0260. Winters Rebecca - Wybranka serca.pdf

(706 KB) Pobierz
14945362 UNPDF
REBECCA WINTERS
Wybranka serca
Harlequin
Toronto • Nowy Jork • Londyn
Amsterdam • Ateny • Budapeszt • Hamburg • Istambuł
Madryt • Mediolan • Paryż • Praga • Sofia
Sydney • Sztokholm • Tajpej • Tokio • Warszawa
wykonanie - Irena
14945362.001.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Nickie? Och, dobrze, że to ty odebrałaś telefon. Czy
jesteś sama, kochanie?
Jakaś nieuchwytna wibracja w głosie matki napełniła
Nickie niepokojem.
- Ciotka Charlotte i wuj Richard jeszcze nie wrócili
z przyjęcia - wyjaśniła. - Ale co się właściwie stało? Coś
przytrafiło się ojcu lub dzieciom? - zaniepokoiła się.
- Nie, nie, kochanie. Wszystko w porządku.
- Chodzi więc o Irenę? - Nickie odniosła wrażenie, że
matka waha się po drugiej stronie słuchawki. Głosem zdra­
dzającym paniczny strach spytała: - Czy... czy to ma zwią­
zek z Miguelem?
- Poprosił Marieli o rozwód - powiedziała matka.
Nim słowa te dotarły do Nickie, minęło dobre kilka
sekund. Gdy nareszcie pojęła ich sens, pomyślała, że matka
po prostu żartuje.
- To niemożliwe - bąknęła. - Rozwód? Z jakiego po­
wodu?
- Niezgodność charakterów.
- Niezgodność? - Nickie wychowała się w rodzinie Al-
dabe i doskonale wiedziała, że małżeństwo Miguela i Ma­
rieli zostało ustalone dawno temu przez ich dziadków, któ­
rzy mieszkali w kraju Basków. Miguel nie odważyłby się
zniszczyć domowego ogniska, nie przyniósłby takiej hańby
rodzinie... - Musisz się mylić, mamo - powiedziała cicho.
wykonanie - Irena
- Chciałabym się mylić, kochanie. Niestety, Marieli
wniosła już odpowiedź na pozew i proces rozpoczyna się
w przyszłym tygodniu.
- Co takiego? - Nickie nerwowo zacisnęła rękę na słu­
chawce. - W tej rodzinie nigdy nie było rozwodu. Nie
mogę wprost uwierzyć...
Baskijskie małżeństwa były niezniszczalne. Na tym po­
legała siła tego narodu. Mąż i żona traktowali małżeństwo
jak sakrament. Rozwodząc się z Marieli, Miguel odcinał
się od wielowiekowego dziedzictwa, odrzucał wszystko, co
w życiu naprawdę popierał.
- Nickie, posłuchaj mnie teraz uważnie - ciągnęła mat­
ka. - Jest pewna sprawa, która dotyczy ciebie...
Nickie znieruchomiała. Poczuła, że skórę oblewa jej
nagle zimny pot i zrobiło jej się tak słabo, że musiała opaść
na najbliżej stojące krzesło.
- Nickie, jesteś tam?
- Słucham, mamo.
- Otóż, Marieli zarzuca Miguelowi zdradę... Jej adwo­
kat powołał ciebie na głównego świadka.
- Zdradę? - Nickie poczuła przypływ złości. Z rozma­
chem poderwała się z krzesła. - Miguel? - roześmiała się
z nutką szyderstwa w głosie. - I Marieli twierdzi to na
poważnie? Mamo, przecież Miguel jest najbardziej szla­
chetnym mężczyzną, jakiego znam. - Głos jej zadrżał i na­
gle załamał się pod wpływem wspomnień, które prześla­
dowały ją zawsze, gdy myślała o Miguelu. - Och, ona musi
być szalona, jeśli w to naprawdę wierzy. Nie oczekuje chy­
ba, że będę przeciwko niemu zeznawać?!
- Kochanie, niezbyt dobrze mnie zrozumiałaś... Och,
zupełnie nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale... Otóż Marieli
wymienia właśnie ciebie jako... tę drugą kobietę.
wykonanie - Irena
- Wielki Boże!
- Byliśmy już z ojcem w Garson City i powierzyliśmy
sprawę doskonałemu adwokatowi. Nazywa się Jason Heim.
Poleciła nam go Irenę. To prawnik, który w swoim czasie
pomógł synowi gubernatora Cordella. Myślę, że da sobie
radę z prawnikami Marieli.
- Nie mogę tego zrobić! - wybuchła Nickie. - Przyje­
chałam do Colorado, aby uciec od Miguela i jego rodziny.
Po tym, co się stało, nie potrafię stanąć twarzą w twarz ani
z nim, ani z Marieli!
- Nie masz wyboru, kochanie. Pragnęłam cię tylko uprze­
dzić. Z pewnością jutro rano dostaniesz oficjalne wezwanie.
Nickie czuła, że grunt usuwa jej się spod stóp. Czuła,
że zapada się w bezkresną, czarną otchłań.
- Och, nic nie rozumiesz, mamo! Wiesz przecież, że po
prostu nie zniosę tego procesu! Powiedziałaś to panu Heimo­
wi? Czy on przynajmniej wie, co się wydarzyło w styczniu?
- Tak. Dostarczyliśmy mu wszelkich informacji. Wie­
rzę, że potrafi wczuć się w twoją sytuację. Posłuchaj, ko­
chanie. .. On uważa, że powinnaś podejść do całej sprawy
ze stoickim spokojem. A zatem musisz tu przyjechać
i przez to przejść. Przyjedź do domu zaraz po otrzymaniu
wezwania. Na lotnisku w Denver będzie na ciebie czekać
opłacony bilet lotniczy. Samolot do Reno wylatuje jutro
wieczorem o wpół do siódmej. Wyjedziemy po ciebie.
Nickie z twarzą wtuloną w dłonie ledwie słyszała głos
matki.
- Co ja teraz zrobię? - wyjąkała zduszonym szeptem.
- Stawisz temu czoło. Pamiętaj, że jesteśmy po twojej
stronie. Po przyjeździe do domu spotkasz się z panem Hei­
mem i opracujecie strategię. Na razie kazał ci się powstrzy­
mać od dyskutowania o tej sprawie z kimkolwiek.
wykonanie - Irena
- Ale jak ona może to zrobić, mamo? Dlaczego?
- Z pewnością chodzi jej o pieniądze. Żąda domu, po­
siadłości nad jeziorem oraz dziesięciu milionów odszkodo­
wania za poniesione straty moralne.
- Przecież wychodząc za Miguela była bogatą kobietą!
- Nickie nie potrafiła ukryć zdumienia. - Po co jej więcej
pieniędzy? Och, dlaczego wciąga nasze rodziny w taki
skandaliczny proces? Cała społeczność baskijska, całe mia­
sto będzie nim żyło przez najbliższe lata!
Nickie wiedziała, że tego typu rozgłos wyrządzi wielką
krzywdę Migiielowi. Miguel - człowiek niezwykle skrom­
ny, dyskretny i wrażliwy - stanie się głównym bohaterem
skandalu, który, być może, zaważy na całym jego życiu
i karierze.
- Masz rację - podjęła matka. - Marieli sprawia wra­
żenie kobiety niezrównoważonej psychicznie i bardzo za­
borczej. Pozew, który wniosła, jest wyjątkowo obrzydliwy,
pełen zemsty. Nie dziwię się, że Miguel w końcu zerwał
z tradycją i postanowił się z nią rozwieść.
- Czułam, że Marieli mnie nienawidzi, ale nie sądzi­
łam, że posunie się tak daleko. Co ona sobie właściwie
myśli? Jakimi dowodami dysponuje?
- Pan Heim dostarczył mi kopię jej odpowiedzi na po­
zew. Przeczytać ci?
Nickie zawahała się, a po chwili podjęła decyzję.
- Przeczytaj - powiedziała.
- Oto fragmenty, które dotyczą ciebie: „Marieli Eche-
varria Aldabe i powód nie mogli zbudować szczęśliwego
związku z powodu konsekwentnych, celowych działań
Nickie Brinton. Jej intrygi sięgały jeszcze czasów sprzed
zawarcia małżeństwa". Kochanie, tu jest trzydzieści bitych
stron naszpikowanych datami i rozmaitymi dowodami...
wykonanie - Irena
Zgłoś jeśli naruszono regulamin