Pokój Marvina - Napisy.txt

(33 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:42:Poprawka napis�w Markoban "Futrzak"
00:00:59:POK�J MARVINA
00:01:05:W pozosta�ych rolach
00:01:36:Muzyka
00:01:54:Zdj�cia
00:02:13:Scenariusz
00:02:27:Re�yseria
00:02:55:CENTRUM MEDYCZNE
00:03:03:Janine?
00:03:04:Ile mam jeszcze czeka�?|Zostawi�am chorego ojca.
00:03:09:Przyjmie pani� dr Wally.|Dr Surabh jest na urlopie.
00:03:14:Kto?
00:03:16:DR. WALLY, ODCHODZ�
00:03:25:Zaraz wracam.
00:03:30:Boj� si� zastrzyk�w.
00:03:33:Augustina, podaj mi r�k�.
00:03:36:- Mog� tak m�wi�?|- Jestem Bessie.
00:03:41:Przepraszam.|Mamy dzi� urwanie g�owy.
00:03:47:Gdzie ona jest?
00:03:49:- Staza?|- Tak.
00:03:55:Siedz� na niej.
00:03:57:Zwykle dr Surabh|przyjmuje pacjent�w.
00:04:02:Jestem patologiem.
00:04:04:Chodz� do niego|z ojcem i ciotk�.
00:04:07:Znam twego ojca.|Jest bardzo s�aby?
00:04:11:- Sk�ra i ko�ci.|- Ale dobrze si� czuje?
00:04:14:�wietnie. Ale tata umiera.
00:04:19:Umiera ju� 20 lat. Tak,|bym niczego nie przegapi�a.
00:04:23:Ale dr Surabh uczyni� cud
00:04:27:z cioci� Ruth.|Od urodzenia bola�j� krzy�.
00:04:31:Poleci� jej|elektroniczny analgetyk,
00:04:35:pod��czony do uk�adu nerwowego.|Gdy zaczyna j� bole�,
00:04:40:- Naciska guzik.|- Wspaniale.
00:04:42:Gdy go u�ywa, otwieraj� si�|automatyczne drzwi do gara�u,
00:04:47:- Ale to nic.|- Racja.
00:04:52:To dla mnie?
00:04:53:Dr Surabh zostawi�|wyra�ne polecenia.
00:05:00:Strac� du�o krwi.
00:05:02:Rzeczywi�cie,|twoje obawy s� usprawiedliwione.
00:05:07:Za�atwmy to.
00:05:10:Jest ca�kowicie sterylna.
00:05:19:Mo�e innym razem. Przecie�|chodzi tylko o awitaminoz�.
00:05:24:Powiedzia�em,|�e tak podejrzewam.
00:06:49:Chod�.
00:07:33:Dobry wiecz�r. Bruno`s.|Chwileczk�.
00:07:37:- Lee!|- Co?
00:07:38:Telefon!
00:07:43:Jakie sztywne!
00:07:47:Nie dotykaj.
00:07:49:Tylko nerwowe kobiety|bawi� si� w�osami.
00:07:53:Nie warto si� denerwowa�.|Staraj si� my�le� pozytywnie.
00:08:05:Zmiana!
00:08:08:Cisza!
00:08:20:Przepraszam,|dok�d ich zabieracie?
00:08:25:- Gdzie tw�j brat?|- To przez niego.
00:08:54:Ta wiadomo�� nas za�ama�a.
00:09:03:Mo�esz tu zosta�,|p�ki nie staniesz na nogi.
00:09:14:Masz krewnych?
00:09:16:Nie. Mam syn�w.
00:09:19:�adnych krewnych.|To b�ogos�awie�stwo.
00:09:24:Lance! Nie!
00:09:31:Do��! Ostrzegam ci�!
00:09:36:Brzydz� si� tob�.
00:09:38:Nie kochali�my si�,|uprawiali�my seks.
00:09:43:Jak bestie.
00:09:45:Jak zwierzaki.
00:09:51:Cze��.
00:09:53:Lance zgwa�ci� Coral.
00:09:55:To dziwne, bo przecie�|Coral niedawno go zoperowa�a.
00:10:00:- Wr�ci�a mu wzrok.|- Ona jest lekarzem?
00:10:03:Od niedawna.|Amber p�ka z zazdro�ci!
00:10:09:- Da�a� tacie leki?|- W�a�nie mia�am zamiar.
00:10:15:Prosi�am ci� tylko o to!
00:10:22:Ju� dobrze. Otw�rz usta.
00:10:25:Otwieraj.
00:10:28:Zliza�e� z ko�ci ca�� farb�.
00:10:32:Jak b�dziemy gra�?
00:10:41:Zaleg�e leki?
00:10:43:Idiotka ze mnie.|Jestem do niczego.
00:10:47:Nieprawda. Posu� si� troch�.
00:10:52:To aparat.
00:10:55:Najpierw chodzi�o o b�l,|a teraz o aparat.
00:11:02:- Co ci w r�k�?|- Doktor pobra�krew.
00:11:06:Id� z tym do lekarza.
00:11:09:W�a�nie by�am. Mam awitaminoz�.
00:11:11:- Rzadko chodzisz do �azienki.|- Nieprawda.
00:11:15:Kupa to trucizna.
00:11:17:Trzeba si� wypr�nia�.|Inaczej boli g�owa.
00:11:24:Musi regularnie dostawa� leki.
00:11:27:- Zwykle ty mu je dajesz.|- Dzi� prosi�am ciebie.
00:11:31:Nie zostawiaj mnie z nim.
00:11:34:A je�li udusi si�, �ykaj�c pionki?
00:11:37:Dr Surabh ci t�umaczy�.|Lubi wk�ada� je do ust.
00:11:44:A je�li umrze, gdy ci� nie b�dzie?
00:11:49:Zadzwonisz do mnie i przyjad�.
00:11:55:- Ugotowa� pomidorow�?|- Nie, narobisz ba�aganu.
00:12:00:Dam ci moje witaminy, pomog� ci.
00:12:04:P�niej �ykn� prawdziwe.
00:12:06:Moje s� prawdziwe.|Chcesz kamyczki czy bam-bam?
00:12:16:Tato!
00:12:23:Zaczekaj.
00:12:26:Wiem.
00:12:30:Zobacz, co tu mam.
00:12:35:Popatrz!
00:12:39:Widzisz? �adne, prawda?
00:12:43:�adne, tato?
00:12:46:Co? Co tam widzisz?
00:12:52:Czy to jest zorza polarna?
00:12:56:Teraz tam?
00:13:09:Mam dla ciebie marchewk�.|I melona.
00:13:14:Mam te� troch� zupy pomidorowej.
00:13:18:I sok.
00:13:21:C� to za niewinna mina?
00:13:24:S�ucham?
00:13:35:Mog� zapali�?
00:13:36:Nie. Dzi�kuj�, �e pani zapyta�a.
00:13:40:A je�li b�d� dmucha�a w bok?
00:13:43:Tu nie wolno pali�.
00:13:47:B�d� dyskretna.
00:13:54:Mi�o ci� tu widzie�, Lee.
00:13:56:- Mog� ci tak m�wi�?|- Oczywi�cie.
00:13:59:T�sknili�my. Hank te�.
00:14:03:Przykro mi. �a�uj�,|�e nie mog�am bywa� tu cz�ciej.
00:14:16:- Nie jeste� piel�gniark�?|- Jestem psychiatr�.
00:14:19:- Leczysz Hanka?|- Prowadz� jego terapi�.
00:14:24:Wiesz, �e on k�amie.
00:14:28:Powiedzia� wychowawcy, �e go bij�.
00:14:35:Rozumiesz.
00:14:41:Teraz my�lisz sobie:|"Ciekawe, czy ona go bije?".
00:14:46:- Tak s�dzisz?|- A to nieprawda?
00:14:50:- Chcesz, bym tak my�la�a?|- Jak to?
00:14:53:- Ajak s�dzisz?|- Co znaczy, jak s�dz�?
00:14:58:A jak my�lisz, co ja s�dz�?
00:15:02:Chcieliby�my zaanga�owa� ci�|w terapi� Hanka.
00:15:05:- Cz�ciej go odwiedzaj.|- Mog� by� z pani� szczera?
00:15:11:Przebrn�am przez szko��,|nied�ugo dostan� dyplom.
00:15:15:Zwracam szczeg�ln� uwag� na to,|z kim si� zadaj�.
00:15:19:M�j dom jest...|zawsze by� czysty i zadbany.
00:15:25:Hank wy�miewa� si� z moich|studi�w kosmetologicznych.
00:15:29:Terroryzowa� mych facet�w.
00:15:31:Ostatniemu wytyka�|zwolnienie warunkowe,
00:15:35:ostre picie|i skromnego forda pinto!
00:15:37:Hank rozbi� mi dobrze|zapowiadaj�cy si� zwi�zek.
00:15:42:Wracaj�c do mojego domu...
00:15:49:Nie mam nad nim �adnej w�adzy.
00:15:54:- Po co mam go odwiedza�?|- T�skni za tob�.
00:16:00:Zobacz� si� z nim,|skoro ju� tu jestem.
00:16:08:Chcesz?
00:16:29:Cze��, Hank. To mama.|S�yszysz mnie?
00:16:41:B�d� grzeczny. Masz tu s�odycze.|Zjesz, gdy si� obudzisz.
00:16:50:Na pewno?
00:16:52:No to, na razie.
00:17:00:- Czy to si� liczy jako wizyta?|- Uwa�asz, �e si� liczy?
00:17:19:Przepraszam.
00:17:21:Dr Wally mo�e si� sp�ni�.|Urodzi� si� w 11. Miesi�cu.
00:17:27:- Ja by�em wcze�niakiem.|- Przepraszam.
00:17:30:- Utkn��em w szpitalu.|- Ma pan du�o pracy.
00:17:33:S� wyniki bada�.
00:17:35:Wa�y�em p�kilo.
00:17:37:- Nieprawda.|- By�em taki ma�y.
00:17:41:Prosz�.|Nie ty, Bob.
00:17:45:Prosz� za mn�.
00:17:50:Jak si� dzi� czujemy?
00:17:54:Pan wie lepiej.
00:18:03:Dr Wally.
00:18:06:Bob, wiem, �e kto� jest|w moim gabinecie. Siedz� w nim.
00:18:10:W porz�dku.
00:18:18:- Jaki� problem?|- On jest nowy.
00:18:20:Nauczy si�.
00:18:22:Pyta�am o moje badanie krwi.|Zagin�o?
00:18:26:A� si� trz�s�, dr�cz� mnie
00:18:29:- Okropne my�li.|- Nie zagin�o.
00:18:32:Zrobimy kolejne testy,|by wykluczy� inne mo�liwo�ci.
00:18:38:- Jakie?|- Te, kt�re chc� wykluczy�.
00:18:42:- Mam awitaminoz�?|- To ju� wykluczyli�my.
00:18:45:- A powinni�my?|- Tylko bez nerw�w.
00:18:49:Nie denerwuj� si�.
00:18:51:Zrobi� miejscowe znieczulenie,|by pobra� szpik z pani biodra.
00:18:56:Co?!
00:18:59:Po co to wszystko?
00:19:03:Prosz� si� nie martwi�.
00:19:06:Troch� wszystko wyolbrzymiam.
00:19:11:- Czy chodzi mo�e o guz m�zgu?|- Nie.
00:19:16:- Stwardnienie rozsiane?|- Nie.
00:19:18:Rak?
00:19:23:Chc� wykluczy�|mo�liwo�� bia�aczki.
00:19:29:Moja matka mia�a...
00:19:32:Wiem.|Widzia�em w pani karcie.
00:19:42:Nie ��cz mnie z nikim.
00:19:50:Bessie, ja...
00:19:56:M�wi dr Wally.
00:19:58:To by�em ja.|Nie pozna�e� mojego g�osu, Bob?
00:20:03:Nie szkodzi.
00:20:06:Nie warto zatrudnia�|rodzonego brata.
00:20:09:Dawno tak �le si� nie czu�am.
00:20:14:Prosz� si� po�o�y� na boku,|zaraz b�dzie po wszystkim.
00:20:26:A je�li mam bia�aczk�?
00:20:30:S� r�ne rodzaje bia�aczki|i r�ne metody leczenia.
00:20:34:Je�li chodzi|o chroniczn� bia�aczk� szpikow�,
00:20:39:konieczny jest przeszczep szpiku.
00:20:43:Od kogo� z rodziny.
00:20:46:- Ma pani rodzin�?|- Tat� i Ruth.
00:20:49:I siostr�.
00:20:51:Tak. Rzeczywi�cie.|Mam siostr�, Lee.
00:20:56:�wietnie.
00:21:24:Robi�am trwa�� tydzie� temu,|dostaj� od tego sza�u.
00:21:29:Zawsze tak jest,|czy to B�g karze mnie za pr�no��.
00:21:34:Je�li robi si� j� w�a�ciwie,|to nie powinno szczypa�.
00:21:39:Zakon.
00:21:41:Zakon?|Prosz� z siostr� Lee Lacker.
00:21:46:Siostra Lee Lacker!|Telefon!
00:22:06:Lee?
00:22:08:Tu Bessie.
00:22:10:Bessie?
00:22:12:Co si� sta�o?
00:22:29:Niech�tnie wypuszcz� Hanka.|Zgodz� si� tylko na tydzie�.
00:22:34:- Aje�li zostanie dawc�?|- Wtedy pomy�limy.
00:22:42:- Wygl�dasz jak �winia.|- Reperuj� silnik.
00:22:47:- Nie chodzisz pod prysznic?|- Przyjecha�a�, wi�c przyszed�em.
00:22:55:Jeste� grzeczny?
00:22:57:- Nie wi��� mnie ju� do ��ka.|- Nie zaprzepa�� tego.
00:23:04:- Po co przysz�a�?|- Nie musz� mie� powodu.
00:23:08:- Dawniej nie przychodzi�a�.|- Spa�e�.
00:23:11:- To si� nie liczy.|- Niewa�ne! Stara�am si�!
00:23:16:- Mama ma nowiny.|- Z�e.
00:23:22:Doktor zgodzi�a si�, bym ci|powiedzia�a. Nie mam te� wyboru.
00:23:30:Co?
00:23:32:Ciocia Bessie ma bia�aczk�.|�le z ni�.
00:23:36:- Mo�e umrze�.|- Mam cioci� Bessie?
00:23:41:- By�a u nas.|- Kiedy?
00:23:43:- Po moim �lubie.|- Nie by�o mnie na �wiecie.
00:23:47:- Wspomina�am o siostrze.|- Nigdy.
00:23:51:W ka�de �wi�ta m�wi�am: "Bessie|znowu nie przys�a�a nam kartki".
00:23:58:To w�a�nie ciocia Bessie.|Moja siostra.
00:24:01:Szpik cz�onka rodziny,|mo�e uratowa� jej �ycie.
00:24:07:- Lekarze puszcz� ci� na tydzie�.|- Ale po co?
00:24:14:Bo mo�emy uratowa� jej �ycie.
00:24:19:Umyj si�.
00:24:20:Nie zabior� takiego brudasa.
00:24:25:- Mia�e� co� mamie powiedzie�.|- Ile to potrwa?
00:24:30:- �pieszymy si�.|- Mamo...
00:24:34:Przepraszam, �e podpali�em dom.
00:24:42:To wszystko?|Chcia�abym ju� jecha�.
00:25:09:- �adnych zapa�ek!|- Musz� jako� zapali�.
00:25:13:Charlie, przypal mu.
00:25:39:Nie trzeba si� ba�|le�enia w ��ku.
00:25:43:Nie musz� le�e�.
00:25:46:Jestem tyl...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin