W sieci zebrał Mandragora76
Andrzej Bursa - Aktor prowincjonalny
Zziębnięty Szekspir chlipie zupę
By ulgę przynieść głodnym trzewiom
Mądrością jest w jadle się skupić
By nie przyglądać się pogrzebom
Teatr i cmentarz gra bez przerwy
Według obwieszczeń rady miejskiej
O dobrze jest o nikłe resztki
Na dnie talerza łyżkę szczerbić
Andrzej Bursa - Ballada o Cyganeczce
Cyganeczka tańczy i błyszczy
Na peronie w miasteczku fabrycznym
- Panie złoty
Daj parę złotych
Zabrzęczały zadygotały
Wszystkie dzwonki, których nie miała
Oniemiałym wzrokiem spoglądam
Zapomniałem o swoim pociągu
Hm... na pieniądze jesteś za mała
Kupię ci lepiej cztery obwarzanki
Ale... ale... Słuchaj no mała
Umiesz ty po cygańsku?
Boby mi było miło gdybyś tak
coś powiedziała w swoim języku -
Żeby jabłoni majowej kwiat
Słowik w sanskryckiej lingwistyce
Ech ogniska jałowce brzozy
Pies niosący srogi łeb pod wozem
Podróżni szarzy od pola i fabryk
A ty jesteś śpiewającą barwą
Czekaj jeszcze kupię ci słodyczy
Bierz co zechcesz płacę jak żywo
I wtem znowu przy budce dróżniczej
...Zagwizdała lokomotywa
Szybko wybiegam na peron
A kolejarz do mnie przez wąsów gęstwinę
- Próżny pośpiech obywatel
Wasz pociąg odszedł przed godziną
- A następny?
- Dopiero rano
Pusta stacja
Pusta poczekalnia
Nie ma nawet małej Cyganki
Zostałem na peronie sam
Z nadgryzionym obwarzankiem
Andrzej Bursa - Bar dla psów w mieście Bonn
Na zachodzie w mieście Bonn
Dobre serca mają ludzie.
Przy uliczce w mieście Bonn
Mały mieści się lokalik.
Nasi by tam dawno, panie,
Bibliotekę czy świetlicę,
Albo żłobek, by oseskom
Marksizm wpychać w małe główki.
Ale tam, w mieście Bonn,
Zachód, panie, zachód, panie,
Dobre serca mają ludzie,
Tam - maleńki bar dla psów.
Wśród wesołych, lśniących psów
Chodzi kelner Wonny Bóg,
Uśmiechnięty i niebiański
Jak z Asyżu dobry święty.
Chmurny dog, pasiasty drad,
Wcina kotlet po wiedeńsku,
Foksterierek chłepta bulion,
Nóżki w cieście seter żre.
Na kanapie - miękki plusz,
Bokser się wyciągnął tłusty,
Pomarszczony pysk sceptyczny
Na poduszce miękkiej legł.
Biedny Miki, biedny Mix,
Taki słaby masz żołądek,
Ale szynka dziś bez tłuszczu,
Może jednak... Pozwól Mix...
Ulicami zimny wiatr,
Ćmi za oknem noc niemiecka.
W drzwiach kuchennych czarna postać:
- Co nowego, pani Schultz?
- Bieda? No cóż, jest tu łyżka.
Dzisiaj zostawili dość.
Pieski jakoś niełakome,
Możesz sobie pani zjeść.
Luksus, panie, cuda, panie,
Andrzej Bursa - Cagliostro
Bogusławowi Bałosowi
Cagliostro – bękart dziewki z Neapolu
Dziś z markizami w durnia gra przy winie
Szczęście się toczy jak dukat po stole
Peruki chylą się przed łotrem z gminu.
Kiedy niejeden drżał o swoją głowę
I przed Bastylią podwojono warty
On w szklanej kuli pokazał królowej
Zmyślną machinę do ścinania karków.
Zbladła królowa bo pod gilotyną
W szkle poznała rysy swojej twarzy
A mistrz nazajutrz nad dachami płynął
Pośród zachwytów szewców i mularzy.
Więc kiedy ścinać zaczęto naprawdę
I gniew kołysał jak chorągiew ludem
Wołano: Mistrzu dziś – w kościele dawnym
Mszę odpraw czarną papiestwu na zgubę!
Ale Cagliostro swój dorobek kramarski
Ściskając mocno ściągany księżycem
Przynaglał sługę by konie gnał wartko
Przez błotnistą flandryjską granicę.
1955
Andrzej Bursa - Casanova
Giuseppe Casanova
któremu tak zazdrościsz
nie był wcale bardzo bogaty
ani bardzo silny
a jego epoka
znała wielu mężczyzn równie pięknych
jak on
lub piękniejszych od niego
ale był grzeczny
tkliwy
rycerski
i zawsze zdobywał
chociaż czasem mógłby bez tego
dopiąć celu
więc o ile chcesz
tak jak on
zdobywaj serca kobiet
i nie zrażaj się trudnościami
Zacznij od własnej żony.
Andrzej Bursa - Chory synek
Wróbelkom nie sypiesz bułeczki
Wiewiórka nie przyjdzie do raczki
Mój synek jest chory... Łóżeczko
zdyszane oblepia gorączka
Ach dałbym ci księżyców tysiąc
I pałac miodowy za górą
Osiołka i parę tygrysią
Jak gdybyś już bajki rozumiał
Lecz ty nie rozumiesz biedactwo
I w główce maleńkiej coś marzysz
A żona pobiegła do miasta
Ażeby sprowadzić lekarza
Ucichły na schodach jej kroki
Gdy z synkiem zostaliśmy sami
Jak wielki nietoperz - niepokój
Szybował powoli nad nami
Andrzej Bursa - Depesza
do redakcji przyszła depesza
następującej treści
"mordujemy wszystkich poetów
od dnia pierwszego września"
depeszowiec zbladł jak biuletyn
czy można zamieścić
tę opóźnioną depeszę
o tak niejasnej treści
więc dzwoni do naczelnego
ale w słuchawce zahuczał jakiś demon
jest zdezorientowany
nic nie wie z tego
więc szuka w encyklopediach
pod "antypoetyzacja" i w biuletynach
i tomach Lenina
lecz i u Lenina nic nie ma
i tylko noc ołowiana ściana
i w kw nikt nie siedzi o tej porze
i z tą depeszą
i z tymi poetami
o rozpaczy najczarniejsza redaktora
Andrzej Bursa - Dno piekła
na dnie piekła
ludzie gotują kiszona kapustę
i płodzą dzieci
mówią: piekielnie się zmęczyłem
lub: piekielny dzień miałem wczoraj
mówią: muszę się wyrwać z tego piekła
i obmyślają ucieczkę na inny odcinek
po nowe nieznane przykrości
ostatecznie nikt im nie każe robić tego wszystkiego
a są zbyt doświadczeni
by wierzyć w możliwość przekroczenia kręgu
mogliby jak ci starcy
hodowani dość często w mieszkaniach
(przeciętnie na dwie klatki schodowe jeden starzec)
karmieni grysikiem
i podmywani gdy zajdzie potrzeba
trwać nieruchomo w proroczym geście
z dłońmi uniesionymi ku górze
ale po co
dokładnie wydeptywanie dno piekła
uparte dążenie
z pełną świadomością jego bezcelowości
ach ileż to daje satysfakcji.
Andrzej Bursa - Dobry człowiek
Człowiek bardziej hołduje dobru niż złu.
Ale warunki nie sprzyjają mu.
Berlot Brecht
Nad rzeką z wędką
Usiadł dobry człowiek
O błękitnym oku starej owcy
Spławik drga ciszej niż serce
W nieustannym przemijaniu
Mulistej oleistej fali
Błogosławiona fala która nie wraca
On jest dobry cichy człowiek
Gdy miał 17 lat
Obszyty w cesarskie suknie
Zabił w Alpach strzałem w brzuch
Młodego Włocha
...
mandy69