Nanny.McPhee.(2005).DVDRip.XviD-HLS.txt

(49 KB) Pobierz
00:00:33:/Nasz� histori� zaczniemy,|/niestety, od pustego krzes�a.
00:00:38:/Gdyby nie by�o puste,|/nie by�oby historii.
00:00:42:/Ale jest, tak wi�c mamy histori�,|/a teraz nadszed� czas na jej opowiedzenie.
00:01:07:NIANIA
00:01:10:/To historia mojej rodziny,
00:01:12:/i moich siedmiu bardzo m�drych,
00:01:16:/ale bardzo, bardzo niegrzecznych dzieciak�w.
00:01:24:/To jest niania Whetstone,
00:01:27:/Siedemnasta niania,|/kt�r� wynaj��em do opieki na moimi pociechami.
00:01:31:/By�a najsurowsz�, najtwardsz�
00:01:33:/i najbardziej nieustraszon� niani� w okolicy.
00:01:38:/Gdy wyszed�em tego dnia do pracy,|/do domu pogrzebowego,
00:01:41:/by�em przekonany, �e nie by�o niczego,|/absolutnie niczego
00:01:47:/co mog�yby moje dzieciaki zrobi�,|/�eby j� zdenerwowa�.
00:01:51:Oni zjedli dziecko!
00:01:54:/Nie licz�c tego.
00:02:09:- Szybko! Nadchodzi!|- Chowajcie si�!
00:02:11:- Cicho!|- Przesta�!
00:02:14:- Ciii.
00:02:30:Dzieci,|gdzie jest Agatka?
00:02:48:Jak ty wygl�dasz?
00:02:50:Jeste� ca�a... kapu�ciana.
00:02:52:O... i ca�a w sosie.
00:02:56:Tak jak zaplanowali�cie,|Niania Whetstone zrezygnowa�a z posady.
00:03:00:Dzi� po po�udniu p�jd� do agencji|i wynajm� now� niani�.
00:03:04:I nie wyprowadzicie jej z r�wnowagi,|tak jak to by�o z poprzednimi nianiami.
00:03:12:Tato.
00:03:14:Nie zagniecie mnie.|Teraz im pokaza�em, kto tu rz�dzi.
00:03:20:Trzy dni, osiem godzin i 47 minut.
00:03:23:Wi�c pozbyli�my si� jej...
00:03:26:23 godziny i 13 minut szybciej ni� ostatnia.
00:03:29:Wydaje mi si�, �e zjedzenie dziecka|by�o punktem zwrotnym. Bardzo dobrze, Eryku.
00:03:34:Panie Brown,|wszystko w porz�dku?
00:03:37:Oczywi�cie,|w porz�dku.
00:03:39:Evangeline, mog�aby� powiedzie� kucharce,|�e nowa niania ju� wysz�a,
00:03:44:a ja id� do agencji poszuka� nowej.
00:03:54:Tak.|Ja tylko...
00:04:11:- Pani Partridge?|/- Zamkni�te.
00:04:14:- Mamy ma�y problem.|/- Nie ma mnie tu.
00:04:17:- Prosz� pozwoli� mi wej��...|/- Prosz� odej��!
00:04:19:Prosz� mnie wys�ucha�. To nie by�o dziecko.|To by� kurczak.
00:04:23:/Nie mamy ju� nia�!|/Mia� ich pan ju� wystarczaj�co wiele.
00:04:35:/Osoba, kt�rej panu potrzeba,|/to Niania McPhee.
00:04:39:Czy to pani,|pani Partrige?
00:04:42:/Osoba, kt�rej panu potrzeba,|/to Niania McPhee.
00:04:47:Chcia�bym, �eby zacz�a prac� od razu.|Ju� jestem sp�niony na pota�c�wk�.
00:04:51:/Niani McPhee nie ma w naszym spisie.
00:04:54:/Niani McPhee nie ma w �adnym spisie.
00:04:59:Niania Wheatstone nas opu�ci�a.
00:05:01:Te� mi nowina.|Pospiesz si� z tymi kartoflami.
00:05:05:Pan Brown poszed� do agencji.|Obieca�am, �e zaopiekujemy si� dzie�mi.
00:05:10:Ja na pewno nie.
00:05:12:Nie pozwol� tym smarkaczom|przebywa� w mojej kuchni.
00:05:16:Mam to na pi�mie.|Na pi�mie!
00:05:24:Tego ju� za wiele!
00:05:26:W agencji nie maj� ju� nia�.
00:05:29:�adnej.|Ka�da - wyko�czona.
00:05:32:Musia�em odwo�a� swoje spotkanie.|B�d� mia� przez to k�opoty.
00:05:35:M�wi�am im, �eby tego nie robili.|To nie by� m�j pomys�.
00:05:39:Nie patrz na mnie!|To nie moja wina.
00:05:40:Widz�, �e chcecie mnie wyko�czy�.
00:05:43:Kochanie, nie r�b tak.|To moje czu�e miejsce.
00:05:48:Widz�, �e chcecie mnie wyko�czy�,|wi�c teraz wam poka��.
00:05:51:Macie i�� do ��ek.|Natychmiast!
00:05:55:Przed kolacj�?
00:06:00:Bez kolacji.
00:06:04:Bez kolacji?
00:06:06:Niewa�ne.
00:06:09:Nie maj� wi�cej nia�.
00:06:12:Biedactwo...|Ich te� mi �al.
00:06:15:Ich te� ci �al.
00:06:18:S� najgorszymi, najniegrzeczniejszymi,|najokropniejszymi...
00:06:21:Pr�dzej �nieg spadnie w sierpniu,|ni� ta rodzina znormalnieje.
00:06:24:/"Droga nianiu Whetstone.|/Tak bardzo mi przykro."
00:06:28:/"Moje dzieci..."
00:06:31:Eryk, oddawaj! Oddaj mi to!|Ju�! Przesta�!
00:06:34:Moje dzieci...
00:06:38:Eryk!|To m�j misiek!
00:06:41:- Eryk przesta�!|- Oddawaj!
00:06:46:- Przesta�cie!|- Przesta�cie!
00:06:49:Cisza!
00:06:52:Doprowadzicie swojego biednego ojca do sza�u.|Przesta�cie ju�.
00:06:58:Lilio?|Co to za s�owo?
00:07:01:Czule.|"On uj�� j� czule za r�k�".
00:07:05:O czym jest twoja ksi��ka, Evangeline?
00:07:07:Jest o c�rce mi�ego pana,|kt�ry �eni si� ponownie po �mierci �ony,
00:07:11:i jej macocha jest dla niej okropna.
00:07:13:A dlaczego ten pan nie powstrzyma jej|�eby nie by�a okropna?
00:07:15:Ojcowie, kt�rych �ony umar�y staj� si� �li.|Nie zale�y im ju�.
00:07:20:Szymonie.|Waszemu zale�y...
00:07:23:Nieprawda.
00:07:25:Nie czyta ju� Krysi,|nie gra z nami w krykieta jak kiedy�.
00:07:30:I nawet nie �piewa ju� Agatce ko�ysanek.|Ledwo go widujemy.
00:07:34:Ale� Szymonie. On ci� kocha.|Ma po prostu du�o na g�owie od kiedy...
00:07:39:Od kiedy mama nie �yje.
00:07:47:Kiedy� by�e� z nim tak blisko.
00:07:50:Ju� nie.
00:07:52:Jedyne na czym mu zale�y,|to znalezienie sobie nowej �ony.
00:07:57:C�...
00:08:00:Nie wiem co o tym my�le�,|ale mo�e by�oby fajnie mie� now� mam�?
00:08:04:Czy ty wiesz cokolwiek o �wiecie,|Evangeline?
00:08:07:Po�lubi jak�� nikczemn� kobiet�,|kt�ra b�dzie traktowa� nas jak niewolnik�w.
00:08:10:- Tego akurat nie wiesz.|- Oto ca�a masa dowod�w.
00:08:14:BAJKI
00:08:15:Nie ma tu �adnej macochy,|kt�ra by�aby chocia� w po�owie przyzwoita.
00:08:19:To diabelska rasa.|Poza tym...
00:08:22:Kto lubi cudze dzieci?
00:08:24:Ja was lubi�.
00:08:26:Tak, ale ty jeste� s�u��c�.|P�aci ci si�, �eby� nas lubi�a.
00:08:29:A to si� nie liczy.
00:08:35:Mam du�o pracy do zrobienia.
00:08:41:Evangeline, jestem g�odny.
00:08:43:Mog�aby� mi przynie�� tosty i d�em?
00:08:47:Dobra, zapomnijmy o d�emie.|Wystarcz� same tosty.
00:09:00:Czy mam wytrzepa� poduszk�|z krzes�a pani Brown?
00:09:03:Wiem, �e czasami|lubi pan zrobi� to sam.
00:09:06:Och, nie, nie... w porz�dku.|Wytrzep j�, tak czy siak. Dzi�kuj� ci.
00:09:16:Zastanawia�am si�,|czy mog� zanie�� paniczowi Sebastianowi tosta.
00:09:21:Tak, dlaczego nie.|Nie, nie w �adnym wypadku.
00:09:24:Mog� to zrobi� potajemnie.
00:09:26:Nie, us�ysz� jak go chrupie|i po nas.
00:09:31:Nie, nie dostan� nic.
00:09:32:Oczywi�cie, panie Brown.
00:09:37:Osoba, kt�rej panu potrzeba,|to Niania McPhee.
00:09:43:Niania McPhee.
00:09:53:Nie ma kolacji.
00:09:55:Dyscyplina.|To mi si� podoba.
00:10:23:S�uchajcie mnie, wredne smarkacze.
00:10:26:Nie macie wst�pu do tej kuchni!|Nie teraz! Nigdy!
00:10:29:Mam to na pi�mie.
00:10:32:Agencja zamkn�a przede mn� drzwi,|kochanie.
00:10:36:Co mam robi�? Ciotka Adelajda m�wi...
00:10:40:Cedryku,|twoje dzieci s� nie do opanowania.
00:10:42:I jeszcze m�wi�a,|�e potrzebuj� kobiecej opieki...
00:10:48:Wiesz jaka ona jest.|Przestanie mnie wspomaga�,
00:10:51:Chyba, �e o�eni� si� w przeci�gu miesi�ca|i dam im now� mam�.
00:10:56:Miesi�c. To nie do zniesienia.|Ale musia�em obieca�.
00:11:03:Pami�tasz, jak rozmawiali�my, co by si� sta�o,|gdyby nie jej pieni�dze.
00:11:08:Bank przej��by dom.
00:11:11:Wi�zienie za d�ugi dla mnie,|przymusowa praca dla starszych dzieciak�w.
00:11:15:B�g jeden wie co stanie si� z ma�� Krysi�.
00:11:18:A co do Agatki...
00:11:21:To niewyobra�alne.
00:11:30:No, gdzie jeste�cie?|Paskudy jedne!
00:11:34:Jestem przygotowana!|I jestem twarda!
00:11:44:Ale zabawa!
00:11:47:Za�atwili�my kuchark�.
00:11:49:Osoba, kt�rej panu potrzeba,|to Niania McPhee.
00:11:53:Skacz!
00:11:56:Eryku?|Chyba nie robisz znowu bomby, prawda?
00:12:01:McPhee...
00:12:11:- One s� w kuchni.|- Nie! Nie! Zabra�a� je na tosta!
00:12:17:Nieprawda!|Kaza� im pan i�� do ��ka bez kolacji!
00:12:20:- I to dlatego...|- Nie m�w...
00:12:30:- Ja...|- Mo�e p�jdziesz...?
00:12:32:- Ja otworz�.|- Nie, lepiej ja...
00:12:34:- Nie, ja mog�...|- Ty lepiej... Ja...
00:12:37:- To ja p�jd�...|- Tak, ty... ja tylko...
00:13:09:Dobry wiecz�r, panie Brown.|Jestem Niania McPhee.
00:13:15:Ach tak... oczywi�cie...
00:13:18:O rany.|My�la�em, �e agencja...
00:13:20:Nie przysy�a mnie �adna agencja.|Jestem rz�dow� niani�.
00:13:25:Rz�dow�?|C� za...
00:13:29:...rzadko��.
00:13:30:Mog� wej��?
00:13:32:Tak, oczywi�cie.|Prosz� wej��.
00:13:40:Rozumiem,|�e ma pan bardzo niegrzeczne dzieci.
00:13:44:Nie. Nie, nie. Nie.|Dobry Bo�e, c� za sugestia.
00:13:50:- Figlarne.|- Zamknij si�!
00:13:52:Czym najbardziej si� pan przejmuje?
00:13:54:Przejmuj�?
00:13:56:Czy id� do ��ka|gdy si� je o to poprosi.
00:13:58:Wi�c, nie. Nie... Nie.
00:14:01:- A czy wstaj� gdy si� je o to poprosi?|- Wi�c... nie, niezupe�nie.
00:14:05:- A ubieraj� si� gdy si� je poprosi?|- O, to dobre pytanie.
00:14:09:- M�wi� "prosz�" i "dzi�kuj�"?|- W jakim kontek�cie?
00:14:14:Od tego zaczniemy.
00:14:17:Pana dzieci mnie potrzebuj�.
00:14:21:P�jd� sprawdzi� czy wszystko w porz�dku,|nim im pani� przedstawi�.
00:14:25:Sama si� przedstawi�.
00:14:28:Panie Brown,|prosz� wr�ci� do gazety.
00:14:52:Patrzcie...
00:14:56:Drzwi si� otworzy�y,|a nikogo w nich nie ma.
00:15:01:Ja tu jestem.
00:15:04:Jestem Niania McPhee.
00:15:06:O, czy kto� co� m�wi�?
00:15:09:- Ja niczego nie s�ysza�em.|- To dlatego, �e nikogo tam nie ma.
00:15:16:S�uchajcie uwa�nie|i postarajcie si� to us�ysze�.
00:15:19:Przestaniecie robi� co robicie,|posprz�tacie kuchni�...
00:15:23:i p�jdziecie na g�r� do ��ek.
00:15:28:- S�yszeli�cie, co powiedzia�am?|- Mam pomys�!
00:15:32:Mo�e zostaniemy tu w kuchni|i b�dziemy si� bawi� ca�� noc?
00:15:36:Tak, tak.
00:15:41:- Doskona�y pomys�.|- Pomidory!
00:15:45:Skacz! Skacz! Skacz!
00:15:48:Skacz! Skacz! Skacz! Skacz! Skacz!
00:15:52:Skacz! Skacz! Skacz! Skacz!
00:15:58:Skacz! Skacz! Skacz! Skacz... Skacz...
00:16:01:Skacz...
00:16:20:Rz�dowa niania?
00:16:25:Co ona zrobi�a?
00:16:27:- Ona nam co� zrobi�a!|- Wpad�y do garnka!
00:16:31:Nie mog� przesta�!
00:16:32:Stukn�a swoj� lask�!
00:16:34:Niedobrze mi!
00:16:40:- To jaka� magia!|- Co si� dzieje?
00:16:48:- Szymonie, przesta�my ju�!|- Musimy przesta�!
00:16:51:- Przesta�my!|- Przesta�my!
00:16:57:- Przesta� je�eli chcesz!|- Nie potrafimy!
00:16:59:To jej wina!
00:17:01:To si� zacz�o gdy stukn�a lask�!
00:17:03:- Nie mog...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin