00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:14:/opónij napisy o 3500 ms 00:00:52:/U progu XVII wieku, 00:00:56:/po mierci ojca z ršk zamachowca, 00:00:59:/na tronie Francji|/zasiada młody Ludwik XIII. 00:01:04:/Kraj zewszšd otaczajš wrogowie. 00:01:11:/Wewnštrz granic, Kardynał Richelieu,|/doradca króla, 00:01:15:/pragnie sam przejšć władzę. 00:01:18:/Niedowiadczony monarcha, Ludwik|/i jego młoda żona, Anna, 00:01:21:/nie posiadajš żadnych popleczników. 00:01:24:/Europa przypomina beczkę prochu,|/gotowš wybuchnšć i pogršżyć kontynent w wojnie. 00:01:30:/Jedynie garstka ludzi|/może powstrzymać zagładę. 00:01:33:{y:b}TRZEJ MUSZKIETEROWIE 00:01:45:WENECJA,|WŁOCHY 00:02:51:ATOS 00:03:02:Odradzam.|Robimy się nieostrożni? 00:03:06:Mógłbym spytać o to samo. 00:03:11:MILADY 00:03:15:Na przyszłoć, powiedz od razu,|że mnie kochasz. 00:03:23:- Zwykłe powitanie nie wystarczy?|- Gdzie w tym zabawa? 00:03:26:- Jak biskup?|- Nie tak dobry jak ty. 00:03:30:Jeste niepoprawna. 00:03:32:Pewnie mówisz to każdej. 00:03:37:Uważaj, jestem damš! 00:03:42:Ręce przy sobie. 00:03:45:...przyjd królestwo twoje;|bšd wola twoja 00:03:48:jako w niebie tak i na ziemi; 00:03:50:chleba naszego powszedniego|daj nam dzisiaj; 00:03:52:i odpuć nam nasze winy,|jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. 00:03:56:Amen. 00:04:20:- Co?|- Klucz! 00:04:30:Chodzi o ten? 00:04:42:Kim jeste? 00:04:45:ARAMIS 00:04:50:- Nie jestem księdzem.|- Nie jestem damš. 00:04:52:Mam dziesięć minut. 00:04:55:/Znałem dziewczę cud urody 00:04:59:/Szalałem za niš, będšc młody 00:05:02:/Lecz ta w swoim buduarze|/zabawiała się z inwentarzem 00:05:06:Po człowieku z twojš reputacjš|spodziewałem się więcej. 00:05:10:Nie wiesz czasem, gdzie|mógłbym znaleć Atosa i Aramisa? 00:05:17:Pierwsze słyszę o tych dwóch. 00:05:20:Wy, francuscy szpiedzy,|jestecie nader butni. 00:05:23:I głupi. 00:05:25:- I tacy...|- ...seksowni? 00:05:28:Niepojęte, że dopiero|teraz cię schwytałem. 00:05:30:Wcale, że nie! 00:05:32:Co proszę? 00:05:34:Nie schwytałe mnie. 00:05:37:Cóż więc tu robisz? 00:05:40:Chwytam ciebie. 00:05:41:PORTOS 00:06:03:Kluczyk! 00:06:08:/Vive la France! 00:06:11:Skarbiec da Vinci. 00:06:14:Leonardo zaprojektował go,|by strzegł planów jego wynalazków. 00:06:26:Zaczynamy? 00:06:33:Teraz! 00:06:52:Zrobiła swoje.|Spotkamy się w umówionym miejscu. 00:06:56:Przyszlimy razem.|I razem wyjdziemy. 00:07:22:- Pójdę przodem.|- Zaczekaj! 00:07:25:To zbyt łatwe. 00:07:46:Płyty oporowe pod podłogš. 00:07:48:- Mogę wspišć się po cianach.|- Przecišgnšć linę wzdłuż stropu? 00:07:51:Tam też może być pułapka. 00:08:20:No co?|Szkoda czasu. 00:08:24:Macie pewnoć, iż nie ma tu|tajnych przejć i tuneli? 00:08:28:Tak, sir. To skarbiec,|prowadzi doń tylko jedna droga. 00:08:31:Wybornie.|Nie wyjdš stamtšd żywi. 00:08:34:Majš zginšć! 00:08:35:Straże będš za dwie minuty,|może mniej. 00:08:40:Mniej! 00:08:46:- Co teraz?|/- C'est la vie! 00:08:48:Nie, kupujemy czas. 00:08:54:Mam! 00:09:04:- Wiesz, co jest nad nami.|- Nabierz powietrza. 00:09:24:Wracać mi tu!|Ale już! 00:09:39:- Udało się.|- Kocham cię. 00:09:44:Nie chcę psuć nastroju,|ale przeniemy się gdzie indziej. 00:09:49:Tym razem Wielebny ma rację. 00:09:57:- Jeden za wszystkich!|- Wszyscy za jednego! 00:10:04:Co dalej? 00:10:06:Wracamy do Paryża. 00:10:07:A potem? 00:10:08:Podšżymy wedle rozkazu,|ku chwale ojczyzny. 00:10:11:Oto kim jestemy.|Oto co robimy. 00:10:15:- Naprawdę cię kocham.|- Wiem. 00:10:18:Zatem spróbuj zrozumieć,|to nic osobistego. 00:10:23:Czysty interes. 00:10:25:Złożył lepszš ofertę. 00:10:35:Ach, Atosie! 00:10:38:Buckingham! 00:10:48:Trucizna. 00:10:53:Dla twojej wiadomoci,|nie była w winie, tylko w kielichu. 00:10:58:Uaktywnia się w zetknięciu z cieczš. 00:11:05:Bez obaw. 00:11:08:Nie jest miertelna. 00:11:11:Poniekšd tego żałuję. 00:11:15:Wy ponosicie ryzyko,|ja biorę nagrodę. 00:11:18:Nie ma sprawiedliwoci|na tym wiecie. 00:11:21:By nie był całkiem stratny, 00:11:24:udzielę ci rady. 00:11:31:Nikomu nie ufaj. 00:11:33:Zwłaszcza kobiecie. 00:11:36:Dłużej pożyjesz. 00:11:45:Wyznała mu miłoć|na chwilę przed zdradš. 00:11:49:To było okrutne. 00:11:52:Nawet jak dla mnie. 00:11:56:Ja odebrałem mu zdobycz.|Ty co znacznie więcej. 00:12:10:Nareszcie! 00:12:12:Machina wojenna. 00:12:25:/Rok póniej 00:12:54:Spójrz w dół. 00:12:57:Nauczył mnie tego|stary przyjaciel. 00:13:01:Przeciwnik nie zawsze będzie|równie szlachetny, co ty. 00:13:05:Pamiętaj o tym. 00:13:08:- Niczego więcej cię nie nauczę.|- Wštpię w to, ojcze. 00:13:14:Zachowaj jš. 00:13:16:Jest przekazywana|z pokolenia na pokolenie. 00:13:20:Teraz należy do ciebie. 00:13:26:Muszkieterski oręż. 00:13:29:Prawdziwie muszkieterska broń... 00:13:32:...jest tutaj. 00:13:34:- Jeden za wszystkich.|- Wszyscy za jednego. 00:13:38:- Przypominasz mi kogo.|- Ciebie? 00:13:42:Nie. 00:13:43:Człowieka, którym chciałem|zostać, będšc w twoim wieku. 00:13:48:Czas ci w drogę. 00:13:52:We tę sakiewkę,|jest w niej 15 liwrów. 00:13:54:Starczy na podróż do Paryża. 00:13:56:Będziesz potrzebował wierzchowca.|Matka chce, by wzišł Jaskra. 00:14:01:- Wiem, że to niewiele.|- To bardzo dużo. 00:14:09:Uważaj na siebie, synku.|Spróbuj nie wdawać się w bójki. 00:14:12:Dla kandydata na muszkietera,|to może być nieuniknione. 00:14:17:Trzymaj się na uboczu,|w miarę możliwoci. 00:14:19:Dobrze, matko. 00:14:21:- Jeszcze jedna rada...|- Wiem. 00:14:23:- "Nie popadnij w tarapaty".|- Przeciwnie. 00:14:26:Nie unikaj kłopotów. 00:14:28:Popełniaj błędy. 00:14:30:Walcz, kochaj, żyj. 00:14:35:I pamiętaj, że zawsze będziesz|Gaskończykiem i naszym synem. 00:14:44:Ruszaj! 00:15:08:/Trzy dni póniej 00:15:23:więci anieli,|a cóż to za bydle? 00:15:27:Bydle, które dosiada,|takoż polednie. 00:15:30:Niech stajenni napojš|i nakarmiš konia! 00:15:34:A więc to koń? 00:15:35:Moi kompani myleli,|że krowa. 00:15:40:Przepraszam. 00:15:43:Wiem, że to tylko żarty, 00:15:46:ale Jaskier jest|wyczulony na swym punkcie. 00:15:51:Wypadałoby przeprosić. 00:15:55:Nie mam w zwyczaju przepraszać|gaskońskich kmieciów. 00:15:59:Nie mówię o mnie,|tylko o koniu. 00:16:06:Zraniłe pan jego uczucia. 00:16:11:A jeli nie przeproszę? 00:16:13:Będę zmuszony pana zabić. 00:16:26:Postrzeliłe mnie pan! 00:16:27:Owszem, młodzieńcze. 00:16:30:Pytanie tylko,|czemu jeszcze żyjesz? 00:16:35:Weszło w miękkie. 00:16:37:Znosi nieco w prawo.|Kto dba o pistolety? 00:16:40:Kapitanie Rochefort! 00:16:47:Nie chcę brukać|ostrza chłopskš juchš. 00:16:50:Niech to będzie|dla ciebie nauczkš. 00:16:54:Ostatniš w życiu. 00:16:56:Nie! 00:17:00:Jest na to zbyt urodziwy. 00:17:04:Zgodnie z życzeniem, Milady. 00:17:09:Chod, Rochefort.|Czekajš nas w Paryżu. 00:17:13:Dziękuję! 00:18:33:/Z drogi! 00:18:41:Doć już wypiłe. 00:18:45:Gdzie mój kufelek? 00:18:48:Przepraszam! 00:18:52:- Uważasz się za lepszego|ode mnie? - Nie! 00:18:56:Wszyscy za jednego. 00:18:59:Przepraszam. 00:19:02:lepy? 00:19:03:cigam człowieka, który obraził|mego konia i próbował mnie zabić. 00:19:06:- Puć mnie.|- Wylałe mój napitek i poplamiłe kaftan. 00:19:09:pieszę się. 00:19:14:Proszę. 00:19:15:10 soli?|Za kogo mnie masz? 00:19:18:Sšdzšc po zapachu, pijaczynę. 00:19:20:Prosisz się o guza. 00:19:23:- Co przez to rozumiesz?|- lepy, a do tego głuchy. 00:19:26:- Już ja cię z tego wyleczę.|- Wybornie, kiedy wizyta? 00:19:31:O 12 w podwórcu bednarzy|na Saint Germain. 00:19:33:Będę! 00:19:39:Nie mogę się zdecydować. 00:19:41:W tym wyglšda pan dystyngowanie. 00:19:45:Natomiast błękitny podkrela|pana dziarskoć. 00:19:48:I to i to ważne! 00:19:51:Dystyngowany... dziarski? 00:19:54:Mówišc słowami króla Salomona,|biorę oba. 00:19:57:Trafny wybór, panie! 00:20:02:Rozpieszczasz mnie, duszko. 00:20:04:Nie wiem, jak ci się odwdzięczę. 00:20:07:Uważaj sobie! 00:20:08:Spieszno mi. Sprawa życia i mierci.|Więcej się nie powtórzy. 00:20:11:- Upuciłe to, panie.|- To nie moje. 00:20:14:Widziałem,|jak dama to panu wręcza. 00:20:16:Imputujesz, że wycišgam|pienišdze od niewiasty? 00:20:19:Bo nie stać mnie na odzienie? 00:20:22:Wiesz, kim jestem? 00:20:23:- A wiesz pan, kim ja jestem?|- Nie! 00:20:25:Zatem jestemy kwita. 00:20:28:Masz szczęcie, młokosie.|Rozpłatałbym cię na miejscu, 00:20:33:ale mam nowy wams. 00:20:35:Podwórzec bednarzy,|Saint Germain, o 13.00. 00:20:39:Ubierz się jak do trumny. 00:20:55:/Bilety na loterię!|/Może to wasz szczęliwy dzień? 00:20:58:STRAŻ MIEJSKA|MANDAT 00:21:04:Co u licha?|Pięć franków?! 00:21:10:Co to ma być? 00:21:12:Wezwanie. 00:21:15:Mandat. 00:21:16:Za defekację wierzchowca|w miejscu publicznym. 00:21:20:Mów pan po ludzku. 00:21:21:Twój koń zesrał się na ulicy. 00:21:25:To jakie kpiny! 00:21:27:Wszyscy tak mówiš. 00:21:30:Wiesz pan co? 00:21:34:Podwórzec bednarzy,|Saint Germain, o 14.00. 00:21:41:Cudak jaki. 00:22:04:Milady de Winter! 00:22:23:Zaciekły pojedynek.|Kto jest przeciwnikiem? 00:22:26:Ja sam.|Nie mam godniejszego rywala. 00:22:37:Jakie wieci z Anglii? 00:22:40:Przyjeżdża tu. 00:22:42:Buckingham? 00:22:44:I... 00:22:48:Zbudował jš.|Machinę wojennš. 00:22:51:- Nie powštpiewa w twojš lojalnoć?|- Myli, że jest bardzo sprytny. 00:22:57:- I bardzo występny.|- Występnoć to kwestia punktu widzenia. 00:23:02:Ach, Richelieu! 00:23:08:Czyżby wywiad z Anglii? 00:23:11:Wasza Wysokoć jest|wyjštkowo przenikliwy. 00:23:16:A więc, madame, 00:23:20:co tam z Buckinghamem? 00:23:23:Wasza Wysokoć? 00:23:25:Jak się nosi w tym sezonie? 00:23:28:Na zielono, Najjaniejszy Panie. 00:23:31:Zielono? 00:23:33:To ciekawe. 00:23:35:A ty mi polecał błękit. 00:23:38:Naturalnie, że zielony!|Otaczajš mnie sami dy...
robaczek23