Stiler Monika - Morskie pamiętniki Fanny Hill.pdf

(1080 KB) Pobierz
813492338.006.png
Monika Stiler
MORSKIE PAMIĘTNIKI
FANNY HILL
Python Publishing House
Spis treści
OD WYDAWCY
3
ROZDZIAŁ I
w którym wyruszam w morze pozostając jeszcze
na ladzie
5
ROZDZIAŁ II
w którym na horyzoncie mojego nowego życia
pojawiają się cienie
13
ROZDZIAŁ III
w którym w niecodzienny sposób żegnam się
z przeszłością i witam przyszłość
grając w wista
21
ROZDZIAŁ IV
w którym witam się, żegnam i kreślą galerię postaci,
jaką tworzą moi współpasażerowie
30
ROZDZIAŁ V
w którym po raz drugi na partyjkę wista
przychodzi do mnie pan Kapitan
41
ROZDZIAŁ VI
w którym zdobywamy wiele nowych doświadczeń
i widzimy jak inni robią to samo
49
ROZDZIAŁ VII
w którym do akcji wtrącają się siły wyższe
w postaci straszliwej burzy
68
813492338.007.png 813492338.008.png 813492338.009.png 813492338.001.png 813492338.002.png 813492338.003.png 813492338.004.png 813492338.005.png
OD WYDAWCY
Koleje książeczki, którą oddajemy teraz Państwu, są tak
samo niezwykle, jak przygody jej narratorki. Wydana została po
raz pierwszy i jedyny w 1828 roku w Stanach Zjednoczonych
sposobem domowym, niechlujnym, żeby nigdy nie być oficjalnie
sprzedawaną lecz krążyć wśród czytelników bocznymi kanałami.
Egzemplarz tego unikalnego wydania trafił do nas dzięki pani
Monice Stiler, amerykańskiej tłumaczce i autorce polskiego po­
chodzenia, która podjęła się trudu nie tylko zwykłego tłumacze­
nia, ale i poprawienia, uporządkowania i wreszcie uzupełnienia
brakujących fragmentów. Jej praca była tak duża, że właściwie
mała broszura zamieniła się w sporą książeczkę.
Uważamy, iż dobrze się stało, gdy tajemnicami jednej
z najbardziej fascynujących kobiet w literaturze erotycznej -
Fanny zajęła się w końcu kobieta. Mężczyźni mają swoją sensa­
cję, politykę, wojny i kryminały. Miłością niechaj zajmują się
kobiety.
Rozdział I
w którym wyruszam w morze
pozostając jeszcze na lądzie.
Znowu wracam do ciebie, mój pamiętniku, i to w czasie
dla mnie szczególnym. Oto siedzę w kajucie klipera „Rainbow"
i płynę do... Ale o tym za chwilę.
Nie jestem już tą młodą kochającą życie i przez życie ko­
chaną osóbką. Od śmierci mojego drogiego Karola minęły dwa
lata, ale wciąż mi jest jeszcze trudno ułożyć sobie bez niego
przyszłość. Moje małżeństwo szczęśliwe, jak to tylko sobie moż­
na wyobrazić, trwało dziesięć lat i, mimo że bezdzietne, przy­
niosło mi wiele szczęścia, na które nie wiem w jaki sposób za­
służyłam. Miałam pięknego i dobrego człowieka za męża, boga­
ty dom i spokojne życie. Miałam też i mam w dalszym ciągu jed­
ną z największych w kraju fortun, którą zapisał mi pewien star­
szy pan*, a mój Karol utrwalił i wzmocnił. Niestety mam teraz
wrażenie, że sprawdza się powiedzenie ludzi biednych: pienią­
dze szczęścia nie dają. Dają za to niezależność, z którą jednak
nie wiem, co zrobić.
Tamta Fanny, z Londynu, z Marybone, nawet ta z małej
wioski z hrabstwa Lancashire, była młoda i piękna. Ja, kilkanaś­
cie lat później, jestem samotną kobietą po trzydziestce, której
uroda niewątpliwie przemija. Dziś rano, tutaj w kajucie, po raz
pierwszy od długiego czasu stanęłam naga przed lustrem. Zoba­
czyłam kobietę dojrzałą lecz na swój sposób piękną. Tak, podo­
bam się sobie, choć moje piersi nie przypominają już kształt­
nych drożdżowych bułeczek, a moje biodra stały się pełne i za­
okrąglają się jak linia dzbana. Dzbana - podkreślam - który
* patrz "Pamiętniki Fanny Hill" Johna Clelanda wydane przez Wydawnictwo
„Alfa" (przyp. tłum.).
Zgłoś jeśli naruszono regulamin