Teodora Feder, 5 listopada Pierwsza w Polsce Rada Delegatów Robotniczych.docx

(15 KB) Pobierz

Teodora Feder

5 listopada Pierwsza w Polsce Rada Delegatów Robotniczych


Rady Delegatów Robotniczych powstały w Polsce pod wpływem Rewolucji Październikowej w Rosji i wzniesienia się fali rewolucyjnej w kraju. SDKPiL i PPS-Lewica, a po ich połączeniu KPRP były czynnikiem najbardziej aktywnym w dziele organizacji RDR i dążyły do nadania im charakteru rewolucyjnego. Lubelska Rada Delegatów powstała wcześniej niż inne Rady w Polsce. Już 4 listopada 1918 r., na wezwanie Komitetów Centralnych SDKPiL i PPS-Lewicy, na masowych zebraniach robotniczych w fabrykach i związkach zawodowych odbyły się wybory delegatów do Rady.

Jaki był stan organizacyjny partii politycznych działających wówczas wśród proletariatu lubelskiego? Lubelska organizacja SDKPiL skupiała w swoich szeregach przodujących robotników fabryk Hessa, Moritza, Wolskiego i Laśkiewicza, dwóch garbarń na przedmieściu Lublina – Kalinowszczyźnie, a także sporą grupę piekarzy i szewców. Do organizacji należało także kilku studentów uniwersytetu i uczniów wyższych klas szkół lubelskich. Partyjna organizacja SDKPiL, choć niewielka liczebnie, mocno była związana z fabrykami i związkami zawodowymi.

Lubelska organizacja PPS-Lewicy pod względem liczebnym dorównywała SDKPiL, opierała się w swej pracy politycznej na tych samych fabrykach. Prace jej ułatwiały wpływy, jakimi rozporządzała w Lubelskim Stowarzyszeniu Spożywców. Dawało jej to możliwość korzystania z obszernego lokalu czytelni gospody robotniczej, gdzie można się było spotkać, omawiać sprawy, urządzać zebrania, konferencje itd.

PPS-Frakcja na skutek poparcia ze strony burżuazji, rządu i jego organów miała duże wpływy wśród drobnomieszczaństwa a także w klasie robotniczej. Działaczami tej PPS w Lublinie byli znani ze swej rozbijackiej roboty Wojtek Malinowski, żona jego Lena Zakrzewska i inni. Po ustąpieniu Austriaków z Lublina wpływy SDKPiL i PPS-Lewicy wzrosły. Obie partie umacniały się przede wszystkim wśród robotników fabrycznych i związków zawodowych. Niewielkie, raczej kadrowe organizacje partyjne, szybko się przekształcały w organizacje masowe.

Rada Delegatów Robotniczych w Lublinie powstała z inicjatywy komunistów, ale PPS-Frakcja postanowiła wziąć udział w wyborach do niej, by odciągnąć masy od wpływów rewolucyjnych partii i przekształcić Radę w organizację ugody z burżuazją. W czasie początkowych wyborów do Rady, prawicowi PPS-owcy, mając zewsząd poparcie, korzystając z lokali, pieniędzy i gazet, otrzymali większość głosów. Stopniowo jednak, w rezultacie przesuwania się nastrojów mas na lewo i w wyniku wyborów uzupełniających, rewolucyjne partie zdobyły niemal taką samą liczbę głosów co PPS. W lutym 1919 r. frakcja komunistyczna w Radzie Delegatów Robotniczych liczyła 41 delegatów wobec 44 z PPS.

Już na pierwszym posiedzeniu RDR rozgorzała walka między rewolucyjnym ruchem reprezentowanym z początku przez SDKPiL i PPS-Lewicę, a potem przez KPRP, a reformizmem reprezentowanym przez PPS. Na każdym posiedzeniu były burzliwe dyskusje prawie we wszystkich zasadniczych sprawach. W sprawie stosunku do ówczesnego tzw. Rządu Ludowego Daszyńskiego, w sprawie terroru stosowanego przez władze rządowe wobec klasy robotniczej, przede wszystkim zaś w sprawie stosunku do Rosji Radzieckiej.

Każdą sprawę starali się PPS-owcy rozwiązać w sposób reformistyczny. Zaczęło się od sprawy lokalu. RDR nie miała gdzie odbywać swoich posiedzeń. Po kilkugodzinnych rozmowach zdecydowała – wbrew delegatom PPS-Frakcji – zająć siłą lokal Rady Miejskiej. Po posiedzeniu Rady Delegatów, na którym omawiana była sprawa pracy Rady Miejskiej, delegaci komunistyczni wysunęli żądanie jej rozwiązania. Robotnicy udali się na posiedzenie Rady Miejskiej, tłumnie zajmując galerię. W czasie odczytywania deklaracji politycznych przez radnych burżuazyjnych, galeria rozpoczęła manifestację, rozrzucając odezwy rewolucyjne, śpiewając Międzynarodówkę. Posiedzenie zostało przerwane, radni opuścili salę obrad, robotnicy z galerii przeszli na salę i rozpoczęli więc. Siłą zdobyty lokal stał się siedzibą Rady Delegatów Robotniczych.

O obliczu lubelskich PPS-owców świadczy fakt, że na jednym z pierwszych posiedzeń, wbrew protestom frakcji komunistycznej, podjęli oni uchwałę o wykluczeniu z Rady Delegatów Robotniczych wszystkich delegatów-Żydów.

Jedną z pierwszych spraw, jaką zajęła się Rada, było wprowadzenie 8-godzinnego dnia pracy i zorganizowanie robót publicznych w celu zatrudnienia bezrobotnych. Z inicjatywy frakcji komunistycznej Rada powołała do życia komitety fabryczne jako organy wykonawcze ogółu pracujących oraz Rad Delegatów Robotniczych. Przyjęty przez RDR regulamin postawił przed komitetami fabrycznymi zadanie kontroli dochodowości przedsiębiorstwa i produkcji. W razie zamknięcia fabryki – w myśl tego regulaminu – komitet fabryczny po przeprowadzeniu kontroli i stwierdzeniu dochodowości, przejmuje – jeśli uzna to za celowe – zarząd nad fabryką i zawiadamia o jej upaństwowieniu. Komitet fabryczny decyduje też w sprawach przyjmowania lub wydalania robotników z fabryki.

Kilkakrotnie Rada Delegatów zajmowała się sprawą bezrobotnych. Postanowiono nie akceptować wymówień w związku z zamykaniem przedsiębiorstw i kontynuować pracę w fabrykach i zakładach. RDR omawiała również sytuację robotników folwarcznych na Lubelszczyźnie: Ruch strajkowy wśród fornali Lubelskiego zataczał coraz szersze kręgi. Utworzone przez lubelską RDR komitety folwarczne przejmowały w swoje ręce majątki obszarnicze, gdzie trwały strajki. Po strajkach, w folwarkach zjawiały się zazwyczaj ekspedycje karne, bestialsko rozprawiające się ze strajkującymi.

Rewolucyjny ruch na wsi wzmagał się w ciągu jesieni i zimy 1918 r. Wówczas na wniosek frakcji komunistycznej, RDR uchwaliła zwołanie Rady Delegatów Robotniczych i Folwarcznych powiatu lubelskiego. Rada ta potrafiła zmobilizować wokół siebie tysiączne rzesze robotników rolnych w powiecie lubelskim i stanąć na czele walki przeciwko obszarnikom. O bojowości tej Rady może świadczyć fakt, że gdy aresztowani zostali działacze komunistyczni, wielotysięczna masa fornali opanowała gmach prokuratury i sądu w Lublinie i siłą uwolniła aresztowanych.

Już w pierwszych tygodniach istnienia państwa polskiego, klasy posiadające usiłowały przy pomocy PPS rozbić ruch rewolucyjny. Rozpoczęło się gromienie lokali robotniczych. Komuniści wnieśli do porządku dziennego Rad sprawę walki z podnoszącą głowę reakcją. 2 stycznia 1919 r. Rada przyjęła uchwałę protestującą przeciwko rozgromieniu lokali związków zawodowych w Warszawie i strzelaniu do manifestujących robotników. Silnym echem odbiła się w lubelskiej Radzie wiadomość o zamordowaniu delegatów Radzieckiego Czerwonego Krzyża. Rezolucja zgłoszona przez komunistów w sprawie tego ohydnego mordu spotkała się z protestem ze strony PPS-owców starających się wybielić rząd Moraczewskiego.

Niezwykle ożywione były obrady Lubelskiej Rady, kiedy na porządku dziennym stała informacja o sytuacji w Rosji Radzieckiej. Układ sił w Radzie stawał się w takich wypadkach niezwykle wyraźny. Kiedy referent opowiadał Radzie o bohaterskiej walce Rosji Radzieckiej, szeregowi delegaci PPS solidaryzowali się z komunistami wbrew wrogiemu wobec Sowietów stanowisku prawicowych przywódców PPS.

W dołach robotniczych PPS narastało silne wrzenie. Niejednokrotnie większość delegatów Rady wypowiadała się za wnioskiem komunistów. W tych warunkach RDR stały się dla PPS niebezpiecznym ośrodkiem rewolucjonizowania mas. Prawicowi przywódcy zdecydowali się więc rozbić Rady. Po burzliwym posiedzeniu 17 mają, na którym jeden z mówców komunistycznych scharakteryzował faktyczną rolę tzw. rządu ludowego i PPS, delegaci PPS opuścili posiedzenie, rozbijając tym samym Radę.

Rozbicie Lubelskiej Rady wywołało burzę protestów we wszystkich okolicznych fabrykach. Na wiecach i zebraniach związków zawodowych piętnowano prawicowców z PPS. Przeciwko rozbiciu Rady protestowali też robotnicy Warszawy i Łodzi. Trzy dzielnice partyjne PPS w Warszawie: Czerniakowska, Powązkowska i Wolska wydały wspólną odezwę pt. „W obronie Rady Delegatów Robotniczych”. Lecz nie udało się robotnikom złamać zdradzieckiej działalności prawicowych przywódców. Lokal Lubelskiej Rady został obsadzony zbrojnie przez PPS i w ten sposób Rada przestała istnieć.

 

Teodora Feder


[w:] „KPP. Wspomnienia z pola walki.”
wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1951

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin