John Lee i największa tajemnica kary smierci.pdf

(283 KB) Pobierz
167318849 UNPDF
John Lee i największa tajemnica kary śmierci
Ta historia ma swój początek w Anglii a dokładnie w okolicy
południowego Devon.
Ponieważ minęło ponad sto lat, nikt już nie jest w stanie do
końca powiedzieć, jak było naprawdę. Nasz bohater to John
Lee, potocznie nazywany „człowiekiem, którego nie można
powiesić”. Został on skazany przez sąd na karę śmierci za
brutalne zabicie swojej pracodawczyni Emmy Keyse, a
następnie podpalenie jej domu.
167318849.010.png 167318849.011.png
dom Emmy Keyse
zniszczony przez
pożar i uwieczniony jako scena strasznej masakry
ukryty prosty grób,
kamień Emma Ann Whitehead Keyse- cmentarz w St
Marychurch. Została pochowana wraz z matką, Elizabeth
Whitehead, która zmarła 13 lat wcześniej
W czasie procesu oskarżenie próbowało przedstawić Lee
jako niezrównoważonego człowieka, który może zabić bez
167318849.012.png 167318849.013.png 167318849.001.png 167318849.002.png
mrugnięcia okiem. On sam był jednak niezwykle spokojny.
Nawet podczas odczytywania wyroku.
Jak mówił jego zachowanie wynika z przeświadczenia, że Bóg
wie o jego niewinności. Kiedy ostatecznie nadszedł dzień
egzekucji, prowadzony na szubienice Lee opowiedział
jednemu ze strażników swój sen, który później stał się
proroczy. Gdy wszystko już było gotowe, okazało się, że nie
można otworzyć drzwi do zapadni. Próbowano kolejne trzy
razy, ale nie przynosiło to żadnych rezultatów. Kiedy tylko
skazany schodził z szubienicy, wszystko działało bez
zarzutu. Z powodu tego niewytłumaczalnego zjawiska
ostatecznie zmieniono wyrok kary na odsiadkę dwudziestu
trzech lat. Od tamtego czasu niezwykłe opowieści krążyły po
całym świecie na temat tego dziwnego mordercy.
167318849.003.png 167318849.004.png 167318849.005.png
Począwszy od klątwy rzuconej na szubienicę przez opłaconą
wiedźmę, po modlitwy matki Lee, która to miła modlić się do
szatana o uratowanie jej syna. Te niezwykłe historie
pomagały tylko urosnąć mitowi przestępcy. Po odsiadce
uciekł do Londynu, a następnie podróżował po rożnych
kontynentach. W 1945 roku jeden z badaczy tej sprawy
odnalazł w Milwaukee w USA grób Jona Lee, który, jak
mówiła płyta nagrobna, zmarł w wieku osiemdziesięciu lat. Do
dziś ta sprawa jest nie wyjaśniona i prawdopodobnie nigdy
nie dowiemy się, jak było naprawdę i jaka tajemnica drzemie
w karze śmierci.
167318849.006.png 167318849.007.png
John Henry George Lee, zmarł 19 marca 1945 w Milwaukee.
Pochowany jest na cmentarzu Forest Home
2405 West Forest Home Avenue
Milwaukee, WI 53215, USA
167318849.008.png 167318849.009.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin