Dumas Aleksander - W 20 lat pozniej t 1.pdf

(1215 KB) Pobierz
24292169 UNPDF
Aleksander Dumas
W 20 lat później
Część I
Przełożył Stefan Flukowski
Tytuł oryginału francuskiego: Vingt Ans Apres
Opracowanie graficzne Janusza Wysockiego
Redaktor Elżbieta Kwaśniewska
Redaktor techniczny Anna Kwaśniewska
Korektor Grażyna Henel
ISBN 83-207-1207-6
For the Polish edition © copyright by Państwowe Wydawnictwo “Iskry”,
Warszawa 1957
1. Widmo kardynała de Richelieu
W jednej z komnat znanego nam już Pałacu Kardynalskiego, przy
pozłacanym na rogach stole, zarzuconym papierami i książkami, siedział
mężczyzna z głową wspartą na dłoniach.
Za jego plecami znajdował się duży, rozpalony do czerwoności kominek,
gdzie płonące głownie rozsypywały się na szerokich, pozłacanych rusztach.
Blask ognia oświetlał z tyłu wspaniały ubiór owego marzyciela, z przodu zaś
padało nań światło licznych świec kandelabra.
Patrząc na tę długą, czerwoną szatę i bogate koronki, na to blade czoło
schylone pod brzemieniem rozmyślań, na pustkę gabinetu, wsłuchując się w
milczenie zalegające przedpokoje i w miarowy krok straży na korytarzu, można
by sądzić, że w komnacie tej przebywa jeszcze cień kardynała de Richelieu.
Niestety! Był to istotnie tylko cień wielkiego człowieka. Francja osłabiona,
powaga króla zapoznana, magnaci znów silni i niesforni, wróg z powrotem w
granicach państwa — wszystko to świadczyło, że nie masz tu już kardynała de
Richelieu.
Ale co jeszcze dobitniej wskazywało, że ta czerwona szata nie należy do
starego kardynała, to owo odosobnienie, przywodzące raczej, jak to już
mówiliśmy, myśl o widmie aniżeli o żywym człowieku; świadczyły o tym owe
korytarze opuszczone przez dworzan, owe podwórce pełne straży; świadczy}
nastrój drwiny i szyderstwa, co wdzierał się tu z ulicy przez szyby komnaty,
wstrząsanej tchnieniem całego miasta sprzymierzonego przeciw ministrowi;
świadczyły wreszcie dalekie, coraz to powtarzające się odgłosy wystrzałów,
oddawanych na szczęście bez celu i bez skutku, jedynie po to, by dać poznać
strażom, szwajcarom, muszkieterom i żołnierzom otaczającym Palais-Royal —
gdyż sam Pałac Kardynalski zmienił był swą nazwę — że lud również posiada
broń.
Owym cieniem kardynała Richelieu był Mazarini.
Owoż Mazarini był sam i czuł swoją słabość.
— Cudzoziemiec! — mruczał. — Włoch! To największa ich obelga!
Słowem tym zamordowali, powiesili i pożarli Conciniego 1 i niechbym im tylko
popuścił, zamordowaliby, powiesili i pożarli mnie tak samo, choć nie zrobiłem
im nic złego, co najwyżej trochę ich cisnąłem. Głupcy! Nie czują, że wrogiem
ich nie ów Włoch, mówiący źle po francusku, lecz raczej ci, którzy z takim
talentem prawią im piękne słówka czystym, doskonałym akcentem paryskim.
— Tak, tak — ciągnął dalej minister z przebiegłym uśmieszkiem, który w
tej chwili wydawał się raczej dziwny na jego bladych wargach — tak, wasze
wrzaski mówią mi, że los faworytów jest niepewny. Jeśli jednak wiecie o tym,
to musicie również wiedzieć, że ja nie jestem zwykłym faworytem! Hrabia
Essex 2 posiadał wspaniały pierścień wysadzany brylantami, który mu ofiarowała
jego królewska kochanka; ja zaś mam tylko skromną obrączkę z cyfrą i datą 3 ,
tylko że obrączkę tę pobłogosławiono w kaplicy Palais-Royal. Mimo gorących
życzeń nie uda się im mnie złamać. Nie dostrzegają, iż kiedy krzyczą bez końca
“Precz z Mazarinim!”, dopuszczam, że wiwatują na cześć bądź diuka de
Beaufort, bądź Księcia Pana 4 , bądź parlamentu. No i co!... Diuk de Beaufort
siedzi w Vincennes, Książę Pan prędzej czy później dołączy do niego, a
parlament...
Tu w uśmiechu kardynała zarysował się wyraz takiej nienawiści, do jakiej
jego łagodna twarz zdawała się być niezdolna.
— Tak, parlament... Zobaczy się, co z nim zrobimy; mamy Orleanów i
1 Concino Concini (marszałek d'Ancre) — Włoch z pochodzenia, faktycznie rządził Francją po
śmierci Henryka IV. Znienawidzony przez wszystkich, został zamordowany w spisku dworskim
(1617), ciało zaś jego lud włóczył po ulicach miasta.
2 Hrabia Essex — mowa o noszącym ten tytuł hr.Robercie Devereux( 1567—1601), faworycie
królowej Elżbiety.
3 Wiadomo, że Mazarini, nie otrzymawszy żadnych święceń, które stałyby na przeszkodzie
małżeństwu, poślubił Annę Austriaczkę.
4 Książę Pan — tytuł nadawany we Francji najstarszemu członkowi rodziny królewskiej w linii
męskiej. Tu chodzi o ks. Gastona Orleańskiego.
Montargisów. Poświęcę temu trochę czasu, ale ci, co zaczęli krzyczeć: “Precz z
Mazarinim”, skończą na okrzykach: “Precz z nimi wszystkimi, z każdym z
nich”. Richelieu, którego nienawidzili za życia, a o którym od czasu śmierci
mówią bezustannie, znajdował się w sytuacji o wiele trudniejszej niż moja; był
bowiem po wielekroć wypędzany, a jeszcze częściej żył w obawie, że go
wygnają. Mnie królowa nie wypędzi nigdy, a jeśli pospólstwo zmusi mnie do
ustąpienia, i ona ustąpi wraz ze mną. Jeżelibym uciekł, ucieknie i ona, a
wówczas zobaczymy, co ci buntownicy zrobią bez królowej i króla. Och,
gdybym nie był cudzoziemcem, gdybym był Francuzem, gdybym był
szlachcicem!
I na nowo pogrążył się w zadumie.
Istotnie, położenie było trudne, a w ciągu minionego dnia skomplikowało
się jeszcze bardziej. Mazarini, powodowany potwornym skąpstwem, uciskał lud
podatkami, lud zaś, któremu wedle słów generalnego adwokata Talona nie
pozostało nic prócz duszy, i to tylko dlatego, że duszy nie można było sprzedać
na licytacji, lud, który wrzawą wokół odniesionych zwycięstw usiłował nakłonić
do cierpliwości, był zdania, że laury wojenne to nie mięso, którym można by się
pożywić, i zaczął szemrać już od dłuższego czasu.
Lecz na tym nie koniec. Bo gdy szemrze tylko lud, odgrodzony przez
mieszczaństwo i szlachtę od dworu, głos jego wcale tam nie dociera. Ale
Mazarini był na tyle nierozważny, że porwał się na wyższych urzędników!
Sprzedał był dwanaście nowych dyplomów sędziów Izby Kasacyjnej. Ponieważ
urzędnicy płacili za swe urzędy bardzo drogo, a powiększenie dotychczasowej
liczby sędziów o dwunastu nowych musiało obniżyć ich dochody, więc
sprzymierzyli się i zaprzysięgli na Ewangelię nie dopuścić do powiększenia ich
liczby i stawić czoło wszelkim prześladowaniom dworu. Przyrzekli też sobie
nawzajem, że na wypadek, gdyby któryś spośród nich postradał skutkiem tej
rebelii swój urząd, wszyscy pozostali złożą się celem spłacenia należnej mu
ceny urzędu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin