depresja.pdf

(80 KB) Pobierz
02 - Swiecicki.p65
PRACA POGLĄDOWA
ISSN 1643–0956
Łukasz Święcicki
II Klinika Psychiatryczna Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
Depresje — definicja, klasyfikacja, przyczyny
Depression — definition, classification and causes
STRESZCZENIE
W artykule omówiono współczesną diagnostykę za-
burzeń depresyjnych w nawiązaniu do obecnie obo-
wiązującej klasyfikacji zaburzeń psychicznych. Pod-
kreślono możliwość rozpoznawania depresji przez
lekarzy niebędących psychiatrami.
chorobowe. W rzeczywistości nie ma w pełni ostrej
granicy między „zwykłym” przygnębieniem a „praw-
dziwą” depresją. Można powiedzieć, że rozgranicze-
nie tych dwóch sytuacji nie zawsze jest proste, choć
na ogół jest możliwe. Dokładny opis objawów, wy-
stępujących w przebiegu depresji rozumianej jako
zjawisko chorobowe, przedstawiono w dalszej części,
dotyczącej rozpoznawania depresji. Główna różnica
polega na tym, że zwykłe stany przygnębienia trwają
krócej, obniżenie nastroju jest mniej nasilone, nie
występują specyficzne zaburzenia snu (spłycenie snu
i wczesne budzenie się) ani charakterystyczne oko-
łodobowe wahania nastroju. Zasadnicze różnice mię-
dzy przygnębieniem a depresją zamieszczono
w tabeli 1.
Słowa kluczowe: depresja, diagnostyka, ICD-10
ABSTRACT
In the paper issues on diagnosis of depression in
light of contemporary diagnostic criteria is discussed.
It is stressed that primary care physicians can diag-
nose depression.
Key words: depression, diagnosis, ICD-10
Definicja
Dość powszechna jest opinia, że depresje są
często nierozpoznawane i nieleczone lub leczone
niewłaściwie. Nieco inaczej wygląda sprawa samego
terminu „depresja” czy też „depresje” — pojęcie to
jest bardzo często używane, czasem wydaje się, że
jest to jedno z ulubionych słów przełomu wieków,
z tym, że równie często źle rozumiane. W języku po-
tocznym zaczęto używać słowa depresja na określe-
nie każdego rodzaju złego samopoczucia, obniżo-
nego nastroju, przygnębienia, smutku, zupełnie nie-
zależnie od przyczyn takiego stanu. W psychiatrii
terminem „depresja” określa się szczególnego rodza-
ju zaburzenia nastroju i emocji, uznane za zjawiska
Przyczyny i klasyfikacja
Można się spotkać z dwojakim podejściem do
zagadnienia klasyfikacji przyczyn depresji. W psy-
chiatrii europejskiej dąży się do wyodrębniania i opi-
sywania charakterystyki klinicznej różnych stanów de-
presyjnych w zależności od ich przyczyny. Jest to więc
podejście nozologiczne (tab. 2).
Inaczej rozwiązują problem klasyfikacji (a po-
średnio problem przyczyn) depresji psychiatrzy ame-
rykańscy. Traktują oni zaburzenia depresyjne bardziej
całościowo, uważając, że są one spowodowane licz-
nymi nakładającymi się na siebie i wchodzącymi ze
sobą w różne związki zaburzeniami; psychiatrzy ci kon-
centrują się na dokładnym określeniu kryteriów diag-
nostycznych. Takie podejście można nazwać unitary-
stycznym. Oba podejścia mają swoje wady i zalety.
Trzeba pamiętać o tym, że granice między trze-
ma kategoriami diagnostycznymi depresji, wymie-
nionymi w tabeli 2, w rzeczywistości są płynne. Nie-
rzadko zdarza się współistnienie 2, a nawet 3 czyn-
ników przyczynowych u jednego chorego. Stąd też
lekarz, nawet posiadając wiadomości na temat czyn-
nika reaktywnego, który mógłby odpowiadać za
Adres do korespondencji:
dr med. Łukasz Święcicki
II Klinika Psychiatryczna
Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
Al. Sobieskiego 1/9, 02–957 Warszawa
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2002, 2, 3, 151–160
Copyright © 2002 Via Medica
www.psychiatria.med.pl
151
114495137.001.png
 
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2002, tom 2, nr 3
Tabela 1. „Zwykłe” przygnębienie i depresja jako zjawisko chorobowe (wg: Pużyński S. Depresja i choroby afektywne.
PZWL, Warszawa 1996: 16)
Table 2. ”Common” depressed mood and depression as a morbid condition
Cecha
Przygnębienie
Depresja
Nasilenie
Zazwyczaj przemijające
Smutek, przygnębienie,
złe samopoczucie, chandra
czasem rozpacz
Czas utrzymywania się
Krótki (godziny)
Długi (tygodnie, miesiące)
Poczucie choroby
Zwykle nie występuje
Często występuje
Dezorganizacja
Zwykle nie występuje
Często występuje,
aktywności złożonej
lub nie ma specjalnego znaczenia
niekiedy w dużym stopniu
Tabela 2. Nozologiczna klasyfikacja depresji (wg: Pużyński S. Depresje i zaburzenia afektywne. PZWL, Warszawa 1996: 16)
Table 2. Nosological classification of depression
Przyczyny „endogenne”
Przyczyny psychologiczne
Przyczyny somatyczne
Choroby afektywne
Depresje reaktywne
Depresje w schorzeniach somatycznych
Depresje związane ze stosowaniem leków
i umyślnym lub nieumyślnym przyjmowaniem
innych substancji chemicznych
Depresje w chorobach organicznych
Psychoza schizoafektywna
Depresje w reakcji żałoby
Depresje nerwicowe
Depresje w przebiegu
reakcji adaptacyjnych
depresję, nie może od razu zakwalifikować zaburze-
nia na przykład jako reakcji żałoby. Wydaje się, że
rozpoznanie depresji jako takiej ma większe znacze-
nie niż przyporządkowanie zaburzenia do odpowied-
niej grupy, a z pewnością dotyczy to praktyki leka-
rza rodzinnego.
Jak już wspomniano, obraz kliniczny depresji
nie pozostaje w ścisłej zależności z domniemanymi
czy rzeczywistymi przyczynami. Na przykład lekarz
mający do czynienia z pacjentką, u której stan de-
presyjny wystąpił w związku ze śmiercią męża,
często nie jest w stanie określić tylko na podstawie
obrazu klinicznego, czy jest to depresja w przebie-
gu reakcji żałoby, czy też depresja endogenna, jeśli
nie dysponuje odpowiednim zasobem wiedzy i in-
formacjami dotyczącymi okoliczności i przebiegu
choroby. Jednocześnie znajomość możliwych przy-
czyn depresji ma znaczenie dla rokowania — na
przykład reakcja żałoby zwykle przemija bezpow-
rotnie, a depresja endogenna z dużym prawdopo-
dobieństwem będzie nawracać.
lekarz domowy powinien leczyć depresję, inni uwa-
żają za właściwe kierowanie takich pacjentów do
psychiatry. W praktyce, wobec dużej liczby chorych
na depresję, trzeba uznać, że w przypadku zabu-
rzeń o lekkim i umiarkowanym nasileniu właściwe
jest prowadzenie terapii przez lekarza pierwszego
kontaktu, zaś w przypadku depresji ciężkich lub
wystąpienia powikłań, niezależnie od ciężkości de-
presji, pacjenta należy skierować do lekarza specja-
listy. W sytuacjach trudnych diagnostycznie, budzą-
cych wątpliwości, zawsze należy korzystać z pomo-
cy lekarza psychiatry.
Należy jednak pamiętać, że lekarz podstawo-
wej opieki zdrowotnej powinien umieć schorzenie
rozpoznać i prawidłowo ocenić jego nasilenie. Jest
to bardzo istotne, zwłaszcza jeśli weźmie się pod
uwagę fakt, że depresja powoduje znaczne upośle-
dzenie funkcjonowania rodzinnego, społecznego
i zawodowego, w dużej mierze porównywalne z tym,
którego przyczyną są ciężkie przewlekłe choroby
somatyczne, takie jak cukrzyca, choroby układu od-
dechowego czy choroby układu krążenia. Dodatko-
wym problemem jest wysokie ryzyko samobójstwa,
przez niektórych oceniane nawet na 25% (choć tak
wysoki odsetek samobójstw dotyczy grupy chorych,
którzy w ciągu swojego życia byli leczeni w szpita-
lach psychiatrycznych, a więc zwykle pozostających
także pod ambulatoryjną opieką psychiatry). Tym-
czasem prawidłowo rozpoznana depresja jest zazwy-
czaj chorobą uleczalną.
Depresje — przebieg, rozpoznawanie,
obraz kliniczny
Większość autorów uważa, że depresja jest
prawidłowo rozpoznawana tylko u 30–50% pacjen-
tów zgłaszających się do lekarza pierwszego kon-
taktu. Opinie na temat właściwego miejsca lecze-
nia są różne — niektórzy są zdania, że to właśnie
152
www.psychiatria.med.pl
114495137.002.png
Łukasz Święcicki, Depresje — definicja, klasyfikacja, przyczyny
Depresja — przebieg
Depresja może się rozpocząć w każdym wieku.
Najczęściej pierwszy epizod występuje pomiędzy
20 a 35 rż. Objawy choroby narastają w ciągu kilku
dni lub tygodni. Zazwyczaj zarówno sami pacjenci,
jak i członkowie ich rodzin potrafią odróżnić okres
przedchorobowy od okresu po zachorowaniu — opo-
wiadają wtedy o dużej zmianie w wyglądzie, zacho-
waniu („to nie ten człowiek”). Choć zdarza się rów-
nież, że pacjent w depresji twierdzi, że „tak było za-
wsze”, co może być spowodowane rzutowaniem
obecnej oceny wstecz, związanym z depresyjnym
myśleniem. Opinia członków rodziny jest w takich
przypadkach odmienna od sądu samego chorego.
Na tego rodzaju rozbieżności trzeba zwracać uwagę
podczas zbierania wywiadu.
U niektórych osób występuje tylko pojedynczy
epizod depresji, po którym następuje pełna remisja
i powrót do takiego samego poziomu funkcjonowa-
nia, jaki charakteryzował pacjenta przed zachorowa-
niem. Jednak u ponad 50% chorych pojawiąją się
kolejne nawroty choroby. Częstość tych kolejnych
epizodów może być różna — niekiedy poszczególne
okresy choroby są oddzielone całymi latami dobre-
go samopoczucia i prawidłowego funkcjonowania,
kiedy indziej częstość kolejnych okresów chorobo-
wych rośnie z wiekiem, a długość przerw pomiędzy
nimi kurczy się do kilku miesięcy.
Wyniki badań wskazują, że większość nieleczo-
nych epizodów depresyjnych trwa 6–24 miesięcy
(choć przeprowadzenie takiej szacunkowej oceny jest
bardzo trudne, a w związku z tym jej wyniki powin-
ny być traktowane z pewną ostrożnością). Jednak
u 5–10% chorych epizod depresyjny może trwać dłu-
żej niż 2 lata. Ustąpienie objawów jest najczęściej
całkowite, ale u 20–25% chorych może być tylko
częściowe. Wyniki badań wskazują, że jeśli ustąpie-
nie objawów jest tylko częściowe, to:
— większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia
następnego nawrotu,
— leczenie podtrzymujące powinno być dłuższe,
— zwiększa się potrzeba łącznego stosowania
farmakoterapii i psychoterapii (co w praktyce
oznacza konieczność skierowania pacjenta do
psychiatry).
Epizody depresyjne są zwykle dłuższe u kobiet.
Czynniki ryzyka długotrwałości epizodu depresyjne-
go u kobiet to:
— starszy wiek,
— niższe wykształcenie,
— niestabilna sytuacja małżeńska.
Wydaje się, że w grupie mężczyzn czynniki te nie
wpływają w istotny sposób na czas trwania depresji.
Wyniki badań wskazują, że leczenie depresji jest
skuteczniejsze, jeśli rozpoczyna się je wcześnie, a mniej
skuteczne wówczas, gdy depresja stanie się przewle-
kła. Oznacza to, że wczesne rozpoznanie depresji jest
bardzo ważne z punktu widzenia skuteczności lecze-
nia i rokowania.
Objawy depresji
Nie ma obiektywnej, takiej jak w chorobach so-
matycznych, metody rozpoznawania depresji. Niektóre
wyniki badań mogą mieć tylko pomocnicze znaczenie
i w chwili obecnej badania takie wykonuje się głównie
dla celów naukowych. Najważniejsze znaczenie ma
więc badanie psychiatryczne, które polega nie tylko
na uważnym wysłuchaniu skarg pacjenta i zadaniu mu
ukierunkowanych pytań, ale także na obserwacji cho-
rego. Innymi słowy ważne jest nie tylko to, co pacjent
mówi, ale także jak mówi i jak się zachowuje.
Rozpoznanie depresji polega na stwierdzeniu
obniżonego nastroju, a także wielu innych objawów
zespołu depresyjnego. Przygnębienie, smutek, cier-
pienie są cechami ważnymi, ale nie wystarczą jesz-
cze do rozpoznania depresji (jako choroby), muszą
być obecne także inne objawy.
Objawy depresji według
Międzynarodowej Statystycznej
Klasyfikacji Chorób i Problemów
Zdrowotnych. Rewizja Dziesiąta (ICD-10)
Objawy podstawowe
Obniżenie nastroju. Podlega zwykle małym
wahaniom z dnia na dzień, najczęściej nie zależy od
bieżących wydarzeń, może natomiast wykazywać
charakterystyczne wahania w ciągu doby — nastrój
jest najgorszy rano, po przebudzeniu, lepszy wieczo-
rem. W głębokiej depresji takie dobowe wahania na-
stroju praktycznie zanikają. Z kolei ponowne poja-
wienie się wahań nastroju podczas leczenia może
być pierwszą oznaką poprawy. Różnica nastroju po-
między godzinami porannymi a wieczornymi może
być tak uderzająca, że badając chorego wieczorem
lekarz może odnieść mylne wrażenie co do głęboko-
ści zaburzeń. Trzeba o tym pamiętać podczas bada-
nia i poważnie traktować relacje pacjenta i jego blis-
kich o tym, że rano stan jest znacznie gorszy.
Utrata zainteresowań i zdolności do radowa-
nia się. Choć większość zdrowych ludzi nie zdaje so-
bie z tego sprawy, wykonywaniu codziennych, nawet
najbardziej prozaicznych czynności, towarzyszy na
ogół poczucie elementarnej satysfakcji, płynącej po
prostu z tego, że coś „dobrze poszło”, że „wszystko
www.psychiatria.med.pl
153
 
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2002, tom 2, nr 3
funkcjonuje tak jak trzeba”. Właśnie takie odczuwa-
nie drobnych przyjemności stanowi motywację do
robienia różnych rzeczy zwykłych, codziennych, po-
wtarzających się, niekiedy nudnych. Chory na depre-
sję traci tę właściwość — przestaje odczuwać satys-
fakcję, interesować się otaczającym go światem,
w rezultacie do wykonywania czegokolwiek „zmusza
się”, wszystko sprawia mu wielką trudność i przykrość.
Dla lekarza, który niezbyt często ma do czynienia
z chorymi na depresję, relacje o tym, że „trudno się
zmusić do umycia zębów” albo że „obranie ziemnia-
ków sprawia wielki kłopot”, mogą brzmieć przesad-
nie, nie należy ich jednak lekceważyć, ponieważ cho-
ry często rzeczywiście odczuwa bardzo dużą trudność
w wykonywaniu prostych czynności. Zdarza się, że
jego rodzina uważa taki objaw za lenistwo i zwraca
się do lekarza z prośbą, żeby przekazał taką opinię
pacjentowi. Należy w takich sytuacjach wyjaśnić, że
są to problemy pochodzenia chorobowego, niemają-
ce nic wspólnego z lenistwem. Lenistwo nie jest zresztą
kategorią psychopatologiczną, nie ma więc sprecy-
zowanej definicji i jako takie nie może być przedmio-
tem rzetelnego różnicowania.
Zmniejszenie energii, prowadzące do wzmo-
żonej męczliwości i zmniejszenia aktywności. Za-
burzenie napędu psychoruchowego w depresji to naj-
częściej spowolnienie. Spowolnienie jest objawem sto-
sunkowo łatwym do zaobserwowania, pod warunkiem
że znało się daną osobę przed chorobą. Problem po-
lega na tym, że szybkość poruszania się, mówienia
czy reagowania na zadane pytanie (a więc pośrednio
myślenia) nie jest u wszystkich osób jednakowa. Jeśli
lekarz nie znał danej osoby przed zachorowaniem, to
powinien wziąć pod uwagę takie czynniki, jak wiek,
wykształcenie, wykonywany zawód i poziom przed-
chorobowej sprawności (wg relacji obiektywnych,
a nie w ocenie samego pacjenta, który często opisuje
siebie jako człowieka zupełnie nieudolnego), aby
w przybliżeniu oszacować prawdopodobny niezabu-
rzony napęd u tego chorego i uzyskać punkt odniesie-
nia. Doświadczenie uczy, że ocena stopnia zahamo-
wania psychoruchowego jest trudniejsza niż ocena
stopnia obniżenia nastroju, tymczasem właśnie wy-
stępowanie spowolnienia jest bardzo charakterysty-
czną cechą zespołów depresyjnych typu endogennego.
Do rozpoznania niezbędne jest stwierdzenie
przynajmniej 2 objawów. Objawy muszą się utrzy-
mywać przez co najmniej 2 tygodnie.
w telewizji i innymi podobnymi zajęciami. Nawet
w niezbyt nasilonej depresji rozumienie na przykład
czytanego tekstu jest znacznie słabsze. Chory mówi,
że jest w stanie przeczytać jedną stronę czy też jedno
zdanie, a potem znów musi wracać do tego, co już
przeczytał, ponieważ nie potrafi opowiedzieć sensu
całości. Zaburzenia koncentracji są przyczyną tego,
że chorzy najchętniej wybierają do czytania koloro-
we magazyny, w których istotnego tekstu jest bar-
dzo niewiele, a kolorowe ilustracje poprawiają rozu-
mienie. Natomiast osoby o większych potrzebach in-
telektualnych mogą się czuć niesprawne umysłowo,
otępiałe, co może stanowić jeszcze jeden czynnik nie-
korzystnie wpływający na ich nastrój. Jeśli chodzi
o programy telewizyjne, to chorzy z depresją stosun-
kowo chętnie oglądają relacje sportowe i wiadomo-
ści — tu również przyczyną są zaburzenia koncentra-
cji. Przy tego rodzaju programach nie trzeba zapa-
miętywać ciągłości akcji, można zwracać uwagę tyl-
ko na to, co dzieje się tu i teraz, do czego większość
pacjentów jest zdolna. W głębokiej depresji zaburze-
nia koncentracji osiągają tak duże nasilenie, że chory
ma wyraźne i łatwo zauważalne kłopoty z porozu-
miewaniem się. Z jednej strony trudno mu zrozumieć
pytanie, z drugiej — trudno sformułować odpowiedź.
Zdarza się też, że chory subiektywnie bardzo mocno
odczuwa zaburzenia porozumiewania się, które obiek-
tywnie trudno jest stwierdzić — ma wrażenie, że
w rzeczywistości „nie powiedział tego, co chciał”, „ze
swojej winy nie został i nie może zostać zrozumia-
ny”, „nie będzie dobrze leczony, ponieważ nie potrafi
mówić o swoich objawach”. Tego rodzaju skargi pow-
tarzają się wielokrotnie i mogą stanowić przyczynę
nieporozumienia między pacjentem i lekarzem, który
dochodzi do wniosku, że chory zarzuca mu brak
wnikliwości czy brak empatii. Trzeba pamiętać o tym,
że zaburzenia koncentracji i pamięci utrzymują się nie-
kiedy znacznie dłużej niż obniżenie nastroju i spo-
wolnienie. Po leczeniu można się więc spotkać z sy-
tuacją, kiedy pacjent jest już pozornie zdrowy, nadal
jednak ma kłopoty z wykonywaniem na przykład bar-
dziej skomplikowanej pracy umysłowej. Taka sytuacja
często wywołuje zaniepokojenie pacjentów i ich ro-
dzin, czasem bywa nawet przyczyną podejrzeń otę-
pienia. Zdarza się, że tego typu podejrzenia są po-
chopnie potwierdzane przez lekarzy.
Niska samoocena i mała wiara w siebie. Niska
samoocena i mała wiara w siebie są zwykle komuni-
kowane pośrednio. Trudno oczekiwać, że chory zgłosi
się do lekarza, mówiąc, że „ma niską samoocenę”.
Można się raczej spodziewać wypowiedzi, w których
chory porównuje siebie do innych i wyciąga z tego
skrajne wnioski. Na przykład chory na depresję zdol-
Inne częste objawy depresji
Osłabienie koncentracji i uwagi. Pogorszenie
koncentracji ujawnia się najwyraźniej wtedy, gdy cho-
ry próbuje zająć się czytaniem, oglądaniem filmu
154
www.psychiatria.med.pl
 
Łukasz Święcicki, Depresje — definicja, klasyfikacja, przyczyny
ny student informatyki opowie lekarzowi o tym, co
zauważył po drodze na wizytę, następująco: „W bra-
mie widziałem dozorcę, który zamiatał i pomyśla-
łem, że ten człowiek ma szczęście, bo przynajmniej
robi to, co umie, chętnie bym się z nim zamienił, ale
pewnie nie poradziłbym sobie z taką pracą”. Chorzy
nie przedstawiają tego rodzaju opinii jako dolegli-
wości, są one wypowiadane jako stwierdzenie pew-
nej przykrej, ale niezmiennej oczywistości. Stwierdze-
nia te mogą być bardzo sugestywne, tymczasem le-
karz musi pamiętać, że wyrażają one tylko pewien
stan ducha chorego.
Relacje dotyczące małej wartości są niekiedy tak
przekonujące, że są przez lekarza brane bardziej za
element rzeczywistości niż objaw choroby.
Poczucie winy i małej wartości. Poczucie winy
często łączy się z poczuciem małej wartości i bezpo-
średnio z niego wynika. W głębokich zespołach de-
presyjnych przybiera ono postać urojeń winy, cza-
sem także kary. Urojenia te są często absurdalne
w treści, czasem wręcz trudno zrozumieć, o co pa-
cjentowi chodzi. Na przykład chora z urojeniową de-
presją mówiła podczas obchodów: „To nie moja
wina, że będę wiecznie żyła” i nie dodawała już nic
więcej do tej wypowiedzi. Dopiero dokładniejszy
wywiad wskazywał, że ta niezrozumiała wypowiedź
odnosi się do urojenia winy; chora czuła się osobą
wyjątkowo złą, wywierającą destrukcyjny wpływ na
całe otoczenie, a na domiar złego wpływ ten nigdy
nie ustanie, ponieważ będzie żyła wiecznie tylko po
to, żeby szkodzić. Oczywiście tak wielkie winy muszą
się spotkać z karą, stąd u wielu chorych z głęboką
depresją pojawiają się myśli dotyczące tego, że są
oni lub będą surowo ukarani.
U chorych z umiarkowaną depresją poczucie
winy ujawnia się w znacznie subtelniejszy sposób.
Najczęściej są to powtarzające się rozważania doty-
czące przeszłości, w których nacisk kładzie się na te
sytuacje, w których osoba chora postąpiła niewłaś-
ciwie. Chory często (tak jak w przypadku poczucia
małej wartości) nie nazywa tego wprost poczuciem
winy, ale pośrednio sugeruje, że ma takie poczucie
czy też wyrzuty sumienia. Jeśli lekarz nie dysponuje
wywiadem obiektywnym, to niekiedy trudno ocenić,
czy przypadkiem pacjent nie ma racji. Ostatecznie
każdy człowiek wielokrotnie podejmuje nietrafne
decyzje. Uwagę lekarza powinna jednak zwrócić
uporczywość, z jaką chory nawraca do niekorzyst-
nych dla niego wspomnień. Człowiek zdrowy popeł-
nia co prawda dużo błędów, ale znacznie częściej
opowiada o swoich sukcesach, a nawet jeśli mówi
o porażce, to jest to często relacja typu „nie ma tego
złego, co by na dobre nie wyszło”. W przypadku
chorych na depresję sytuacja jest wręcz przeciwna
— chory wielokrotnie daje do zrozumienia, że nie
ma tego dobrego, co nie skończyłoby się źle. Jeden
z chorych powiedział kiedyś: „Panie doktorze mam
wrażenie, że zostałem obdarzony czymś w rodzaju
odwrotnego dotyku Midasa. Wszystko, czego
dotknę, zmienia się w śmieci!”.
Myśli, tendencje i próby samobójcze . Uważa
się, że zniechęcenie do życia i myśli samobójcze wy-
stępują nawet u 80% chorych z depresją, jednak nie
wszyscy ujawniają je w wypowiedziach. Nasilenie
myśli samobójczych może się wahać od przelotnych
rozważań na temat wartości życia i samobójstwa jako
„teoretycznego rozwiązania”, do konkretnych pla-
nów samobójczych, dotyczących wyboru narzędzia,
okoliczności, czasu samobójstwa. Nie jest prawdą,
że osoby, które spontanicznie mówią o popełnieniu
samobójstwa, nigdy go nie popełniają — bardzo
wielu przyszłych samobójców mówiło o swoich za-
miarach albo najbliższym członkom rodziny, albo
lekarzowi. Pytanie chorego o to, czy nie ma takich
myśli, nie zwiększa ryzyka samobójstwa, a wręcz
przeciwnie często przynosi pacjentowi ulgę, a leka-
rzowi pozwala na uzyskanie lepszego wglądu w głę-
bokość choroby. Potwierdzenie przez chorego, że ma
on myśli samobójcze należy traktować poważnie, ale
bez paniki, zawsze mając na uwadze całość obrazu
choroby i sytuację pacjenta. Oszacowanie stopnia
ryzyka samobójstwa w depresji jest bardzo trudne.
Badano bardzo wiele różnych potencjalnych czynni-
ków pozwalających na przewidywanie zwiększone-
go ryzyka. Niestety w stosunku do wielu z nich opi-
nie autorów prac są rozbieżne. Do czynników, które
powszechnie uważa się za zwiększające stopień
ryzyka samobójstwa, należą: płeć męska, wiek po-
wyżej 40 rż., brak małżonka lub stałego partnera (we-
dług niektórych osoby rozwiedzione są mniej nara-
żone niż samotne), brak dobrej sieci wsparcia spo-
łecznego, występowanie choroby somatycznej,
zwłaszcza przewlekłej i nieuleczalnej oraz takiej, któ-
rej towarzyszy ból, poczucie beznadziejności i braku
perspektyw.
Zaburzenia snu. Dla depresji typowy jest płytki,
przerywany sen oraz wczesne ranne budzenie się
z niemożnością ponownego zaśnięcia (tzw. zaburze-
nia drugiej i trzeciej fazy snu). Chorzy najczęściej dość
łatwo zasypiają, czekają nawet na moment, kiedy
będą mogli się położyć i zostawić za sobą „wszyst-
kie zmartwienia dnia”. Jednak po kilku godzinach,
często płytkiego i niedającego wypoczynku snu, za-
zwyczaj budzą się i ponowne zaśnięcie przychodzi
im już z dużą trudnością. Po przebudzeniu chorzy
zwykle odczuwają lęk, niepokój, natychmiast powra-
www.psychiatria.med.pl
155
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin