Dexter [S01E05] Love American Style.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:43:Poprzednio w "Dexterze":
00:00:45:- My�lisz, �e to robota|naszego znajomego?|- Mordercy z samochodu-ch�odni?
00:00:48:- LaGuerta urazi�a inteligencj�|prawdziwego zab�jcy
00:00:50:i teraz zwraca nam uwag�, �e|�cigamy niew�a�ciwego faceta.
00:00:53:- Ten stra�nik, Tucci.|S�dz�, �e on nadal �yje.|- Tucci �yje?
00:00:57:- Morderca z samochodu-ch�odni trzyma|go �ywego, do nast�pnych amputacji.
00:01:02:Wysy�a mi wiadomo��.|Chce, �ebym tam poszed�.
00:01:08:- Prosz�...|Zostawiono go tu, bym go zabi�.
00:01:11:- Zabij mnie, tylko tyle.|Nie mog� zabi� tego cz�owieka.
00:01:16:- Doprowadzi� j� do Tucciego. �ywego.
00:01:19:Nie wiem, jakie masz kontakty,|Morgan. Ale na razie b�yszczysz.
00:01:22:Uratowa�a� dzi� �ycie cz�owieka.
00:01:24:Zaskakuje mnie to, jak bardzo|lubi� z Rit� przebywa�.
00:01:29:- Jest wiele rzeczy, kt�re mog� zrobi�.
00:01:40:- Co... co ty robisz?
00:01:43:- To, co chc�.
00:01:47:M�j nowy przyjaciel s�dzi�, �e|nie b�d� w stanie si� powstrzyma�|przed zabiciem tego, co mi zostawi�.
00:01:51:Ale powstrzyma�em si�.
00:01:54:Nie jestem takim potworem,|jakim chce, �ebym by�.
00:01:57:Jestem Dexterem.
00:02:04:Dexter 1x5 - "Love American|Style" ("Mi�o�� Po Ameryka�sku")
00:02:11:Lubi� wyobra�a� sobie, �e jestem sam.
00:02:13:Ca�kowicie sam.
00:02:16:Mo�e �wiat postapokaliptyczny,|albo po pladze...
00:02:20:Bez znaczenia. Nie zosta� nikt,|przed kim nale�y udawa� "normalnego".
00:02:24:Nie trzeba ukrywa�,|kim naprawd� jestem.
00:02:28:By�aby to...|... wolno��.
00:02:32:- Przesta� si� u�miecha� jak|popierdolony i wracaj do pracy.|- Przepraszam, sier�ancie.
00:02:36:Czeka�em tylko, a� ekipa|zrobi swoje, zanim zaczn�.
00:02:42:Nie jestem jedynym, komu|odpowiada odosobnienie.
00:02:47:M�j tajemniczy prze�ladowca|dobrze wybra� to miejsce.
00:02:56:To by�o jego sanktuarium.|Przynajmniej przez jaki� czas.
00:03:00:Ci wszyscy ludzie kr�c�cy si� tutaj...
00:03:02:tak jakby...
00:03:05:...bez szacunku.
00:03:10:- Powiedz, �e ten chory|dra� co� zostawi�, Dexter.|By� tu par� dni i robi� swoje.
00:03:14:- B�d� szuka�, pani porucznik, ale na|razie to miejsce jest czy�ciutkie.
00:03:17:Niesamowicie. Jedyna krew, kt�r�|znalaz�em, nale�y do stra�nika.
00:03:21:Powiedzia� ju� co�?|- Nie, pan Tucci nadal jest nieprzytomny.|- Pani porucznik? Na g�rze.
00:03:25:- Tu musi co� by�. Znajd�cie to.
00:03:27:Ten facet nie jest duchem, Tony|Tucci jest tego �ywym przyk�adem.
00:03:32:- Cze��, Dexter, robi�e�|ju� zdj�cia tych plam?
00:03:35:- To jak fotografowanie|prac Jacksona Pollocka.|(artysta maluj�cy technik� rozbryzg�w farby)
00:03:43:- Nasz Jackson Pollock l�duje w torbie.
00:03:51:No dobra.
00:03:55:Co to by�o? Widzia�e� to?
00:03:57:- Co?|- Cholerne szczury.
00:04:01:Z�apiemy bakterie mykoplazmy|od prze�cierad�a i kurzu.
00:04:04:Zaka�enia, podra�nienia|sk�ry, choroby...
00:04:09:- Pi�knie. Ga�cie �wiat�a, ch�opcy.
00:04:14:- S�ysza�e� kiedy� o gor�czce|od ugryzienia szczura?
00:04:17:- Masuoka! Co ci kurwa|m�wi�em o szczurach?
00:04:32:- Nic jeszcze nie znalaz�e�, gdyby�|znalaz�, to by by�o wiadomo, tak?
00:04:36:- Mniej wi�cej.
00:04:39:- Ja tylko si� obijam,|a� Tucci si� obudzi...
00:04:41:- To zr�b sobie przerw�,|pracujesz przez ca�e doby.
00:04:45:Albo ci�gle unikasz �ycia osobistego.|- Pierdol si�!
00:04:48:I... tak, ale koncentruj� si� na pracy.
00:04:50:- Dzi�ki, ch�opcy.
00:04:54:Nie musi to by� wyb�r �ycie albo praca.|- Mo�e nie dla ciebie.
00:04:58:- Ja kogo� znalaz�em, ty te� mo�esz.
00:05:00:- Tak, ale problem jest|kogo� zatrzyma� przy sobie.
00:05:04:No nie m�w.
00:05:27:- Yelino?|Wszystko w porz�dku?
00:05:30:- Przepraszam, ja... w porz�dku.
00:05:34:- Ernesto jeszcze nie dotar�?
00:05:46:Na pewno wkr�tce tu b�dzie.|- Nie.
00:05:50:Kojot chcia� wi�cej|pieni�dzy, a ja nie mia�am.|(szmugler ludzi)
00:05:55:- Kojot... cz�owiek, kt�remu|zap�aci�a�, by go tu sprowadzi�?
00:06:00:- Powiedzia�, �e|odes�a� Ernesta na Kub�.
00:06:03:Ale min�� ju� tydzie�, bez|�adnych wie�ci od Ernesto.
00:06:07:- Jak si� skontaktowa�a�|z tym... kojotem?
00:06:15:- To by� jego numer. Ale|teraz ju� nie dzia�a.
00:06:19:Mia�am mu zostawi� pieni�dze w parku.
00:06:22:- M�j ch�opak pracuje|dla policji. Jestem pewna...
00:06:25:- Nie, nie, nie mo�emy i�� na policj�.
00:06:27:Powiedzia�, �e skrzywdzi moj� rodzin�|na Kubie, je�li p�jd� na policj�.
00:06:30:- W porz�dku, w porz�dku. Dexter|b�dzie wiedzia�, co zrobi�.
00:06:42:Czuj� si� okropnie z powodu tej sprawy.
00:06:44:Mieli si� pobra�, gdy tylko tu dotrze.
00:06:48:- Znam kogo� na posterunku,|kto styka si� ze sprawami|imigrant�w, mog� z nim pogada�.
00:06:52:- By�oby mi�o z twojej strony, Dex.
00:06:55:Wyobra�asz sobie? Nie wiedzie�, czy|tw�j narzeczony �yje, czy zgin��?
00:07:01:- Oj, nie.|- Po pracy Yelina przechodzi|przez ulic� na pla��
00:07:07:i siedzi tam, patrzy si� na|wod�, jakby on mia� z niej wyj��.
00:07:16:Czy ty kiedy�...|Oczekiwa�e� tak kiedy� czego�?
00:07:22:Oczekuje czego� ode mnie.|Od czasu tego loda uwa�a, �e|przeszli�my poziom wy�ej.
00:07:28:Jeszcze nie wie, �e nie|istnieje dla mnie poziom wy�ej.
00:07:31:- Wi�c, kiedy by�em dzieckiem,|zabi�bym za Atari...
00:07:37:Cody by dzi� wy�mia�|tamt� grafik�, ale...
00:07:45:Zawsze dochodzi do tego po seksie,|kr�tka gadka nie wystarczy i na|ko�cu nazwie mnie nieczu�ym.
00:07:51:Zamknie mi drzwi przed nosem.
00:07:54:- Jak my�licie, kiedy si� obudzi?
00:07:58:Tak, dzwoni�am godzin� temu,|wprawdzie grasuje tam tylko|zab�jca dziwek i stra�nik�w,
00:08:03:ale s�dz�, �e piel�gniarki s� nast�pne.
00:08:07:- Jo�, sp�jrzcie tylko na|naszego policjanta z Miami.
00:08:10:- Shanda, co ty tu robisz?|Masz info o naszym zab�jcy?
00:08:14:- Mam wi�ksze zmartwienia|ni� ten por�bany szajs.
00:08:16:Teraz mam kumpelk� co|siedzi w prawie, co nie?
00:08:19:- Nie wezm� si� za twojego|alfonsa, je�li o to ci chodzi.
00:08:21:- Nie, do cholery, ale m�j|alfons to osobna kurwa historia.
00:08:24:Johnny wykopa� mnie z mieszkania.|- Shando...
00:08:26:- Nie mia� �adnego powodu,|to skurwysy�ski hipokryta.
00:08:30:- Tak, i mam z nim pogada�?|- Nie, masz mu obi� ryj, a� zbieleje.
00:08:34:- Morgan!
00:08:37:Znalaz�em to w dowodach.
00:08:39:Masuoka mia� si� tym zaj��.|- Niedopa�ek papierosa?
00:08:43:Jezu, mo�emy z tego|�ci�gn�� DNA, nawet odcisk!|- By�by to odcisk twojego palca.
00:08:47:Pali�a� na miejscu zbrodni.
00:08:50:- Nie... na miejscu zbrodni,|bardzo daleko od...
00:08:54:- Ca�y teren jest miejscem zbrodni,|powinna� to wiedzie�, mam|gdzie�, sk�d przysz�a�.
00:08:58:- Mo�e do cholery wyluzujmy, bracie.|- Kto to kurwa jest!?
00:09:01:- Nie odzywaj si�, Shanda.
00:09:05:- Morgan, id� zr�b co� po�ytecznego.|Sied� przy tym stra�niku,|dop�ki si� nie obudzi.
00:09:09:I nie gadaj z nim beze mnie.
00:09:14:- Uwierz mi, twoja s�u��ca|nie jest pierwsz� wycyckan�.
00:09:17:- Ona nie s�u�y, to nie moja s�u��ca.
00:09:22:S�ysza�e� co� o innych|znikaj�cych imigrantach z Kuby?
00:09:25:- O kilku.
00:09:27:Biedne dranie, wydaj� oszcz�dno�ci|�ycia, upychani s� w �adowniach...
00:09:31:rzygaj� ca�e 150 kilometr�w w|drodze do Miami, docieraj� tutaj|i my�l�: "jestem w Ameryce!"
00:09:35:"Jestem wolny!"
00:09:37:Tylko �e cholerny kojot...
00:09:40:nie wypu�ci ich, dop�ki ich rodzina|nie dostarczy niespodziewanej dop�aty.
00:09:47:Je�li nie mog� zap�aci�...|- Znikaj�.
00:09:51:- "Wolno��" to jeszcze jedno|has�o, za kt�re mog� ci� ojeba�.
00:09:57:Wygl�da na to, �e kto� robi|tu co� bardzo brzydkiego.
00:10:03:- Masz jakich� podejrzanych?|- Jasne, czterech czy pi�ciu.
00:10:07:G��wnie sami Kuba�czycy, ale nie ma|wystarczaj�cych dowod�w do skazania.
00:10:11:Nawet do nakazu rewizji.
00:10:13:Je�li zostali zg�oszeni do nakazu,|ich nazwiska b�d� w bazie danych.
00:10:19:S�uchaj, stary. Wiem, �e chcesz|pom�c swojej s�u��cej, ale|ni cholery nie mo�esz zrobi�.
00:10:29:Zdziwi�by� si�.
00:10:50:Jorge Castillo.
00:10:52:Numer trzy na wydzia�owej|li�cie podejrzanych.
00:10:55:Ale jedyny wystarczaj�co|blisko parku, gdzie Yelina|mia�a zostawi� pieni�dze.
00:11:02:Nie zebrali wystarczaj�co|dowod�w na nakaz rewizji.
00:11:05:Ale ja nie potrzebuj� pozwolenia,|�eby mie� tego go�cia na oku.
00:11:24:�adnych s�siad�w, �adnych|przechodni�w... wygl�da obiecuj�co.
00:11:31:Dobre miejsce do przerzutu ludzi.
00:11:34:Albo gorzej.
00:11:42:- Przepraszam.|Teren prywatny.
00:11:45:- Modl� si�, �eby mia� pan|gdzie� tutaj przednie �wiat�a|do Sting Raya rocznik 69.
00:11:50:Dave Cuttler.
00:11:53:- Jorge Castillo. Przykro mi, ale...
00:11:56:- Prawie sko�czy�em|odnawianie, jest cude�kiem!
00:11:59:- Nie robi� indywidualnych|zam�wie�, panie Cuttler,
00:12:02:ale mog� da� panu adres corvette|shopu, z kt�rym handluj�.
00:12:04:- Ch�tnie sam bym si� rozejrza�.
00:12:07:- Bez urazy, ale nie mog� odej�� od|stanowiska, by pilnowa� mojego towaru.
00:12:12:- Sam pan to prowadzi?
00:12:15:- Tak, �cinam koszty.|Przykro mi, �e si� pan tu fatygowa�.
00:12:19:Wie pan co?
00:12:23:Prosz� poszuka� u "Waxers".
00:12:25:Mog� co� mie�.
00:12:28:- Musi by� fajnie by� sobie|szefem. Wyp�ywa�, kiedy si� chce.
00:12:32:Zauwa�y�em p�ywak na pana|kluczykach, musz� sobie taki sprawi�.
00:12:35:W ci�gu roku dwa razy|straci�em kluczyki za burt�.
00:12:38:�owi�em sobie, mam|32-stopowego Concepta. A pan?
00:12:43:- Mam ��dk� holownicz� z wios�ami.
00:12:51:- Nie m�wi� po hiszpa�sku.
00:12:54:- Przepraszam, s�dzi�em,|�e jest pan Kuba�czykiem.
00:12:57:- Kole� z Ameryki, taki jak ty.
00:13:04:- Taki jak ja.
00:13:23:- Jest w tej chwili na|silnym znieczuleniu.
00:13:26:My�l�, �e mu si� nale�y.
00:13:29:- Poczekam.
00:13:52:Panie Tucci.
00:13:58:Tony.
00:14:03:Znajdziemy tego chuja.
00:14:10:Przysi�gam.
00:15:17:Nie rozumiem ameryka�skiej|obsesji na punkcie samochod�w.
00:15:23:Ju� sobie wyobra�am upchanie|Rity i dzieciak�w do tego ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin