Karol z Wadowic.rtf

(40 KB) Pobierz
Karol z Wadowic, Wielki Jan Paweł II

Karol z Wadowic, Wielki Jan Paweł II

 

 

 

Karol: Mamo, kto to jest?              /zdjęcie, plakat z Janem Pawłem II/

 

Mama: Karolku, to jest Jan Paweł II.

 

K. A kim On był?

 

M. Był On wielkim Papieżem, który kierował Kościołem przez blisko 27 lat.

 

K. Powiedz o Nim więcej!

 

M. Dobrze. Posłuchaj więc ciekawej, pięknej, ale także trudnej historii Jego życia.

 

K. Proszę, mów mamusiu.

 

M. Popatrz tu jest Kraków, /pokazanie na mapie obu miast/a kilka kilometrów dalej małe miasteczko Wadowice.Tu właśnie    w domu państwa Wojtyłów urodził się mały Karol.... /płacz dziecka/  

 

K. Karol! To tak jak ja! Opowiadaj mamo!

 

M. Było to 18 maja 1920 roku. Narodzinami drugiego syna bardzo cieszyli się rodzice. Na chrzcie nadali Mu imiona Karol, Józef. /mały Karolek/

 

K. I co było dalej?

 

M. Karol rósł w swoim domu otoczony miłością mamy Emilii i taty Karola. Jak każde małe dziecko zasypiał przy kołysance śpiewanej przez mamę lub bajce opowiadanej przez tatę. Jak trochę podrósł nauczył się mówić i na pewno często szeptał do ucha: mamusiu kocham ciebie, tatusiu kocham ciebie. /zdjęcia z dzieciństwa/

Pewnie czasem też coś zbroił....

 

K. Wtedy szeptał pseprasam...

 

M. Każdego wieczoru rodzina wspólnie klękała do modlitwy. Już jako papież powiedział, że modlitwy nauczył się od swojego taty, którego często widział klęczącego przy łóżku.

 

Mama, jak każda mama, często myślała – kim będzie mój Karolek? Wiesz, prawdopodobnie kiedyś powiedziała, że jej synek będzie kimś wielkim.

 

K. A skąd wiedziała?

 

M. Nie wiem...

 

K. Mamo, a czy Karol lubił się bawić? Czy miał kolegów?  /zabawa dzieci: chłopcy grają w piłkę, dziewczynki skaczą na skakankach/

 

 

M. Tak, jego ulubioną zabawą była gra w piłkę. Najczęściej Karol stał na bramce.                 W tym czasie w Wadowicach, jak i w wielu polskich miasteczkach mieszkali  żydzi i to wśród nich Karol miał kolegów. Wspólnie bawili się, ale także jak sam wspominał chętnie z nimi biegł do synagogi, aby tam posłuchać pięknie śpiewanych psalmów....

Karol lubił także sporty zimowe. Bardzo dobrze jeździł na nartach i łyżwach.

 

K. Mamo, podoba mi się ten Karolek! Cieszę się, że też mam na imię Karol!

    A wiesz, jak mówili do Niego koledzy?

 

M. Tak, mówili po prostu Lolek.

 

K. A jak uczył się Lolek?

 

M. Bardzo dobrze. Zawsze był najlepszym uczniem. Na Jego świadectwach szkolnych są same piątki. Karol chętnie pomagał innym w nauce, ale nigdy nie dawał odpisywać.... tak długo tłumaczył zadanie aż kolega zrozumiał.

 

 

K. To Jego rodzice mogli być dumni z takiego Syna.

 

 

M. Tak, ale muszę ci powiedzieć, że kiedy Karol miał 9 lat umarła Jego mama./zapalenie znicza, ustawienie w wyznaczonym miejscu/

 

K. Smutno było wtedy małemu Karolkowi, prawda?

 

M. Tak. Tata zabrał Go wtedy do Kalwarii Zebrzydowskiej i tam oddał Go pod opiekę Maryi. Uważał, że Maryja najlepiej zastąpi Mu mamę. /sanktuarium w Kalwarii/

 

Miesiąc po śmierci mamy Karol przystąpił do Pierwszej Komunii świętej. /zdjęcie z I Komunii św./ Od tego dnia starał się często uczestniczyć we mszy świętej, aby spotykać się z Panem Jezusem w Komunii.

Wtedy też został ministrantem.

 

 

K. Mówiłaś, że miał brata i siostrę, to powiedz o nich coś.

 

 

M. Siostra Olga zmarła /zapalenie znicza/ po urodzeniu, jeszcze przed urodzeniem się Karola. Brat Edmund był starszy od Karola. Na Uniwersytecie Jagiellońskim ukończył medycynę i pracował jako lekarz. Opiekując się chorymi zaraził się wówczas nieuleczalną chorobą i zmarł mając zaledwie 26 lat./zapalenie znicza/

 

 

K. To znowu Karol był smutny.

 

M. Na pewno jest Mu ciężko, ale każdego dnia gdy idzie do pracy wchodzi do kościoła na modlitwę./odgłosy wojny/Tam mówi Panu Bogu o wszystkich swoich radościach i smutkach. Prosi o siłę.

Pewnego zimowego dnia wraca do domu z lekarstwami dla chorego taty i okazuje się, że tata nie żyje./zapalenie znicza/

 

K. To teraz został sam...

M. Tak, ale ma wielu przyjaciół, z którymi przygotowuje sztuki teatralne.

      W tym także czasie podejmuje decyzję o wstąpieniu do seminarium.

 

 

K. To znaczy, że chce zostać księdzem?

 

M. Tak.

 

K. I znowu będzie najlepszy?

 

M. Tak synku, ale wie, że swoje zdolności otrzymał od Boga i chętnie pomaga swoim kolegom.

              1 listopada 1946 r. otrzymuje święcenia kapłańskie. Następnego dnia odprawia swoją pierwszą mszę świętą. /zdjęcie neoprezbitera/

              Wkrótce wyjeżdża do Rzymu, aby kontynuować studia.               Po dwóch latach wraca do Polski i rozpoczyna pracę jako wikariusz w małej wiosce o nazwie Niegowić. Tam uczy religii, chrzci dzieci, odprawia mszę św., spotyka się z młodzieżą

Później pracuje w Krakowie. Szczególną opieką otacza studentów. Przygotowuje dla nich wykłady, każdą chwilę poświęca na spotkania z ludźmi.

 

A w wolnym czasie......

 

K. Co robi?

 

M. Wyjeżdża na Mazury, na spływy kajakowe,/muzyka: „Wyciszenie” z płyty Celtyckie serce/ a zimą na narty i górskie wędrówki. Studentów nazywa „rodzinką”, a studenci mówią do Niego „wujku”./foto. Z wypoczynku letniego, dzieci wychodzą z nartami/

Latem 1958 r. Ksiądz Karol Wojtyła ma 38 lat i zostaje najmłodszym najmłodszym biskupem. Zgadnij Karolku, gdzie zastaje Go ta wiadomość?!

 

 

K. Mamo, wiem jak to jest lato na pewno pływał kajakiem ze studentami.

 

 

M. Widzę, że uważnie słuchasz mojego opowiadania.

 

 

K. Mamo, a wiesz jak przyjął tą wiadomość ks. Karol?

 

M. Ks. Karol poszedł do kaplicy i przez kilka godzin modlił się. /chłopiec w sutannie leży krzyżem,muzyka/

 

 

K. Dlaczego tak długo?

 

M. Dla ks. biskupa Wojtyły to nie było długo. On zawsze rozmawiał z Panem Bogiem jak z Przyjacielem......

 

 

K. A powiedz, jak został papieżem!

 

 

M. Było to 16 października 1978 r. nad Kaplicą Sykstyńską /głos dzwonów „Wędrówka” z płyty Celtyckie serce/ pojawił się biały dym./foto. Plac Świętego Piotra, biały dym nad Kaplicą Sykstyńską/ Był to znak dla ludzi na całym świecie, że dokonano wyboru nowego papieża. Wszyscy oczekiwali, aby go zobaczyć. Po kilku minutach z balkonu Bazyliki św. Piotra podły słowa /tekst orginalny, Jan Paweł II na balkonie zaraz po wyborze/„Habemus Papam” to znaczy mamy papieża i został przedstawiony: Karol Wojtyła, który przybrał imię Jan Paweł II.

 

 

K. I to wszystko?

 

 

M. Nie, teraz rozpoczął się Wielki Pontyfikat Wielkiego Papieża. Jak dorośniesz na pewno o tym poczytasz, a teraz powiem ci tylko, że jako pierwszy papież zaczął podróżować po świecie. Odbył 104 pielgrzymki. /muzyka, zdjęcia z podróży/

 

 

K. Wiem, w Polsce był 8 razy. Dlaczego jeździł po świecie?

 

M. Myślę, że chciał spotkać się ze wszystkimi ludźmi i powiedzieć nam, że Bóg nas kocha. Często wołał o pokój, stawał w obronie ludzi krzywdzonych....

 

K. I przytulał dzieci.............! /JPII z dziećmi/

     A jego koledzy i koleżanki z Wadowic?

 

M. Odwiedzali Go w Watykanie, ale kiedy przyjechali pierwszy raz nie wiedzieli, jak się do Niego zwracać. Jan Paweł II roześmiał się wtedy i powiedział, że nadal jest dla nich Lolkiem.

 

K. Takiego papieża to cały świat pokochał, prawda?

 

 

M. Tak, ale 13 maja 1981 r. na placu św. Piotra padły strzały /strzały z pistoletu/. Byli ludzie, którzy nie chcieli, aby mówił o pokoju i równych prawach wszystkich ludzi.

 

 

K. To było straszne! Kto Go uratował?

 

 

M. Sam papież mówił, że to Maryja Go uratowała.

 

 

K. Wiem, mówiłaś, że kiedy umarła Jego mama, tata oddał małego Karola pod opiekę Maryi.

     Dlatego nad Nim czuwała.

 

 

M. Tak, a cały świat modlił się o Jego zdrowie./Plac Św. Piotra po zamachu/              Rok później pojechał do Fatimy, aby podziękować Maryi. /foto. Z Fatimy/

 

 

K. A człowiek, który do Niego strzelał  trafił do więzienia?

 

 

M. Tak. Papież go odwiedził i mu przebaczył./JPII w więzieniu odwiedza zamachowca/

 

 

K. Powiedz mamo coś jeszcze......

/zdjęcia z różnych wydarzeń pontyfikatu, czytane myśli papieskie, podkład muzyczny, czytający wchodzą z różnych stron kościoła, po dojściu do ołtarza w miejscu gdzie wcześniej uczeń modlił się leżąc krzyżem składają róże/

 

Chociaż nie jestem wśród was na co dzień,

jak bywało przez tyle lat dawniej-

to przecież noszę w sercu wielką troskę.

Wielką, ogromną troskę.

Jest to, moi drodzy wielka troska o was.

Właśnie dlatego, że od was zależy

jutrzejszy dzień.

v     

Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada,

lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma,

lecz przez to, czym dzieli się z innymi.

v     

Miłość mi wszystko wyjaśniła, miłość wszystko rozwiązała,

dlatego uwielbia tę miłość, gdziekolwiek by przebywała.

v     

Nie ulegajcie słabościom!

Nie dajcie zwyciężyć złu!

Jeśli widzisz, że twój brat upada – podźwignij go,

a nie pozostaw w zagrożeniu.

v     

Niech nasza droga będzie wspólna.

Niech nasza modlitwa będzie pokorna.

Niech nasza miłość będzie potężna.

Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego,

co się tej nadziei może sprzeciwiać.

v     

Pozostańcie wierni doświadczeniu pokoleń, które żyły na tej ziemi z Bogiem w sercu i z modlitwą na ustach (...).

Zachowujcie jak skarb największy to, co było źródłem duchowej siły naszych ojców.

v     

Czeka nas ogromna praca nad mową, jaka się posługujemy. Ogromna praca. Nasze słowo musi być wolne, musi wyrażać naszą wewnętrzną wolność (...).

Słowo ludzkie (...) powinno być narzędziem prawdy.

v     

Bóg nie żąda od nas rzeczy , które nas przerastają.

v     

Mamy głosić i wcielać w życie tajemnicę miłosierdzia, objawioną w Jezusie Chrystusie...

Ta tajemnica jest źródłem życia całkiem innego niż to, które może zbudować człowiek...

W imię tej właśnie tajemnicy Chrystus uczy nas, byśmy zawsze przebaczali.

v     

Przez pełniejszą solidarność z ludźmi, z cierpiącymi, a zwłaszcza z pozostającymi w potrzebie, łączymy się z Chrystusem cierpiącym i ukrzyżowanym.

v     

Dzisiejsza kultura naukowa wymaga od chrześcijan dojrzałości wiary, otwartości na język i problemy uczonych, wyczucia porządków wiedzy i rozmaitych sposobów podchodzenia do prawdy.

v     

W ślad za nauczaniem idzie wychowanie, czyli kształtowanie ludzkich sumień w duchu sprawiedliwości, a także poszczególne inicjatywy, zwłaszcza w dziedzinie apostolstwa świeckich, które w tym duchu się rozwijają.

v     

Nie zapominajmy, że miłość Boga do swojego ludu, miłość Chrystusa do Kościoła jest wieczna i nigdy się nie kończy.

v     

 

 

 

 

 

M. ....i nadszedł 2 kwietnia 2005r. godzina 21.37 wtedy zamknął Bóg księgę życia Wielkiego Człowieka. Księgę życia trudnego, ciekawego i pięknego, bo zawsze pisanego Miłością do Boga Przyjaciela i człowieka- przyjaciela./muzyka np.Fantasia Op. 49 F. Chopina, trumna z zamkniętą księgą/

 

 

 

Modlitwa powszechna:

1.W świecie jest dużo zła, wiele spraw dzieli ludzi. Jan Paweł II chciał temu zaradzić, dlatego prośmy, abyśmy potrafili skorzystać z przykładu Jego życia i kierować się nauką, którą nam pozostawił.

Dziękuję Tobie, o Panie, dziękuję za miłość Twą.

 

2.Ojciec Święty zawsze dostrzegał ludzi skrzywdzonych, chorych, głodnych. Nie zamykajmy naszych serc na ludzką krzywdę i nieszczęście, lecz pochylmy się nad człowiekiem, jak czynił to nasz Papież.

Dziękuję Tobie, o Panie, dziękuję za miłość Twą.

 

3. Ludzie dzisiejszych czasów dbają o pieniądze, o bogactwo, a Ojciec Święty uczuł, że należy bardziej dbać o piękno duszy. My też chciejmy go w tym naśladować.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin