Sathjam Siwam Sundaram.rtf

(943 KB) Pobierz

             



Piotrkowskie Ognisko  Wolnych

Wielbicieli Bhagawana Śri  Sathya 

Sai Baby.   97- 300 Piotrków Tryb

     ul.  Kręta 2.   Tel. 604 17 59 28 

      e-mail: ananda@poczta.onet.pl   

 

                     

     OM  Sai  Ram  Wielbiciele  Sai  Baby  oraz  dusze      

          zainteresowane rozwojem  duchowym.

 

      Posyłamy Wam książkę, która pomoże Wam w dalszym rozwoju

   duchowym, oraz przybliży Wam postać Sai Baby. Serdecznie

              wszystkich pozdrawiamy. OM Sai Ram.

 

                              Sathjam Siwam Sundaram

 

t.II

 

WYRAZY UZNANIA

 

              Przyjmij moje wyrazy uznania, szanowny Czytelniku! Miło mi, że wziąłeś do ręki tę Księgę i postanowiłeś zagłębić się w jej strony. W pierwszej części "Sathjam Siwam Sundaram" ogłosiłem dzieje Przyjścia Boskości jako Baby, w ludzkiej postaci. Opowiedziałem o latach dziecięcych tej ponadludzkiej inteligencji; o oznajmieniu Wcielenia, otwierającym nowy rozdział w historii ludzkości. O cudownych czynach i znakach przez które obdarza On zrozumieniem ludzi o wolno bijących sercach. Wreszcie o bogactwie Jego łaski, uniwersalności Jego poglądu, o potędze i szczodrości Jego współczucia.

              Mam obecnie 76 lat. On pozwolił mi przez ostatnie dwadzieścia lat żyć z Nim, w Nim, przez Niego, dla Niego. To "ja" jest jedynie odblaskiem tego "Ja" którym On jest. Jestem pełen wdzięczności za to, że zachował mnie i za to, że zezwolił - i podpowiedział mi - abym ponownie ogłosił Jego dokonania wśród ludzi.

              Jestem jedynie amatorskim Sherpą, mozolnie posuwającym się malowniczą ścieżką na najwyższy Szczyt Himalajski, przeniknięty do głębi wspaniałością i majestatycznością, które rosną z każdym krokiem naprzód. Sherpą, pragnącym z całych sił opowiedzieć innym, w bladych słowach równin, o tym potopie nieopisanej radości. Po tych górskich szlakach idą tysiące, miliony, przyciągane dziwną fascynacją Najwyższą Mocą, Wieczną Wiedzą i Królewską Miłością Gauriśankary, którym jest Baba. Wiem, że wielu z nich posiada pełniejsze zrozumienie, jaśniejsze postrzeganie i dojrzalszą mądrość. Są bardziej dostosowani do wysokości i lepiej przygotowani do pokonywania niebezpieczeństw tych wyżyn. Mam nadzieję, że wkrótce sam będziesz mógł zatopić się w stronice księgi, która wyłania się poprzez takiego pielgrzyma.

Tymczasem, chodź! Daj rękę; ruszymy razem, strona po stronie, dzieląc się zadziwieniem i mądrością, strachem i tajemnicą, prawdą i świadectwem, chwałą i wspaniałością, i obfitością pokoju.

 

Praśanthi Nilajam

Dasara 1973                                                       N. Kasturi

 

Wciąż z trudem podążam dalej w górę, w wieku osiemdziesięciu pięciu lat, ku Lotosowym Stopom. Widzę, że jest wielu silniejszych towarzyszy na tej pielgrzymiej ścieżce, pnących się coraz wyżej, podniesionych Jego łaską.

 

Brindawan

Ramanawami, 1981                                             N. Kasturi

 

 

SPIS TREŚCI

 

1. STRESZCZENIE (1926-1961)

2. CUKIER I MRÓWKI

3. ZADANIE DO WYKONANIA

4. WEZWANIE

5. SIWAŚAKTHI

6. CIĄGŁA OBECNOŚĆ

7. ZE ZRANIONYMI SKRZYDŁAMI

8. NIEWIARYGODNE! - NADAL

9. ŚWIĘTA RADOŚĆ10. DARY ŁASKI

 

11. MIASTA W PŁOMIENIACH

12. ZNAKI I CUDA

13. OBLICZA PRAWDY

14. WEZWANIE - ODPOWIEDŹ

---------------------------------------------------------

I. STRESZCZENIE (1926-1961)

 

Pierścień różowo brązowych gór, szeroka i głęboka dolina oraz rzeka, która przecina ją, aby potem oddać swe wody zbiornikowi, zbudowanemu przez Cesarza około sześciu stuleci temu - w takiej okolicy uwiła gniazdo wieś Puttaparthi. Osada ta była w przeszłości siedzibą pewnego wodza, który władał leżącym dokoła obszarem; następnie wyludniła się i stała odosobnioną, jednak  ziemia ta nadal wydawała z siebie świętych i uczonych. Rodzina owego przywódcy, o nazwisku Radźu, w dalszym ciągu przewodziła wioskowej młodzieży, uczyła ją i wychowywała. Kondamaradźu był świątobliwym, stuletnim starcem, który zbudował świątynię Sathjabhamie, porywczej Małżonce Pana Kriśny. Dobrze znał starożytne teksty i Pisma Święte. Jego starszy syn został otrzymał imię Wenkappa Radźu, po słynnym pustelniku Wenka Awadhuutha, który ozdabiał drzewo rodu (Wenka - który porzucił wszystkie przywiązania do ziemskich spraw). Syn ten poślubił daleką krewną, córkę narodzoną po tym, jak jej ojciec wzniósł świątynię Siwie (czczonemu pod imieniem Iiśwara). Dlatego też dziewczynce nadano imię Iiśwara-amba. Młodzi byli pobożną parą, cichą i zadowoloną. Jedyna rozrywką, na jaką pozwalał sobie Wenkappa było "odgrywanie" epickich ról na wioskowej scenie teatralnej, podobnie jak czynił to jego ojciec, Kondamaradźu. Urodził im się syn i dwie córki. Potem, 23 listopada 1926 roku przyszedł na świat inny syn, Sathjanarajana, który szybko udowodnił wyjątkową Boskość swej istoty oraz osiągnięć. Koledzy nazywali Go Guru (Nauczycielem). Zawsze poprawiał ich bowiem i pocieszał. Niósł im ulgę w zmartwieniu i nigdy nie wydawał się zagniewany lub zmęczony. Znany był z hojności w obdarowywaniu innych, nawet w Swoich dziecięcych dniach - wydobywał dla nich z pustych toreb pyszne słodycze, ołówki, gumki do ścierania, zabawki, kwiaty i owoce. Pytany, skąd je wziął, odpowiadał: "O, to Bogini naszej wsi daje mi to, czego chcę". Mówił to jedynie dla zaspokojenia ich ciekawości; była to jedyna odpowiedź, która uciszała ich wątpliwości. Zdumienie jednak pozostawało!

              Zwiększyło się ono jeszcze, kiedy posłano Go do szkoły. Otrzymał On tam przydomek Brahmadźniani. Oznacza on "Tego, który zdobył mądrość, co odsłania Wewnętrzną Rzeczywistość". Cóż za imię dla chłopca, liczącego sobie sześć wiosen! W wieku ośmiu lat Sathjanarajana postanowił ujawnić Swoją tajemnicę przy pomocy zadziwiającego cudu. Kiedy nauczyciel kazał Mu stanąć na ławce szkolnej za nie uważanie podczas zajęć, On "zechciał", aby nauczyciel był przyklejony do krzesła [nie mógł z niego wstać], dopóki On nie zejdzie z ławki. I tak też się stało, zaś Sathjanarajana trafił na usta wszystkich w całej okolicy. Był prosty i słodki, pomimo rozgłosu jaki wówczas zyskał. Założył grupę modlitewną, złożoną z chłopców w Swojej wsi i prowadził ich z miejsca w miejsce, śpiewających hymny, które On napisał i nauczył ich.

Był biegły w tańcu i muzyce, jak również w sztuce scenicznej. Ba, Jego zdolności zostały wykorzystane nawet przez grupy teatralne, które podróżowały przez owe obszary wiejskie. Śmiało pisał piosenki dla nich i dla Siebie, a nawet całe dialogi, gdy miał zaledwie "dwanaście lat". Udał się ze Swoim starszym bratem do Kamalapur i Urawakondy, gdzie tamten służył jako nauczyciel języka telugu. W szkole, w tamtych miejscowościach, Sathjanarajana przewyższał nawet nauczycieli, ponieważ jaśniał jako poeta, dramaturg, harcerz i pieśniarz o niesłychanym  poziomie znakomitości. Miał również tajemniczą moc odszukiwania zagubionego dobytku, czytania myśli ludzi, widzenia odległej przyszłości i spoglądania głęboko w przeszłość. Stał się ulubieńcem miasta. Po pomoc do Niego spieszyli ludzie dotknięci dotknięci nieszczęściami i ci, co cierpieli poniewierkę.

              Zaliczył pierwsze lata szkoły średniej i odbył zaledwie parę tygodni drugiej klasy, kiedy nie był już w stanie odwlekać dłużej zadania, które sprowadziło Go pomiędzy ludzi. Zresztą było Mu już trudno ukrywać Swój majestat pośród pustego gadania, jakim rozbrzmiewał dom i szkoła. Kiedy wraz z bratem i innymi osobami udał się na wycieczkę do ruin starożytnej stolicy cesarstwa Widźajanagar  (Hampi), zobaczyli oni Go jako Iiśwarę, stojącego dokładnie na miejscu posągu Bóstwa w świątyni Wirupakśy. Ósmego marca 1940 roku nie mógł nie porzucić Swego ciała, aby udać się na pomoc pewnemu wielbicielowi, będącemu w olbrzymim niebezpieczeństwie. Zostało to mylnie rozumiane przez Jego brata i innych jako wynik ugryzienia skorpiona albo jadowitego węża lub też omdlenia, albo atak histerii. Lekarze, oczywiście, nie potrafili właściwie rozpoznać przyczyny Jego stanu. Sięgnięto po znachorów i czarowników - zgadywali błędnie. Torturowali Go jedynie i udowodnili, że chłopiec potrafi cierpieć olbrzymi ból i pozostać przy tym pewny i niewzruszony.

Wreszcie dwudziestego trzeciego maja 1940 roku, sypiąc podarunki na wyciągnięte dłonie przybyłych osób, Baba oświadczył, że jest Sai Babą, który przybył ponownie aby uratować ludzkość od upadku. Poprosił ich, aby oddawali Mu cześć w każdy czwartek, co będzie pierwszym odcinkiem duchowej drogi.  Powróciwszy do Urawakondy, nawet gdy uczęszczał do szkoły, Sathjanarajana odbierał cześć jako Sai Baba, Święty z Śirdi przybyły ponownie zgodnie z obietnicą, którą złożył w Śirdi. Manćiraju Thammiradźu, nauczyciel kochający Sathjanarajanę bardziej niż kogokolwiek w szkole, napisał o tych czwartkach - o tym jak Sai Baba, jego uczeń, dawał zebranym na zbiorową modlitwę ludziom święty popiół lub inne lecznicze dary Jego Łaski, takie jak kawałek szaty gerua, którą Sai Baba nosił w Śirdi (święty, który zstąpił do grobu w 1918 roku), wszystko to pozyskując przez zwykłe machnięcie ręki w powietrzu! Tłoczyły się wokół Niego setki ludzi. Pytali o wszelkiego rodzaju sprawy, On jednak odpowiadał spokojnie i poprawnie.

              Udał się na Mahasiwarathri (święto poświęcone czczeniu Siwy) do świątyni Siwy, leżącej poza Urawakondą, wraz z kilkoma towarzyszami, wśród nich synem Thammiradźu, Sairamą. Młodziez oniemiała, widząc potok jasności, płynący od Sathjanarajany do Posągu Siwy i drugi taki potok, płynący od Siwy do Sathjanarajany. Pewnego razu, w czwartek, powiedział żonie Kasibhatli ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin