Charles Follen Adams.doc

(21 KB) Pobierz
Charles Follen Adams

Charles Follen Adams

Do Barii Jadidy:

Bogolog Kochadka

 

Ksiedżyc zdów świeci, boja biła,

Da docdyb firbabedcie:

Spogloddab tab, gdzie gwazda biota

w brok jasde swe zakledcie.

Die bożesz, o! die bożesz, Bario,

Odkodd twój obraz zdikł...

(Boże, co za straszliwy katar!

A-psik! A-psik! Aaa-PSIK!)

 

Siedze sabotdie w tej altadie,

Gdzie tchdiedia wspobdied' wiodob:

Gdzieś bi odegdaj w doc bajowob

Przyrzekła być bob żodob.

O, choć da bobedt bóc biłośdie

Poddieść do ust twob regke...

(A-psik! Aa-psik! O Padie, czebuś

Skazał bdie da te begke?!)

 

Ted cuddy wieczór przybobida

Pierwsze w byb sercu drgdiedia -

Zda bi sie, że to było wczoraj:

Bajaczysz bi wśród ciedia

W sukdi błęgkitdej - czy też boże

Bodrej? - die, gradatowej...

(Diedobrze, że - Aaaa-PSIK! - sie szweddab

W tej bgle - Aaaaa-PSIK!!! - diezdrowej...)

 

Żegdaj bi, Bario ba Jadido,

Kochadko dwojga ibiod!

Już radek doi bleko świtu

Z pegkatych docy wybiod.

(Ta betafora diezbyt zgrabda,

Ale w tyb docdyb ziobbie

Die boge byśleć, jeślie dosa

Wbierw die - AAAAA-PSIK!!!!! - wytrobbie...)

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin