Przetwornice - potworki i straszydla -2.pdf

(466 KB) Pobierz
1129193 UNPDF
Fundamenty Elektroniki
W ubiegłym miesiącu zapoznałem cię
wstępnie z pojęciem napięcia magnetycz−
nego, czyli siły magnetomotorycznej SMM
(prąd płynący w uzwojeniu cewki pomno−
żony przez liczbę jej zwojów) i prądu mag−
netycznego (strumień magnetyczny).
Strumień magnetyczny wyobrażamy
sobie trochę dziwnie: nie jako przepływ ja−
kichś „magnetycznych elektronów”, tylko
jako ilość wytworzonych linii pola magne−
tycznego. Pamiętaj tylko, że te „linie” są je−
dynie pewną analogią, która ma nam po−
móc zrozumieć następne ważne pojęcie,
mianowicie pojęcie indukcji magnetycznej.
Zanim dojdziemy do indukcji magne−
tycznej i natężenia pola magnetycznego,
niejako przy okazji, bliżej zapoznamy się
z pojęciem indukcyjności.
Wróćmy więc do wzoru na energię, na
którym wcześniej utknęliśmy:
P rzetwornice impulsowe
Potworki i straszydła
Równanie to można zapisać troszecz−
kę inaczej:
kalność µ, której wartość dla materiałów
ferromagnetycznych, jak się jeszcze do−
wiesz, wcale nie jest stała, ani jedno−
znacznie określona.
Jeśli weszliśmy w temat tak głęboko,
to informuję, że indukcyjność, którą do tej
pory ogólnie określaliśmy „zdolnością
cewki do przeciwstawiania się zmianom
prądu”, teraz możemy ściślej nazwać
współczynnikiem proporcjonalności mię−
dzy strumieniem (skojarzonym) a prądem
wywołującym ten strumień. Mówiąc ob−
razowo, indukcyjność wskazuje, jak sku−
tecznie dana cewka „zamienia” prąd
elektryczny w uzwojeniu, na prąd magne−
tyczny, czyli strumień w rdzeniu.
Jeśli nie wierzysz i chcesz się przeko−
nać, że tak jest, to rozwiń poniższy wzór:
z
2
× ×
S
I
2
l
E
z
× ×
I
1
2
E
2
Przyjrzyj się dobrze temu wzorowi.
Zatrybiłeś?
Przecież to jest znany ci od dawna
wzór
Ponieważ teraz już wiemy, że:
Φ =
zI S
× × ×
l µ
E LI
2
Podstawiamy
do wzoru na energię:
2
zI S
l
× × ×
gdzie
z
×
I
1
z
2
× ×
S
E
L
2
l
Spokojnie! Nie bój się! Zauważ, że
prąd I ze wzoru na strumień to przecież
prąd I 1 . W cewce płynie tylko jeden prąd
(ściślej biorąc chodzi o chwilową wartość
prądu na koniec czasu t 1 z rysunku 7).
Możemy więc uporządkować równanie:
Czy jednak tylko po to, by wyprowa−
dzić ten znany wzór na indukcyjność, tak
strasznie cię męczyłem? Skądże! Wzór
moglibyśmy po prostu wziąć z jakiejś
mądrej książki. Ja chciałem, byś zobaczył
czarno na białym (prawie białym), co to
jest indukcyjność. Obaj czuliśmy przez
skórę, że indukcyjność cewki nie jest po−
jęciem pierwotnym, tylko czymś bardziej
złożonym – teraz masz tego dowód.
Jak widzisz, indukcyjność cewki rośnie
z kwadratem (drugą potęgą) liczby zwo−
jów z . Indukcyjność zależy od wymiarów
rdzenia: tak zwanej drogi magnetycznej
l i przekroju rdzenia S . Zależy też od prze−
nikalności materiału rdzenia µ – czym
większa przenikalność, tym większa in−
dukcyjność.
A więc wygląda na to, że dobra cewka
powinna mieć możliwie gruby i „pękaty”
rdzeń (duża wartość S , mała l ) wykonany
z materiału o dużej przenikalności magne−
tycznej µ.
Zbytnio się nie ciesz, że poznałeś ten
wzór. Niestety, prawie wcale nie używa
się go w praktyce. Przyczyną jest przeni−
L
I
W praktyce ani ostatni wzór, ani poda−
na przed chwilą definicja nie będą ci po−
trzebne, więc potraktuj to jako cieka−
wostkę.
Jako ciekawostkę możesz potrakto−
wać także poniższe informacje.
Dobrze wiesz, że jednostką indukcyj−
ności jest henr. Być może spotkałeś się
z definicją henra: cewka ma indukcyjność
jednego henra, jeśli przy jednostajnej
zmianie prądu o 1 amper w ciągu jednej
sekundy, indukuje się w niej napięcie sa−
moindukcji równe 1 wolt.
A więc mówiąc fachowo – wymiarem
indukcyjności jest wolt razy sekunda
przez amper. A ponieważ wolt przez am−
per to om, mówi się, że henr to omose−
kunda
E zI S
l
22
× × ×
2
[L] =
Vs
A
V
A
s
s
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 2/98
31
= × = ×
1129193.007.png 1129193.008.png
Listy od Piotra
Ta omosekunda strasznie mąci począt−
kującym obraz sprawy, sugerując, że
henr ma bliski związek z omem.
Nie daj się na to
nabrać – nie mie−
szaj tu żadnej re−
zystancji i żadnych
omów. Żeby sobie
nie zamieszać
w głowie, możesz
spokojnie przyjąć,
że henr nie ma praktycznie żadnego
związku z omem (choć nie jest to tak do
końca prawdą; wystarczy przypomnieć
sobie wzór na reaktancję cewki).
Nieprzypadkowo wspomniałem ci też
wcześniej, że strumień
Wróć do rysunków 11 i 12. Jeszcze
raz przypomnę wzory
Analogicznie, jak na poprzednim ry−
sunku, przedstawiona linia reprezentuje
rezystancję magnetyczną, w tym także
właściwości materiału, czyli przenikal−
ność µ. Ściślej biorąc, o rezystancji mag−
netycznej Rm (a tym samym o wartości
µ) dla danego prądu I świadczy nachyle−
nie charakterystyki w punkcie odpowia−
dającym temu prądowi.
Uwaga! To bardzo ważne: wartość
µ zależy od wartości prądu! Jak widzisz,
przy nadmiernym wzroście prądu (ściślej
– przepływu), linia na rysunku 13b prze−
biega bardzo płasko, czyli przenikalność
µ radykalnie się zmniejsza. Oczywiście
tym samym zmniejsza się także indukcyj−
ność cewki.
Teraz pomału przechodzimy do praktyki.
Czy już widzisz, że jeśli chcesz zaprojekto−
wać cewkę do jakie−
goś konkretnego za−
stosowania, bę−
dziesz musiał zmieś−
cić się w początko−
wym, stromym ob−
szarze charakterys−
tyki. Jedynie w ta−
kim zakresie prądu w cewce i strumienia
w rdzeniu, cewka ma, powiedzmy najproś−
ciej – dobre właściwości. Jeśli przekroczysz
ten liniowy zakres, cewka radykalnie straci
swoje właściwości (indukcyjność) i zapew−
ne przestanie pełnić przepisaną rolę.
Co robić? Zapewne intuicja ci podpo−
wiada, że dla bezpieczeństwo trzeba
zwiększyć rdzeń. Bardzo słusznie! Ale chy−
ba nie o to chodzi – zgodnie z powszechny−
mi tendencjami, twoim zadaniem jest za−
projektować cewkę możliwie małą.
Zaprojektować cewkę...
Czyli w zależności od konkretnych po−
trzeb, musisz dobrać rdzeń, liczbę zwo−
jów, grubość drutu, żeby ci się wszystko
zmieściło na karkasie, żeby pracować na
początkowym, liniowym odcinku charak−
terystyki (magnesowania).
Nie jest to wcale takie proste, bo jak
skrzętnie zaznaczyłem na rysunku 13b,
wykres dotyczy rdzenia o konkretnych
wymiarach S , l z cewką o liczbie zwojów
z . Jak znam życie, gdy będziesz próbował
zaprojektować cewkę, inne będą wartoś−
ci S , l i z , a tym samym rysunek 13b oka−
że się zupełnie bezużyteczny.
Fatalna sprawa! Tu właśnie zaczynają
się schody i to dość strome schody.
Co robić?
Uważaj! Jedynym ratunkiem byłoby
takie przedstawienie zależności czynnika
wymuszanego od czynnika wymuszają−
cego, które charakteryzowałoby tylko
właściwości materiału, a w jakiś sposób
omijało zależność od powierzchni S , dług−
ości l i liczby zwojów z .
Jak to zrobić?
Poszukamy jakiegoś uogólnienia.
I
U
R
Uz
l
1
S
SMM
Rm
Iz
l
S
ma związek
z napięciem i czasem – proszę bardzo:
wymiarem strumienia jest woltosekunda
(Vs), zwana również weberem.
Dziwne, prawda? Co to jest woltose−
kunda? Co to jest omosekunda? Jak to
rozumieć intuicyjnie? Jak to sobie wyob−
razić?
Nie przejmuj się zbytnio (tym bardziej,
jeśli jesteś nowicjuszem i zupełnie nie
wiesz, co to jest ten wymiar, o którym
wspomniałem)! Pocieszę cię. Wcale nie
musisz do końca rozumieć tych spraw.
Wystarczy, że zrozumiesz ogólne zależ−
ności, które właśnie ci tłumaczę.
W każdym razie widzisz, że zależności
związane z magnetyzmem są rzeczywiście
zadziwiające i wcale nie najłatwiejsze. Dla−
tego na temat cewek piszę ci już n−ty list,
a z takimi na przykład kondensatorami po−
radziliśmy sobie w dwóch krótkich listach.
Teraz przechodzimy dalej.
W poprzednich miesiącach doszliśmy
do wniosku, że w danej cewce można
zmagazynować ograniczoną ilość energii,
i że dla każdej cewki możemy określić pe−
wien prąd maksymalny. Wyszło nam, że
zwiększanie prądu powyżej tej maksy−
malnej wartości nie powoduje zwiększa−
nia ilości zgromadzonej energii. W analo−
gii z magnesikami wszystko było jasne
(równoległe ustawienie wszystkich mag−
nesików). A teraz?
Gdzie we wzorze na energię
W obwodzie elektrycznym wraz ze
wzrostem napięcia (U = z×U1), propor−
cjonalnie wzrasta prąd I . Zaznaczymy to
na rysunku 13a. Wykresem zależności
prądu od napięcia jest prosta. Dla kon−
kretnego obwodu elektrycznego prosta
ta (a właściwie jej nachylenie) reprezen−
tuje rezystancję R, a także właściwości
materiału, czyli współczynnik
(bo S i l
jest stała.
Inaczej jest w obwodzie magnetycznym.
Tu prąd magnetyczny, czyli strumień nie bę−
dzie liniowo wzrastał ze wzrostem czynnika
wymuszającego, czyli napięcia magnetycz−
nego (SMM= I × z ). Kłaniają się nasze „mag−
nesiki na sprężynkach”. Gdy wszystkie się
wyprostują, dalsze zwiększanie czynnika
wymuszającego nic, albo niewiele zmieni.
A więc jedynie w zakresie zmian prądu
od zera do pewnej wartości, strumień
magnetyczny proporcjonalnie rośnie. Dla
pewnej wartości prądu osiągniemy stan
nasycenia i dalsze zwiększanie prądu nie
zmienia znacząco wartości strumienia.
Spróbujmy to zaznaczyć na rysunku 13b.
z
2
× ×
S
I
2
l
E
2
masz to ograniczenie?
Pomyśl! Powinno, a nawet musi tu
być.
Jeśli twierdzisz, że to ograniczenie
musi tkwić w przenikalności µ, masz ra−
cję! Właśnie przenikalność reprezentuje
właściwości materiału, czyli w naszej
wcześniejszej analogii – sprężystość i kąt
odchylenia elementarnych „magnesików
na sprężynkach”.
Zróbmy więc kolejny krok – spróbujmy
rozprawić się z przenikalnością.
Rys.. 13.. Zalleżność prądu od napiięciia
w obwodach ellektrycznym
ii magnetycznym
32
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 2/98
= =
niezmienne). Wartość
1129193.009.png 1129193.010.png 1129193.001.png 1129193.002.png
Listy od Piotra
Za chwilę dowiesz się, dlaczego
w praktyce używa się pojęcia natężenia
pola magnetycznego H i indukcji magne−
tycznej B, a znacznie rzadziej strumienia
dzi tu jednak o ilość linii, czyli strumień,
tylko o wspomnianą gęstość.
Dlaczego gęstość, a nie ilość?
Jeśli będziemy zwiększać pole prze−
kroju poprzecznego rdzenia (czyli w su−
mie objętość materiału i ilość „elemen−
tarnych magnesików), to możemy uzys−
kać praktycznie dowolnie duży strumień.
Ale my szukamy teraz sposobu scharak−
teryzowania materiału , a nie konkretnego
rdzenia z tego materiału o przekroju S.
Właśnie po to, by uniezależnić się od
powierzchni przekroju trzeba mówić nie
o iillościi, tylko o maksymalnej gęstościi lii−
niiii (ilość linii przypadającej na jednostkę
powierzchni przekroju poprzecznego S).
A jak fachowo nazwać tę gęstość linii?
„Ilość linii” to w rzeczywistości stru−
mień
wych (większa być nie może). To jest bar−
dzo ważny wniosek praktyczny – dla każ−
dego materiału magnetycznego istnieje
jakaś maksymalna indukcja. Nazywa się
ją indukcją nasycenia.
Uff! Zapoznałeś się z bardzo ważną
wielkością – indukcją magnetyczną.
Jest to ważny parametr. Czego? Ano
właśnie – nie konkretnego rdzenia, tylko
materiału , z które−
go zbudowany jest
rdzeń.
Świetnie, o to
nam chodziło!
Jeśli znamy in−
dukcję, to dla do−
wolnego rdzenia możemy zmierzyć jego
pole przekroju S i wtedy bez trudu obli−
czymy strumień:
i przepływu
.
Indukcja magnetyczna
Zacznijmy od wzoru
Φ =
SMM
Rm
Iz
l
S
zamyka się
w rdzeniu o powierzchni przekroju po−
przecznego S. Inaczej mówiąc, pewna
ilość „linii pola” przypada na powierzch−
nię przekroju poprzecznego rdzenia. Za−
kładając, że linie te rozmieszczone są
w rdzeniu równomiernie, możemy mó−
wić o gęstościi liiniiii polla, jako ilości linii
przypadającej na jednostkę powierzchni.
Pewna ilość linii przy dużej powierzch−
ni przekroju daje małą gęstość. Ta sama
ilość linii pola przy małym przekroju rdze−
nia daje dużą gęstość linii. Pokazałem ci
to na rysunku 14.
. Wprowadzamy oto pojęcie gęs−
tości strumienia, czyli iloraz
=B×S
Nasze nowe pojęcie, indukcja B, ma
oczywiście swój odpowiednik w obwo−
dzie elektrycznym – jest to gęstość prą−
du. Taki parametr (wyrażany w amperach
na metr kwadratowy) jest używany
w praktyce, na przykład przez elektryków
przy obliczaniu minimalnej grubości prze−
wodów, które mają przewodzić prąd
o określonym natężeniu.
Przykładowo, do niektórych zastoso−
wań przyjmuje się dopuszczalną gęstość
prądu w przewodzie miedzianym równą
6A/mm 2 . Co się stanie po przekroczeniu
tej gęstości prądu w przewodzie? W za−
sadzie niewiele. Chodzi tu przede wszys−
tkim o wzrost temperatury wskutek wy−
dzielania się mocy strat na rezystancji
miedzi. Krótko mówiąc, nadmierne
zwiększenie gęstości prądu może jedynie
doprowadzić do stopienia izolacji i ewen−
tualnie do zwarcia z innym przewodem.
A w obwodzie magnetycznym? Zasta−
nów się sam!
No i do jakiego wniosku doszedłeś?
Tym razem nie chodzi o straty cieplne,
tylko o bardzo dziwne zjawisko (nasyce−
nie), które nie występuje w obwodzie
elektrycznym. Co by się stało, gdyby ta−
kie zjawisko nasycenia występowało
w obwodzie elektrycznym?
Usiądź wygodnie. Dziwna rzecz – nie
można byłoby wtedy przekroczyć określo−
nej gęstości prądu. Przy próbie zwiększe−
nia prądu w przewodzie, na przykład przez
zwiększenie napięcia, prąd by nie wzras−
tał, bo... rosłaby oporność tego przewodu.
Nie byłoby innego sposobu na zwiększe−
nie prądu, jak tylko zwiększenie przekroju
(by uzyskać mniejszą gęstość prądu).
Taki właśnie zjawisko ma miejsce
w obwodach magnetycznych, a przyczyn
możemy upatrywać we wspomnianych
wcześniej elementarnych magnesikach.
Mam nadzieję, że zmieści ci się to
w głowie.
Φ S
gdzie S to oczywiście pole przekroju po−
przecznego rdzenia.
Ten iloraz nazywa się fachowo iinduk−
cjją magnetyczną i oznacza dużą liiterą B.
B
S
Proste?
O wielkości zwanej indukcją magne−
tyczną na pewno już kiedyś słyszałeś, tyl−
ko prawdopodobnie nie wyobrażałeś jej
sobie jako gęstości linii pola magnetycz−
nego. I jeszcze jedno: Nie pomyl tej wiel−
kości, zwanej indukcją magnetyczną,
z omawianym wcześniej zjawiskiem in−
dukcji elektromagnetycznej, czyli z po−
wstawaniem napięcia w przewodniku
(cewce) pod wpływem zmian pola mag−
netycznego. To są dwie zupełnie odrębne
sprawy. Tak samo nie myl indukcyjności
z indukcją.
Jednostką indukcji magnetycz−
nej B jest tesla – nazwa pochodzi od na−
zwiska kolejnego znanego odkrywcy.
Jeśli jednostką strumienia jest weber –
woltosekunda, więc tesla to weber na
metr kwadratowy, lub inaczej woltose−
kunda na metr kwadratowy. Nie prze−
strasz się – nawet nie musisz tego pa−
miętać.
Powinieneś natomiast dokładnie, raz
na zawsze zrozumieć sens pojęcia induk−
cji magnetycznej B.
Powtarzam jeszcze raz: indukcja to
stosunek strumienia do powierzchni
przekroju obejmującego ten strumień.
Śmiało możesz sobie wyobrażać indukcję
jako gęstość linii pola. W analogii z mag−
nesikami i sprężynkami stopień uporząd−
kowania magnesików odpowiada właś−
nie indukcji. Gdy wszystkie magnesiki
ustawione są równolegle, gęstość linii,
czyli indukcja, jest największa z możli−
Rys.. 14.. Indukcjja magnetyczna jjako
gęstość strumiieniia (lliiniiii polla)) w rdzeniiu
I właściwie dopiero w tym miejscu ma−
my bardziej precyzyjne odniesienie do ana−
logii z magnesikami i sprężynkami. Stopień
odchylenia magnesików to nie tyle ilość li−
nii pola, ale właśnie ich gęstość , czyli ilość
linii przypadających na pole przekroju po−
przecznego rdzenia. Gdy wszystkie mag−
nesiki ustawią się już równolegle, to uzys−
ka się maksymalną dla danego materiału
gęstość linii pola. Większej gęstości prak−
tycznie nie da się już osiągnąć.
Nadążasz za mną?
Żebyś się nie zgubił przypominam:
o ilości zgromadzonej energii decyduje
ilość linii (czyli strumień magnetyczny
Piiotr Góreckii
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 2/98
33
Przeanalizujmy jeszcze raz powyższy
wzór i rysunki 9 i 12b (z poprzedniego od−
cinka).
Spróbujmy pozbyć się zależności od
powierzchni S.
Nic trudnego!
Zauważ, że strumień
).
Ale dla każdego materiału ferromagne−
tycznego istnieje pewna granica. Nie cho−
1129193.003.png 1129193.004.png 1129193.005.png 1129193.006.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin