Listy miłosne - na język polski.docx

(32 KB) Pobierz

17844 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2010-02-20 15:30, punktów: 114 |

Tak niedawno się poznaliśmy, a ja zdążyłam się tak mocno w Tobie zakochać. Czyżby sprawiły to Twoje piękne słowa, które wypowiadałeś do mnie codziennie? Moim marzeniem jest być ciągle z Tobą, słuchać Twego głosu, wtulać się w Twoje kochane ramiona, trzymać Cię za rękę. Każda chwila, którą muszę spędzić z dala od Ciebie, wypala moje wnętrze… Tak bardzo pragnę się do Ciebie przytulić, gładzić Twoje miękkie włosy i okrywać pocałunkami cudowną twarz. Pragnę co chwilę słuchać Twoich wyznań miłości, i sama mówić Ci, jak wielkim jesteś dla mnie szczęściem. Gdy jesteś gdzieś daleko, umieram z tęsknoty za Tobą, więdnę jak, kwiat pozostawiony bez opieki. Pamiętam dokładnie moment kiedy się spotkaliśmy, nasze rozmowy przy blasku księżyca. Twoje oczy były tak piękne. Ty jedyny dałeś mi lekcję psychologii. Ty jedyny nauczyłeś mnie mówić bez przerwy przez tyle czasu. Tak pięknie mówiłeś mi o swoim życiu, chłonęłam każde Twoje kolejne słowo. Patrzyłam w Twoje oczy, zachwycona każdą sekundą chwili przy Tobie. Wpatrywałam się w Ciebie, jakbyś był najpiękniejszym obrazem, oczarowana Twoimi ustami, dłońmi, gestami… całym Tobą. Przy Tobie czułam, że świat pięknieje, a ja razem z nim. Od tego momentu, jesteś ciągle obecny w moich myślach, marzeniach, snach… Budzę się z radością, bo wiem, że przydarzyło mi się coś niezwykłego. Spotkałam Ciebie, a Ty ofiarowałeś mi swoją miłość. To dzięki Tobie, każdego dnia czuję się kochana, rozumiana i potrzebna. To Ty jesteś kimś, dla kogo chcę żyć! Jestem pewna, że już zawsze będziesz przy nie, bo jesteś dla mnie jak słońce, bez którego wszystko ginie. Wiem, że nigdy mnie nie zawiedziesz. Dziękuję Ci za to, co otrzymuję od ciebie codziennie, za to że po prostu jesteś obok… Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam Ci się za wszystko odwdzięczyć, bo chyba nie ma takich skarbów, na jakie zasługujesz… Mogę jedynie odpłacić Ci swoim bezgranicznym uczuciem i oddaniem.
Kocham Cię bardzo najdroższa Uleńko i nigdy nie przestanę Cię kochać...

 

 

2) Świało dzienne ujrzały liściki miłosne Paris Hilton i Nicka Cartera. Nie wiadomo co prawda, czy list Paris dotarł do adresata, ponieważ znaleziono go w magazynie z jej rzeczami, ale dzięki temu można zapoznać się z jego treścią.

Oto fragmenty jej miłośnych wywodów:

Kocham cię najbardziej na świecie, tyle dla mnie znaczysz. Tak bardzo mi na tobie zależy. Tego, co czuję przez to, że tak mi na tobie zależy nie da się opisać słowami. Pozwól jednak, że spróbuję ci to wytłumaczyć. To znaczy, że nigdy cię nie skrzywdzę. To znaczy, że możesz mi ufać, że możesz mówić mi, jeśli coś jest nie tak. To znaczy, że będę się starała wszystko w miarę możliwości naprawiać, że będę słuchać, kiedy będziesz chciał żebym słuchała i że nawet w najtrudniejszych momentach wystarczy tylko jedno twoje słowo, a będę przy tobie. Nigdy nie zwątpij w moją miłość do ciebie. Wszystko czego potrzebuje to to, co jest między nami.

Znaleziono również list od Nicka. Utrzymany jest on w podobnym tonie:

Czym jest miłość? To słowo było mi tak obce dopóki nie poznałem ciebie! Teraz ma ono tyle znaczeń. Na przykład: miłość to prawda. To coś, czego doświadcza bardzo niewielu ludzi w swoim życiu. Miłość między nami jest jak rwąca rzeka namiętności. Kiedy mnie przy tobie nie ma, to jeszcze bardziej się to nasila. Przeraża mnie, że nigdy za nikim nie tęskniłam tak, jak za tobą. Nie zrozum mnie źle, gdybyśmy mogli, to bylibyśmy razem zawsze. Byłoby wspaniale. Skoro jednak nie mogę zawsze być przy tobie, to chcę, żebyś wiedziała, jak bardzo cię kocham, skarbie. Bez względu na trudności, które mogą się pojawić, będziesz w moim sercu i duszy. Wszyscy to widzą - dziewczyny, faceci, wszyscy. Widać po mnie, że jestem trafiony. Bardzo mi się to podoba.

Nigdy już nie będziesz musiała się martwić się o to, że twój mężczyzna cię skrzywdzi, ponieważ na to nie zasługujesz. Czas na radość. NIGDY WIĘCEJ CIERPIENIA. Przeżywajmy te chwile razem w szczęściu i w miłości. Zawsze. Tak bardzo, bardzo cię kocham bez względu na to, co się wydarzy.

 

29432 | Listy miłosne | Dodał: Magda0212c2, 2011-04-16 16:26, punktów: 0 |

Wiesz ile lat już Cię kocham? W styczniu minęło pięć...
Wciąż czekam na Ciebie, żyję nadzieją, że może kiedyś będziemy razem. Przepraszam Cię, że kiedyś tak po prostu znikłam. Znikłam, kiedy między nami zaczynało się coś niesamowitego... Kiedy wróciłam nie było już tak jak kiedyś, ale ja wciąż tak jak dawniej widzę w twoich oczach światełko, blask w oczach, którego nie widzę w żadnych innych. Brak mi słów, żeby opisać jak bardzo Cię kocham, ale wiem, że kiedy się kocha i być może nigdy nie będzie się z drugą osobą, wtedy lubi się zachody słońca... lubi się smutne piosenki słuchając je w bezsenne noce, żal jest każdej chwili spędzonej bez Ciebie... Wiesz, że ja w każdą noc od kiedy zrozumiałam, że Cię kocham; wyobrażam sobie, że jesteś przy mnie... To pozwala mi spokojnie usnąć... Często słyszę, że mam smutne oczy... chyba wiesz dlaczego... Za dwa tygodnie znów się spotkamy i tym razem nie zabraknie mi odwagi żeby zawalczyć o tę miłość...

28783 | Listy miłosne | Dodał: ulinka, 2011-03-14 19:40, punktów: 7 |

Tej nocy prawie byłam martwa, a Ty zapytałeś mnie, czy chcę Ci coś powiedzieć. I wierz mi, ze chciałam. Chciałam Ci powiedzieć całą prawdę. Że umieram bez Ciebie, że już nie potrafię dłużej widywać Cię dwa razy w miesiącu i czuję, że odkąd Cię poznałam, nie myślałam jeszcze o niczym innym niż o Tobie.
Ale wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz, że nagle nie umiesz mówić? Stoisz w bezruchu, masz ściśnięte gardło i wszystkie słowa mieszają się ze sobą.
Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia, tak w pięć sekund, to obiecuję, że powiem Ci to wszystko. Opowiem, jak bardzo tęskniłam, o tych nocach, kiedy nie spałam, by o Tobie myśleć i jak nie odrywałam oczu od telefonu czekając kiedy napiszesz.


28776 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2011-03-14 00:20, punktów: 0 |

Do Ciebie, który mnie stworzyłeś.

Chciałabym, żebyś wiedział, że mam się dobrze. Jestem pod opieką osób, na które zawsze mogłam liczyć, które nigdy mnie nie zawiodły... takie. Chciałabym, żebyś wiedział, że nie pluję goryczą, że nie mam niewybaczalnego żalu, że nie nienawidzę, że nie przeklinam dnia, w którym się spotkaliśmy... pachniał słońcem i nadzieją serc. Nie mówię o Tobie źle, nie wiedzieć czemu, zależało Ci na tym. Chcę, żebyś wiedział, że nie radzę sobie z tym, co zostało wtedy przemilczane łzami.

Nie przyjmę nadziei, którą mi dałeś... Życie biegnie dalej i choć pod górkę będę walczyć o każdy pokonany metr z samą sobą, chciałam mieć w Tobie wsparcie. Ale jestem zakompleksionym introwertykiem, nie byle kto zresztą postawił mi tę diagnozę. Z czasem człowiek patrzy na niektóre zdarzenia i ludzi zupełnie inaczej, z czasem, który daje ukojenie panice, rodzącej się w sercu, gdy nagle tracisz coś bardzo cennego. Chcę Ci powiedzieć, że nie żałuję... choć boli Twój brak zaufania i moja wina: niezrozumienie, kiedy ono nigdy nie miało w Twojej bajce nadejść. Bajce bez pytań, bez odpowiedzi, beze mnie, bez szczerości, pisanej hermetycznie w świecie niepodzielnym na dwoje... a jej początek pachniał wiśniami, czerwiennymi jak dzisiejsze słońce- ono daje ogromną energię.

Dlaczego tak długo karmiłeś mnie na siłę fałszywą nadzieją?- pytanie bez odpowiedzi, oswoiłam się z nimi, tak jak z myślą o końcu, którego Ty nie miałeś odwagi uczynić. Dziękuję sobie za tę odwagę zbieraną szczyptami za każdym razem, gdy mnie zawodziłeś... byłeś ponad... ogłuszałeś ciszą.

Przepraszam Cię, że nie miałam szansy bycia sobą, że nie przepełniało mnie Twoje wyobrażenie o boskości. Przepraszam jednak i siebie, że doprowadziłam do momentu, kiedy oczy zatrzaśnięte w niebycie ciszy, łzą spływają przy drgawkach wskazówek odmierzających sekundy wieczności.

oko z niezapominajek


28484 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2011-03-03 12:31, punktów: 1 |

Liścik :)

Odnalazłem Ciebie. Jesteś wspaniała, mądra i inteligentna. Jesteś opiekuńcza, kochająca i ciepła.
Masz mało odwagi w sobie, ale za to dużo sił. Nie martw się, odwagę mam i za Ciebie. Może nie jesteś tak bystra, bo chyba czujesz coś do mnie, ale za to masz to coś. Poszedłbym za Tobą w ogień.

Pomyśleć, że miłość przyszła, gdy się już poddałem. Nigdy, przenigdy nie pomyślałbym, że przydarzy mi się coś takiego. Ileż tracimy, będąc wzrokowcami, nie przypuszczałbym wcześniej. Nie żywiłbym przekonania, że jesteśmy krótkowzroczni, a jednak...
Dziś sięgam wzrokiem dalej i... cieszę się, że jestem z taką kobietą. Nie chcę już prowadzić wygodnego, niezależnego życia. Życie bez kobiet jest do niczego. Bez Ciebie mojego - nie ma.

Bądź, a i ja będę.
-anrachein


 

 

 

 

27618 | Listy miłosne | Dodał: ulinka, 2011-01-24 10:01, punktów: 10 |

Kocham bardzo i tęsknię za moim szczęściem...

Skarbie, tyle dla mnie znaczysz, jak nic innego. Ty dla mnie jesteś najdroższa i najwspanialsza na świecie. To właśnie Tobie poświęcam swe życie, tylko do Ciebie należę, tylko Ty masz mnie całego.
Tak bardzo mocno Cię kocham, że brakuje słów, żeby to opisać. Brakuje kolorów, żeby Ci to namalować.
Jesteś dla mnie wszystkim, całym życiem, całym światem. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Nie chcę Cię stracić, bo strasznie mi na Tobie zależy.
Dziękuję Ci za wszystko co do tej pory dla mnie zrobiłaś, jesteś bardzo kochana. To dzięki Tobie jestem bardzo szczęśliwy.
Bardzo się cieszę, że Cię poznałem i wszystko się tak
ułożyło. Nie sądziłem, że spotkam tak wspaniałą osobę jak Ty, Kotku. Ale jednak mam Ciebie i to mi wystarczy na całe życie.
Wiem, że będziemy razem już na zawsze, bo wierzę w nas, w naszą miłość, która nigdy nie wygaśnie, bo robimy dla tej miłości wszystko co dobre. I wiem, że już tak będzie do końca.
Kocham Cię nad życie, mój wspaniały kiciusiu.
Kocham Cię bardzo.


26643 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2010-12-17 15:12, punktów: 2 |

Tak niedawno się poznaliśmy, a ja zdążyłem się tak mocno w Tobie zakochać. Czyżby sprawiły to Twoje piękne słowa, kiedy rozmawialiśmy ze sobą? Moim marzeniem jest być ciągle z Tobą, słuchać Twego głosu, wtulać się w Twoje ramiona, trzymać Cię za rękę. Każda chwila, którą muszę spędzić z dala od Ciebie, jest wiecznością. Tak bardzo pragnę się do Ciebie przytulić i obdarzać pocałunkami twarz. Pragnę co chwilę mówić Ci, jak wielkim jesteś dla mnie szczęściem. Gdy jesteś gdzieś daleko, umieram z tęsknoty za Tobą. Pamiętam dokładnie moment kiedy się spotkaliśmy, nasze rozmowy tak pięknie mówiłaś mi o swoim życiu. Patrzyłem w Twoje oczy zachwycony każdą sekundą chwili przy Tobie. Wpatrywałem się w Ciebie. Od tego momentu jesteś ciągle obecna w moich myślach. Budzę się z radością, bo wiem, że przydarzyło mi się coś niezwykłego.
Spotkałem Ciebie, a Ty ofiarowałeś mi swoją miłość. To dzięki Tobie, każdego dnia czuję się kochany, rozumiany i potrzebny. To Ty jesteś kimś, dla kogo chcę żyć! Jestem pewien, że już zawsze będziesz przy nie, bo jesteś dla mnie wszystkim, Wiem, że nigdy mnie nie zawiedziesz, bo to ja zawiodłem. Dziękuję Ci za to, co otrzymuję od ciebie, za to że po prostu jesteś. Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam Ci się za wszystko odwdzięczyć. Mogę jedynie odpłacić Ci swoim bezgranicznym uczuciem i oddaniem..

Kocham Cię bardzo, Tygrysku, i nigdy nie przestanę Cię kochać...


26629 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2010-12-17 02:06, punktów: 11 |

W styczniu miną cztery lata, kiedy zobaczyłam cię po raz pierwszy. Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Miałam wtedy 18 lat, Ty byłeś starszy o 12. Pamiętasz nasze pierwsze niewinne spojrzenia, pierwsze nieśmiałe uśmiechy? Pamiętasz jak prawie za każdym razem, kiedy się widzieliśmy, w radiu grali "Nasze randez vous" Kombi. Wtedy nie rozumiałam dlaczego brakuje mi naszych spojrzeń, uśmiechów. Dlaczego czekam z niecierpliwością na te dni, kiedy wiedziałam, że cię spotkam. Dlaczego serce mocno mi bije, kiedy Cię widzę? Dlaczego pojawiasz się co noc w moich snach? Ty wiedziałeś, że zawróciłeś mi w głowie, nie mogłam tego ukryć.
Po kilku miesiącach znikłeś. Znikłeś a ja nawet nie wiedziałam jak masz na imię. Byłam zbyt nieśmiała, żeby odezwać się pierwsza.
Chodziłam smutna przez jakiś czas. Ciebie ciągle nie było i pojawił się on. Zobaczyłam go kiedyś w parku. Podszedł do mnie, chciał mnie zaprosić do kawiarni. Ja nie chciałam, ale namówił mnie, żebym mu dala numer telefonu. Byłam młoda a wtedy tak bardzo potrzebowałam kogoś. Kogoś z kim mogłabym spędzać samotne wieczory. Tego samego dnia wieczorem dostałam smsa. Byłam pewna, że to jest numer tego chłopaka z parku, więc podziękowałam za miły dzień. Wtedy nie wiedziałam, że to Ty zdobyłeś mój numer i pisałeś do mnie. Tamten chłopak z parku nigdy się nie odezwał, a Ty postanowiłeś go udawać jeżeli już Cię z nim pomyliłam. Mijały dni a mi tak dobrze się z Tobą pisało. Rozumieliśmy się we wszystkim. Mieliśmy takie same poglądy, zainteresowania. Zaproponowałeś spotkanie. Zgodziłam się i tego wieczoru zadawałeś dziwne pytania, czy kiedyś podobał mi się ktoś starszy ode mnie i czy mogłabym z kimś takim być. Ten chłopak z parku miał 20 lat więc zdziwiłam się, że mógłby zadać takie pytanie. Zasiało się we mnie ziarnko niepewności czy to na pewno on do mnie pisze. Ale odpisałam, że nie mogłabym być z kimś starszym, że wiek by mi przeszkadzał. To nie była prawda. Zawsze byłam tego zdania, że wiek się nie liczy. Napisałam tak, bo myślałam, że ten chłopak chce mnie na jakiś sposób sprawdzić, a ze względu na te smsy zaczęło mi na nim zależeć. A to przecież Ty, nie on. To Ty do mnie pisałeś, to z Tobą tak dobrze się rozumiałam. To Ty umiałeś doradzić, ale ja wtedy tego nie wiedziałam... Od tamtego wieczoru nie odezwałeś się już, a ja zrozumiałam coś... Pomyślałam, że to Ty do mnie pisałeś. Ja się pomyliłam a Ty postanowiłeś ciągnąć to dalej. Nie mogłam Ci tego napisać, że wiem, bo nie byłam pewna. Po kilku dniach spotkałam Cię znowu, tak jak kiedyś, o tej samej porze, w tym samym miejscu, ale nie było tak jak kiedyś. Udawałeś, że mnie nie widzisz... Chciałam chwycić za telefon i sprawdzić czy to ty, ale powstrzymałam się. Na drugi dzień zostałam w domu i poprosiłam siostrę, żeby to sprawdziła i potwierdziły się moje przeczucia. Tak, to byłeś Ty... Tego dnia wysłałam ci kilka smsów, że już wszystko wiem. Próbowałam dzwonić, ale nie odpisałeś, nie odebrałeś. Na drugi dzień zmieniłeś numer, a ja wtedy zrozumiałam co czuję, jak bardzo mi na Tobie zależy. Płakałam każdej nocy. Już nigdy tam nie poszłam, jak kiedyś popołudniami, żeby cię zobaczyć. Minęły trzy lata a ja ciągle nie potrafiłam zapomnieć. To coś, co do Ciebie czułam, przerodziło się w silne uczucie - miłość... Nieważne, że Cię nie widziałam. Wystarczyło, że byłeś w moim sercu. Byłam sama. Nie chciałam z nikim być, nie potrafiłam nikogo pokochać. Po trzech latach wróciłam... Wróciłam w to miejsce. Bałam się jak zareagujesz. Bałam się spojrzeć Ci w oczy, ale wróciłam. Było tak jak kiedyś. Ta myśl, że zaraz Cię zobaczę... Bicie serca, motyle w brzuchu... Zaczęłam żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej i stało się. Za kilka sekund miałam Cię zobaczyć, ale Ty udawałeś, że mnie nie znasz, jakby nigdy nic nie było między nami... Ja też nie odezwałam się. Co miałam powiedzieć... Zawsze było z nami tyle ludzi. Jesteś kierowcą autobusu, więc to normalne... Co ja miałam przy nich powiedzieć? Zawsze byłam nieśmiała... Mija kolejny rok, a ja jeżdżę znów z Tobą tak jak kiedyś na początku... Mam nadzieję, że coś zmieni się między nami... A wiesz dlaczego mam nadzieję? Widzę ten blask w Twoich oczach, kiedy na mnie patrzysz... Proszę, zaufaj mi lub dodaj mi odwagi, żebym mogła Ci powiedzieć co czuję. Wystarczy jedno Twoje słowo, żeby wszystko zmienić.

 

25539 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2010-10-24 18:19, punktów: 1 |

Moje szczęście...
Minęło 8 miesięcy, odkąd nie jesteśmy razem. Mimo tego, że mam chłopaka od 2 miesięcy, ciągle wspominam, gdy byliśmy razem.
Kocham patrzeć na nasze wspólne zdjęcia i robię to każdego wieczoru...
Pamiętam każde Twoje słowo, każdy dotyk na moim ciele, który sprawiał, że dostawałam dreszczy ...pamiętam każdy Twój pocałunek... Szczerze? Do dziś czuję smak Twoich ust. Twój zapach nadal unosi się w moim pokoju.
Noce, które spędzaliśmy razem, były dla mnie najpiękniejszym doznaniem, jakie kiedykolwiek miało miejsce. Czułam się wtedy taka wolna, szczęśliwa. Czułam się tak, jakbyśmy tylko my byli na tym świecie. Z dala od problemów, kłopotów.

Wiem, że nikt nigdy mi Ciebie nie zastąpi.
Chciałabym cofnąć czas. Wszystko potoczyłoby się całkiem inaczej...

Pamiętaj, na zawsze pozostaniesz w moim serduszku. Kocham Cię...


25124 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2010-09-29 18:39, punktów: 5 |

Pamiętam dzień... Ten dzień, w którym spotkałam Cię po raz pierwszy. Pamiętam go, jakby był on dniem wczorajszym. Stałeś niedaleko mnie, spojrzałam na Ciebie. Gdy ruszyłam obejrzałam się jeszcze za siebie… Czy to był błąd? Ułamek sekundy sprawił że znalazłeś się w moim sercu… W głębi mojej duszy… Ukrywałeś się w nim przez kilka następnych miesięcy. Jesteś tu wciąż, choć nikt tego nie chce. Wciąż patrzysz się głęboko w oczy, wciąż uczysz nas jak wytrzymać twój wzrok, patrząc w nie przez 20 minut bez jakiegokolwiek mrugnięcia. A Mimo to każde miejsce kojarzy mi się z Tobą. W każdym moim śnie odgrywasz główną rolę. Słowa składam w całość tak, że tworzą opis Ciebie. Mogłabym napisać imię Twoje na niebie. Choćby palcem. Dla Ciebie wejdę na najwyższy szczyt i wykrzyknę dwa słowa… Kocham Cię! Czy wiesz co to oznacza? Moja miłość jest tak wielka, że nie potrafię oddychać, gdy Cię nie ma… Nie potrafię żyć bez Ciebie… Wstaję rano z radością na twarzy. Biegnę tam, gdzie mogę Cię ujrzeć. Kocham, to miejsce… Dzień, w którym mogę Cię podziwiać, jest jak okruszek chleba dla żebraka. Jak kropla wody dla spragnionego. Jak promyk nadziei dla przegranego. Stałeś się częścią mnie… Jak to się stało?
Nie wiem.

Kocham Cie Gabrys... Twoj na zawsze zbochuch :*


 


24350 | Listy miłosne | Dodał: ulinka, 2010-08-21 09:47, punktów: 55 |

Kocham i tęsknię...

Każdego dnia, kiedy się budzę, pierwszy obraz, który staje mi przed oczami, to Ty... pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy, dotyczy Ciebie. Kiedy zasypiam widzę Twą twarz, czuję zapach, pamiętam dotyk... Zasypiam spokojnie, bo wiem, że w końcu znalazłem to czego szukałem - osoby tak
bliskiej memu sercu, która codziennie wypełnia lukę w moim życiu, która dostarcza mi tyle radości, o jakiej inni mogą tylko pomarzyć.
Potrafisz czynić cuda, skarbie. Poprawić mi humor, kiedy staczam się na dno piekła i
doprowadzić do bram nieba... tylko Ty potrafisz mnie zrozumieć.
Dziękuję Ci, że ten związek budujemy na zaufaniu i
szczerości. Niech tak zostanie już na zawsze, bo właśnie dzięki temu jesteśmy tacy szczęśliwi. Dziękuję Ci za wszystko kochanie, za wyrozumiałość, cierpliwość, wytrwałość... za to że jesteś przy mnie...
że jesteś ze mną na dobre i na złe... za to że mogę na Ciebie zawsze liczyć, za pewność, że nigdy mnie nie zawiedziesz, że zawsze pomożesz.
Dziękuję Ci za wierność i oddanie i za miłość, której mnie nauczyłaś, którą pokazujesz i obdarzasz mnie każdego dnia. Wiem, że jesteś tą osobą, której mogę powiedzieć, nie lękając się, słowa, które nie często
słyszane są z mych ust. Upewniłem się, że potrafię odstawić ten strach na bok, który powstrzymywał mnie przed wyznaniem Ci uczucia, które nas połączyło... Długo nie musieliśmy na nie czekać, nieświadomi tego, że jesteśmy tak blisko, ale było warto i za to dziękuje Bogu, że pozwolił nam się do siebie zbliżyć. Teraz już nie obawiam się niczego, bo wiem... że Cię kocham jedyna, najpiękniejsza Uleńko...

Kocham Cię bardzo.


24315 | Listy miłosne | Dodał: ulinka, 2010-08-18 19:14, punktów: 26 |

Tak niedawno się poznaliśmy, a ja zdążyłem się tak mocno w Tobie zakochać. Czyżby sprawiły to Twoje piękne słowa, które wypowiadałaś do mnie codziennie? Moim marzeniem jest być ciągle z Tobą, słuchać Twego głosu, wtulać się w Twoje kochane ramiona, trzymać Cię za rękę. Każda chwila, którą muszę spędzić z dala od Ciebie, wypala moje wnętrze… Tak bardzo pragnę się do Ciebie przytulić, gładzić Twoje miękkie włosy i okrywać pocałunkami cudowną twarz. Pragnę co chwilę słuchać Twoich wyznań miłości, i sam mówić Ci, jak wielkim jesteś dla mnie szczęściem. Gdy jesteś gdzieś daleko, umieram z tęsknoty za Tobą, więdnę jak, kwiat pozostawiony bez opieki. Pamiętam dokładnie moment kiedy się spotkaliśmy, nasze rozmowy przy blasku księżyca. Tak pięknie mówiłaś mi o swoim życiu, chłonąłem każde Twoje kolejne słowo. Patrzyłem w Twoje oczy, zachwycony każdą sekundą chwili przy Tobie. Wpatrywałem się w Ciebie, jakbyś była najpiękniejszym obrazem, oczarowany Twoimi ustami, dłońmi, gestami… całą Tobą. Przy Tobie czułem, że świat pięknieje, a ja razem z nim. Od tego momentu, jesteś ciągle obecna w moich myślach, marzeniach, snach… Budzę się z radością, bo wiem, że przydarzyło mi się coś niezwykłego.
Spotkałem Ciebie, a Ty ofiarowałeś mi swoją miłość. To dzięki Tobie, każdego dnia czuję się kochany, rozumiany i potrzebny. To Ty jesteś kimś, dla kogo chcę żyć! Jestem pewien, że już zawsze będziesz przy nie, bo jesteś dla mnie jak słońce, bez którego wszystko ginie. Wiem, że nigdy mnie nie zawiedziesz. Dziękuję Ci za to, co otrzymuję od ciebie codziennie, za to że po prostu jesteś obok… Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam Ci się za wszystko odwdzięczyć, bo chyba nie ma takich skarbów, na jakie zasługujesz… Mogę jedynie odpłacić Ci swoim bezgranicznym uczuciem i oddaniem..

Kocham Cię bardzo najdroższa Uleńko i nigdy nie przestanę Cię kochać...


 

 

24053 | Listy miłosne | Dodał: anonimowi, 2010-08-04 15:17, punktów: 18 |

KOCHAM CIĘ - dzisiaj, gdy świeci słońce, będę kochała, gdy będzie padał deszcz. Kocham, choć daleko ode mnie jesteś, jeszcze mocniej kiedy mnie całujesz. Jesteś moim życiem, dajesz mi radość i smutek- łzy radości i łzy szczęścia i za to Cię kocham, za to że mnie obejmujesz, przytulasz i za to, ze jesteś, gdy Cię potrzebuję... Tęsknię, gdy Cię nie widzę, a moje łzy są coraz częstsze. Przez sen kocham cię sto razy bardziej, a w dzień tysiąc razy mocniej. Po prostu kocham Cię najbardziej na świecie i dlatego żyć bez ciebie nie mogę. Kocham Cię i będę to powtarzała wiecznie!!! To co mam to za mało, za mało do szczęścia, za dużo do łez. Dajesz mi chwile na dwa miesiące... pocałunkiem przyzywam każdy dzień, by znów zobaczyć Cie. By znów być z tobą - chwilę... Dajesz mi tak dużo, a za mało żebym mogła się uśmiechnąć. Wciąż żyję w strachu,że mogę Cie stracić. To co mam to za mało do prawdziwego szczęścia...

23069 | Listy miłosne | Dodał: Lidzia, 2010-06-29 13:33, punktów: 14 |

Myślę o Tobie w chwili milczenia,
myślę, bo to nie tylko pół westchnienia,
wiążą się z Tobą moje marzenia.
Pomyślisz sobie, że zwariowałem,
ale ja chyba się zakochałem...
Choć znamy się tylko wirtualnie,
to myślę o Tobie bardzo realnie.
Czekam, aż do mego miasta przybędziesz
i na progu mych drzwi się ukażesz.
Wtedy tylko marzyć już będę,
że Ty ze mną zostaniesz...
Ty rozbudzasz me pragnienia, do tej pory głęboko uśpione. Pobudzasz moje zmysły. Twój głos, Twój szept, Twój dotyk, Twoje oczka. Myślałem , że już nigdy, a jednak. Me serce zranione kiedyś boleśnie
nieczułe, umarłe na nowo bić zaczęło. Czy to cud?
Tak. Ty ten lód...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin