Micha� ��towski Henryk Ruszczyc i jego praca dla Niewidomych Szkic biograficzny na podstawie pozycji wydanej przez Towarzystwo Opieki nad Ociemnia�ymi Laski 1994 Spis tre�ci S�owo wst�pne Przedmowa Od autora Cz�� I Z podwile�skich Ruszczyc na Podole �rodowisko kijowskie M�odzie�cze lata Przemiana Przybycie do Lasek Pocz�tki pracy wychowawczej Henryk Ruszczyc w �rodowisku laskowskim Szukanie nowych form pracy Nowe zadania Cz�� II Wojna i okupacja Rehabilitacja ociemnia�ych inwalid�w wojennych Schronisko w Surhowie Memoria�y Ruszczyca do w�adz Sp�dzielnia Lubelska Zak�ady w G�uchowie i Jarogniewicach Szkolenie ociemnia�ych do pracy w przemy�le Wyjazd Ruszczyca do Anglii Cz�� III Powr�t do Lasek Nieoczekiwane zagro�enia Praca nad "Poradnikiem dla Nauczycieli" Poszukiwanie nowych dr�g szkolenia Pierwsza wakacyjna praktyka Rozw�j dziewiarstwa maszynowego Osi�gni�cia niewidomych w tkactwie Utworzenie Warsztat�w Drzewno-Metalowych Pracownia obr�bki metalu Zorganizowanie pracy w drewnie Dalsze dzieje szkolenia w metalu Dalszy rozw�j Warsztat�w "Nowa Praca", czyli o mo�liwo�ciach artystycznych niewidomych Wprowadzenie nowej metody prac r�cznych Sukcesy i pora�ki w tapicerstwie M�odociani ociemniali inwalidzi S�owo wst�pne Dzi� oddajemy do r�k Czytelnik�w kolejn� ksi��k� po�wi�con� ludziom Lasek. Po Matce El�biecie R�y Czackiej, ks. W�adys�awie Korni�owiczu, ks. Antonim Marylskim i Zygmuncie Serafinowiczu przysz�a kolej na Henryka Ruszczyca, cz�owieka legend�, tw�rc� polskiej szko�y rehabilitacji zawodowej niewidomych. Ksi��ka Micha�a ��towskiego ukazuje Henryka Ruszczyca na tle jego tytanicznej dzia�alno�ci. W�tek biograficzny jakoby ginie w tym niezwykle �ywio�owym i wartkim nurcie przer�nych dzia�a�. To, czego dokona� nasz bohater, wystarczy�oby na zape�nienie �yciorysu kilku ludzi, a przecie� �y� stosunkowo kr�tko, bo niespe�na 72 lata (1901-1973). Micha� ��towski, aby lepiej na�wietli� genetyczne uwarunkowania Ruszczycowej aktywno�ci, si�ga do jego przodk�w z XVII i XVIII wieku, romantycznych rotmistrz�w chor�gwi wo�oskich i pancernych, niezwyci�onej w starciach jazdy polskiej. Zreszt� Henryk Ruszczyc du�o zachowa� cech swoich przodk�w: nadmiern� aktywno��, szybko�� decyzji i przede wszystkim gor�co�� traktowania ka�dej sprawy. On nie potrafi� by� letni. Cech� t� kapitalnie ukazuje autor ksi��ki na konkretnych przyk�adach. Henryk Ruszczyc kocha� kresy wschodnie. Kiedy po wizycie w r. 1970 w Szwecji, Danii i RFN odwiedzi�em go, du�o m�wi�em o tym, co widzia�em i czym zachwyca�em si� w tych najbardziej rozwini�tych krajach Europy. Gdy zapyta�em go, czy chcia�by tam pojecha�, odpowiedzia�: - Ja chcia�bym jeszcze raz zobaczy� Kij�w! Czytelnik znaj�cy osobi�cie Henryka Ruszczyca po pobie�nym przeczytaniu ksi��ki Micha�a ��towskiego mo�e doj�� do wniosku, �e autor mia� na celu odbr�zowienie swego bohatera. My�l�, �e wniosek by�by z gruntu b��dny. Micha� ��towski z niezwyk�� pasj� poszukuje jedynie prawdy. Z jego docieka� wychyla si� posta� cz�owieka z krwi i ko�ci. Widzimy Ruszczyca jako typowego kawalerzyst�, karciarza i lwa salonowego, ale r�wnie� cz�owieka, kt�ry jest wra�liwy na ka�d� napotkan� bied�, usuwanego lub samodzielnie opuszczaj�cego praktyki rolne, bo nie podoba mu si� stosunek do ludzi z czworak�w; ale r�wnie� pochylaj�cego si� nad dzieckiem niewidomym poszukuj�cym zgubionej zabawki czy nad ka�dym skrzywdzonym lub cierpi�cym. Jego nerwowe poszukiwanie nowych stanowisk pracy dost�pnych dla niewidomych i nowych zawod�w, usprawiedliwia wszelkie niepowodzenia i ponoszone nak�ady. Mia� przy tym Ruszczyc niespotykany dar anga�owania w sfer� swoich dzia�a� ka�dego napotkanego cz�owieka. I ta prawda o Henryku Ruszczycu le�a�a u podstaw docieka� Micha�a ��towskiego. Czy mu si� to w pe�ni uda�o, oceni� sami Czytelnicy. Ja w tym miejscu chcia�bym gor�co podzi�kowa� Mu za poniesiony trud i za to, �e swoj� prac� znakomicie rozszerzy� wiedz� o Laskach i polskiej szkole rehabilitacji zawodowej niewidomych. Na zako�czenie jeszcze kilka zda� o autorze ksi��ki. Micha� ��towski, syn hr. Jana i Ludwiki z Ostrowskich, urodzi� si� 21 maja 1915 r. w Lozannie, w Szwajcarii. Rodzinnym maj�tkiem ��towskich by� Czacz w Ziemi Ko�cia�skiej w Wielkopolsce. Pa�stwo ��towscy mieli jedena�cioro dzieci. Dw�ch syn�w zmar�o w dzieci�stwie, a dw�ch poleg�o w czasie drugiej wojny �wiatowej. Ojciec, Jan ��towski, nale�a� do Polskiego Komitetu Narodowego reprezentuj�cego Polsk� przy podpisywaniu traktatu wersalskiego w r. 1919. Micha� ��towski w latach 1934-1937 uko�czy� wydzia� prawa na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie, a w r. 1938 Szko�� Podchor��ych Rezerwy Kawalerii w Grudzi�dzu, z przydzia�em do 15 Pu�ku U�an�w w Poznaniu. Podczas wojny s�u�y� w kawalerii na terenie Lubelszczyzny; rozbrojony przez Armi� Czerwon� w r. 1940 przez zielon� granic� powr�ci� na Lubelszczyzn�. W r. 1943 z�o�y� przysi�g� Armii Krajowej. 2 lipca 1945 r. zosta� przyj�ty do Wy�szego Seminarium Duchownego w Krakowie, gdzie studiowa� do grudnia 1947 r. W zwi�zku z za�amaniem si� zdrowia musia� przerwa� studia duchowne. Przez jaki� czas pracowa� w gospodarstwie rolnym w Olszty�skiem, potem przez przesz�o rok w zak�adzie wychowawczym ks.ks. Salezjan�w we Fromborku. Do Lasek przyby� 31 stycznia 1950 r. Po kilku miesi�cach zapad� na gru�lic� i dopiero od r. 1953 podj�� regularn� prac� w Zak�adzie dla Niewidomych. Tu zetkn�� si� z Henrykiem Ruszczycem i podj�� wieloletni� wsp�prac� w szkoleniu zawodowym. Przej�ciowo przez kilka miesi�cy prowadzi� gospodarstwo zak�adowe we wsi Pie�cid�a, a w r. 1958 wyjecha� na kuracj� pi�tnastomiesi�czn� do Szwajcarii. Micha� ��towski bra� czynny udzia� w �yciu kulturalnym i spo�ecznym Zak�adu. Pe�ni� funkcj� Prezesa Ochotniczej Stra�y Po�arnej; w latach 1969-1987 by� sekretarzem Zarz�du Towarzystwa Opieki nad Ociemnia�ymi. Ostatnie lata niemal ca�kowicie po�wi�ci� pracy w komisji historycznej. Mi�dzy innymi owocem tej dzia�alno�ci jest oddana dzi� do r�k Czytelnik�w monografia po�wi�cona Henrykowi Ruszczycowi. W�adys�aw Go��b Prezes Zarz�du Towarzystwa Opieki nad Ociemnia�ymi w laskach Przedmowa Pragn� na wst�pie ksi��ki Micha�a ��towskiego, nosz�cej tytu� "Henryk Ruszczyc i jego praca dla Niewidomych", wyrazi� rado��, �e si� ona ukaza�a oraz uznanie dla jej warto�ci merytorycznej i pedagogicznej. Szkic biograficzny, jak skromnie pisze autor, ukazuje Henryka Ruszczyca na tle jego dzia�alno�ci pedagogicznej i rehabilitacyjnej, na tle warunk�w jego �ycia, ca�kowicie oddanego niewidomym wychowankom i przyjacio�om. �w szkic biograficzny przybli�a nam posta� tego wspania�ego cz�owieka - tw�rcy polskiej szko�y rehabilitacji zawodowej niewidomych - wychowawcy, kt�ry potrafi� wyzwala� w niewidomych ch�opcach rado�� �ycia, poczucie mocy, nieust�pliw� walk� o pe�ni� swego cz�owiecze�stwa i wiar�, �e "wszystko mog� w Tym, kt�ry mnie umacnia". Tajemnic� dzi�ki kt�rej, Henryk Ruszczyc wyzwala� m�odzie� ze smutku i bierno�ci, czyni� j� zdoln� do samodzielno�ci i pracy spo�ecznej, by�a szczera mi�o�� i szacunek wobec niej, rodz�ce zrozumienie i zaufanie wzajemne. S�yszy si� nieraz, albo i czyta w ksi��kach pedagogicznych, �e osobowo�� nauczyciela nie odgrywa �adnej roli w procesie wychowania, �e o jego efektywno�ci decyduj� techniki i metody, niezale�nie od tego kto je stosuje. Nie ma nic bardziej b��dnego. O skuteczno�ci pracy wychowawczej czy to rehabilitacyjnej, decyduje osobowo�� wychowawcy - jej bogactwo, si�a, odpowiedzialno��. Przyk�adem wychowawcy, kt�ry znalaz� klucz do serc swoich wychowank�w, klucz, dzi�ki kt�remu jego dzia�anie przynios�o pi�kne i po��dane owoce jest Henryk Ruszczyc. A jaki to by� klucz powiedzieli Jego doro�li wychowankowie - zrehabilitowani w Laskach czy Surhowie, pe�ni�cy cz�sto odpowiedzialne role i funkcje spo�eczne. "Pan Ruszczyc to cz�owiek, kt�ry by� najwi�kszym przyjacielem niewidomych, w�r�d widz�cych". Ksi��ka, napisana przez Micha�a ��towskiego jest niezwykle oryginalna i przydatna w kszta�ceniu tyflopedagog�w i innych pedagog�w specjalnych. Na przyk�adzie �ycia i pracy Henryka Ruszczyca, kt�re na kartach tej ksi��ki, napisanej przez wsp�pracownika i �wiadka jego �ycia, mo�na si� wiele nauczy� odno�nie postawy wobec wychowank�w, tw�rczego podej�cia do pracy wychowawczej, indywidualnego stosunku do dziecka, niezb�dnej w tej pracy bezinteresownej ofiarno�ci oraz optymizmu i wytrwania. Ksi��ka - o kt�rej pisz� - wydaje si� r�wnie� niezb�dna dla tych pracownik�w pedagogicznych, kt�rzy zajmuj� si� rehabilitacj� zawodow� niewidomych i niedowidz�cych, czy te� m�odzie�y o z�o�onym kalectwie. W pewnych fragmentach - bowiem - ksi��ka zawiera elementy metodyczne, kt�re mog� by� wykorzystywane w kszta�ceniu zawodowym nauczycieli, a nawet w podr�cznikach tyflopedagogiki. Henryk Ruszczyc by� prekursorem tych idei i hase�, kt�re wsp�cze�nie g�oszone s� jako na wskro� nowatorskie. Chodzi�o Mu o rehabilitacj� niewidomych poprzez prac�, kt�rej zakres i rodzaje nale�y wci�� bogaci�, wierz�c w uzdolnienia i aspiracje inwalid�w, kt�re to, co pozornie niemo�liwe, czyni�o realnym. Przecie� niewidomi okre�lani byli - i s� dotychczas - jako inwalidzi niezdolni do �adnej pracy. Ale rzeczywisto�� - tworzona ju� przez Henryka Ruszczyca - temu przeczy�a i zaprzecza do dzisiaj. Wachlarz zawod�w do kt�rych przygotowywa� On na specjalnie organizowanych kursach, to opr�cz tradycyjnego szczotkarstwa: dziewiarstwo, tkactwo, a p�niej obr�bka metalowa skrawaniem, masa� leczniczy, kt�ry by� Jego inicjatyw�, a wreszcie obs�uga central telefonicznych, elektrotechnika. Zdolni chc�cy si� uczy�, niewidomi absolwenci szko�y podstawowej w Laskach, dzi�ki p...
Poszukiwany