Reiki - ks.A. Posacki.doc

(54 KB) Pobierz

MIELIŚMY ZAMKNIĘTE OCZY, hasło encyklop.

 

REIKI (jap. „uniwersalna energia życia”) – praktyka inicjacyjna i okultystyczna przedstawiana eufemistycznie jako naturalna „technika relaksacyjna, terapeutyczna i uzdrowicielska; systemy naturalnego uzdrawiania opierające się na idei uniwersalnej energii, która jest niezbędna do życia i przenika wszystkie żywe organizmy” (Sz. Beźnic, Reiki, w: Religia. Encyklopedia PWN, Warszawa 2003). Opis ten wskazuje, - holizm; -że r. zasadza się na monistycznym światopoglądzie (patrz  kosmiczna świadomość).

Wg zwolenników tej praktyki r. to dawna tradycja naturalnego uzdrawiania ponownie odkryta pod koniec XIX w. przez Japończyka M. Usui; w takiej formie r. jest gł. reklamowana – podkreśla się ponadto, że nie ma ona charakteru rel.; tymczasem jest nie tylko światopoglądem, ale i kultem; r. wyrasta bowiem z kontekstu okultystycznej (magicznej)  inicjacji (kontrinicjacji) Usui i transmisji inicjacyjnej duchowych postaw, opartych na magicznej „manipulacji sacrum” oraz profanicznym przedefiniowaniu wielkich religii jak buddyzm i chrześcijaństwo w duchu magicznego uproszczenia i synkretyzmu (gdzie zawsze mówi się też o reinkarnacji); nieprzypadkowo jest to jedna z najpopularniejszych metod czy inicjacji New Age, wcielającej wszystkie teoretyczne i praktyczne zasady tego ruchu; odpowiada też wszystkim zasadom spotykanym w  irydologia).- homeopatia; -bioenergoterapii (patrz 

Z chrześc. punktu widzenia zarówno w teorii, jak i praktyce r. pojawiają takie problemy jak: idolatria (samoubóstwienie), spirytyzm i synkretyzm; występuje tu pomieszanie pojęć: myli się religię z magią, a duchowość z  okultyzmem. Może to być niebezpieczne nie tylko dla wiary i duchowości, ale także dla zdrowia psych. i fiz. (z zagrożeniem życia włącznie), o czym przekonują m.in. świadectwa byłych zwolenników, praktyków czy klientów r., nierzadko egzorcyzmowanych; wśród nich jest wielu katolików, czasem także osoby duchowne.

W ocenie r. stosuje się zasady podobne do tych, jakie obowiązują w ocenie światopoglądu i kultu New Age; z tych racji r. jest traktowana przez liczne międzynar. organizacje antysektowe na świecie jako sekta  pedagogika waldorfska).- kontrola umysłu; -destrukcyjna (patrz 


1.  R e i k i  j a k o  o k u l t y s t y c z n a  i n i c j a c j a.  Usui był prawdopodobnie chrześc. duchownym (choć nie wiadomo jakiego wyznania); przekazując swym uczniom nauki bibl., miał stały problem z objaśnieniem opisanych w Piśmie św. uzdrowicielskich cudów; starając się pogłębić swoją wiedzę z tego zakresu, wyjechał do USA, gdzie uczęszczał na zajęcia na Uniw. w Chicago (uzyskał stopień doktora filozofii); podczas studiów Usui zainteresował się naukami Buddy, a po powrocie do Japonii opanował sanskryt i język chiń., aby samodzielnie móc zgłębiać oryginalne teksty.

W buddyjskich sutrach natrafił na interesujące go wątki i zrekonstruował na ich podstawie staroż. system leczniczy, który nazwał r. (jap. rei — „uniwersalny”); w klasztorach buddyjskich w Japonii odnalazł staroż. księgi, z których jedna zawierała nieznane i zapomniane słowa, symbole oraz znaki, jakimi rzekomo posługiwał się Budda, a które zostały spisane przez jakiegoś jego ucznia; były tam też szczegółowo nakreślone metody leczenia: formuły, znaki, opisy pozycji  pentagram).- mudra; -fetyszyzm; -rąk (patrz 

Ta wiedza nie dała mu jednak jeszcze mocy uzdrawiania, szukał jej więc w praktykach medytacyjnych i postach (trwały 21 dni); po jakimś czasie przeżył doświadczenie inicjacji: dostrzegł spływający z nieba świetlisty promień, który go poraził swoją mocą; spłynęły na niego też świetliste znaki; miał wtedy otrzymać moc uzdrawiania (patrz rebirthing). -

Inicjacja Usui ma wyraźnie charakter okultystyczny, inicjująca siła jest bowiem nieznana (occultus) i bezosobowa; sposobem jej doświadczenia jest mediumistyczny trans (człowiek jest kanałem owej siły), będący przeciwieństwem rel. ekstazy. Mediumizm polega na tym, iż przechodząc poprzez zamierzoną duchową pasywność do tzw. zmienionego stanu świadomości, przekazuje się kontrolę jakiejś mocy nieznanego pochodzenia, którą zwykle nazywa się siłą kosmiczną, choć bardzo często  odmienne-hipnoza; -jest to kontakt ze światem spirytystycznym (patrz  stany świadomości).

Proces wtajemniczenia wiedzie przez 3 lub 4 stopnie inicjacji; inicjacje stopniowo oczyszczają „biokanały” (taka teza opiera się na niedowiedzionym naukowo okultystycznym biologizmie) i pozwalają na przekazywanie energii innym, nawet na znaczne odległości (patrz parapsychologia); twierdzi się, że inicjowany adept nigdy nie traci - zdobytych zdolności (co nie jest prawdą, jak wynika z obserwacji byłych adeptów, zwł. tych egzorcyzmowanych). Leczenie metodą r. polega na nakładaniu dłoni (gest typowy dla wielu praktyk inicjacyjnych), które „wiedzione siłą” r. odnajdą miejsca nagromadzenia „negatywnej energii” demonologia). Osiągnięcie statusu mistrzowskiego (trzeci -(patrz  stopień) daje prawo do inicjowania uczniów i kolejnych mistrzów (patrz  masoneria); dokonuje się to poprzez – typowy dla -ezoteryzm; - tradycji ezoterycznej – przekaz inicjacyjny, który polega m.in. na tym, że „mistrz Reiki poświęca każdemu z uczniów krótką chwilę, w czasie której przeprowadza świętą ceremonię opartą na dokładnym wzorze odkrytym przez dra Usui w starożytnych tekstach sanskryckich” (L. Banett, M. Chambers, Reiki, leczenie energią. Uzdrawiający dotyk w domu, szpitalu, hospicjum, Bydgoszcz 1977).

Istnieje w sztuce r. możliwość oddziaływania na „sferę psychiczną” człowieka bez jego zgody; twierdzi się, że człowiek, który przeszedł inicjację II stopnia ma możliwość oddziaływania mentalnego. Mistrz r. Jan Peterko w swojej książce przestrzega przed dokonywa­niem w ten sposób zmian u jakiejś osoby wbrew jej woli (J. Peterko, Uzdrawiająca energia reiki, Gliwice 1991). Wg R. Pindla „dostrzega się u wielu poddających się Reiki negatywne skutki w różnych sferach życia, szczególnie w sferze psychicznej /zaburzenia tak głębokie, że wymagające leczenia psychiatrycznego/” (R. Pindel, Reiki, Metoda leczenia czy sekta?, w: A. Posacki, M. Cholewa, R. Pindel, A. Zwoliński, Reiki, deszcz niebiańskiej energii?, Kraków 1997).

W opisywaniu inicjacyjnego działania r. pada mnóstwo określeń sugerujących naukowość: techniki rozpuszczania zatorów energii, blokad energetycznych, negatywnych myśli; mimo jednak podkreślania prostoty i pozytywności w przeżyciu inicjacji, nie dają się często ukryć opisy dziwne i niepokojące.

Możliwe i realne ingerencje demoniczne określa się w ideologii r. niekiedy także w spirytystycznym czy teozoficznym żargonie jako opętanie). -teozofia; -duchy elementarne (patrz -nawiedzenie przez  „Możliwe, że nagle zaczniecie dostrzegać nawet »duchy elementarne« i będziecie się obawiać, że »zbzikowaliście«, gdyż nie potraficie sobie wytłumaczyć takich zjawisk przy pomocy dostępnego w naszej kulturze obrazu świata. Oczywiście niektóre kraje są bardziej otwarte od innych na takie sprawy, np. Brazylia lub Anglia” (P. Horan, Siła Reiki. Podręcznik osobistej i globalnej transformacji, Kraków 1994).


2.  R e i k i  w  ś w i e t l e  w i a r y  c h r z e ś c i j a ń s k i e j.  Istnieją w r. zagrożenia zarówno psychofiz., jak i duchowe (nie wykluczając zniewoleń demonicznych, co potwierdza duszpastersko-egzorcystyczna praktyka); rzuca światło na ten fakt przede wszystkim magiczne stosowanie tajemniczych znaków, które nawet nie jest buddyjskie, ale bardziej okultystyczne. Okultystyczny synkretyzm r. przejawia się także w fakcie, iż chętnie współpracuje ona z innymi metodami czy teoriami paranauk., parapsychol. czy okultystycznymi, propagowanymi zwykle przez New Age, co przyczynia się pozytywne -pośrednio do propagowania praktyk tego ruchu (patrz  myślenie). Zwolennicy r. twierdzą bowiem, iż „w celu uzyskania harmonii można łączyć Reiki z dowolną techniką. Osobiście stosowałam Reiki wraz z dźwiękiem, kolorem, minerałami, homeopatią (...), akupresurą (...), technikami doskonalenia umysłu, bioenergoterapią oraz psychotroniką” (M. Hall, Reiki. Metoda naturalnego uzdrawiania, Warszawa 1995).

Magiczność r. ujawnia się m.in. w jej oderwaniu od „uświęcenia” (połączonego z ciężką niekiedy pracą nad sobą) właściwego dla religii; twierdzi się jednak, iż „reiki jest bezwyznaniowe i nie koliduje z żadnymi praktykami religijnymi czy medytacyjnymi, ani z żadnym uświęceniem; wzbogaca jednak i wzmaga uniwersalność” (B. Müller, H.H. Günther, Reiki. Wylecz się sam, Gdynia 1995). R. faktycznie nie jest religią, ale czymś, co ją przypomina, wchodzi w jej obszar i zarazem jest jej przeciwstawne: posiada strukturę magii; „Przy udzielaniu Reiki jesteśmy właściwie czymś więcej niż jednym »kanałem«, ponieważ my jesteśmy »reiki«, my jesteśmy »uniwersalną energią życiową«, to »Bóg w nas« działa tak potężnie. To nie nasze ego, tylko »jestem – który – jestem«, jaźń Boska w nas, przez które nastąpić może wyleczenie. Wskutek przeniesienia Reiki pobudzone zostają siły samouzdrawiające, bo każdy człowiek leczy się tylko sam” (tamże); r. koliduje zatem z chrześcijaństwem (i chrześc. uzdrowieniem), gdyż w chrześcijaństwie nie tylko człowiek nie leczy się sam, ale to Bóg go leczy; tej możliwości nie bierze się nawet pod uwagę, co wynika z wewn. założeń systemu r.; z tego też powodu występuje tu niechrześc. ocena cudów.

W takim monizmie czy panteizmie następuje też przedefiniowanie duchowości, a zwł. obrazu Boga; Bóg, który w zasadniczy sposób różni się od swego stworzenia i nieskończenie go przerasta; określenie „Jestem, który Jestem” odnosi się tylko do Boga i nie ma nic wspólnego z „Boską jaźnią” w nas, w którą w chrześcijaństwie się nie wierzy, w przeciwieństwie do antychrześc. gnozy; widać w tym gnostycki i bałwochwalczy charakter kontrinicjacji w r.

Mimo wielorakich i oczywistych zastrzeżeń, wielu chrześcijan (w tym osoby duchowne) uległo propagandzie r.; do wielkiego zamieszania w tym względzie przyczyniła się działalność pasjonistki s. M. Bugaj jako Wielkiego Mistrza r.; anonimowy ksiądz, już po otrzymaniu II stopnia inicjacji w r., zerwawszy z nią, w publicznym liście wyznał: „Mówiono mi: nawet katolicka zakonnica jest »mistrzynią« w Polsce i prowadzi szkolenie; ten »system« jest ponad wszystkimi religiami, możesz się niczego nie obawiać! Tym uśpiono moją czujność do tego stopnia, że na szkolenie związane z II stopniem »wtajemniczenia« poszedłem w koloratce, a więc w stroju duchownego! Czułem się okropnie w charakterze ucznia, gdyż nie wypadało mi przejąć roli nauczyciela nawet wtedy, gdy musiałem w grupie, w której prawie wszyscy uważali się za katolików, protestować przeciwko głoszeniu chociażby buddyjskiej teorii reinkarnacji” (Ks. X, Reiki – klucz do Ki?, „Rycerz Niepokalanej” 1994, nr 9); inny przykład destruktywnej inicjacji r. opisuje pewna kobieta: „Udzieliła mi go siostra Mariusza Bugaj. Też siedziałam na stołku z obowiązkowo zamkniętymi oczami. Wcześniej pokazano nam 4 znaki sanskryckie, aby koniecznie je zapamiętać i nauczyć, a inicjator zakoduje je w mojej podświadomości. Zabroniono mi również pod groźbą zdradzić je komukolwiek, czy ujawnić. Również nakazano nam tajemnicę wszystkiego tego, co było na inicjacji. Nikt nie wie co się tam działo, bo mieliśmy zamknięte oczy. Siostra mnie nie dotykała. Mówiła słowa w obcym języku i czułam dmuchanie. Powiedziano nam, że w drugim wtajemniczeniu otrzymaliśmy moc leczenia wszystkich chorób przez przesyłanie energii Reiki na odległość (...). Potem bez przerwy musiałam robić Reiki, to mnie zupełnie zniewalało, przeszkadzało robić cokolwiek innego, pracować i myśleć. Traciłam pamięć. Nie miałam ochoty na nic. Otrzymywałam wciąż bóle, które usuwałam Reiką. Nie miałam czasu na nic, tylko miałam ochotę robić Reiki” (A. Zwoliński, Reiki, Kraków 1995).

Bp Z. Pawłowicz, odpowiedzialny za problem sekt przy Episkopacie Polski, określił r. jako niechrześc. i destruktywną, a grupy r. jako antyspoł., antywychowawcze, destrukcyjne, niemające nic wspólnego z chrześcijaństwem; chociaż prezentują się jako zorientowane wyłącznie na praktykę uzdrawiania i rzekomo arel., reprezentują w istocie określony światopogląd, który można określić także jako pseudorel. (por. Z. Pawłowicz, Kościół i sekty w Polsce, Gdańsk 1996).

Mons. P.L. Quintana z Sekretariatu Stanu w Watykanie w odpowiedzi na list-pytanie o stosunek Kościoła do r., stwierdził, że „jak dotąd Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie praktyk Reiki. Załączone kopie błogosławieństw papieskich dla osób parających się tymi praktykami, jako dostępne dla każdego nie mają mocy zatwierdzającej tę działalność. W podejściu do Reiki zaleca się daleko posuniętą ostrożność. Jakkolwiek bowiem pojedyncze przypadki nadużyć nie mogą być uogólniane, to jednak w niepokojący sposób potwierdzają one obawy, iż praktyki Reiki mogą prowadzić do religijnego indyferentyzmu lub zafałszowania własnej tożsamości religijnej (...). Dlatego też, dostrzegając możliwość takiego zagrożenia, przełożeni wobec zakonników, a biskup wobec kapłanów i powierzonych jego pieczy wiernych mogą, a czasem nawet powinni, zastosować zakaz praktykowania Reiki” (Sekretariat Stanu w Watykanie, 27 X 2001).


LITERATURA:

L. Barnett, M. Chambers, Reiki, leczenie energią. Uzdrawiający dotyk w domu, szpitalu, hospicjum, Bydgoszcz 1977; J. Peterko, Uzdrawiająca energia reiki, Gliwice 1991; M.J. Bugaj, Reiki. Usui Shiki Ryoho, Warszawa 1992; P. Horan, Siła Reiki. Podręcznik osobistej i globalnej transformacji, Kraków 1994; Ks. X, Reiki – klucz do Ki?, „Rycerz Niepokalanej” 1994, nr 9; M. Hall, Reiki. Metoda naturalnego uzdrawiania, Warszawa, 1995; B. Müller, H.H. Günther, Reiki. Wylecz się sam, Gdynia 1995; A. Zwoliński, Reiki, Kraków 1995; Z. Pawłowicz, Kościół i sekty w Polsce, Gdańsk 1996; A. Posacki, M. Cholewa, R. Pindel, A. Zwoliński, Reiki, deszcz niebiańskiej energii?, Kraków 1997; Sz. Beźnic, Reiki, w: Religia. Encyklopedia PWN, Warszawa 2003.


ks. Aleksander Posacki

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin