NIE TYLKO O WOŁYNIU!.pdf

(37 KB) Pobierz
Nie omijajcie prawdy - NIE TYLKO O WOŁYNIU!
Nie omijajcie prawdy - NIE TYLKO O WOŁYNIU!
Jan HASTAN
Zbigniew Okoń z Rzeszowa artykułem "Nie omijajcie prawdy o Wołyniu" /"ANEKS"
5-6.VII.1998/ być moŜe wykreował sytuację, w której odmowa opublikowania
znanej mi prawdy byłaby wręcz niezrozumiała.
Przez dwa lata analizowałem w archiwach MSW tajne wówczas materiały
dotyczące Ukraińskiej Powstańczej Armii /UPA/, i Organizacji Ukraińskich
Nacjonalistów /OUN/. Materiały te są obecnie odtajnione. W 1981 roku, po
przemyśleniu faktów w piśmie podsumowującym sugerowałem, aby te materiały
przez wiele lat nie były udostępnione, oraz postulowałem, aby wycofano
wszelkie publikacje, filmy oczerniające walkę narodu Ukraińskiego. Wówczas
sądziłem, Ŝe ujawnianie niemal patologicznego szowinizmu polskiej polityki w
stosunku do narodu ukraińskiego kompromitowałoby w opinii światowej
wizerunek Polski, skądinąd szczycącej się heroicznym oporem przeciwko
hitlerowskim nazistom.
Nie przypuszczałem wówczas, iŜ poglądy apologetów polskiej odmiany nazizmu
mogą w Polsce odŜyć, natomiast przypomnienie szowinistycznych niegodziwości
popełnianych przez władze II RP, a następnie przez władzę mieniąca się
socjalistyczną, jak sądziłem, nie sprzyjałoby pogrzebaniu pamięci tych
ciemnych stron historii wówczas, gdy do tych spraw nie powracali historycy
ukraińscy, unikający pogarszania wizerunku zaprzyjaźnionego narodu.
Wypowiedzi nie tylko Zbigniewa Okonia dowodzą, Ŝe te moje wnioski były
błędne.
Nie moŜna posądzać mnie o stronniczość proukraińską. Jestem Lwowiakiem,
synem obrońcy Lwowa, uhonorowanego "Orderem Orląt Lwowskich". Sądzę, Ŝe nie
jestem złym Polakiem, jak nie jest złym Niemcem ten, który potępia zbrodnie
hitlerowskie. PrzecieŜ parodią prawdy historycznej byłoby wyliczanie krzywd
w stosunkach polsko-niemieckich od 1945 roku, czyli od wysiedlania ludności
niemieckiej, a w konflikcie polsko-ukraińskim od wydarzeń 1943 roku na
Wołyniu - tak sugeruje Zbigniew Okoń.
Aby naród nie uległ klimatowi prymitywnej nienawiści skierowanej przeciwko
całym społecznościom, potrzebna jest znajomość prawdy historycznej,
argumentów i racji jednych jak i drugich. Niestety w III RP objętych
swoistym tabu jest wiele waŜkich dla świadomości narodu tematów. Dotyczy to
szczególnie ocen polityki sanacyjnej. Polski, w tym narodowościowej
spuścizny Józefa Piłsudskiego.
Najnowszą historię konfliktu polsko-ukraińskiego świadomie starali się
zafałszować zarówno polscy działacze nacjonalistyczni, jak teŜ ci, którzy
odnosili się z tzw. internacjonalizmem. PrzecieŜ znali konkretne fakty.
Świadczą o tym losy pracy doktorskiej Antoniego Szcześniaka z 1967 r.
/znajduje się w Centralnym Archiwum MSW/ oraz ksiąŜki A. Szcześniaka i W.
Szoty /wyd. w 1972 r. / "Droga do nikąd". Pracę obronił, ksiąŜkę wydano,
fakty uznano, gdyŜ były niepodwaŜalne, lecz nakład niemal cały zniszczono.
Czytając pracę doktorską A. Szcześniaka "Ukraińskie podziemie w Polsce i
jego zwalczanie w okresie czerwiec 1944 - marzec 1947" rodziło się u mnie
przeświadczenie, Ŝe za decyzje dotyczące rozprawy z narodem ukraińskim w
granicach PRL, w przypadku postawienia Władysława Gomułki i Edwarda
Osóbki-Morawskiego przed obiektywnym trybunałem międzynarodowym, nie
uniknęliby oni najwyŜszego wymiaru kary.
W ramach Austro-Węgier nie notowano godnych uwagi waśni polsko-ukraińskich.
Obie narodowości miały te same prawa do rozwijania narodowej kultury,
piastowania stanowisk państwowych. Gdy Józef Piłsudski formował w Krakowie
Legiony, we Lwowie formowały się podobnego typu jednostki ukraińskie, gdyŜ
na terenie Wschodniej Galicji zdecydowanie przewyŜszała ludność ukraińska. W
wyniku rozpadu Austro-Węgier i carskiej Rosji powstały nowe państwa w
granicach narodowych, gdyŜ w XIX wieku i przed I wojną światową szybko
postępował rozwój świadomości narodowej narodów Europy. Nawet Anglia
zmuszona była w 1922 roku przyznać Irlandii niepodległość.
Włączenie w granice państwa polskiego duŜego obszaru zamieszkałego przez
ludność ukraińską mogłoby, mimo wszystko, nie prowadzić do tragedii, jeśliby
pojmowano Polskę jako państwo wielonarodowe i przestrzegano skrupulatnie
poszanowania równości praw narodów. Jednak stworzono w Europie obszar
kolonialny z narodu ukraińskiego, który w państwie austro-węgierskim miał
duŜe prawa, wykształcił własna inteligencję, kadrę urzędnicza, a w nowym
państwie polskim juŜ miał mniejsze prawa niŜ Arabowie we francuskiej
Algierii. Niemal zamknięto Ukraińcom dostęp do stanowisk w policji, w wojsku
do kadry oficerskiej, do stanowisk wójtów, urzędników administracji, niemal
zlikwidowano szkolnictwo ukraińskie. W kuratorium lwowskim z 2455 szkół z
językiem wykładowym ukraińskim pozostało w 1934 r. 457 i to przewaŜnie były
szkoły 4-klasowe. Na Wołyniu, tym najbardziej ukraińskim województwie, z 500
szkół pozostawiono 6. I te były pozbawione zaplecza kadry nauczycielskiej. W
1934 r. było 7 niewielkich szkól nauczycielskich z ukraińskim językiem
wykładowym /łącznie zaledwie 500 uczniów/, a w 1937 r. ostała się tylko
jedna, do której uczestniczyło około stu uczniów.
JeŜeli przypomnieć o osadnictwie wojskowym na Wołyniu, o przeprowadzanych
przez policje brutalnych pacyfikacjach połączonych z umyślnym wyrządzaniem
szkód materialnych, biciem ludzi, niszczeniu obiektów religijnych / tylko na
Chełmszczyźnie zniszczono w 1938 r. 127 obiektów religijnych w czasie jednej
pacyfikacji stanie się oczywiste, Ŝe nawet cywilizowane metropolie
kolonialne w okresie po 1918 roku takich metod kolonialnych juŜ stosować nie
odwaŜyły się. W tej sytuacji ruch oporu przeciwko kolonialnemu XlX-wiecznemu
uciskowi był zjawiskiem naturalnym.
Bulwersują opinię polską informacje o zaniedbanym przez Ukraińców cmentarzu
Orląt Lwowskich, przy tym nie wspomina się, Ŝe powstanie 22 listopada 1918
roku zapoczątkowało tragiczny okres kolonialnego polskiego panowania nad
narodem ukraińskim. Jest to szczególnie nie na miejscu, gdy pretensje wnoszą
apologeci marszałka Józefa Pilsudskiego, który w stosunku do ludności
ukraińskiej, stosował metody okrutniejsze od stosowanych od 1939 roku przez
Hitlera w stosunku do ludności polskiej.
Następne lata i dziesięciolecia po śmierci J. Pilsudskiego dowodzą, Ŝe jego
koncepcja w stosunku do Ukraińców pozostawała Ŝywotna w umysłach zbyt
znacznej i wpływowej części polskiego społeczeństwa. Nie potrafiono przeto
zapobiec szybkiemu narastaniu wpływów wrogich władzy sanacyjnej, zarówno
lewicowych organizacji ukraińskich /te aktywnie wspomagały w okresie
okupacji hitlerowskiej działalność oddziałów partyzantki radzieckiej, m. in.
S.Kowpaka i S.Rudniewa/, jak teŜ nacjonalistycznej OUN.
Doświadczenie ruchów narodowo-wyzwoleńczych po II wojnie Światowej przemawia
za tezą, Ŝe bez względu na to, czy doszłoby do wojny światowej, polityka
sanacji prowadziła do destabilizacji sytuacji w Polsce, do jej rozpadu. Jest
rzeczą zrozumiałą, Ŝe ukraińscy nacjonaliści, w walce z okrutnym wrogiem
narodu ukraińskiego szukali sojusznika w Niemczech. W 1925 r., a więc przed
dojściem Hitlera do władzy, OUN liczyła 50 tysięcy kadrowych członków, z
których do 1939 r. znaczna cześć została wojskowo przeszkolona w pięciu
obozach na terenie Niemiec i Austrii. Kadra ta liczebnością, a tym bardziej
wyszkoleniem wojskowym, nie ustępowała tej, która w Algierii zmusiła Francję
- znacznie silniejszą i bogatszą od Polski - do wycofania się ze
skolonizowanych terenów Maghrebu.
śenuje ograniczoność sanacyjnych następców Piłsudskiego. Posiadając
informacje o duŜej i wzrastającej sile bojówek OUN nie odwaŜyli się dokonać
korekty linii "Wielkiego Marszałka". Zgodnie z jego ideą silnej władzy
państwowej, trzymającej w karbach Ukraińców i Białorusinów, zastosowano
bardziej okrutne pacyfikacje, do absurdu ograniczono moŜliwości rozwoju
kulturalnego tych narodów. PrzecieŜ silna władza państwowa w stosunku do
słowiańskich mniejszości narodowych była i jest głównym atutem propagandowym
piłsudczyków, gdyŜ międzywojenna Polska notowała w dwudziestoleciu
najsłabsze wskaźniki rozwoju gospodarczego w Europie.
Polski kolonializm nie miał szans przetrwania. Wojna 1939 roku zapobiegła
nieuchronnej wojnie domowej, gdyŜ kolonializm w połowie XX wieku w Europie
był juŜ anachronizmem. Niemniej ukryta wojna domowa między ugrupowaniami
zbrojnymi - polskimi podporządkowanymi rządowi londyńskiemu - i OUN toczyła
się w okresie okupacji hitlerowskiej. Okupanci hitlerowscy byli
zainteresowani w jej nasilaniu. Okupant dyskontował program polskiego rządu
londyńskiego oraz zgodną z tym programem działalność Armii Krajowej /AK/ na
Wołyniu, zmierzającą, do przygotowania ponownego przyłączenia tych ziem do
Polski na zasadzie dowojennego kolonializmu. Program ten znany OUN, ułatwiał
agitację przeciwko całej ludności polskiej, gdyŜ polskie osadnictwo wojskowe
na Wołyniu miało przecieŜ na celu równieŜ umocnienie militarne polskiego
stanu posiadania. Dopiero w marcu 1944 r., a więc gdy front sięgał klinem na
teren Zachodniej Ukrainy Deklaracja Rady Jedności Narodowej zapowiedziała
równouprawnienie mniejszości narodowych w ramach jedności państwowej. Słowa
te nie padały, gdy lała się krew w swoistej wojnie narodowo-wyzwoleńczej
prowadzonej w warunkach okupacji przez OUN przeciwko podziemnym organizacjom
sanackiej Polski i jej zwolennikom.
W polskiej publicystyce zakłamano oceny na temat stosunku OUN do
hitlerowskiego okupanta. OUN walczyła o "Samostijną Ukrainę" i w takim
zakresie współdziałała z Niemcami, w jakim zdawała się tą współpraca
przybliŜać osiągnięcie celu. Gdy stawała na przeszkodzie, była zrywana.
OUN uznawała zasadę czterech wrogów pagrąŜajacych "Samostijnej Ukrainie".
Zakładano podobnie jak AK - Ŝe Związek Radziecki i Niemcy wykrwawią się,
przegrają z Zachodem. Lecz wówczas Ukrainie zagrozić moŜe Polska i Wielka
Brytania, gdyŜ ta po kaŜdej zwycięskiej wojnie dąŜyła do powiększenia
imperium kolonialnego o najcenniejsze tereny. MoŜe sięgać/przy współudziale
Polaków po Ukrainę, przekształcając ja, jak swego czasu Sudan, w
kondominium. Aby do tego nie dopuścić OUN tworzyła pod okupacją niemiecką
swoje liczne siły zbrojne podziemne, dla pokrzyŜowania planów Polski.
Wspomniany program polskiego rządu w Londynie i praktyka oddziałów AK
organizowanych na Wołyniu - w odczuciu Ukraińców nie do walki z Niemcami
lecz aby pokazać "chamom" ukraińskim, Ŝe Polska w poprzednim charakterze
była, jest i będzie - mobilizowały OUN aby ukraińskie siły zbrojne, policję
oraz aparat administracyjny szybko umocnić, przeszkolić, współdziałając w
tym zakresie z Niemcami. Koleje tej współpracy były bardzo kręte.
Po 1939 r. w OUN ścierały się wpływy dwóch czołowych działaczy; Andrija
Melnyka, rzecznika podporządkowania się Niemcom i Stefana Bandery
wykazującego w stosunku do Niemiec daleko posuniętą rezerwę. Struktury
terenowe wkrótce zostały zdominowane przez zwolenników Bandery. Banderowcy
zorganizowali w lecie 1941 r. trzy grupy "pochodne" OUN /łącznie 4000
osób/,które w ślad za wkraczającymi na teren ZSRR wojskami hitlerowskimi
miały organizować ukraińską administrację podporządkowaną powołanemu bez
zgody Niemców Rządowi Tymczasowemu. Zorganizowali bataliony "Nachtigal" i
"Roland" liczące łącznie 700 osób. Jednak Niemcy nie zamierzali tworzyć
"Samostijnej Ukrainy ". 11 lipca 1941 r. aresztowano Rząd ukraiński, Banderę
wywieziono do Berlina, grupy pochodne rozwiązano i rozproszono, część
zbiegła. Bataliony rozformowano, ale uprzednio rozkazano perfidnie
batalionowi "Nachtigal" rozstrzelać 51 polskich profesorów we Lwowie.
Internowano teŜ Melnyka. W obozach koncentracyjnych zginęli dwaj bracia
Bandery. OUN przeprowadziła akcje odwetowe, w odwecie rozstrzelano stu
członków OUN Bandery.
Wówczas płk Roman Szuchewycz zaproponował Niemcom utworzenie ukraińskiej
pomocniczej policji. Działał z inspiracji OUN. Gdy Niemcy ukraińską policję
odpowiednio wyszkolili, ta na polecenie OUN przeszła z bronią do podziemia.
Wiosną 1945 r. inni działacze OUN wezwali do utworzenia dwóch ukraińskich
dywizji: SS Galicja i SS Karpaty. Akcja werbunkowa nie dała efektu. Wobec
tego zastosowano w stosunku do oficerów narodowości ukraińskiej pobór, a w
1944 poborem objęto równieŜ szeregowych Ukraińców. Po przeszkoleniu, przed
wyruszeniem na front, Ukraińcy z dywizji SS-Galicja otrzymali przepustki do
domu i... na rozkaz OUN przeszli z bronią do podziemia. 11 procent stanu
dywizji stanowili Niemcy. Resztki dywizji wysłano na front i zostały rozbite
pod Brodami. Z formowania dywizji SS-Karpaty Niemcy zrezygnowali. UPA
została znowu zasilona kilkunastu tysiącami przeszkolonych Ŝołnierzy.
Łącznie jej siłę w początkach 1944 r. AK oceniała na 40 tysięcy ludzi.
Nie naleŜy stawiać znaku równości miedzy UPA - zbrojnymi siłami OUN, a tzw.
bulbowcami. W UPA obowiązywała Ŝelazna dyscyplina, natomiast tworzone na
Polesiu grupy Tarasa Bulby były zwykłymi bandami rabunkowymi.
Schwytani bulbowcy byli rozstrzeliwani zarówno przez partyzantów radzieckich
jak i UPA. Bulbowcy organizowali napady głównie na Polaków, zwłaszcza we
dworach, było wiele do rabowania.
OUN w oparciu o przeszkoloną wojskowo kadrę tworzyło we wsiach oddziały
samoobrony. Broń zbierano oraz kupowano od Ŝołnierzy węgierskich,
rumuńskich, włoskich i słowackich. Niemcom oddawano uzgodnione kontyngenty
Ŝywności, lecz gdy dokonywali dodatkowej rekwizycji stawiano zbrojny opór.
Dodatkowych rekwizycji dokonywano często, wiec często dochodziło do walk.
Jeśli Ukraińcy nie pozwalali Niemcom na samowolne rekwizycje, to tym
bardziej oddziałom M, a rekwizycje miały dowodzić, kto faktycznie sprawuje
władze. Do rejonu, gdzie były silne oddziały AK i dokonywały rekwizycji, OUN
skierowało z południa silne oddziały samoobrony /poźniej przemianowane na
UPA/ dla wsparcia i ukarania napastników. W obronie napadniętych wsi
ukraińskich stawały teŜ radzieckie oddziały partyzanckie.
Przed zbliŜającym się frontem polskie oddziały AK wycofały się z Wołynia za
Bug. Po przejściu frontu, w odwet za niepowodzenie na Wołyniu, przystąpiły
do pacyfikacji wiosek ukraińskich. W ciągu sześciu tygodni wymordowano 1500
Ukraińców, w tym wiele kobiet i dzieci. Niektóre mordy dokonywane były w
sposób bestialski, na terenach Polski, zamieszkałych przez Ukraińców, OUN
zarządziły przymusowy pobór do UPA. Sprawna SłuŜba Bezpieki ustalała i
ścigała bezpośrednich sprawców bestialskich mordów i wykonywała wyroki na
sprawcach i ich synach /etyka ukraińska nie zezwalała na karanie Ŝon i córek
za zbrodnie męŜczyzn/. Te zbrodnie UPA są przypominane, lecz jakŜe
stronniczo, bez podawania powodów.
Stosując współczesne kryteria ocen, walka gnębionego przez reŜim J.
Piłsudskiego bratniego, słowiańskiego narodu nie moŜe być oceniana
negatywnie. Nie wzbudza minimum szacunku dla polskiej publicystyki i
historyków szokujący w swej jednostronności apologeta Józefa Piłsudskiego.
Akcja "Wisła" wg. Encyklopedii Polskiej" s. 14. T. 1" Wydawnictwo: Ryszard
Kluszczynski - Kraków 1996 r. Akcja "Wisła" - Słowo wstępne prof. dr hab.
Tadeusz Chrzanowski. Akcja "Wisła" - wielka operacja wojskowo-polityczna
przeciwko zbrojnym grupom UPA działającym w pd. -wsch. Polsce /wojew.
rzeszowskie, lubelskie/ przeprowadzona w odwecie za śmierć gen. Karola
Świerczewskiego. Operacja w której uczestniczyły oddziały Wojska Polskiego,
KBW, MO i UB, przyniosła likwidacje oporu ukraińskiego. Była jednak
skierowana nie tylko przeciwko partyzantom, ale równieŜ ukraińskiej ludności
cywilnej, która w liczbie powyŜej 150 tyś., przesiedlono, w rozproszeniu, na
Pomorze, Dolny Śląsk i Mazury. Akcja będąca świadectwem zastosowania
odpowiedzialności zbiorowej, pociągnęła za sobą śmierć przeszło 1,5 tysiąca
Ukraińców.
Plany rozwiązania "problemu ukraińskiego'', przez Komitet Ziem Wschodnich
/KZW/ - Organizacji politycznej kierowanej przez Stronnictwo Narodowe,
Warszawa 1943 r.
Komitet Ziem Wschodnich /KZW/ powstał w 1943 r. w czasie okupacji
hitlerowskiej Polski w Warszawie przy Stronnictwie Narodowym. Do tego czasu
istniały przy Stronnictwie Narodowym /SN/ komisje zajmujące się sprawami
wschodnimi, jak Komisja Spraw Wschodnich przy Centralnym Wydziale
Propagandy, Komisja dla Spraw Wschodnich przy Wydziale Politycznym. DąŜeniem
SN było opracowanie własnej polityki wschodniej na okres powojenny.
Naczelnym zagadnieniem, które naleŜało rozwiązać były - zdaniem KZW
-zagadnienia stosunków polsko-ukraińskich. Komitet Ziem Wschodnich stał na
stanowisku nienaruszalności granic Polski sprzed 1939 roku i postulował w
związku z tym przesiedlenie z terenów wschodnich wszystkich mniejszości
narodowych, a przede wszystkim Ukraińców. Przesiedlenie to miało na celu
rozproszenie Ukraińców wśród narodu polskiego /planowano osadzić po 2-3
rodziny po wsiach polskich/, a następnie ich spolonizowanie.
Return to Lemko Home Page
Date Posted: February 10, 2000.
Last Revision: January 26th, 2002
We welcome questions and comments. Please send them to Walter Maksimovich.
© LV Productions. All Rights Reserved.
LV Productions Ltd.
c/o Walter Maksimovich
3923 Washington Street
Kensington MD 20895-3934
Zgłoś jeśli naruszono regulamin