Kara no Kyoukai 2 Satsujin Kousatsu (Part 1).txt

(20 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:02:37:Dobry wieczór.
0:03:38:Zanim zaczniecie swe szkolne życie,|chcę, abycie mnie chwilę posłuchali.
0:03:44:Jak już wiecie, priorytetem naszej szkoły jest wolnoć...
0:04:17:Hej, ty!
0:04:23:Masz chwilę?
0:04:29:Więc to naprawdę była ty.
0:04:36:Kim ty jeste?
0:05:01:Pani Shiki.
0:05:04:Proszę, niech pani wróci dzi wczenie.
0:05:26:Im póniej się robi, tym głębsza ciemnoć mnie otacza.
0:05:32:Chodzę po opustoszałym miecie, bo chcę być sama.
0:05:38:A może tylko chcę myleć, że jestem sama?
0:07:29:Trzymaj.
0:07:30:Hę?
0:07:31:To pamištka z Okinawy.
0:07:33:Fakt, wspominała co o wyjedzie.
0:07:35:Ocean był wspaniały, pogoda wietna.|Praktycznie codziennie pływałam.
0:07:39:Było super!
0:07:41:Rany, ale się opaliła.
0:07:50:Jak zwykle wyglšdasz na zziębniętš,
0:07:53:Shiki.
0:07:57:Pogoda i tak jest niezła, ale wkrótce się ochłodzi.
0:08:02:Nawet zimš będziesz to nosiła?
0:08:06:Pewnie tak.
0:08:08:Ale nie zmarznę. Założę co na wierzch.
0:08:12:To na kimono można jeszcze co nałożyć?
0:08:16:Oczywicie!
0:08:21:Na przykład? Skórzanš kurtkę?
0:09:08:Jak już mówiłem, popełniono morderstwo.
0:09:12:To było ostatniego dnia wakacji,|w zachodniej częci dzielnicy handlowej.
0:09:17:Jeszcze nie mówili o tym w wiadomociach.
0:09:20:Nieprzyjemna sprawa...
0:09:22:Poczekaj.
0:09:24:Skšd w ogóle o tym wiesz, Kokutou?
0:09:27:Mój kuzyn prowadzi tę sprawę.
0:09:32:Podobno ciało pozostawiono z odciętymi kończynami.
0:09:38:Tylko nogi i ręce?
0:09:40:To ludzie mogš od tego umrzeć?
0:09:46:Po utracie dużej iloci krwi dochodzi do niedotlenienia|mózgu, co w parę minut może doprowadzić do zgonu...
0:09:55:...ale w tym przypadku powodem mierci był raczej szok.
0:10:03:A zabójca?
0:10:19:Och, wybacz.
0:10:20:Mam nadzieję, że niczym cię nie zaniepokoiłem.
0:10:23:Nie.
0:10:24:Nie chodzi o niepokój,
0:10:26:ale...
0:10:27:Co?
0:10:29:O takich rzeczach nie mówi się przy jedzeniu, prawda?
0:10:36:Masz rację.
0:10:52:Ten sam morderca?
0:10:53:Najprawdopodobniej.
0:10:57:To już czwarty, hm?
0:11:05:Przerażajšce.
0:11:08:Jak długo nie żyje?
0:11:10:Ee... jakie trzy godziny.
0:11:15:Co to jest, do diabła?
0:11:17:Od dzisiaj wszelkie aktywnoci po zajęciach sš zabronione.
0:11:23:Wszyscy uczniowie zobowišzani sš do powrotu do domów.
0:11:29:Powtarzam.
0:11:30:Od dzisiaj wszelkie aktywnoci po zajęciach sš zabronione.
0:11:36:Wszyscy uczniowie zobowišzani sš do powrotu do domów.
0:11:42:Ryougi?
0:11:48:Tak, to ja. O co chodzi?
0:11:51:Szukasz Kokutou?
0:11:54:Kim jeste?
0:11:57:Wiem, że jeste wkurzona, ale czy cztery to nie za dużo?
0:12:48:Mam parasol.
0:12:52:Nie trzeba. Zaraz mnie kto odbierze.
0:12:55:To poczekam z tobš.
0:12:59:Masz co przeciwko?
0:14:25:Kokutou!
0:14:27:Tak?!
0:14:31:Co jest?
0:14:38:Gdzie siedziałe do tak pónej godziny?
0:14:41:Byłem w pokoju szkolnego zarzšdu.
0:14:43:Robilimy imprezę pożegnalnš|chłopaka ze starszej klasy.
0:14:47:Nazywa się Shirazumi Lio.
0:14:49:Opuszcza szkołę, bo podobno|znalazł co, co chce robić w życiu.
0:14:57:Zapraszałem cię...
0:14:59:Dlaczego nie przyszła?
0:15:02:Co? To było na poważnie?
0:15:04:No jasne!
0:15:06:Co ty sobie mylała, Shiki?
0:16:21:To już pięć.
0:17:40:Masz mnie.
0:17:51:wietnie pani wyglšda.
0:17:56:Jak poszła walka z pani ojcem?
0:18:00:Odejd, Akitaka.
0:18:02:Umiem sama się przebrać.
0:18:04:Nie jeste moim niewolnikiem.
0:18:08:Usługujšc mojemu starszemu bratu zarobisz więcej.|W końcu to on będzie dziedzicem.
0:18:14:Nie.
0:18:15:Jest pani jedynš możliwš dziedziczkš rodziny Ryougi.
0:18:19:To przez to, że pani brat nie odziedziczył cechy.
0:18:25:Kogo obchodzš te pierdoły?
0:18:51:Gdyby dowiedział się, że istnieje we mnie inna Shiki...
0:18:58:...co by sobie pomylał?
0:19:06:Czy to prawda, że chodzisz z Ryougi?
0:19:10:O czym ty mówisz, Gakuto?
0:19:13:No co? Wszyscy wiedzš, że ze sobš kręcicie.
0:19:19:"Wszyscy"?
0:19:21:To o tym chciałe ze mnš porozmawiać?
0:19:25:Na judo masz czas wyłšcznie|podczas przerwy na lunch, nie?
0:19:28:Dlaczego nie wrócisz do budynku?
0:19:31:No dalej, nie spławiaj mnie tak.
0:19:34:To nieporozumienie.
0:19:35:Shiki to tylko przyjaciółka, nic więcej.
0:19:39:"Shiki", hm?
0:19:41:Nie ma mowy, żeby Ryougi dawała komu tak się nazywać.
0:19:41:Nazywanie kogo po imieniu, bez przyrostka typu|"-san", "-kun" itp. jest oznakš bliskich kontaktów.
0:19:48:Sama mnie o to prosiła.
0:19:50:Nie lubi wołania jej po nazwisku albo per "Shiki-san".
0:19:54:Naprawdę?
0:19:56:Gniewnie się na mnie patrzyła, gdy się tak do niej zwróciłem.
0:20:02:Straszne.
0:20:04:Rozumiesz już?
0:20:07:Taa, doć nudna historia.
0:20:11:Więc przeczekiwanie deszczu|stojšc tuż obok siebie nic nie znaczy?
0:20:16:Zaraz, skšd o tym wiesz?
0:20:20:No dalej. Ryougi wyranie się wyróżnia,|więc wszyscy chcš czego się o niej dowiedzieć.
0:20:26:Nawet najmniejsza błahostka może ich nasycić.
0:20:30:Większoć uczniów tej szkoły|idzie potem na studia, zgadza się?
0:20:33:Nasz starszy kolega mówił, że łatwo znaleć robotę.
0:20:38:Ale powiedz... dlaczego akurat Ryougi?
0:20:42:Przecież ona w ogóle do ciebie nie pasuje!
0:20:46:Shiki nie jest taka zła.
0:20:49:Co się stało z tym "to tylko przyjaciółka"?
0:20:54:To straszna kobieta.
0:21:00:Jeli tego nie widzisz, to pewnie już się zabujałe.
0:21:05:Może masz rację...
0:21:08:To czym cię oczarowała? Wdziękiem?
0:21:12:Ma swoje miłe strony.
0:21:15:Gdybym miał jš porównać do zwierzęcia, byłaby królikiem.
0:21:18:Nie mów mi, że Ryougi mogłaby uschnšć z samotnoci.
0:21:54:Siema, Kokutou.
0:21:57:Długo czekałe?
0:21:59:Sorki, ciężko było urwać się spod nadzoru Akitaki.
0:22:05:Hę? Wkurzony, bo się godzinkę spóniłem?
0:22:11:Ale ty niecierpliwy.
0:22:14:Ee... jeste Shiki... tak?
0:22:17:Taa. Czy wyglšdam na kogo innego?
0:22:20:Nieważne, nie traćmy czasu.
0:22:23:Ty będziesz mówił, gdzie mamy ić.
0:22:25:Chod.
0:23:13:Krótko mówišc, to podwójna wiadomoć.
0:23:20:Ja jestem SHIKI, ta zwykła to Shiki.
0:23:24:Ale nie jestemy całkowicie innymi ludmi.
0:23:28:Ryougi Shiki to zawsze ta sama osoba.
0:23:31:Jedynš różnicš między nami sš nasze priorytety.
0:23:36:Priorytety?
0:23:38:Chciałem z tobš pogadać, Kokutou. To wszystko.
0:23:43:Shiki tego nie chciała, więc robię to za niš.
0:23:49:Łapiesz?
0:23:50:Mniej więcej...
0:23:52:Czemu mi o tym wszystkim mówisz?
0:23:56:Nie chciałem tego przed tobš dłużej ukrywać.
0:24:06:Tak w ogóle to jestem czym w rodzaju|buntowniczego impulsu powstałego w Shiki.
0:24:11:Najbardziej lubię włanie to buntowanie się.
0:24:15:Ale do niedawna nie miałem przeciw czemu to robić.
0:24:20:Nie martw się.
0:24:22:Może mówię innym tonem, ale nadal jestem sobš.
0:24:25:Nic ci nie zrobię.
0:24:29:Jednak ostatnio nasze zgranie jest coraz słabsze.
0:24:33:Hm?
0:24:34:Cóż, Shiki ma pełnš kontrolę nad ciałem,|nieważne jak bardzo bym się starał.
0:24:40:Mogę się z tobš spotkać tylko dzięki temu, że mi to umożliwiła.
0:24:45:Pewnie wkrótce będzie tego żałować.
0:24:50:Shiki w życiu by nie powiedziała,|że chce się z tobš spotkać, no nie?
0:24:55:Masz rację.
0:24:58:Włanie tę pogodę ducha w tobie lubię.
0:25:01:Ale Shiki niezbyt.
0:25:05:To miałem na myli mówišc o niezgraniu.
0:25:09:Dobra, tyle na dzi.
0:25:17:Na razie.
0:25:20:Lubię cię, więc niedługo znów się spotkamy.
0:25:30:Wasza herbata.
0:25:32:Dzięki, ciociu.
0:25:34:Nadal nie możecie pozbyć się tego nawyku?
0:25:38:Obieranie ich i ustawianie skórek w linii macie chyba we krwi.
0:25:42:Twój wujek robił to samo, kiedy jeszcze żył.
0:25:45:Niedługo kolacja, więc nie zjedzcie za dużo.
0:25:51:Zjesz z nami, Daisuke?
0:25:54:A przygotowujesz co dobrego?
0:25:57:Dzisiaj będzie sukiyaki.
0:25:58:Zjem z chęciš!
0:26:01:Ciekawy jestem, czy jest co, czego nie zjadłby z chęciš.
0:26:08:Wróćmy do naszej rozmowy.
0:26:10:Druga ofiara została przecięta na pół.
0:26:14:Trzeciej odcięto kończyny, po czym|ręce przyszyto do ud, nogi za do ramion.
0:26:21:Czwarte ciało zastalimy pocięte na kawałki;|na skórze widać było jaki symbol.
0:26:28:Ciało pištej ofiary zostało położone tak,|aby kształtem przypominało swastykę.
0:26:33:Wyranie widać, że morderca ma odchyły.
0:26:36:Tak. Możliwe też, że specjalnie każe nam tak myleć.
0:26:40:Mikiya, jak uważasz?
0:26:43:Nie dam ci żadnej mšdrej rady...
0:26:47:...ale...
0:26:48:Ale?
0:26:49:Mylę, że morderca przyzwyczaił się do zabijania.
0:26:52:Między ofiarami nie ma żadnego powišzania.
0:26:54:Dotšd morderca zabijał na zewnštrz, ale jeli|nikogo nie znajdzie, może się do kogo włamać.
0:27:02:To co ci powiem teraz jest poufne, okej?
0:27:05:Przecież nie musisz mi tego mówić.
0:27:09:Niby tak...
0:27:11:Chcesz mi to powiedzieć, tak?
0:27:12:Nie o to chodzi.
0:27:14:Powiem ci, bo nie jeste kompletnie niezwišzany z tš sprawš.
0:27:19:Znalelimy to na miejscu pištej zbrodni.
0:27:24:To jest nasz...
0:27:25:Tak. To symbol twojej szkoły.
0:27:31:Niedługo się tam wybiorę.
0:27:35:Masz.
0:27:39:To prezent.
0:27:41:Mam już doć.
0:27:43:Pomóc ci, ciociu?
0:27:45:Idziesz jeszcze dzi na stację?
0:27:47:Tak, około dziewištej.
0:27:56:Na poczštku trzeciego semestru|Shiki jeszcze bardziej zamknęła się w sobie.
0:28:03:To przez to, że odrzucała od siebie innych.|W stopniu takim, że nawet ja to odczułem.
0:28:01:Szybko, bo cię zostawimy.
0:28:04:Zaraz.
0:28:12:Ej, Kokutou.
0:28:14:Mówiłem ci już, że nienawidzę ludzi?
0:28:18:Pierwsze słyszę.
0:28:20:Naprawdę?
0:28:21:Tak.
0:28:22:Shiki nienawidzi ich od urodzenia.
0:28:26:W dzieciństwie mało rzeczy się rozumie, nie?
0:28:30:Mylisz sobie, że cały wiat po prostu cię kocha.
0:28:36:Lubisz siebie, więc oni na pewno też cię lubiš....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin