Obraz Żydów.doc

(120 KB) Pobierz
Żydzi stanowią nieodłączny element literatury polskiej od końca XIX w

                   ŻYDZI

Żydzi stanowią nieodłączny element literatury polskiej od końca XIX w. do czasów II wojny światowej. Są częścią polskiego krajobrazu.

W realistycznych powieściach XIX i XX w. Żydzi nie byli nigdy pomijani, ponieważ odgrywali istotną rolę w życiu społeczeństwa polskiego.”

Historia

Losy Polaków i Żydów związane są ze sobą od ponad tysiąca lat. Współżycie obu tych narodów wyglądało różnie. Składały się na nie zarówno wzajemny brak zrozumienia jak i współpraca, krwawe konflikty i solidarna walka przeciw wspólnym wrogom, którzy wielokrotnie zagrażali granicom naszej ojczyzny.

              Pierwszymi Żydami na ziemiach polskich byli kupcy wędrujący szlakiem handlowym z Hiszpanii przez Niemcy, Czechy, Małopolskę aż do państwa Chazarów. Należał do nich Ibrahin Ibn Jakub - autor jednej z najdawniejszych relacji o Polsce. Napływ Żydów do Polski związany był  z prześladowaniami, jakie ich dotknęły na Zachodzie Europy zwłaszcza w okresie wypraw krzyżowych„O literackich kreacjach Izraelitów jako zjawisku istotnym mówić można dopiero w kontekście literatury XIX - wiecznej. Wcześniej pojawiały się sporadycznie, stanowiąc element tła bądź przykład dla poruszanych kwestii społecznych, nie było jednak mowy o jakiejkolwiek indywidualizacji cech. Wprowadzenie bohaterów żydowskich w rzeczywistość literacką początku XIX stulecia wiązało się z podjęciem na Sejmie Czteroletnim kwestii żydowskiej, było również skutkiem udziału Izraelitów w powstaniu kościuszkowskim, walkach Legionów Dąbrowskiego i armii Księstwa Warszawskiego. Zgoła inną przyczyną był żydowski ruch oświeceniowy (haskala). Zwolennicy haskali, tzw. maskile, dążyli do zreformowania etosu żydowskiego i wyjścia z getta przy zachowaniu tradycji językowych i religijnych. Oświecenie miało charakter demokratyczny w przeciwieństwie do asymilacji - programu wyrosłego wśród burżuazji żydowskiej. Hasła odrzucenia ludowego języka jidisz i przyjęcia wiary katolickiej oznaczały w gruncie rzeczy polonizację.”1

Kwestia żydowska staje się szczególnie ważna w okresie pozytywizmu. Pozytywiści skupiają uwagę na koniecznej w społeczeństwie kapitalistycznym współpracy polsko - żydowskiej, popierają procesy asymilacyjne.

W przypadku portretów żydowskich w literaturze XIX wieku nie można dokonać podziału na okresy romantyzmu i pozytywizmu, byłaby to bowiem cezura sztuczna. W obu epokach spotyka się filo - i antysemickie postawy twórców, a o kształcie portretu Izraelity w większym stopniu decydowały indywidualne poglądy pisarzy niż ideowe, a tym bardziej estetyczne wyznaczniki poszczególnych prądów Jankiel jako polski Żyd - patriota

              Na kartach Pana Tadeusza A. Mickiewicza pojawia się wspaniała sylwetka Żyda - patrioty, prawdziwego Polaka, karczmarza Jankiela. Takie ujęcie postaci Żyda jest tym bardziej zaskakujące, że przejawy antysemityzmu są już wtedy nierzadkie, m. in. także na emigracji. Mickiewicz przedstawia jednak karczmarza w oderwaniu od swego środowiska żydowskiego, z którego się wywodzi. Jankiel jest tylko częścią polskiego krajobrazu, dopełnieniem obrazu Polski szlacheckiej. Wyznacza mu jednak rolę niezwykle ważną. Obok ks. Robaka jest Jankiel współorganizatorem powstania na Litwie.

Postać Jankiela wprowadza Mickiewicz w Księdze IV. Znajduje się tu również opis karczmy należącej do Żyda. Karczma „z przodu jak korab, z tyłu jak świątynia” zostaje porównana do gmachu Salomona. Poeta nadaje jej wymiar niemal sakralny także poprzez zestawienie jej wyglądu z sylwetką modlącego się Żyda. Karczma odgrywa dużą rolę w życiu Soplicowa. Tutaj odbywają się narady polityczne, wesela, chrzciny. Jest w pewnym sensie centrum kulturalnym okolicy. Taki wysoki status zawdzięcza Jankielowi, który dzierżawi ją od wielu lat. Karczmarz „cieszył się dobrą sławą i szacunkiem  w okolicy, ponieważ był uczciwym arendarzem nie znosił pijaństwa i znał się na handlu.”4 Jankiel słynie z tego, że jest miłośnikiem muzyki. Sam gra wyśmienicie na cymbałach. Chodził niegdyś po dworach i „graniem zdumiewał”.

Chociaż jest Żydem, dobrze zna język polski. „Miał także sławę dobrego Polaka”, rozpowszechnia wśród okolicznej szlachty pieśni narodowe. Jego zasługą jest także spopularyzowanie Mazurka Dąbrowskiego. Wszędzie jest mile widziany, ma dar bezkonfliktowego łagodzenia sporów. Cieszy się szacunkiem wśród stronników Horeszki i sług sędziego Soplicy. Jest blisko związany z ks. Robakiem, z którym często rozmawia, a zna go ponoć jeszcze z czasów swych zagranicznych podróży.

              Ksiądz nawet często nocą chadzał do karczmy i naradzał się po kryjomu z Jankielem. To w karczmie Jankiela ksiądz Robak rozpoczął agitację do powstania.”5

W Księdze VII znaleźć można potwierdzenie patriotycznej postawy Jankiela, który w czasie narady w Dobrzynie próbuje powstrzymać szlachtę od zajazdu na Soplicowo, a zapał do walki wykorzystać w powstaniu.

Jankiel jest podejrzewany przez władze carskie o szpiegostwo. W czasie zajazdu major Płut nazywa karczmarza szpiegiem.

              (...) Wszak Jankiel, szpieg, którego już rząd dawno śledzi,

                            Jest twoim domownikiem, w karczmie twojej siedzi.

                            Mogę teraz was wszystkich wziąć w areszt od razu(...)6

Podejrzenia rządu carskiego nie są bezpodstawne. Jankiel pojawia się  w Soplicowie z głównym sztabem wojska, po tajemniczym zniknięciu w zimie. A. Szurczak powołując się na innych badaczy wysuwa tezę, że dla Jankiela rola karczmarza jest kamuflażem umożliwiającym mu działalność polityczną. Żydowski cymbalista, polski patriota służył w Legionach jako muzyk, a następnie został agentem wywiadu na Litwie poleconym Sędziemu przez brata na arenolarza, dzięki czemu obejmuje dwie karczmy, dysponując w ten sposób doskonałym punktem obserwacyjnym i kontaktowym.7

              Ta ciekawa i w pewnym sensie sensacyjna teza może być wykorzystana na lekcjach języka polskiego i pobudzić uczniów do poszukiwania argumentów potwierdzających ją w tekście. Jeszcze raz postać Jankiela pojawia się na kartach Pana Tadeusza w Księdze XII, kiedy to karczmarz wita generała Dąbrowskiego, a na uczcie gra wspaniały koncert na cymbałach, w którym przy pomocy dźwięku prezentuje niedawną, tragiczną historię Polski.

Portret Jankiela to jeden z najpiękniejszych portretów Żyda w polskiej literaturze. W kreacji tej postaci uderza przede wszystkim żarliwy patriotyzm - „Żyd poczciwy ojczyznę jako Polak kochał.”

              Kreacja Jankiela odbiega bardzo od stereotypowej w późniejszej literaturze postaci karczmarza przebiegłego, sprytnego, który oszukuje,  a nawet rozpija chłopów i przede wszystkim dba o własne interesy. Dopiero  w Austerii J. Stryjkowskiego pojawia się równie piękna postać starego, mądrego karczmarza Taga.”8

 

2. Obraz Przechrztów w Nie - Boskiej komedii Z. Krasińskiego

              Z innym obrazem Żydów spotkać się można w Nie - Boskiej komedii Z. Krasińskiego. W obozie rewolucjonistów odnajdujemy Przechrztów. Są oni ukazani bardzo negatywnie. Grupa ta wprowadza chaos do porządku świata, jest zezwierzęcona i odrażająca. Negatywny obraz Przechrztów w Nie - Boskiej komedii związany jest z osobistymi niechęciami Krasińskiego do neofitów. W liście do H. Reeve’a poeta pisze:

              Ci nędznicy, szewcy, Żydzi wychrzczeni, chciwi pieniędzy krawcy, którzy nic nie wiedzą o Polsce i o jej przeszłości, postanowili robić majątek, zarabiać, spekulować, wieszając, rzucając oszczerstwa, podburzając, a teraz wypisują broszury przeciw wszystkiemu co u nas naprawdę szlachetne  i wielkie.”9

              Krasiński zwraca uwagę, że cel działań Przechrztów nie ma nic wspólnego z ideami rewolucji.

              Grupa Przechrztów z Nie - Boskiej komedii dąży bowiem jedynie do obalenia chrześcijaństwa i wprowadzenia na to miejsce opartego na Talmudzie kultu Jehowy. Ludzie ci widzą w rewolucji przede wszystkim doskonałe narzędzie do zrealizowania swoich planów. Kręcą powrozy zarówno na obrońców krzyża, arystokratów, jak i na przedstawicieli rewolucji.”10

Chór Przechrztów tak określa swoje zamiary:

Powrozy i sztylety, kije i pałasze, rąk naszych dzieła, wyjdziecie na zatratę im - oni panów zabiją po błoniach - rozwieszą po ogrodach i borach - a my ich potem zabijem, powiesim - Pogardzeni wstaną w gniewie swoim,       w chwałę Jehowy się ustroją, słowo Jego zbawienie, miłość Jego dla nas zniszczeniem dla wszystkich - Pluńmy po trzykroć na zgubę im, po trzykroć przekleństwo im.”11

              Następne realizacje portretów neofitów w utworach XIX wiecznych nie są już tak ekstremalne, choć zawsze twórcy zwracają uwagę na ich ujemne cechy.

W literaturze pozytywistycznej problem żydowski jest kwestią będącą  w centrum zainteresowania.

Było to uwarunkowane wrażliwością pozytywistycznych pisarzy na sprawy społeczne, ich demokratyzmem, pamięcią o udziale Żydów  w powstaniu styczniowym, jak również pewną sytuacją wynikającą z szerzenia się postaw antysemickich spowodowanych impulsami płynącymi z Rosji, gdzie zaczęły się pogromy oraz wzrastająca rola kupiectwa żydowskiego i wkraczaniem Żydów w środowiska inteligenckie. Pisarze pozytywistyczni kierowali się zasadą tolerancji oraz teorią „pracy organicznej”, która głosiła, że społeczeństwo będzie chore, jeżeli jakaś jego część będzie niedomagać.”12

Kwestia żydowska porusza nie tylko literatów, ale również publicystów (Orzeszkowa, Prus, Świętochowski) a nawet malarzy (Aleksander Gierymski).

 

Mendel Gdański” M. Konopnickiej - oskarżenie przeciwko               wzrastającym nastrojom antysemickim w Polsce

              Kwestia żydowska jest bliska sercu Orzeszkowej, do tego stopnia, że zwraca się do kilkunastu pisarzy z apelem o nadsyłanie utworów na znak protestu przeciwko antysemickim manifestacjom w Warszawie i nagonce antyżydowskiej w prasie. Odpowiedzią na prośbę pisarki jest m. in. Mendel Gdański M. Konopnickiej. M. Konopnicka nie jest wielką zwolenniczką Żydów - jak pisze w liście do swojej przyjaciółki - ale podobnie jak ona nienawidzi ucisku i niesprawiedliwości. „Za wszelką krzywdą gotowam przemówić zawsze28 - i przemawia na kartach nowelki.

              Mendel Gdański to klasyczna nowela z rozbudowaną ekspozycją prezentującą stosunki panujące w zakątku Starego Miasta, przeszłość głównego bohatera Żyda Mendla oraz jego kontakty z otoczeniem. Właściwą akcję ujawnia przygoda wnuka, któremu brutalnie uświadomiono, że odmienne pochodzenie i wyznanie może stać się przyczyną dyskryminacji. Wydarzenia w noweli stanowią jedynie tło dla przeżyć Mendla. Dramat rozgrywa się nie  w sferze zdarzeń zewnętrznych, ale w sferze psychiki starego Żyda, który rozpaczliwie broni swej wiary w dobroć i mądrość człowieka.

              Mendel Gdański to niezwykle piękna postać, wzbudzająca współczucie i sympatię. Jest 67 - letnim introligatorem, posiadającym własny warsztat i od 25 lat mieszkającym w Warszawie (ze względów cenzuralnych Konopnicka posługuje się nazwą Gdańsk). Ma za sobą ciężkie, trudne życie. Osamotniony po stracie żony i córki opiekuje się wnuczkiem Kubusiem, którego darzy wielką miłością. Niepokoi go stan zdrowia chłopca.

              Jest pracowity, mądry, sprawiedliwy, pełen godności i powagi. Pobożny, uroczyście obchodzi szabat. Ubiera się wtedy odświętnie, nakłada tałes i odprawia modły. Jego wiara wzbudza szacunek proboszcza. Przede wszystkim jednak pisarka zwraca uwagę na trwały związek Mendla  z Warszawą, na jego tutejszość i zadomowienie (...) Warszawa a szczególnie Stare Miasto jest jego miastem. Ma tu grób ojca i matki, żony i córki (...) Mendel jest człowiekiem myślącym i odważnym. Na wieść o rozruchach antysemickich zastanawia się nad ich słusznością.”29

              Szczególnie oburza się, kiedy dowiaduje się, że Kubuś uciekał przed ludźmi, którzy wołali za nim Żyd. „Nu, jaki ty Żyd. Ty się w to miasto urodził, toś ty nie obcy, toś ty swój, tutejszy, to ty masz prawo kochać to miasto póki ty uczciwie żyjesz (...) Uczciwym Żydem być jest piękna rzecz.”

Swoich racji Mendel Gdański próbuje dowieść w rozmowie z dependentem i zegarmistrzem reprezentującym typowe dla nacjonalistów poglądy antysemickie. Zegarmistrz jest nosicielem rozpowszechnionych wówczas w społeczeństwie polskim stereotypowych wyobrażeń dotyczących Żydów. Oto jakimi argumentami uzasadnia zegarmistrz zamiar bicia Żydów: „Żyd zawsze Żydem”, „Chodzi o to, żeby nie był obcym”, „ale każdy Żyd, byle pieniądze miał”. Mendel odpiera ataki zegarmistrza dowodząc, że są one absurdalne. Na zarzut „Żyd zawsze Żydem” odpowiada: „Nu, a czym un ma być! Niemcem ma być? Francuzem ma być?... Może un koniem ma być?31

Mendel nie uważa też Żydów za obcych. Uzasadnia to w ten sposób:

Na co un obcy ma być, na co ma obcym się robić, kiedy un i tak swój? Pan dobrodziej myśli, co jak tu deszcz pada, to un Żyda nie moczy, bo Żyd obcy (...) To ja panu dobrodziejowi powiem, co moje oczy widziały wielgie ognie i wielgi pożar, i wielgie pioruny na to miasto bić, a tego, co by od te ognie i od ten pożar, i od te pioruny Żydy były uwolnione, to uny tego nie widziały.”32

Mendla oburza również zarzut, że dla Żyda pieniądz jest wszystkim. Tak replikuje zegarmistrzowi:

Jakby Żydowi pieniądz za wszystko miał być, to by jemu Pan Bóg od razu kieszeń w skórę zrobił albo i dwie. A jak jemu Pan Bóg od razu kieszeń  w skórę nie zrobił, nu to na to, że Żydowi pieniądz tyle ma być, co                     i każdemu.33

Ponadto stwierdza, iż Żydom nie pozostawia się zbyt wielkiego wyboru, jeśli chodzi o możliwości życiowe. Mają zamkniętą drogę do honorów, sławy, urzędów, więc muszą poprzestawać na robieniu interesów. Argumentacja Mendla jest spokrewniona z argumentami pozytywistów. Miarą i podstawą oceny jednostki i uzasadnieniem jej praw w społeczeństwie powinna być praca i użyteczność społeczna, a nie pochodzenie czy wyznanie. Mendel Gdański tak naprawdę do końca nie wierzy w możliwość pogromu. Dopiero kamień rozbijający szybę w jego mieszkaniu, rzucony przez kogoś z tłumu, uzmysławia mu, że wystąpienie antyżydowskie doszło do skutku. Przeżywa wówczas szok i ogromne rozczarowanie. Traci wiarę w dobroć człowieka  i sens życia a przede wszystkim miłość do rodzinnego miasta Warszawy. Tak mówi do studenta:

              Pan powiada, co u mnie nic nie umarło? Nu, u mnie umarło to, z czym ja się urodził, z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żył, z czym ja umierać myślał... Nu, u mnie umarło serce do tego miasta.”34

              Tłumowi napastników przeciwstawia Konopnicka tych, którzy chcą pomóc Mendlowi. Są to sąsiedzi starego introligatora znający go od wielu lat, darzący go sympatią. Wśród nich wyróżnia się zwłaszcza postawa studenta, zasłaniającego własną piersią okno w mieszkaniu Żyda.

              M. Konopnicka zwraca uwagę, że konsekwencją wystąpień antysemickich jest izolowanie się wartościowych jednostek spośród Żydów (takich jak np. Mendel) od społeczeństwa polskiego.

 

5. Żydzi i problem żydowski w „Lalce” B. Prusa

              Z tematyką żydowską i problemem antysemityzmu spotkać się można także u B. Prusa. Na kartach jego znanej powieści Lalki Żydzi stanowią nieodłączne tło krajobrazu polskiego miasta i integralną część społeczeństwa. Pojawiają się wszędzie: na ulicy, w sądzie, w sklepie, na licytacji, nawet w domach bogatych arystokratów, kiedy próbują odzyskać swoje pieniądze. Prus nie ocenia Żydów jednoznacznie. Jak pisze A. Szurczak:

              Liczne spostrzeżenia i uwagi rozsiane po całym tekście wywołują przy pierwszym czytaniu wrażenia mieszane. Wydaje się, że ocena Żydów jest ambiwalentna a nawet negatywna. W powieści pojawiają się liczne postacie starozakonnych. Ubrani w chałaty, pejsaci, woniejący cebulą często nazywani parchami, są krzykliwi, nachalni, gotowi do wszelkich interesów, nie zawsze uczciwych. Wywołują wrażenie niezbyt sympatyczne.”35

Dlatego też jak słusznie zauważa autorka warto bliżej przyjrzeć się tym bohaterom.

Najwięcej miejsca poświęca Prus rodzinie Szlangbaumów i doktorowi Szumanowi.

              Stary Szlangbaum to ortodoksyjny Żyd, zachowujący starozakonne obyczaje. Z niezwykłą energią prowadzi swoje interesy. Dzięki oszczędności   i pracowitości jest dosyć zamożny. Ma głowę do interesów, prowadzi sklep. Wokulski ma do niego zaufanie, to właśnie Szlangbaumowi powierza wynajęcie fałszywych licytantów i zleca fikcyjne kupno kamienicy. Niepokój  o syna nie przeszkadza mu wykląć go z rodziny za zmianę religii i nazwiska. Jego pasją jest rozwiązywanie i układanie szarad. W rozmowie z Wokulskim wskazuje, że źródłem powodzenia w interesach u Żydów jest ciągle zajęty rozum, dzięki któremu zawojują cały świat. „U państwa wszystko się robi przez te sercowe gorączkę i przez wojnę, a u nas tylko przez mądrość  i cierpliwość36 - mówi do Stacha. Jest bystry i spostrzegawczy. Niepokoi go wzrost antysemickich nastrojów wśród społeczeństwa polskiego:

              Na Żydów zaczyna się prześladowanie. Może to i dobrze. Jak nas będą kopać i pluć i dręczyć, wtedy może upamiętają się, te młode Żydki, co jak mój Henryk poubierali się w surduty i nie zachowują swoje religie.”37

Stary Szlangbaum jest zatem przeciwnikiem asymilacji. Na tym tle  rodzi się konflikt z synem.

              ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin