" MILOSC " - K.K. Baczynski - O nieba płynnych pogód,o ptaki, o natchnienia. Nie wydeptana ziemia,nie wyśpiewane Bogu te drzewa, te kaskady iskier, ten oddech nieba, w ramionach jak w kolebach zamknięty. Jak cokoły drzewa z szumem na poły; serca jak dzbany łaski, takie serca jak gwiazdki, takie oczu obłoki, taki lot - za wysoki. Słońce, słońce w ramionach czy twego ciała kryształ pełen owoców białych, gdzie zdrój zielony tryska, gdzie oczy miękkie w mroku tak pół mnie, a pół Bogu. Twych kroków korowody w urojonych alejach, twe odbicia u wody jak w pragnieniach, w nadziejach. Twoje usta u źródeł to syte, to znów głodne, i twój śmiech, i płakanie nie odpłynie, zostanie. Uniosę je, przeniosę jak ramionami - głosem, w czas daleki, wysoko, w obcowanie obłokom.
bas56