.png 10767629.076.png 10767629.087.png 10767629.001.png 10767629.005.png 10767629.006.png 10767629.007.png 10767629.008.png 10767629.009.png 10767629.010.png 10767629.011.png 10767629.012.png 10767629.013.png 10767629.014.png 10767629.015.png 10767629.016.png 10767629.017.png
Listy od Piotra
Rys. 4
się duże napięcie
i tym samym
prąd spadnie bar−
dzo szybko, albo
zaindukuje się
małe napięcie
i prąd będzie po−
mału zmniejszał
swą wartość.
Wszystko będzie
zależeć od wa−
runków w obwodzie obciążenia. W każ−
dym razie w momencie rozwarcia klucza
S zaindukuje się dokładnie takie napięcie,
by podtrzymać przepływ prądu przez
cewkę. W naszym układzie z rysunków 1
i 2 mamy na wyjściu kondensator o dużej
pojemności, który jest dużym zbiornikiem
energii i na którym już wcześniej ustaliło
się potrzebne napięcie
wyjściowe U2. Nie
wchodząc w zbędne
szczegóły można stwier−
dzić, że dla zachowania
ciągłości przepływu prą−
du przez cewkę, zaindu−
kowane napięcie będzie
mieć wartość U2 plus
spadek napięcia na dio−
dzie D. Właśnie tyle po−
trzeba do podtrzymania
przepływu prądu przez
cewkę. Uwaga − na ry−
sunku 5b nie uwzględni−
łem spadku napięcia na
diodzie − przyjąłem, że
napięcie na cewce jest
dokładnie równe napięciu wyjściowemu
(co jest bliskie prawdy, gdy U2 jest dużo
większe od U D ).
Rysunek 5b jest bardzo podobny do
wcześniejszych rysunków dotyczących
przetwornicy zaporowej. Nic dziwnego −
ogólne zasady i związek między napię−
ciem a szybkością zmian prądu w cewce
są niezmienne. Główna różnica wstosun−
ku do przetwornicy zaporowej polega na
tym, że teraz w fazie ładowania (czas t 1
t 2 ) napięcie na cewce nie jest równe U1,
tylko jest równe różnicy napięć U1−U2.
Tym samym “napięcie ładowania” cewki
zależy od napięcia wyjściowego. Czy wo−
bec tego zmiany napięcia wyjściowego
nie wpłyną jakoś niekorzystnie na właści−
wości przetwornicy? Pytanie nie jest po−
zbawione sensu i może Cię trochę niepo−
koić, ale nie przejmuj się tym − na razie za−
uważ ciekawą i ważną cechę przetworni−
cy przepustowej. Jak pokazują rysunki 1
oraz 4, w fazie ładowania prąd I1 płynie
ze źródła zasilania nie tylko przez cewkę
L, ale jednocześnie przez obciążenie (C2
oraz RL). Stąd zresztą nazwa − przetwor−
nica prrzepusttowa. We wcześniej oma−
wianej przetwornicy zaporowej tak nie
było − sprawdź w poprzednich odcinkach,
że tam “ładujący” prąd I1 nie płynął przez
obciążenie. W przetwornicy przepusto−
wej płynie. Czy to dobrze, czy źle?
Jak myślisz?
Słusznie! Jest to zjawisko jak najbar−
dziej pozytywne. W znanej Ci już prze−
twornicy zaporowej cała energia przeka−
zywana na wyjście musiała być w pierw−
szej fazie cyklu zmagazynowana w cew−
ce, a w drugiej fazie przekazana do obcią−
żenia. Teraz jest inaczej − część energii
(mocy) przekazywana jest na wyjście od ra−
zu, niejako przy okazji przepływu prądu ła−
dującego cewkę. W fazie rozładowania (t2−
t3), do obciążenia zostaje dodatkowo prze−
kazana energia zgromadzona w cewce.
cji cewka niejako szuka możliwości pod−
trzymania przepływu prądu. Po rozwarciu
przełącznika cewka staje się źródłem
energii, indukuje się na niej napięcie
o biegunowości przeciwnej niż poprze−
dnio, co pozwala podtrzymać przepływ
prądu przez cewkę w tym samym kierun−
ku. Będzie to malejący prąd I2 płynący
w obwodzie L, (C2, R L ), D. Doceń kluczo−
wą rolę diody D − bez niej prąd nie mógł−
by się zamknąć w tym obwodzie.
Jakie napięcie zaindukuje się w cew−
ce?
Zwróć baczną uwagę na napięcia
orazstromość narastania iopadania prądu,
a także napięcia na rysunkach 4b i 5b.
Mam nadzieję, że w poprzednich odcin−
kach przyswoiłeś sobie zależność między
napięciem na cewce, a szybkością nara−
stania prądu. Jest to kluczowa sprawa,
dlatego muszę to przypomnieć.
Podstawowy podręcznikowy wzór to
U= −L (di/dt)
gdzie owo okropne di/dt wyraża po
prostu chwilową szybkość zmian prądu (i)
w czasie (t), a znak minus wskazuje bie−
gunowość napięcia i nie jest w tej chwili
istotny.
Jeśli prąd narasta lub opada liniowo
czyli jednostajnie, wzór ten możemy zapi−
sać w prostszej postaci (pomijamy znak
minus):
U= L(
L
a)
b)
Rys. 5
t)
a w wielu wypadkach nawet jeszcze
prościej:
U= L * I / t
Nie zapominaj, że napięcie Ujest za−
wsze nierozerwalnie związane z szybko−
ścią zmian prądu (
I/
Czy już “czu−
jesz przez skórę”, że przetwornica prze−
pustowa przeniesie na wyjście moc
większą niż przetwornica zaporowa z ta−
ką samą cewką? Jeśli to czujesz, to bar−
dzo dobrze! Jeśli nie, z czasem zrozu−
miesz − nie będę tego teraz szczegółowo
uzasadniał. Wkopalibyśmy się bowiem
w zawiłe zależności między napięciami,
czasami i częstotliwością.
Na razie wracamy do układów z rysun−
ków 1 oraz 2. Rozważmy kilka przypad−
ków. W każdym z nich napięcia wejścio−
we U1 i wyjściowe U2 są takie same.
Zmienia się tylko rezystancja obciążenia,
a tym samym potrzebna moc wyjściowa
oraz prądy I L , I1 oraz I2. Rysunek 6a poka−
zuje przebiegi w sytuacji, gdy obciążenie
R L ma dużą oporność ipotrzebny prąd ob−
ciążenia jest bardzo mały. Intuicja podpo−
wiada, że aby przekazać niewiele energii,
wystarczy otwierać tranzystor na krótki
czas.
Przebiegi pokazane na rrysunku 6b po−
kazują sytuację, gdy rezystancja R L jest
mniejsza (wymagany prąd I L większy).
Układ regulacyjny zwiększy czas przewo−
dzenia tranzystora. To też jest oczywiste.
t): większe napię−
cie − to szybsze zmiany prądu. Z kolei po−
wolne zmiany prądu oznaczają, iż napię−
cie jest niewielkie.
W fazie ładowania szybkość narasta−
nia prądu jest wyznaczona przez napięcie
przyłożone do cewki. W przypadku prze−
twornicy przepustowej napięcie na cew−
ce podczas ładowania jest równe różnicy
U1−U2.
W fazie rozładowania sytuacja jest tro−
chę inna. Zarówno napięcie, jak i szyb−
kość zmian (opadania) prądu w zasadzie
mogą być dowolne. Tak! Może pojawić
I/
42
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/99
10767629.018.png 10767629.019.png 10767629.020.png
Listy od Piotra
Przy jeszcze mniejszej wartości R L
(i większym prądzie I L ) przebiegi będą
wyglądać jak na rrysunku 6c.
Zwróć uwagę, że na rysunkach 6a,
6b i 6c szybkość narastania i opadania
prądu są ściśle związane z napięciami od−
powiednio UL=U1−U2 oraz U2.
A co się stanie, gdy rezystancja obcią−
żenia jeszcze się zmniejszy?
Podobnie jak w układzie przetwornicy
zaporowej prąd wzrośnie i przebiegi będą
wyglądać jak na rrysunku 6d. Prąd cewki
w żadnej chwili nie maleje tu do zera,
a napięcia i szybkości zmian prądu są ta−
kie same jak na poprzednich rysunkach.
Podobnie jest przy dalszym wzroście prą−
du obciążenia − porównaj rrysunek 6e.
Oczywiście nie powinniśmy zwięk−
szać prądu obciążenia wnieskończoność,
bo w końcu przekroczymy dopuszczalną
dla danej cewki wartość prądu Ip, rdzeń
wejdzie w nasycenie, prąd niepotrzebnie
będzie gwałtownie rósł, jak pokazuje to rry−
sunek 6ff. (Samodzielnie możesz się zasta−
nowić, czym wprzetwornicy przepustowej
grozi, a czym nie grozi zwiększenie prądu
powyżej Ip − sytuacja jest tu nieco inna niż
w przetwornicy zaporowej, bo prąd łado−
wania cewki płynie przez obciążenie.)
No dobra, teraz idziemy dalej.
Słusznie się domyślasz, że regulację
napięcia wyjściowego możemy przepro−
wadzać zmieniając współczynnik wypeł−
nienia impulsów sterujących otwiera−
niem klucza. Teraz uważaj! Czy już zau−
ważyłeś, że przy większych prądach ob−
ciążenia (gdy chwilowa wartość prądu
w cewce nigdy nie spada do zera) w za−
sadzie niepotrzebna byłaby żadna auto−
matyka, i generator sterujący mógłby
mieć stały współczynnik wypełnienia?
Porównaj rysunki 6c, 6d i 6e.
Czy przypomniało Ci się określenie
“transformator prądu stałego” z jednego
z poprzednich odcinków?
Doskonale! Analogicznie jak w prze−
twornicy zaporowej, jeśli prąd cewki nie
spada do zera, nasz układ zachowuje się
jak “transformator prądu stałego” − jego
“przekładnia” jest wyznaczona przez sto−
sunek czasu t on it off . Oczywiście zależ−
ność będzie trochę inna niż w przetworni−
cy zaporowej, bo w czasie t on do cewki
przyłożone jest napięcie U1−U2.
Korzystając ze wzoru
U= L(
I /
w zakresie od 0 do U1. Wspaniale! Na
pewno zechcesz wykorzystać taki układ
w roli zasilacza o płynnie regulowanym
napięciu wyjściowym. Będzie on miał
ogromną przewagę nad klasycznym zasi−
laczem o pracy ciągłej, bo straty mocy
będą małe, a sprawność znakomita
(80...95%).
Zanim jednak zaczniesz projektować
taki zasilacz impulsowy zastanów się, czy
w dotychczasowych rozważaniach wszy−
stko Ci pasuje...
Rozumiesz to wszystko?
A jak to jest z tym współczynnikiem
wypełnienia impulsów?. Analizując rysu−
nek 3 doszliśmy do wniosku, że będzie
on zależny od prrądu − czym większy prąd
wyjściowy, tym większy współczynnik
wypełnienia. Tak podpowiadała intuicja!
Przed chwilą podałem Ci wzór wskazują−
cy, iż współczynnik wypełnienia zależy od
napiięciia. I wygląda, że tylko od napięcia,
bo we wzorze prąd nie występuje!
Jak sobie radzisz z taką sprzeczno−
ścią? Jak jest naprawdę?
Znasz odpowiedź?
Jeśli tak, to naprawdę rozumiesz
działanie przetwornic impulsowych.
Gratuluję!
Ci, którzy nie wiedzą, znajdą
odpowiedź w następnym odcinku: żadnej
sprzeczności tu nie ma!
Rysunki 6a, b, c wskazują, że przy
małych prądach wypełnienie będzie za−
leżeć właśnie od prądu obciążenia. Sy−
tuacja taka ma miejsce, gdy w części
okresu prąd spada do zera, czyli gdy
cewka w części okresu jest wolna od
energii (bezczynna). Można powiedzieć,
że układ automatycznej regulacji (rys. 2)
tak dobiera współczynnik wypełnienia,
by przenieść na wyjście potrzebną moc
(U2*I L ).
Natomiast przy większym obciąże−
niu, gdy przez cewkę cały czas płynie
prąd (rysunki 6d, e), współczynnik wy−
pełnienia ustala jedynie napięcie wyj−
ściowe, a (średni) prąd rośnie lub male−
je w zależności od obciążenia.
Istnieją przetwornice, które nie mają
żadnej automatyki i pracują przy stałym
współczynniku wypełnienia impulsów
sterujących. Nie zapominaj jednak, że
taka praca jest możliwa tylko przy więk−
szych prądach. Właśnie dlatego w nie−
których źródłach znajdziesz wzmianki
o minimalnym prądzie obciążenia (lub
minimalnej indukcyjności). Nie prze−
strasz się tym! Chodzi o to, by prąd
cewki nie malał do zera − wtedy układ
zachowuje się jak “transformator prądu
stałego”. Gdy prąd obciążenia jest
mniejszy, niedociążona przetwornica
przestaje być “transformatorem prądu
stałego” i napięcie wyjściowe wzrasta.
Rys. 6.
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/99
43
t)
podstawiając i przekształcając doszliby−
śmy do beznadziejnie prostej zależności:
U2 = U1 [ t on / (t on +t off) ] = U1 tt on // T
gdzie T=t on +t off to okres.
Wynik jest jak najbardziej zgodny z in−
tuicją − czym większe ma być napięcie
wyjściowe, tym większy współczynnik
wypełnienia. Przy okazji potwierdza się,
że zmieniając współczynnik wypełnienia
możemy zmieniać napięcie wyjściowe
10767629.021.png 10767629.022.png 10767629.023.png 10767629.024.png 10767629.025.png 10767629.026.png 10767629.027.png 10767629.028.png 10767629.029.png 10767629.030.png 10767629.031.png 10767629.032.png 10767629.033.png 10767629.034.png 10767629.035.png 10767629.036.png 10767629.037.png 10767629.038.png 10767629.039.png 10767629.040.png 10767629.041.png 10767629.042.png 10767629.043.png 10767629.044.png 10767629.045.png 10767629.046.png 10767629.047.png 10767629.048.png 10767629.049.png 10767629.050.png 10767629.051.png 10767629.052.png 10767629.053.png 10767629.055.png 10767629.056.png 10767629.057.png 10767629.058.png 10767629.059.png 10767629.060.png 10767629.061.png 10767629.062.png 10767629.063.png 10767629.064.png 10767629.066.png 10767629.067.png 10767629.068.png 10767629.069.png 10767629.070.png 10767629.071.png 10767629.072.png
Listy od Piotra
W praktyce wystarczy zastosować
układ automatyki wg rysunku 2, zmienia−
jący wypełnienie impulsów od zera do
100% i wtedy nie ma takich ograniczeń
na prąd minimalny i napięcie wyjściowe.
Jeśli to zrozumiałeś, idziemy dalej.
Przypuszczam, że jeszcze masz pew−
ne wątpliwości odnośnie napięć wyjścio−
wych. Trochę Cię niepokoi fakt, że zmia−
na napięcia wyjściowego U2 zmienia
też napięcie “ładowania” cewki równe
U1−U2. Nie dziwię Ci się, że o tym my−
ślisz. Intuicyjne przyswojenie sobie wy−
stępujących tu zależności jest rzeczywi−
ście trochę trudniejsze, ale poradzimy so−
bie i z tym.
Na rrysunkach 7,, 8 i 9 znajdziesz prze−
biegi napięcia i prądu przy różnych na−
pięciach wyjściowych. Co istotne,
w każdym przypadku napięcie wejścio−
we U1 jest takie samo. W sytuacji z ry−
sunku 7 napięcie wyjściowe U2 jest pię−
ciokrotnie mniejsze od wejściowego.
W drugim przypadku (rysunek 8) napię−
cie U2 jest równe połowie U1, nato−
miast w sytuacji z rysunku 9 napięcie
U2 to 5/6 napięcia wejściowego U1. Na
rysunkach 7a, 8a, 9a pokazałem Ci sytu−
ację w układzie z pewną indukcyjnością
przy jakimś niewielkim prądzie. Na ry−
sunkach 7b, 8b i 9b znajdziesz przebiegi
w układzie z tą samą indukcyjnością, ale
przy prądzie szczytowym zbliżonym do
prądu nasycenia Ip. I wreszcie na rysun−
kach 7c, 8c i 9c znajdziesz przebiegi
w układzie z cewką o znacznie większej
indukcyjności − zauważ, że zmiany prą−
du są mniejsze, ale nachylenie w czasie
ładowania i rozładowania nadal jest pro−
porcjonalne do napięć ładowania (U1−
U2) i rozładowania (U2).
Rys. 8.
W poprzednich listach wykazałem,
że moc przetwornicy zaporowej silnie
zależy od stosunku napięć wyjściowego
i wejściowego. Okazało się, że prze−
twornicy zaporowej nie warto stosować
przy małych napięciach wyjściowych.
Podałem Ci wzór na teoretyczną moc
maksymalną przetwornicy zaporowej
(przy bardzo dużej częstotliwości)
Pmax = U1*Ip * [U2 / (U2+U1)]
A jak to wygląda w przetwornicy
przepustowej?
Odpowiedź znajdziesz analizując ry−
sunki 7c, 8c i 9c. Przy dużej indukcyjno−
ści (lub dużej częstotliwości pracy) wa−
hania prądu są minimalne − możemy je
pominąć i założyć, że średni prąd na ry−
sunkach c jest równy Ip. Skoncentruj
się! Patrząc na rysunku 7c, 8c, 9c bez
trudu zauważysz, że w każdym przypad−
ku średni prąd ładowania wynosi
I1 = Ip (t on /T)
W czasie ładowania cewki, do obcią−
żenia jest już dostarczana moc
Tu również okazuje się, że czym
większe napięcie wyjściowe, tym więk−
sza moc. Ponieważ w przetwornicy
przepustowej napięcie wyjściowe nie
może być większe od wejściowego,
ostatecznie moc będzie największa, gdy
napięcie wyjściowe będzie (niemal) rów−
ne wejściowemu − moc wyniesie wtedy
Pmax = U1 * Ip
I wszystko zgadza się z intuicją: jeśli
przetwornicę przepustową “otworzymy
na stałe”, napięcie wyjściowe będzie
równe wejściowemu i rzeczywiście
moc dostarczana do obciążenia będzie
równa U1 * Ip.
A może więcej? Co nam szkodzi
zwiększyć wtedy prad powyżej Ip?
Że rdzeń się nasyci? A co nas to obcho−
dzi − przecież tranzystor−klucz jest na
stałe otwarty!
Stop! Nie przesadzaj! W praktyce
Twoja przetwornica nigdy nie będzie
“na stałe otwarta”, bo zechcesz praco−
wać przy napięciach wyjściowych
mniejszych niż wejściowe. Dlatego nie
ma sensu rozpatrywać sytuacji, gdy
tranzystor−klucz stale przewodzi.
No tak, ale może nawet gdy
U2<U1uda się coś “zarobić”, zwiększa−
jąc prąd powyżej Ip? Wcześniej prosi−
łem, byś się zastanowił, czym to grozi.
Ponieważ obciążenie R L jest włączone
w szereg z cewką, więc sytuacja jest in−
na niż przetwornicy zaporowej i nie
można powiedzieć, że “prąd będzie się
marnował”.
Jednak pzetwornica przestanie być
przetwornicą indukcyjną według rysun−
ku 1 czy 3b, a stanie się przetwornicą
pojemnościową według rysunku 3a. Ro−
lę rezystancji ograniczającej prąd łado−
wania będzie pełnić (niewielka) rezy−
stancja uzwojenia cewki, a sprawność
znacznie spadnie. W skrajnym przypad−
ku duży prąd ładowania (ograniczony
niewielką rezystancją cewki) może
uszkodzić tranzystor−klucz.
Zamykamy sprawę: nawet gdyby
tranzystor się nie uszkodził, także
Rys. 7.
Przeanalizuj teraz bardzo starannie
rysunki 7....9. Powinny one rozjaśnić Ci
całkowicie obraz sprawy.
A my zajmiemy się jeszcze jedną
kwestią. Czy na podstawie rysunków
7...9 potrafiłbyś coś powiedzieć o mocy
przenoszonej (czyli po prostu o mocy
naszej przetwornicy)? Czy ta moc zależy
jakoś od napięcia wyjściowego?
P1=U2 *I1 = U2 * Ip (t on /T)
Z kolei średni prąd rozładowania wynosi
I2 = Ip (t off /T)
Czyli w fazie rozładowania do obcią−
żenia jest dostarczana moc
P2=U2 * I2 = U2 * Ip (t off /T)
Moc całkowita
P = P1+P2 = U2 * Ip [(t on +t off ) / T]
p = U2 * IIp
I co, jesteś zdziwiony?
44
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/99
10767629.073.png 10767629.074.png 10767629.075.png 10767629.077.png 10767629.078.png 10767629.079.png 10767629.080.png 10767629.081.png 10767629.082.png 10767629.083.png 10767629.084.png 10767629.085.png 10767629.086.png 10767629.088.png 10767629.089.png 10767629.090.png 10767629.091.png 10767629.092.png 10767629.093.png 10767629.094.png 10767629.095.png 10767629.096.png
Listy od Piotra
Rys. 9.
pięciu ładowania U1−U2) czas t on mógł−
by być znacznie dłuższy, za to krótszy
będzie czas t off .
Aby znaleźć najgorszy przypadek
należałoby napisać wzory na t on it off ,
znaleźć wzór na T (okres), potem na
f (częstotliwość) i zbadać go w funkcji
U2/U1. Jeśli ktoś chce, niech to zrobi −
po przekształceniach trzeba będzie
zbadać funkcję
y=−x 2 + x
Okaże się, że najgorszy przypadek
występuje przy U2 = 0,5 U1. Poniekąd
potwierdza to rysunek 8b, ale ten rysu−
nek to żaden dowód. W każdym razie
dla tego najgorszego przypadku
(U2=0,5U1) minimalna częstotliwość
przetwornicy wynosi
fmin = U1
4 LIp
Gdyby częstotliwość była mniejsza
(czasy dłuższe), prąd nadmiernie wzro−
śnie i rdzeń cewki się nasyci.
Gdyby przetwornica miała praco−
wać przy stałym napięciu wyjściowym
U2, innym niż 0,5U1, wtedy minimalna
częstotliwość mogłaby być mniejsza.
W praktyce i tak należy pracować
z możliwie dużą częstotliwością (ogra−
niczoną przez straty histerezy rdzenia
i straty przełączania tranzystora), dla−
tego do wstępnych szacunkowych
obliczeń należy wykorzystać wzór
fmin = U1
4LIp
i wybrać częstotliwość pracy więk−
szą niż tak wyliczona.
Jak wykazano wcześniej, przy czę−
stotliwości minimalnej moc przetwor−
nicy nie przekroczy
P = 0,5 U2 * Ip
Oczywiście częstotliwość może,
i w miarę możliwości powinna być
większa − wtedy zmiany prądu będą
mniejsze, przebiegi będą podobne jak
na rysunkach 7c, 8c, 9c, 10a i moc
przenoszona będzie o kilkadziesiąt
procent większa niż przy częstotliwo−
ści minimalnej (teoretycznie
P=U2*Ip).
Mam nadzieję, że cały czas nadą−
żasz za mną. Jeśli jednak masz jakie−
kolwiek kłopoty ze zrozumieniem cało−
ści materiału, przeanalizuj dokładnie
ten i poprzednie odcinki, a jeśli i to nie
pomoże, napisz do mnie (na adres re−
dakcji). W razie potrzeby wrócimy do
tematu.
Tyle na temat przetwornicy przepu−
stowej. W następnym odcinku zapo−
znam Cię z przetwornicą podwyższającą.
w przetwornicy przepustowej nie po−
winniśmy pracować przy prądach więk−
szych od prądu na−
sycenia cewki Ip,
a moc maksymal−
na nie przekroczy
P = U2 * Ip
Czy jednak nie
zgubiłeś się
w powyższych
rozważaniach? Co
to za moc?
Jest to teore−
tyczna moc ma−
ksymalna, jaką
można “wydusić”
z przetwornicy
przy następujących założeniach:
− pomijamy wszelkie straty (spadek
napięcia na diodzie D, rezystancji cewki
i napięcie nasycenia tranzystora);
− zakładamy, że średni prąd płynący
przez cewkę jest równy Ip (co jest bli−
skie prawdy tylko przy bardzo dużej czę−
stotliwości pracy albo przy bardzo dużej
indukcyjności − przebieg prądu wygląda
wtedy mniej więcej jak na rysunku 10a).
W praktyce nie zwiększamy
nadmiernie indukcyjności i nie pracuje−
my przy bardzo dużych częstotliwo−
ściach. Wtedy oczywiście moc jest
mniejsza. W granicznym przypadku,
jak na rysunku 10b, gdy prąd chwilowo
spada do zera, przenoszona moc jest
o połowę mniejsza od wcześniej wyli−
czonej (i dodatkowo pomniejszona
o straty w elementach przetwornicy).
Patrząc na rysunek 10 nie zastanawiaj
się, jakiej konkretnie częstotliwości
odpowiada ta sytuacja, lub jaka jest in−
dukcyjność (indukcyjności) − to nie ma
znaczenia (podobnie, jak wartości na−
pięć). Chodzi tylko o kształt prądu,
a ściślej o jego wartość średnią − nie
masz wątpliwości, że przy tej samej
wartości Ip średnia wartość prądu z rry−
sunku 10a jest niemal dwukrotnie
większa niż tego z rrysunku 10b.
Rys. 10.
Przypuśćmy teraz, że chcemy zbu−
dować przetwornicę zaporową, a wła−
ściwie zasilacz impulsowy o regulowa−
nym napięciu wyjściowym. Mając ja−
kąś cewkę o prądzie nasycenia Ip oraz
indukcyjności L musimy dobrać czę−
stotliwość pracy tak, by w najgorszych
warunkach prąd nie przekroczył warto−
ści Ip. Chyba już zauważyłeś, że prąd
rośnie tym szybciej, im większe jest
napięcie ładowania (równe U1−U2) −
zobacz rysunki 4 i 7...9. Gdy napięcie
wyjściowe U2 jest bardzo małe, napię−
cie ładowania jest zbliżone do U1 (rys
7). Znając Ip, L oraz U1 możesz już
obliczyć maksymalny czas włączenia
tranzystora (t on ) przy bardzo małych
napięciach wyjściowych. Przekształca−
jąc znany Ci dobrze wzór otrzymasz:
t onmax = L * Ip / U1
I co to jest za czas? Czas ten doty−
czy tylko przypadku, gdy U2 jest bli−
skie zeru. Sytuacja wygląda wtedy
mniej więcej tak, jak na rysunku 7.
Przypuśćmy, że obliczyłbyś czas t on .
Niewiele to daje. Gdy czas ton jest
krótki, na pewno (bardzo) długi będzie
czas t off , bo napięcie U2 jest bardzo
małe Przy większym napięciu wyjścio−
wym U2 (a tym samym mniejszym na−
Piiottrr Górreckii
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/99
45
10767629.097.png 10767629.002.png 10767629.003.png 10767629.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin