Lane Abbe - Gdzie jest miłość.pdf

(1802 KB) Pobierz
808870967.001.png
Lane Abbe
Gdzie jest miłość
Młodziutka piękność Julie Lehman marzy o karierze piosenkarki. Jej życie
zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy spotyka szefa
znanej na całym świście orkiestry. Ten czarujący uwodziciel nie mogąc zdobyć
dziewczyny w inny sposób postanawia ją zaangażować do zespołu i poślubić.
Julie zostaje wciągnięta w świat gorących latynoskich rytmów, w świat
miłosnych melodii nocnych klubów. Tu poznaje sławy takie jak Arystoteles
Onasis i Maria Callas.
I choć Julie jest kochana przez wielu, ona sama wciąż szuka miłości, wierząc,
ze w życiu jest tak samo ważna kariera.
Gdzie jest miłość? to wspaniała, oparta na faktach autentycznych powieść o
dziewczynie szukającej szczęścia.
PROLOG
Julie, skulona na łóżku, rozmyślała nad swoim życiem. Nie jadła i nie
spała od trzydziestu sześciu godzin, ale nie zważała na zmęczenie. Była
zrozpaczona.
- O, Boże - jęknęła. - Pomóż mi! Co mam robić? Przez chwilę myślała,
żeby ze sobą skończyć. Uwolnić się
od poczucia winy, obowiązków, frustracji i bólu... Wystarczyłoby
wyskoczyć z balkonu. Co za udręka! Samobójstwo byłoby przecież
tchórzostwem i straszliwym ciosem dla jej rodziców.
- Nasze biedne dziecko - płakaliby. - Dlaczego nie poprosiła nas o
pomoc?
A Pako? To wszystko jego wina. Zadał jej tyle bólu! Gdyby się zabiła,
byłby wstrząśnięty, może by nawet cierpiał, ale wkrótce znalazłby sobie
inną. To w jego stylu.
O jej samobójstwie pisanoby na pierwszych stronach gazet. Dziennikarze
roztrząsaliby jego przyczyny i wymyślali niestworzone historie, póki nie
trafiłby się im nowy skandal.
Czuła się rozbita i samotna. Od dziesięciu lat nie miała się do kogo
zwrócić. Także wczoraj, kiedy doszło do awantury.
To był ostatni dzień pobytu zespołu w Pittsburgu. Właśnie się skończył
pierwszy z dwóch wieczornych występów. Następnym etapem tournee
miało być Chicago, a później -Las Vegas.
Julie zamknęła drzwi swojej ponurej garderoby i wybu-chnęła płaczem.
Nie mogła się otrząsnąć z przygnębienia i strachu. Bała się, że za chwilę
wejdzie Pako. Traktował ją ostro, wręcz okrutnie. Co by się stało, gdyby
straciła panowanie nad sobą? Nie miała czasu na rozmyślania. Tak jak się
obawiała, Pako gwałtownie wpadł do garderoby. Był w fatalnym
humorze. Julie zadrżała.
- Jeszcze się nie przebrałaś? Szybko! Jestem głodny! Nie ma czasu!
Julie bez słowa chwyciła ubranie i pobiegła do łazienki. Obecność Paka
przerażała ją. Gorączkowo myślała, jak się przed nim bronić. Gdyby tylko
nie byli sami...
- Zaproszę Litę i Ramona, żeby z nami poszli - zawołała. Zanim Pako
zdążył zaprotestować, szybko zapukała
w ścianę garderoby.
- Wyskoczycie z nami coś zjeść?
- Jasne - odkrzyknęła Lita.
- Niech się ci twoi amigos pospieszą - warknął Pako, złapał płaszcz i
popędził na parking.
Pako nie chciał, żeby Julie miała przyjaciół, zwłaszcza mężczyzn. Ale
Ramon i Lita byli świetnymi tancerzami, więc ,dla dobra występów znosił
ich przywiązanie do swojej żony. W ciągu ostatnich kilku lat Pako stał się
tak despotyczny i agresywny, że terroryzował cały zespół. Wszyscy
starali się chronić Julie wiedząc, że na niej skrupiają się jego humory.
Zaborczość i zazdrość Paka o piękną i utalentowaną żonę przechodziła
wszelkie granice, przerażając i oburzając tych, którzy ją lubili.
Julie spieszyła się, żeby nie rozdrażnić męża, który wyraźnie szukał
powodu do awantury. Zanim przybiegła na parking, zdążył już zapalić
silnik ich rolls-royce'a. Po chwili na tylne siedzenie wśliznęli się Ramon i
Lita.
- Chodzi wam o towarzystwo mojej drogiej żony czy, jak zwykle, o
darmowy obiad? - zapytał zjadliwie Pako.
Lita zerknęła nerwowo na męża, który zacisnął pięści. Pako prowokował
ich od kilku tygodni. Bała się, że Ramon w końcu wybuchnie.
- Niepotrzebny nam twój darmowy obiad! Gdyby nie Julie, nie
pojechalibyśmy z wami - odpowiedział ze złością Ramon.
Julie wzdrygnęła się. Zazwyczaj Ramon odnosił się do Paka z
szacunkiem i nie odezwałby się do niego w ten sposób.
Z piskiem opon Pako wypadł na autostradę.
- Widzisz, Julie - powiedział - twoi przyjaciele chcą chyba pracować dla
kogoś innego. Mogę im to załatwić.
Dodał gazu, nie zważając na prośby Julie, żeby zwolnił. Jechał szybko i
nieostrożnie. Od kilku miesięcy Pako odnosił się z coraz większą
wrogością do wszystkich, także do Lity i Ramona.
- Do diabła - zaklął. - Mam już dosyć tych dwojga! -Spojrzał na Julie. -
Myślisz, że nie wiem, do czego cię namawiają? - Dojechali wreszcie do
restauracji. Pako zahamował, wyskoczył z wozu i gwałtownie otworzył
tylne drzwiczki. - Wyłazić! - wrzasnął na Litę i Ramona.
Julie ruszyła za przyjaciółmi, którzy biegli do restauracji, ale Pako złapał
ją za ramię.
- Nie waż się zbliżać do tych darmozjadów - krzyknął, przyciągając ją
brutalnie do siebie. - Ten tancerzyna chce cię pewnie przelecieć. Widzę,
że ma na ciebie ochotę.
Julie wyrwała się i podbiegła do Lity. Ramon wzywał właśnie taksówkę.
Nie zważając na to, że ktoś może ich zobaczyć, Pako wciągnął Julie do
restauracji i poprowadził do wolnego stolika.
- Niech sobie jadą. Siadaj!
Julie rozejrzała się niespokojnie, modląc się, żeby nikt nie zwrócił na nich
uwagi.
- Co się z tobą dzieje? Dlaczego tak się zachowujesz?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin