TAROT-nauka.pdf

(124 KB) Pobierz
TAROT - Pomimo tego co ludzie piszą w różnych książkach, nie ma z góry ustalonych zasad co do dnia, godziny czy okoliczności rozkładania kart
TAROT - Pomimo tego co ludzie piszą w różnych książkach, nie ma z góry ustalonych zasad co do dnia, godziny
czy okoliczności rozkładania kart. Wróżyć należy wtedy, kiedy ma się wewnętrzną potrzebę i Interpretator czuje się
"na siłach" a nie wtedy, kiedy ktoś zmusza nas do wróżby (chyba, że sprawa jest nie cierpiąca zwłoki), czy akurat we
wtorki - bo jest to dobry dzień na wróżby. Należy samemu wypracować własne dni czy godziny, które są najlepsze.
Miejsce wróżby też praktycznie jest bez znaczenia, jednak ważne jest aby spełniało ono kilka podstawowych
warunków (zwłaszcza przy wróżeniu dla drugiej osoby):
miejsce to niejako powinno być odizolowane od świata zewnętrznego (np. hałasu)
należy uczynić wszystko, aby nikt obcy nie przeszkodził w trakcie wróżby (np. wyłączyć telefon, zamknąć drzwi do
pokoju na klucz itp.)
w pokoju powinna panować przyjazna atmosfera, tak aby Pytający mógł się rozluźnić i zrelaksować no i sprzyjająca
skupieniu się za razem
w trakcie wróżenia często dochodzi do ujawnienia bardzo osobistych spraw, więc obecność osób trzecich jest jak
najbardziej nie wskazana
Co do białego obrusu na stole, świec itp - są to tylko elementy dodatkowe. Bez nich można się doskonale obejść,
choć świeca(e) moim zdaniem są jak najbardziej korzystnym dodatkiem - oczyszczają powietrze no i zawsze można
ukoić myśli skupiając się na płomieniu. Dlatego prawie zawsze jak rozkładam karty zapalam świecę. Jednak świeca
nie powinna być jedynym źródłem światła w pokoju. Bo jak przy tak nikłym świetle można dostrzec szczegóły
wyrysowane na kartach, które to często są najważniejszym elementem całej interpretacji. Nie ma jak lampka na
stole. No i nie zawsze trzeba siedzieć sztywno za stołem - często znacznie łatwiej jest się zrelaksować i skupić na
kartach siedząc na łóżku czy czystej podłodze. Po prostu stosuj to, co jest dla Ciebie najwygodniejsze i najlepsze.
Tasowanie - kolejny problem. Jak tasować. Ano tak jak się chce. Po pewnym czasie wypracujesz swą własną
najlepszą dla ciebie metodę. Jeżeli w interpretacji rezygnujesz z używania odwróconych kart to możesz zastosować
dwie metody: a) albo tasujesz karty tak, aby żadna nie "odwróciła się" lub b) wszystkie karty, które do góry nogami
odwracasz i interpretujesz w normalnej pozycji. Musisz sam zdecydować. Tasować może tylko Interpretujący, dając
karty tylko do przełożenia Pytającemu, lub sam Pytający.
Nie wiem czy ma to jakiś sens, ale tak dla przykładu podam najczęściej stosowany przeze mnie sposób na tasowanie
kart. Najpierw karty tasuję jak normalne karty do gry. Gdy czuję, że już dość, rozrzucam je na stole i ruchem
kołowym mieszam je tak aby dodatkowo pomieszały się, oraz poodwracały się. Gdy czuję, że dość składam je w
jeden plik i lewą ręką rozkładam na 3 kupki i składam w odwrotnej kolejności. I talia jest gotowa do rozkładu.
Kiedyś wypróbowałem tą metodę i jak na razie pasuje mi ona i spisuje się całkiem nieźle. Lecz to tylko przykład a
nie jedyny wzór do naśladowania!
Wybór karty personifikującej Pytającego można dokonać na wiele sposobów. W każdej książce o Tarocie można
znaleźć przyporządkowania kart do poszczególnych znaków Zodiaku, czy do "urody" i wyglądu Pytającego. Można
również poprosić Pytającego, aby z całej talii wybrał np. 3 karty (obrazkami do dołu) a z nich jedną, którą
najbardziej "czuje". Da to od razu na wstępie pewne informacje o nim i jego problemach.
Tarota nie można nauczyć się tylko z książek. Tylko ciężka i wytrwała praca nad /z kartami przyniesie oczekiwany
rezultat. Nauka czerpana z podręczników, nawet wklepana na pamięć nie zastąpi osobistych doświadczeń, Wiedzy,
którą nam Karty przekażą podczas pracy z nimi.
Jak można szybko nauczyć się znaczeń kart? Trzeba doświadczać kart jako żywych istot - czemu służą liczne
metody.
Praktycznie w każdej książce znajdziecie przykłady różnych technik medytacyjnych mających na celu osobiste
doświadczenie znaczenia i symboliki kart Tarota. Poniżej przedstawię kilka bardzo ciekawych i skutecznych metod
medytacji nad Tarotem.
Do nich zalicza się na przykład bardzo luźna forma medytacji. Uczeń koncentruje się na danej karcie, zgłębia jej
symbolikę, zastanawia się nad znaczeniem i odpowiednikami jej symboli i przygląda się przebiegającym przez
umysł myślom.
Następna metoda jest trudniejsza i w żadnym przypadku nie można z niej korzystać, jeśli się nie wykona Mniejszego
Rytuału Odpędzenia Pentagramu - prostej ceremonii dostępnej w każdej poważnej książce magicznej - na
początku i końcu każdej operacji. Zasadniczym celem rytuału Pentagramu jest zabezpieczenie przed pojawieniem się
poważnego niebezpieczeństwa w trakcie tego ćwiczenia : obsesji. Na całe szczęście trudno jest osiągnąć sukces w tej
operacji bez wcześniejszego doświadczenia w ćwiczeniu umysłu, lecz niezależnie od tego niestaranność techniki
zwykle prowadzi do niezdrowych i niezrównoważonych myśli i uczuć. Oto jaka jest procedura:
1. Wykonaj Mniejszy Rytuał Odpędzenia Pentagramu.
2. Usiądź na twardym krześle z twarzą zwróconą na Wschód. Oddychaj powoli, głęboko, miarowo. Niechaj umysł
się uspokoi.
3. Zamknij oczy i wyobraź sobie wybraną kartę tarota.
4. Wyobraź sobie, że znajduje się ona na drzwiach.
5. Wyobraź sobie, że sam idziesz przez te drzwi. (Stanowi to zazwyczaj trudność.)
6. Bądź ciągle świadom skutków swego doświadczenia, które przypomina raczej sen, i w nic nie wierz. Może ci się
nawet wydawać, że napotykasz szlachetne istoty, które mają ci coś bardzo ważnego do przekazania, ale równie
dobrze mogą przynależeć one do twojej nieświadomości, a te wielkie "objawienia" to twój wewnętrzny dialog.
7. Doświadczenie może spontanicznie dobiec końca, przez co obudzisz się jakby ze snu albo sam je zakończysz,
wracając z powrotem przez drzwi do twardego krzesła.
8. Wykonaj Mniejszy Rytuał Odpędzenia Pentagramu.
9. Natychmiast zapisz swoje doświadczenie.
10. Sprawdź symbolikę w Seven Seven Seven (Crowley) lub podobnym dziele. Jeżeli to, co zobaczyłeś i usłyszałeś,
odpowiada symbolice danej karty, oznacza to, że w wyniku tego doświadczenia rozwinęło się twoje zrozumienie tej
karty.
11. Jeżeli zebrane informacje nie odpowiadają symbolice karty - i, na przykład, medytując nad Eremitą posiadałeś
jaskrawo żółte wizje - oznacza to, że spędziłeś czas na bezsensownym umysłowym dryfowaniu.
(za "Dziedzictwem" w tłumaczeniu Darka Misiuny)
Bardziej zrytualizowaną formę medytacji nad kartą możemy znaleźć w świetnej książce J.W. Suligi "Tarot Magów",
którą gorąco polecam jako podstawową lekturę dla Tarocisty. Dodatkowo do tej książki została stworzona
ezoteryczna talia J.W. Suligi. Bardzo ciekawe są również medytacje prowadzone przez Billa Heidricka z O.T.O w
latach 1975 - 1976.
Takie oto pytanie padło całkiem niedawno na alt.tarot (grupa Usnetowa w całości poświęcona Tarotowi). Poniżej
przedstawię odpowiedzi, które nadeszły na to zapytanie.
Pytanie:
Czy ktokolwiek ma jakieś dobre metody na nauczenie się Tarota?. Jest mi bardzo ciężko próbując zapamiętać co
każda karta z Arkanów Mniejszych oznacza.
Odpowiedzi:
Czy uczyłeś się kiedykolwiek jakiego obcego języka? Najlepszym sposobem na to jest bycie W tym kraju gdzie
mówią w tym właśnie języku (wydaje mi się, że jest nim alt.tarot), gdzie MUSISZ się jego nauczyć. Mówiąc w
skrócie: jest to trening, trening, trening.
Innymi słowy - czytaj, czytaj, czytaj karty. Kiedy nie pamiętasz znaczenia, sprawdzasz je z myślą "oh, zapamiętam
to następnym razem" (zapamiętywanie powinno być łatwiejsze, jeżeli zrobisz je w kontekście z czymś innym
znaczącym, np. jak karta i jej szczególne znaczenie pasują do rozkładu, czy interpretacji)
Generalnie, jednakże podział materiału do zapamiętania na mniejsze, łatwiejsze do użycia części jest pomocny -
naucz się Buław jednego dna, Kielichów następnego itd. Triumfy (karty Dużych Arkanów) mogą być troszkę
bardziej trudniejsze, ponieważ nie maja one oczywistej sensownej sekwencji dla siebie (przynajmniej dla
postmodernistów). W tym właśnie miejscu narzędzia takie jak model Drzewa Życia mogą okazać się bardzo
pomocne. Wykładasz karty na odpowiednich ścieżkach i zaczynasz zapamiętywać ich pozycję (kilka kart dziennie) i
również troszkę na temat, dlaczego poszczególne karty układają się w takim a nie innym miejscu. LUB możesz
podzielić je na "pełne sensu" sekwencje (uznaliśmy, że coś takiego nie istnieje) - jak np. -
GŁUPIEC (udaj, że on to ty, głupiec, który chce nauczyć się Tarota, więc wyjmij go i połóż na stole przed tobą,
gotowego do nauki)
Przed nim rozłóż karty w trzy linie:
Triumfy 1-7
Triumfy 8-14
Triumfy 15-21
Naucz się znaczenia kart jednego rzędu każdego dnia, i próbuj zauważyć powiązania pomiędzy kartami - choć na
początku może pojawiać się zamieszanie (Cesarzowa i Najwyższa Kapłanka/Papieżyca ang. Empress and High
Priestess brzmią podobnie, na przykład, ale prawda jest w "zamieszaniu', więc trzymaj się tego).
Lub, jeżeli 7 kart na raz jest dla ciebie za dużo, spróbuj sekwencje 3 kartowe - 1-3, 4-6, ... itd.
I na zakończenie - uczyń z nauki przygodę i staraj się być coraz lepszym - bo jeżeli jest to dla ciebie kierat, to po co
się trudzić? Już masz tego wystarczająco dużo w swym życiu.
Sposobem którym uczę Tarota jest osiągniecie zrozumienia jego podstaw. Co znaczą numery? Co znaczą elementy i
inne aspekty astrologiczne? Jak każda karta powiązana jest z Kabała? Pomimo tego, że wymaga to troszkę dociekań
i dyscypliny, zostanie ci to obficie wynagrodzone przez karty, które staną się prawdziwie pełne znaczenia dla ciebie
oraz będziesz w stanie czynić powiązania miedzy nimi.
(Tutaj następuje akapit poświęcony książkom, które warto przeczytać, lecz żadna z nich jak na razie nie doczekała
się tłumaczenia na polski. Proponuje zapoznać się z moim wyborem książek wartych poczytania
Prowadzenie dziennika Tarota jest uważane za nieodzowna część nauki Tarota. Zapisuje się do niego swe
przemyślenia nad poszczególnymi kartami - przeważnie jedna dziennie lub całymi układami. Można również
przypadkowo wyciągnąć jedna kartę w odniesieniu do samego siebie każdego dnia (daje to osobiste znaczenie karty,
kiedy obserwujesz, jak ta karta działa podczas dnia). Upewnij się, że zwracasz uwagę na te podstawy w tym
ćwiczeniu! Dobrym sposobem na rozpoczęcie takiego dziennika jest sprawdzenie, jakie to karty są twymi osobistymi
kartami i dokładne zapoznanie się z nimi. Personalizacja kart jest jedna z najlepszych i najbardziej zabawnych
sposobów na naukę.
Jeżeli masz ołtarz, możesz spędzić spokojnie czas tam w powiązaniu z kontemplacja nad kartami. Możesz umieścić
tam swa kartę dnia wizerunkiem do góry, tak abyś mógł widzieć ją podczas swych codziennych działań, co będzie
bardzo pomocne w poznawaniu jej znaczenia. Wszystko co możesz zrobić, włączając w to rytuał (zapalanie świec,
specjalne miejsce i czas, wyłożenie narzędzi rytualnych, itp.) co może wzmocnić jej znaczenie lub uczynić z tego coś
bardziej codziennego, pomoże ci w nauce Tarota.
Nie próbuj zaczynać od skomplikowanych rozkładów, bo "źle" to się skończy (you will be overhelmed). Jedna karta
na dzień lub trzy kartowy rozkład - to i tak jest bardzo dużo.
Nauka Tarota może być duchowym wyzwaniem i mam nadzieje, że tym będzie dla ciebie. Pomimo tego, że wymaga
ona nauki i dyscypliny, może być też prawdziwym źródłem zabawy i przyjemności. Nie pozwól aby stało się to
udręką dla ciebie.
Wielkie dzięki dla Katy Rose za potwierdzenie moich metod. Miałam nadzieje, że byłam na właściwej ścieżce. Jest
ona długa, ale zaczynam być w stanie dostrzegać coraz więcej w kartach. Zabrało mi to 5 lat, jak na razie. I każdy
poczyniony krok był tego wart.
Zrealizowałam, że jedynym sposobem na zrozumienie jest zrozumienie numerologii, czakr, żywiołów, planet,
mitologii, kolorów, astrologii, Drzewa Życia, Kabały.... itp. itd.
Więc, po osiągnięciu zrozumienia I-Ching, byłam gotowa aby stopniowo otrzymywać wszystkie te informacje.
Wydaje mi się, że moja odpowiedź na postawione pytanie byłaby taka, że jeżeli chcesz zrozumieć Tarot, i jesteś
szczery w tym postanowieniu, nic nie stoi na przeszkodzie w absorbowaniu tych informacji.
Musisz tylko być cierpliwy ze swą gotowością do otrzymywania informacji. Jest to chwalebne i oświecające. Bardzo
warte spróbowania!
Powodzenia
Tak oto brzmią rady "starych wyjadaczy" Tarota. Nie są one jedyną wytyczną, lecz mogą być pomocne w
opracowaniu własnej metody nauki. A jak na alt.tarot pojawi się coś znowu ciekawego, to może znowu zabawię się
w tłumacza?
Medytacje te działają najlepiej z BOTA lub Rider Waite talią Tarota
(wizerunki kart pochodzą z talii Rider Waite)
Medytacja nad Głupcem 9/30/75
Zaadoptowana z "Understending the Tarot", kolumny szóstej, napisanej przez Billla Heidrica (Pierwotnie
publikowane w “Gnostica”)
Głupiec ucieleśnia wirujący wiatr wiejący pomiędzy światami. Głupiec jest czystą egzystencją, bez substancji czy
form. Ten duch spada w otchłań śmiertelności. Ten duch staję się tym wszystkim co istnieje, wydaje się być
zamkniętym w formie. Jednak ta jedna istota podnosi się nieskrępowana do stanu ciszy, braku formy. Wędrujący
Głupiec jest jak wirujący tuman kurzu, który pochodzi z niewidzialnego miejsca, przyodziewa chmurę materii i
następnie znika z powrotem w nieznanym. Wszystkie inne karty Tarota są obrazami “zamarzniętymi” w czasie
wirującego Głupca, który jest poza czasem. Kiedy Głupiec rządzi światem, jest on Cesarzem. Kiedy Głupiec siedzi
sam zamyślony, jest ona Papieżycą (Najwyższą Kapłanką). Kiedy Głupiec jest terrorem i wybuchem, - to jest to
Wieża. Wszystko jest związane w jedności Głupca. Głupiec nie jest związany przez cokolwiek.
Medytacja nad Magiem 10/6/75
Zaadoptowana z "Understending the Tarot", kolumny szóstej, napisanej przez Billla Heidrica (Pierwotnie
publikowane w “Gnostica”)
Zanim stanie się Magiem, Głupiec jest lekkim wiatrem wiejącym w ulewie światła wszędzie w przestrzeni. Kiedy
Głupiec staje się Magiem, ten wiatr staje się wirem skoncentrowanej mocy, energii. Kiedy szklane, bezrozumne oczy
nagle rozjaśnią się i staną się jak oczy sokoła, Mag zbudzi się.
Spojrzyj na rysunek na karcie Maga. Wyobraź siebie jako maga. Twoja prawa ręka unosi się aby otrzymać promień
ciepłego i przepięknego światła. Światło to podróżuje przez twe ciało ulegając oddziaływaniu twego umysłu. Moc
wydobywa się z twej lewej ręki i świat kształtuje się zgodnie z obrazem twych myśli.
Wyobraź siebie będącego samotnym w obszernym miejscu. Nie widzisz ścian ani sufitu. Powietrze porusza się
ponad tobą w łagodny, przypadkowy sposób. Wewnątrz twego ciała, w okolicy pępka, wielka moc zamieszkuje.
Twój umysł jest oczyszczony, a nad twą głową znajduje się złote światło. Światło to sięga w dół i wysyła fale mocy,
jako wielkie i bezkształtne ramię z centrum w okolicy twego pępka. Te ramie siły łapie powietrze ponad tobą. Wiatr
zaczyna wiać nad tobą w ruchu okrężnym. Poczuj wirujący wir mocy mocno ponad tobą. Poniżej ciebie świeci blade
światło. Nagle rozbłyskuje się ono. Poniżej ciebie w świetle jest wielki pokój połączony z wieloma drzwiami. Drzwi
otwierają i zamykają się na twoje życzenie. Jedne drzwi przyciągają twoją uwagę bardziej niż inne. Pozwól drzwiom
się otworzyć. Zobacz, co jest za nimi.
Medytacja nad kartami tarota wymaga wprawy, samozaparcia, cierpliwości, dokładności oraz zaakceptowania
pewnych reguł, które obowiązują ucznia tarotowego wtajemniczenia. Na początku musimy sobie uprzytomnić, że
każda czynność związana z kartami tarota ma charakter medytacyjny. Medytacją jest dotykanie kart, tasowanie,
mieszanie, przekładanie, formowanie w Kabalistyczny Krzyż, w Wielką Drabinę lub Drzewo Życia. Medytacją jest
przyglądanie się obrazkom, myślenie o tarocie, mówienie o nim. Medytacja to intymne obcowanie z talią tarota,
które sprawia, ze nasze dłonie przyzwyczajają się do kształtu i wielkości jego kart, oczy do umieszczonych na nich
wizerunków, umysł do zapamiętywania widniejących na ikonach symboli, magicznych znaków, liter hebrajskiego i
niebiańskiego alfabetu. Nosząc przy sobie talię kart nasączamy ją naszą energią, czynimy bardziej swojską i
znajomą. Druga zasada to obyczaj składania arkanów tarota zgodnie z ich kolejnością po każdym użyciu kart.
Zasada ta jest nagminnie lekceważona przez początkujących tarocistów, którzy usprawiedliwiają się brakiem czasu
bądź zapewniają, ze chcieli uporządkować karty, lecz zapomnieli tego uczynić. Dla tarocisty karty są bożym
pismem; świętymi literami Tory. Nie znaczy to, ze wzorem żydowskich kabalistów podchodzących do egzemplarza
Biblii z ostentacyjną czołobitnością winniśmy traktować tarota z religijnym namaszczeniem. Starczy jeśli będziemy
przechowywali go w szkatułce, owiniemy karty kawałkiem jedwabnej tkaniny i wpoimy sobie obowiązek
porządkowania kart zaraz po zakończeniu medytacji bądź wróżenia. Czynność ta jest wyrazem naszej intencji
współdziałania z Bogiem w kierunku restytucji pierwotnej harmonii kosmosu.
Winniśmy uzmysłowić sobie, ze medytacja nad kartami tarota jest s p o t k a n i e m z duchowym mistrzem, który
pośredniczy miedzy nami a naszą wyższą jaźnią. A skoro tak, to do spotkania trzeba się przygotować. Konieczny jest
obrządek ułatwiający wzajemne zbliżanie się i poznawanie. Spotkanie zawsze odbywa się w określonym miejscu,
czasie, w uformowanej uprzednio przestrzeni. Dlatego zanim przystąpimy do medytacji musimy zaopatrzy się w
rożne rekwizyty, a następnie w specjalnym zeszycie (w którym będziemy notować nasze doświadczenia, rysować
układy kart, zapisywać ich interpretacje), winniśmy wykreślić schemat uwzględniający rozmaite rodzaje zabiegów
medytacyjnych, ich czas, długość trwania, cykliczność itp. Jeżeli np. postanowiliśmy medytować co drugi dzień,
zaznaczamy, ze w poniedziałek, o określonej godzinie, zamierzamy medytować nad Głupcem, w środę nad Magiem,
w piątek nad Kapłanką itd. Operacja ta pozwoli nam zachować rytmiczność medytacyjnych praktyk oraz zmusi do
wyrobienia w sobie poczucia obowiązkowości.
Rekwizytami użytecznymi przy medytacji są: trzy świece koloru białego, czerwonego i czarnego (ten ostatni może
być zastąpiony przez kolor niebieski), trzy lichtarzyki, niewielki kamień (najlepiej zabrany z jakiegoś miejsca mocy),
dzwonek, naszkicowane na kartonie i pokolorowane Drzewo Życia, czworokątny kawałek tkaniny dowolnej barwy
(oprócz czerni, czerwieni i bieli). Dodatkowo możemy kupić kadzidełka i jakąś kasetę magnetofonową z
medytacyjną muzyką.
Budowa przestrzeni:
Na czas medytacji zamykamy się w odseparowanym od reszty mieszkania pokoju. Ponieważ robimy to
systematycznie, nasi bliscy przyzwyczajają się do tego i dostosowują do naszych fanaberii. Przy pomocy kompasu
określamy kierunek wschodni. Kładziemy na podłodze tkaninę tak, by jeden róg wskazywał wschodnią stronę
horyzontu. Stawiamy w tym miejscu lichtarzyk z białą świecę. Symbolizuje ona centralny filar Ec Chajim, energię
neutrum, sefirę Kether, moc Ducha, świat Aciluth. W południowym rogu tkaniny umieszczamy czerwoną świecę,
symbolizującą filar Jakin, energię aktywną, sefirę Chokmah, duszę (neszmah), kosmos Briah. W północnym rogu
lokalizujemy czarną (niebieską) świecę, która reprezentuje pilastr Bohas, sefirę Binah, energię pasywną, ciało
("życiową duszą" nefesz), uniwersum Jecirah. Siadamy po stronie zachodniej, tam gdzie się mieści się sefira
Malkuth, materialny wszechświat Assijah. W środku tkaniny, na osi południe-północ, u podstawy trójkąta
utworzonego przez trzy świece kładziemy kamyk. Ma on dwa znaczenia. Po pierwsze uosabia sefirą Tifereth i Skalą
Światów (Cur Olamim). Po drugie, powinien nam przypominać, ze jesteśmy niczym nieobrobiony kamień, który po
oszlifowaniu stanie się w przyszłości kamieniem węgielnym Bożej Świątyni. Opieramy o niego przygotowaną do
medytacji kartą. Po prawej stronie leży dzwonek, po lewej – kartonik z wyobrażeniem Drzewa Życia. Jeśli używamy
kadzideł stawiamy kadzielnicę miedzy białą świecę a kamieniem, na osi wschód-zachód.
Początek medytacji:
Siadamy w zachodnim rogu rytualnego obrusa. Najbardziej popularna pozycja medytacyjna to pozycja lotosu. Jeżeli
nie potrafimy jej wykonać, starczą skrzyżowane nogi. W wypadku trudności albo dolegliwości zdrowotnych,
uniemożliwiających siedzenie na ziemi bądź na poduszce, przenosimy tkaninę razem z rekwizytami na stół, siadamy
na krześle, wyprostowujemy kręgosłup, dłonie składamy na udach. Jako wzór mogą nam służyć reprodukcje zdjęć,
ukazujące siedzących na tronie faraonów. Zapalamy białą świecę. Teraz ujmujemy prawą dłonią lichtarzyk z
czerwoną świecę i przytykamy knot do płomienia białej świecy. Bierzemy w lewą ręką czarną (niebieską) świecę i
zapalamy ją od ognia czerwonej świecy. Na końcu zapalamy kadzidła. Kolejność tych czynności oznacza, ze: 1)
źródłem Światła jest Duch Boży, 2) ze Światła Ducha rodzi się światło duszy neszmah, 3) ze światła duszy neszmah
powstaje światło naszej cielesności ("życiowej duszy" nefesz). Dym kadzideł symbolizuje ofiarę skladaną Stwórcy w
sanktuarium Salomona. Potrząsamy dzwonkiem trzykrotnie i kłaniamy się trzy razy, dotykając złożonymi w
modlitewnym geście dłońmi czoła, ust i serca. Pierwszy pokłon sygnalizuje, ze ofiarowujemy siebie Bogu, drugi – ze
łączymy nasz umysł z duchami zmarłych magidów (wielkich kabalistów, duchowych przywódców) i pragniemy
pobierać od nich nauki, trzecie – ze nasze serce należy do wyższej jaźni. Kreślimy na ciele Kabalistyczny Krzyż
(patrz rozdział "Brama") i dziewięciokrotnie potrząsamy dzwonkiem (liczba dziesięć odnosi się do dziewięciu bram
Ec Chajim).
Medytacja pustego umysłu:
Medytacja ta niczym zasadniczo nie rożni się od medytacyjnych technik stosowanych w radża-jodze. Polega na
rytmicznym i powolnym oddychaniu (powietrze wdychamy i wydychamy przez nos). Oczy są zamknięte, wzrok
skupiony na punkcie usytuowanym na czole, język przytknięty do podniebienia. Ręce leżą na kolanach. Jeżeli
siedzimy w pozycji lotosu albo ze skrzyżowanymi nogami, duży palec dłoni dotyka wskazującego (zamknięty
obwód energii), trzy pozostałe palce są wyprostowane. jeśli siedzimy na krześle, dłonie spoczywają na kolanach,
łokcie opierają się leciutko o uda. Nasze ciało winno być nieruchome. W myślach porównujemy je do głazu bądź
góry.
Wyciszamy myśli, wyrzucamy z umysłu wszelkie wyobrażenia, wspomnienia, imaginacje. Przydatną do tego celu
może stać się powtarzana w duchu mantra. Jeżeli uczeń nie otrzymał takowej od jawnego mistrza, może posłużyć się
mantrą OM. Medytacja pustego umysłu jest spotkaniem z samym sobą: zatopieniem w pustce AIN, zjednoczeniem z
bezkresnym nihilo EN SOF. Trwa od 1 do 15 minut, zależnie od zaawansowania.
Medytacja rozumienia:
Po pewnych czasie rozchylamy powieki. Kładziemy na kamyku diagram z wizerunkiem Drzewa Życia i opieramy o
niego kontemplowaną kartą. Wpatrując się w nią usiłujemy przypomnieć sobie wszystkie jej ezoteryczne i wróżebne
znaczenia. Korelujemy je z symboliką arkanu, z jego lokalizacją na wyobrażeniu Ec Chajim, staramy się pojąc
dlaczego należy ona do jednego z czterech światów kabalistycznego uniwersum (jeśli medytujemy nad kartą
Mniejszych Wtajemniczeń), próbujemy dociec dlaczego spina ona te, a nie inne sefiroty EcChajim (w przypadku
karty Wtajemniczeń Większych). Nasz umysł wiąże symbole ikony z jej znaczeniami, doszukując się ich
symbolicznych ekwiwalentów w barwach obrazu, rekwizytach, które są na nim widoczne itp. Każdemu elementowi
karty musimy nadać sens. Nie bójmy się doszukiwać symbolu tam, gdzie go pozornie nie ma. Nasze podejście do
każdego arkanu musi hyc twórcze, otwarte. Ten etap medytacji ciągnie się przez 10 – 15 minut i dzieli się na dwie
fazy: medytacji nad kartą położoną prawidłowo oraz medytacja nad kar tą odwróconą. Po jego zakończeniu
odkładamy na bok Drzewo Życia, opieramy arkan o kamień i przystępujemy do medytacji patrzenia.
Medytacja patrzenia:
Medytacja ta polega na wyciszeniu pracy umysłu i koncentracji wzroku na wybranym punkcie karty. Tym punktem
na karcie Wielkich Wtajemniczeń jest brama wiodąca do sąsiadującego z nią arkanu (np. u Władcy sprzączka
Zgłoś jeśli naruszono regulamin