00:00:00:movie info: XVID 624x352 23.974fps 348.9 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 00:00:02:Poprzednio w "Smash". 00:00:04:Znajd mi Marilyn. 00:00:07:Ta dziewczyna jest jak Marilyn. 00:00:09:Musisz mieć kolejne przesłuchanie? 00:00:10:Ivy ma tę iskrę. 00:00:12:Musical o Marylin?|Tego nikt nie kupi. 00:00:15:Wiemy ile zarabiasz. 00:00:18:Jeste kelnerkš. 00:00:19:Ja uważam, że jest gwiazdš. 00:00:22:- Chcę wrócić do pracy.|- A co z adpocjš? 00:00:24:Masz to. Zagrasz Marilyn. 00:00:30:SMASH|Sezon 1 Odcinek 3 - Wchodzi pan DiMaggio 00:00:41:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:45:To było niesamowite. 00:00:48:Było cudownie. 00:00:58:Nie dostała jeszcze od Toma nowej piosenki? 00:01:01:Chyba nie jest gotowa. 00:01:03:wietnie. 00:01:05:Za trzy tygodnie zaczynamy próby, 00:01:07:a mamy osiem piosenek i połowę libretta. 00:01:12:Dużo czytałam o Marilyn, 00:01:16:oglšdałam jej filmy, 00:01:18:i bardzo bym chciała... 00:01:22:Spotkać się czasem z tobš 00:01:25:i popracować nad rolš. 00:01:28:Włanie to robimy, skarbie. 00:01:37:To był żart. 00:01:40:Pewnie, ze możemy. 00:01:42:Każę asystentce zaplanować spotkanie |i zadzwonić do ciebie 00:01:46:Zgoda? 00:01:47:Dobrze. 00:01:51:Czy dobrze rozumiem... 00:01:53:Dostała rolę i zagrasz Marilyn, 00:01:55:sypiasz ze złym reżyserem, 00:01:57:- który jest ciachem.|- Nie jest zły. 00:01:59:Jest albo i nie jest,|ale na pewno jest ciachem. 00:02:02:A gdzie leży problem? 00:02:03:Dobra, powiem to. 00:02:06:Uważasz, że dał mi tę rolę,|ponieważ z nim spałam? 00:02:08:- Jaka to różnica.|- Poważnie pytam. 00:02:11:Rany boskie, Ivy!|Ciesz się seksem 00:02:13:i nie myl o tym. 00:02:15:Dostała rolę. Masz jš. 00:02:23:- To piękne rzeczy.|- Tak. 00:02:25:Zarobiłaby o wiele więcej, 00:02:27:gdyby je wystawiła na sprzedaż. 00:02:30:Po prostu chcę się ich pozbyć. 00:02:32:Dobrze. 00:02:38:Te sš zabawne. 00:02:39:Inspirowane tymi, które Marylin nosiła w "Słomianym Wdowcu" 00:02:45:Zauważyłam. 00:02:47:- 50 dolarów.|- To masówka. 00:02:50:Wezmę je. 00:02:58:- Czeć.|- Witaj. Dzięki, że przyszła. 00:03:01:Poproszę jeszcze jeden, dla tej pani. 00:03:03:Nie, nie trzeba. Poproszę wodę. 00:03:06:Chciałem pogadać o tym, co się stało. 00:03:10:Ja wiem co się stało.|Nie dostałam roli. 00:03:12:Słuchaj, scenariusz i piosenki nie sš jeszcze gotowe. 00:03:14:Przed nami mnóstwo zmian. 00:03:16:Potrzebowalimy kogo z dowiadczeniem. 00:03:19:Szczęciara z niej. 00:03:20:To wietna rola, nieamowite piosenki 00:03:25:Jak się czujesz będšc częciš zespołu? 00:03:27:Cóż, to wielka szansa. 00:03:29:Niele. Bardzo grzecznie. 00:03:32:Co mam powiedzieć?|Że jestem wkurzona? 00:03:34:Powinnas być. 00:03:35:Jeste zbyt zdolna na chórzystkę. 00:03:38:Więc czemu mnie umieciłe w chórze? 00:03:40:Posłuchaj. Życie jest długie. 00:03:42:Teatr jeszcze dłuższy. 00:03:45:Zanim wystawimy Marylin, może minšć pięć lat. 00:03:49:W tym czasie może się dużo wydarzyć. 00:03:50:Tu jeste. 00:03:53:Dev.|Co ty tu robisz? 00:03:55:Mówiłas, że spotykasz się z wielkim reżyserem 00:03:56:Chciałem go poznać. 00:03:57:Wybaczcie ten nalot. 00:04:03:Dev. Dev Sundaram. 00:04:04:Derek Wills. 00:04:06:Karen dużo mi o tobie opowiadała. 00:04:07:Wyobrażam sobie. 00:04:09:Miło cię poznać. 00:04:10:Pochodzisz z południowego Londynu? 00:04:12:Brawo. 00:04:13:Poznałem po akcencie. 00:04:15:Zapomniałem o tej zabawie. 00:04:18:Uniwersytet? 00:04:19:Oxford, z ty? 00:04:20:Ten drugi. 00:04:22:- Pewnie byłe prymusem.|- Owszem. 00:04:24:Spora presja. 00:04:26:Słucham? 00:04:28:Rodzice imigranci 00:04:30:wszystkie nadzieje pokładali w tobie. 00:04:33:Gratuluję. 00:04:34:- Jestem trzecim pokoleniem.|- Oczywicie. 00:04:36:Powinienem był to poznać po akcencie. 00:04:42:Po co tam w ogóle przyszedłe? 00:04:44:Mówiła, że to palant. I to prawda. 00:04:45:Ten palant jest teraz moim szefem, 00:04:47:a ja umiem sama o siebie zadbać. 00:04:49:Wiem o tym. 00:04:50:"Oxford."|"Ten drugi." 00:04:52:Który to ten drugi?|Cambridge. 00:04:54:Oczywicie! Poznaję po akcencie. 00:04:55:Jestemy Brytyjczykami. 00:04:57:Tak ustalamy pozycje w stadzie. 00:04:59:Kto więc wygrał? 00:05:01:Cóż, to ja wróciłem do domu z dziewczynš, prawda? 00:05:03:Te popisy nie były dla mnie. 00:05:04:Nie były, racja. 00:05:06:Mam co lepszego, żeby popisywać się przed tobš. 00:05:08:Nie mogę się doczekać, 00:05:10:bo brytyjskie przechwałki, kto ukończył jakš szkołę 00:05:11:nie zrobiły na mnie wrażenia. 00:05:13:A to? 00:05:17:Jaki to film? 00:05:19:"Przeminęło z wiatrem" skarbie. 00:05:41:Ilu jeszcze muszę obejrzeć? 00:05:43:Oczy mi już krwawiš. 00:05:45:Zróbmy przerwę i pogadamy o propozycjach 00:05:47:Brzmi doskonale. 00:05:48:Dobra. 00:05:50:To nasi główni kandydaci 00:05:52:na DiMaggio,|Arthura Millera, and JFK. 00:05:57:Włanie miałam telefon od agenta. 00:05:59:Michael Swift jest wolny, 00:06:01:jeli chcielibycie go na DiMaggio. 00:06:03:Pracował już z wami, prawda? 00:06:07:Tak. 00:06:08:Jest wietny. 00:06:11:Nadaje się do tego? 00:06:13:Nie widziałem go. 00:06:14:Wystawia Bruno Mars Show w La Mama. 00:06:18:Zatem obejrzyjmy go dzi wieczorem. 00:06:20:/Tak, umarłbym dla ciebie 00:06:25:/Łatwo przyszło, łatwo poszło 00:06:27:/włanie tak żyjesz 00:06:29:/och, bierzesz, bierzesz wszystko 00:06:32:/lecz nigdy nie dajesz 00:06:33:/powinienem był przewidzieć kłopoty 00:06:36:/już przy pierwszym pocałunku 00:06:38:/miała otwarte oczy 00:06:40:/dlaczego były otwarte? 00:06:42:/Oddałem ci wszystko co miałem 00:06:44:/a ty wyrzuciła to na mietnik 00:06:46:/wyrzuciła na mietnik, włanie tak. 00:06:51:/Twoja miłoć 00:06:53:/była wszystkim o co prosiłem 00:06:56:/bo nie rozumiesz, że 00:06:58:/dla ciebie złapałbym granat 00:07:03:/dla ciebie chwyciłbym ostrze 00:07:07:/dla ciebie rzuciłbym się pod pociag 00:07:12:/dla ciebie zrobiłbym wszystko 00:07:17:/przeszedłbym cały ból 00:07:21:/przyjšłbym kulkę w łeb 00:07:25:/umarłbym dla ciebie, skarbie 00:07:29:/a ty dla mnie nie. 00:07:33:Dobra, jest wspaniały,|ale czy zainteresowany? 00:07:36:Podobno jest wielkim fanem baseballu. 00:07:40:Czy to oznacza "tak"? 00:07:42:Witaj, Jerry. 00:07:44:Derek. Dobrze cię widzieć. 00:07:47:Eileen, czeć. 00:07:50:Witaj, Jerry. 00:07:52:Derek, cieszę się, że cię spotykam. 00:07:56:Muisz dać mi jeszcze jednš szansę na skuszenie cię 00:07:57:do powrotu do "My fair lady". 00:07:59:Porozmawiamy o tym rano, Jerry. 00:08:01:Moglibymy wyjechać pod koniec miesišca. 00:08:05:Pięknie wyglšdasz, Eileen. 00:08:09:Ładne kolczyki. 00:08:11:Bardzo oryginalne. 00:08:14:Od kogo je dostała? 00:08:19:Przepraszam, nie wiem czemu to się wcišż dzieje. 00:08:23:Niezdara ze mnie. 00:08:25:- Poprosimy o kartę dań?|- Jasne. 00:08:31:W tej branży każda praca to dobra praca. 00:08:33:Tylko nie nazywaj tego chórem. To "zespół" 00:08:36:Chociaż dla mnie to jak 00:08:38:nazywać mieciarzy "pracownikami sanitarnymi" 00:08:41:To wspaniałe przedsięwzięcie |a muzyka jest cudowna. 00:08:43:Kiedy się zaczyna? 00:08:45:To dopiero warsztaty, 00:08:46:więc nawet nie skończyli jeszcze przesłuchań 00:08:47:a nawet nie napisali całoci, więc daty sš ruchome. 00:08:50:- Więc to jedno z tych.|- Jedno z jakich? 00:08:54:Opucisz przez to mnóstwo dni w pracy. 00:08:59:I płacš prawie nic, prawda? 00:09:01:Już bierzesz wolny weekend, tak? 00:09:03:Jadę do Iowa na przyjęcie cišżowe. 00:09:07:Jeli będziesz brać udział w tych warsztatach... 00:09:09:z takich rzeczy zazwyczaj nic nie wynika. 00:09:22:Czy to nie powinno być bardziej jak ballada? 00:09:25:Lubię ten swing jak u Sinatry. 00:09:29:Mylę, że...|że trzeba tu więcej serca. 00:09:30:Uważam, że brzmi wietnie. 00:09:34:Dziękuję, Ellis. 00:09:36:Pozwól, że ci pomogę. 00:09:39:Wiem, wiem. Wychodzę. 00:09:40:Muszę odebrać pranie. 00:09:43:A ty masz dentystę o czwartej. 00:09:45:- Nie, nie, nie!|- Pójdziesz tam! 00:09:46:Mam czyszczenie zębów. 00:09:48:"Nie, nie, nie." 00:09:51:Lubię go. Czemu ty nie lubisz? 00:09:53:Nie muszę wszystkich lubić. 00:09:55:- Ty nie lubisz Dereka.|- A ty tak? 00:09:59:W zasadzie to tak. 00:10:01:Lubisz Dereka. 00:10:03:Uważam, że jest zdolny. 00:10:05:Wiesz co? 00:10:07:Tygrysy, które zeżarły Siegfrieda i Roya |też były zdolne 00:10:10:To mieszne. 00:10:11:Wcale nie mieszne. To prawda. 00:10:12:To była tragedia. 00:10:13:O to mi chodzi. 00:10:17:Pan i Pani Smith. 00:10:20:To jedyne czego chcieli Joe i Marylin. 00:10:22:Chcieli tylko być zwyczajnš parš. 00:10:24:To nie było jedyne, czego pragnęli. 00:10:26:W tej chwili, w tej piosence tak. 00:10:28:A'propos Joe, Eileen i Derek najwyraniej poszli 00:10:31:obejrzeć Michaela w teatrze La Mama. 00:10:33:Byli nim zachwyceni. 00:10:35:Skoro gra w tym przedstawieniu 00:10:37:w La Mamie, jakim cudem 00:10:40:może być dostępny na warsztaty? 00:10:42:Ostatni spektakl ma w niedzielę. 00:10:44:Słyszałam, ze to przedłużajš. 00:10:45:Nie według agenta. 00:10:47:Nagle agent jest wiarygodnym ródłem. 00:10:50:Dlaczego miałby mówić, że jego klient 00:10:52:jest wolny, jeli nie jest? 00:10:53:Po prostu nie chcę, żeby pokładał nadzieję 00:10:55:w kim, kto nie może tego zrobić. 00:10:56:Poza tym nie sšdzę, żeby się nadawał. 00:10:58:Żartujesz? Jest idealny. 00:11:02:Wiesz co, nie kocham za bardzo postaci DiMaggio. 00:11:06:Może wcale go nie potrzebujemy. 00:11:08:wietny pomysł. 00:11:11:Zróbmy musical o Marylin bez Joe DiMaggio. 00:11:13:Mam pomysł. 00:11:15:Wywalmy też Arthura Millera. I JFK. 00:11:17:Zróbmy to całkiem bez mężczyzn. 00:11:24:Nie rób tak. 00:11:29:To jest dobre. 00:11:31:Muszę ić na most. 00:11:32:Jeszcze raz. 00:11:36:Wiem, też l...
loch69