Tilburg.pdf

(75 KB) Pobierz
Tilburg
Tilburg
Autor: Rafał Szostak
Data publikacji: 29.11.08 | Ostatnia modyfikacja: 29.11.08
To miasto wybitnie nieciekawe – piszą w przewodnikach o Tilburgu. Ale to miasto cudu.
Gospodarczego.
Od końca XIX do końca XX wieku Tilburg był bardzo bogatym miastem włókienniczym.
Zamożnym do tego stopnia, że całe stare miasto (a Tilburg jest naprawdę stary, w 2009 roku
obchodzi 1300-lecie istnienia) zostało zrównane z ziemią. Zbudowano je od nowa. Setki (!)
identycznych ulic zabudowanych identycznymi szeregowymi domkami robotników, z rzadka
przetykanych willami (bo nie pałacami; holenderska szlachta i burżuazja nigdy nie afiszowała
się z bogactwem jak np. polska) właścicieli fabryk i samymi fabrykami. Do tego kilka
gigantycznych kościołów (Tilburg leży w Brabancji Północnej, katolickiej niegdyś prowincji
Holandii, państwa kiedyś kalwińskiego, dziś zlaicyzowanego) w modnym wówczas stylu
neogotyckim. Z pogromu ocalał jedynie pałac króla Willema II, który rozwijając hodowlę
owiec w okolicach miasta zapoczątkował włókienniczy boom gospodarczy. Robotnicy nie
tylko pracowali w fabrykach. Po powrocie do domów większość zasiadała przy krosnach i
przędzalniach, robiąc to samo co w zakładzie, ale na własny rachunek. Włókiennictwu
towarzyszył dobrze rozwinięte usługi transportowe, niezbędne do funkcjonowania tego
przemysłu.
Prosperity dla ponad stu fabryk włókienniczych trwała do połowy XX wieku. Potem zakłady
powoli ograniczały produkcję, niektóre były zamykane. Krach nastąpił w latach
osiemdziesiątych. Wtedy to właściciele działających fabryk włókienniczych niemal z dnia na
dzień przenieśli produkcję do Chin, gdzie siła robocza jest niemal darmowa. Miasto zostało z
60-procentowym (!) bezrobociem i pustymi budynkami po fabrykach.
Władze miasta, zamiast biadolić, jak to jest w Polsce, natychmiast przystąpiły do działania.
Rzuciły hasła, dla swoich: Nie gadać, tylko działać , na zewnątrz: Tilburg - nowoczesne miasto
przemysłowe . I po całym świecie zaczęły szukać firm stawiających na nowoczesne
technologie i namawiać do umieszczenia swoich filii właśnie w Tilburgu. Miał on silne
argumenty w postaci dużych ulg podatkowych, wspaniale rozwiniętej logistyki i dużej liczby
wykwalifikowanej siły roboczej. 30 km od Tilburga leży wszak Eindhoven, europejskie
centrum elektroniki z głównymi zakładami Philipsa. Na tilburską ofertę skusiły się m. in.
Sony i Fuji. Do miasta ściągnęły też liczne małe, kilkuosobowe firmy zajmujące się wysokimi
technologiami informatycznymi. To tu się wymyśla nowe gry komputerowe, produkuje filmy
animowane cyfrowo, ale także programy użytkowe, m. in. architektoniczne. Większość tych
firm ma siedzibę w Veemarktkwartier, dzielnicy położonej w centrum, gdzie mieszka się i
pracuje. To taka europejska Dolina Krzemowa. Ale w Veemarktkwartier zrobiło się już ciasno
i miasto wydziela dla przedsiębiorstw wysokich technologii coraz to nowe miejsca.
Niebawem zaczną się przygotowania do wyburzenia dzielnicy Jeruzalem, zabudowanej
marnej jakości domkami i zamieszkałej przeważnie przez emigrantów. Powstanie tam
największe w mieście centrum wysokich technologii.
Tilburg wraz z Eindhoven stanowią dziś centrum BrabantStad, aglomeracji, będącej jednym z
najważniejszych w świecie regionów innowacyjnych. Inne ważne jej ośrodki to `s-
Hertogenbosch, Waalwijk i Goirle.
1
Taka gospodarka wymaga stałego dopływu wysoko wykwalifikowanej kadry. Podupadający
Katolicki Uniwersytet Brabancki wyrzucił ze swej nazwy przymiotnik katolicki i choć
zachował wydział teologiczny, to postawił na ekonomię, prawo oraz psychologię i socjologię.
Bo miasto postawiło także na naukę. Oprócz uniwersytetu w Tilburgu jest wiele innych szkół
wyższych, college’ów, nawet tak oryginalnych jak Akademia Tańca czy Akademia Rocka (!).
Nawet tilburski Szpital Św. Elżbiety stał się de facto instytucją naukową, gdzie dokształcają
się lekarze z całego świata. Szczególną sławą cieszy się tilburska neurochirurgia.
Po włókienniczej przeszłości pozostały wspomniane domki robotnicze, wille właścicieli i
kominy fabryk, służące dziś artystom do eksponowana swoich rzeźb. A w budynkach
fabrycznych ulokowały się centra handlowe, Niderlandzkie Muzeum Tekstyliów oraz
Museum De Pont, jedno z ważniejszych muzeów sztuki współczesnej.
2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin