Forma wtryskowa.pdf

(204 KB) Pobierz
okl mt 05-2008 pomocnicze.qxd
jak to działa
nas świat tworzyw sztucznych.
W ogromnej rodzinie różnych
tworzyw przeważają tworzywa ter-
moplastyczne, których nazwa ozna-
cza możliwość formowania ich na
gorąco. W tej grupie metod techno-
logicznych najliczniejszą rodziną są
tworzywa, które można kształtować
metodą wtrysku. Na czym to polega?
Wyobraźmy sobie, że chcemy produ-
kować talerzyki plastikowe . For-
ma do takiej produkcji składa się
z dwóch części, które odtwarzają
obie strony talerzyka. Jedna wklęsła
1, czyli gniazdo formy i druga wy-
pukła 3, którą nazywa się niekiedy
stemplem. Widać, że gdy obie te
2
1
Forma
Kazimierz Topór
i z dużą siłą, ponieważ ciśnienie wtrysku, dla zapew-
nienia dobrego wypełnienia wszystkich szczegółów
detalu, musi być dość wysokie. Wynosi – w zależnoś-
ci od rodzaju tworzywa, budowy wtryskarki i wyma-
ganej dokładności do kilkudziesięciu MPa! To ciśnie-
nie może częściowo otworzyć formę, co spowodowa-
łoby wypływ tworzywa przez szczelinę otwarcia
i powstanie tzw. „wypływki” – rodzaju kołnierza
w płaszczyźnie zwarcia formy. Wynika z tego oczy-
wisty wniosek, że obie części formy muszą być zwar-
te z siłą przewyższającą siłę rozwierania ich ciśnie-
niem wewnętrznym. Jeśli więc powierzchnia naszego
talerzyka o średnicy np. 25 cm wynosi 491 cm 2 , to
wtryskowa
przy ciśnieniu wtrysku 50 MPa daje to siłę rozwiera-
nia 2450 kN! I co najmniej z taką siłą trzeba formę
zewrzeć, żeby utrzymać szczelność.
Teraz już wiadomo, dlaczego forma zbudowana
jest z grubych płyt! Drugi problem to temperatura.
Tworzywo ma temperaturę na poziomie 180–200°C.
Gdyby formę otworzyć zaraz po zakończeniu wtrysku,
to nasz talerzyk przybrałby kształt starego kapelusza!
Forma musi być więc schłodzona. Służy do tego celu
system kanałów, przez które przepływa woda chłodzą-
ca formę, tak żeby można było wyjąć wypraskę bez
obawy jej odkształcenia. Te kanały oczywiście osła-
biają formę i konstruktor musi ten fakt uwzględnić.
Kolejny problem to kształt detalu. Taki, jak pokazany
talerzyk, to najprostszy z możliwych, ale problem poja-
wia się, gdy detal ma wycięcia w płaszczyźnie prosto-
padłej do powierzchni zwierania formy. Przykładem
może być plastikowa przylgnia do mocowania samo-
chodowego bagażnika dachowego . Ma ona podcię-
cie służące do zamocowania w konstrukcji nośnej ba-
gażnika. Od razu widać, że zwykłej formy nie dałoby
się otworzyć bez urwania części chwytowej. Co robić?
części złożymy ze sobą i do wolnej przestrzeni wtryś-
niemy rozgrzane do płynności tworzywo, to uzyskamy
w rezultacie talerzyk 2.
Tak to się prosto mówi, ale proces ten jest jed-
nak dość złożony. Po pierwsze, obie połowy formy
muszą być bardzo dokładnie dociśnięte do siebie
2
3
32
O d niewielu w zasadzie lat otacza
15900569.013.png
 
15900569.014.png 15900569.015.png 15900569.001.png 15900569.002.png 15900569.003.png
3
5
konstruktorami wyrobu finalnego a kon-
struktorami form. Ci ostatni chcieliby, żeby
detale dały się formować tak jak talerzyk
z rys. , tj. bez żadnych wcięć i otworów
w innych płaszczyznach niż powierzchnia
zwarcia formy. Konstruktorzy wyrobu uwa-
żają, że „z tworzywa można zrobić wszys-
tko” i już!
2
Wypływka to:
a) woda chłodząca formę?
b) tworzywo wlewane do formy?
c) wypływ tworzywa z formy
przez szczeliny?
Jedynym wyjściem jest podzielenie elementów
kształtujących formy tak, żeby mogły się otworzyć
przed rozwarciem całości. Rys. i pokazują wie-
logniazdowe elementy gniazd kształtujących (forma
jest sześciogniazdowa), które po rozwarciu mogą poz-
wolić na wyjęcie detalu. Na rys. zamieszczone są
obie części: 1 i 2, złożone razem. Widać też ukośnie
zamocowane kołki 3, które
współpracując z odpo-
wiednimi elementami for-
my, pozwalają na rozsuwa-
nie elementów kształtują-
cych tak, by detale dały się
wyjąć, co widać na rys. .
W rezultacie przylgnia jest
kształtowana przez cztery
elementy: górny i dolny
klocek sześciogniazdowy
i kształtujący zew-
nętrzną powierzchnie
przylgni, wkładki : 2,
kształtujące „miseczkę”
i stemple 1, kształtujące
otwór w przylgni. Podczas
otwierania formy najpierw
rozsuwają się suwaki
z gniazdami, a później obie
połowy formy, tak aby de-
tale mogły swobodnie wy-
paść na zewnątrz.
Zrozumiała staje się
więc „wojna” pomiędzy
4
5
A co dopiero, gdy chcemy wyprodukować detal
z gwintem! Formy otworzyć się nie da, bo nie pozwa-
la na to gwint. Pozostaje jedyne wyjście: rdzeń kształ-
tujący gwint musi się wykręcać w ścisłej synchroni-
zacji z rozsuwaniem obu części formy. Jest to więc
cała maszyneria! Pokazana na rysunkach forma do
przylgni widoczna w całości w zwarciu na rys. –
6
1
6
7
4
5
8
33
15900569.004.png 15900569.005.png 15900569.006.png 15900569.007.png 15900569.008.png
jak to działa
7
ne, bo opracowanie i wykonanie no-
wej formy to setki tysięcy złotych!
Pewną ciekawostką jest wy-
konywanie form z półfabrykatów
z hartowanej stali. Dawniej, jeszcze
20–30 lat temu, wykonywano je ze
stali w stanie zmiękczonym, dla
ułatwienia obróbki skrawaniem. Po-
wodowało to jednak utratę dokład-
ności kształtu i wymiarów w wyniku
procesu hartowania. Postęp w pro-
dukcji supertwardych płytek z węg-
lików spiekanych i wzrost mocy ob-
rabiarek doprowadziły do tego, że
dziś można obrabiać stal zahartowa-
ną – narzędzie i maszyna to wytrzy-
mują!
to jedna z najprostszych form wtryskowych. Mimo to
– robi wrażenie!
Nowoczesny przemysł oferuje całe mnóstwo
komponentów gotowych do wykonywania form i rea-
lizujących bardzo złożone funkcje. Są to więc siłowni-
ki pneumatyczne lub hydrauliczne, specjalne dyszki
wtryskowe, ograniczające powierzchnię wlewu two-
rzywa do przestrzeni detalu, termokanały powodujące
ogrzewanie kanałów, którymi wprowadzane jest two-
rzywo do wnętrza formy itp. Problem polega na tym,
że po wykonaniu wtrysku,
w kanałach doprowadzają-
cych znajduje się rozgrzane
płynne tworzywo. Podczas
chłodzenia formy również
i ta część tworzywa uległa-
by zestaleniu, co powodo-
wałoby straty tworzywa,
ponieważ takie zestalone
części układu wtryskowego
należy odłamać od detalu
i wysłać do zmielenia.
Widać więc już wy-
raźnie, jak wygląda ekono-
mia produkcji detali z two-
rzyw na wtryskarce. Jest
to technologia nadająca się
przede wszystkim do pro-
dukcji masowej, idącej
w setki tysięcy sztuk. For-
my są bowiem bardzo dro-
gie. Ich przeróbka jest
w zasadzie nie bardzo moż-
liwa i narzekania na produ-
centów różnych gadżetów
z tworzyw, że „mogliby
poprawić kształt”, nie są
tak bardzo usprawiedliwio-
Nie można też zapominać
o potężnym wsparciu informatycz-
nym. Programy 3D, takie jak: Solid
Works, Solid Edge, ProEngineer
i Catia, w ogromnym stopniu ułat-
wiają proces projektowania form.
Mają np. opcję symulacji wtrysku,
co ułatwia orientację i analizę wy-
pełnienia formy. Można też ocenić
rozkład temperatur!
Zmorą dawnych konstruktorów było narysowa-
nie kształtu gniazda formującego, zwłaszcza gdy ar-
tysta plastyk wymyślił sobie coś ekstra. Mnie do dziś
śni się czasami „głowa pieska”, dla której w latach
70. projektowałem formę, a narzędziownia nie posia-
dała kopiarki, ani nic podobnego, co ułatwiłoby mi ży-
cie!
Biorąc więc do ręki jakiś plastikowy gadżet, po-
myślcie czasem o konstruktorze formy wtryskowej,
np. na obudowę telewizora, to musi być gość!
8
34
15900569.009.png 15900569.010.png 15900569.011.png 15900569.012.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin